Strażnicy postępu

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

Postęp nie jest dany raz na zawsze. Trzeba go troskliwie chronić i kultywować. Pozostawiony samemu sobie może paść pod naporem sił religianctwa, obskurantyzmu i zacofania, które to siły mogą nas cofnąć do średniowiecza - do mrocznych czasów, gdy zakładali uniwersytety i budowali katedry...

Ale postęp trzyma się mocno, bo ma licznych obrońców. W celu uzyskania efektu synergii progresiści wszystkich krajów łączą się. Ulica i zagranica, wielki kapitał i drobni ciułacze, osoby konsekrowane i świeckie, sędziowie i nobliści, no i politycy, którzy walczą o postęp niejako zawodowo i mają za to płacone.

Gdy totalnie opozycyjny poseł Zalewski z miedzianym czołem i szklanym okiem wygłasza obowiązujące komunały o "kompromisie okrągłego stołu między przedstawicielami narodu, a komunistami", to walczy właśnie o postęp. I choć dziś już o transformacji ustrojowej wiemy całkiem dużo, to ze strony bojowników postępu wciąż słyszy się o stanie wojennym, który był "mniejszym złem", o "bezkrawym oddaniu władzy", czy o roli Wałęsy w "upadku komunizmu". Oczywiście taka narracja ma na celu kształtowanie błędnego rozumienia rzeczywistości, co pośrednio wpływa na decyzje wyborcze skołowanego elektoratu.
Dlatego warto stale przypominać, że komuniści starannie przygotowali się do swego "upadku", a celem "pierestrojki" była zmiana nieefektywnego systemu ekonomicznego przy zachowaniu ciągłości władzy. Autorzy kontrolowanego "przejścia do demokracji" największe kłopoty napotkali właśnie w Polsce ("Solidarność"), gdzie konieczny był stan wojenny i teatrzyk okrągłego stołu. Można powiedzieć, że cele "pierestrojki" w Polsce zostały osiągnięte dopiero 10 kwietnia 2010.
Miesiąc po tragedii smoleńskiej w putinowskiej „Naszej Rosji” napisano -„Moskwa powinna teraz maksymalnie wykorzystać czas, który ma do dyspozycji, by sprawić, aby korzystne zmiany w stosunkach z Warszawą stały się nieodwracalne. Wydarzenia z 7 i 10 kwietnia 2010 stały się punktem zwrotnym w relacjach między naszymi państwami. To, co się wydarzyło na wiosnę 2010 roku jest szansą. Można ją wykorzystać jedynie poprzez wyjście naprzeciw sobie w sposób trwały i instytucjonalny”.
Platforma Obywatelska, choć kojarzona raczej ze „stronnictwem pruskim”„wyszła naprzeciw w sposób trwały i instytucjonalny” i w czasie jej rządów nastąpiło apogeum przyjaźni polsko- rosyjskiej. To wtedy na zaproszenie min. Sikorskiego oberszpieg Ławrow (długoletni szef rezydentury KGB w USA) miał spotkanie (odprawę?) z polskimi ambasadorami, Państwowa Komisja Wyborcza udała się na szkolenie do Moskwy, a Służba Kontrwywiadu Wojskowego zawarła układ o współpracy z rosyjską FSB. Reaktywowano nawet Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Nastąpiła też gwałowna demilitaryzacja kraju w myśl „doktryny” Komorowskiego - „nikt na nas nie czyha”. I pomyśleć, że jeszcze na początku jego urzędowania armia nasza liczyła 200 tysięcy...
Te szokujące fakty nie robią już większego wrażenia, a inne są po prostu nieznane opinii publicznej. Do wielu zasadniczych wiadomości mogą dotrzeć tylko najbardziej dociekliwi (ci mniej dociekliwi nie mieli szans np. dowiedzieć się, że warunkiem zjednoczenia Niemiec było powstanie strefy buforowej z Polską o ograniczonej suwerenności). Politycy (czy osoby pretendujące do tego miana) powinni dotrzeć do przemilczanej pracy Jerzego Targalskiego pt. "Służby specjalne i pierestrojka – rola służb specjalnych w demontażu komunizmu w Europie sowieckiej". Autor przekopał się przez archiwa w dziesięciu językach i zgromadził tysiące faktów. Znajomość tej pozycji oszczędziłaby młodocianym politykom Konfederacji zdziwienia, że "Polska nie jest suwerenna", i pomogła zrozumieć skąd się biorą trudności przy przekopie Mierzei Wiślanej, fuzji Orlenu z Lotosem, odbudowie poznańskiego Pomnika Wdzięczności, czy reformie sądownictwa (nie mówiąc już o reprywatyzacji i dekomunizacji, co w ogóle okazało się niemożliwe).
Eksperci sowieckich służb pracujący nad koncepcją "pierestrojki" doskonale znali mentalność ludzi Zachodu z ich fetyszyzowaniem "rządów prawa", dlatego sądownictwo uczynili podstawowym narzędziem do kontroli ryzykownych przemian okresu przejściowego, a także gwarantem bezkarności komunistycznych przestępców. Stąd wyjątkowa rola prawników w nowym "utrwalaniu władzy ludowej" czyli adaptacji komunistycznych elit do nowej sytuacji społeczno – ekonomicznej.

W 2001 r. niemiecki Instytut Maxa Plancka Międzynarodowego Prawa Karnego uznał Polskę za jeden z krajów, który wobec funkcjonariuszy reżimu totalitarnego przyjął zasadę „względnej bezkarności”. Zdaniem prof. Krzysztofa Szwagrzyka grupa prokuratorów i współpracujących z nimi sędziów wydających wyroki w okresie stalinowskiego terroru liczyła ok. 1100 osób.
Pion prokuratorski IPN prowadził kilkaset spraw przeciw prokuratorom i sędziom wydającym wyroki sprzeczne z prawem w momencie ich wydawania. Choć ustawa o IPN stanowi, że zbrodnie komunistyczne przedawniają się po 40 latach, w 2010 roku Sąd Najwyższy pod przewodnictwem sędziego Płóciennika wcielił się w ustawodawcę i zmienił prawo uchwalając przedawnienie zbrodni sądowych według kodeksu karnego (po 15 latach). Prokuratura IPN musiała wszystkie prowadzone sprawy umorzyć, gdyż okazało się, że przestępstwa sądowe są już przedawnione...
(sędziego Płóciennika pamiętam, jak w stanie wojennym skazał surowo, dla przykładu, moją solidarnościową koleżankę Zofię Pietkiewicz za dokuczanie zomowcom).
Praca Targalskiego ujawnia, jak wielką uwagę przywiązywano do przygotowania kluczowych kadr przyszłej "demokracji". Dlatego zwolennicy spiskowej teorii dziejów zastanawiają się, czy represje (umiarkowane), które spotkały sędziego Strzembosza w latach osiemdziesiątych, nie miały na celu wytworzenia "pięknego życiorysu opozycyjnego", bo był on przewidziany na przyszłego prezesa Sądu Najwyższego? Faktem jest, że prof. Strzembosz jako autorytet moralny przeprowadził suchą stopą komunistyczne sądownictwo przez zawirowania okresu przejściowego i jemu zawdzięczamy sporą część patologii trapiących nasz system wymiaru sprawiedliwości. Zmieniają się systemy polityczne, partie rządząca, a "apolityczni" sędziowie o giętkich kręgosłupach orzekają...

Mój kolega Ryszard Szpryngwald za wręczenie ulotki patrolowi wojskowemu został skazany przez sędziego - porucznika Bogdana Rychlickiego na 3 lata, a po paru latach sędzia Sądu Najwyższego - pułkownik Jan Bogdan Rychlicki unieważnił poprzedni własny wyrok (po przemianach ustrojowych sędzia dodał sobie dodatkowe imię).
Sędziowie Płóciennik i Rychlicki (obaj z Koszalina), którzy zawdzięczają swoje awanse gorliwej pracy w stanie wojennym, orzekali w Sądzie Najwyższym jeszcze w 2018 roku – zresztą jak wielu innych o podobnej ścieżce kariery. Właśnie takim sędziom powierzano sprawy o charakterze politycznym, a wyroki, które zapadały (uniewinnienia podejrzanych o zbrodnie komunistyczne, umarzanie spraw lustracyjnych) spowodowały powszechne przekonanie, że Sąd Najwyższy jest upolityczniony i służy postkomunistom.
W PRL sytuacja była klarowniejsza – nie było tych nieustannych rytualnych zaklęć o „trójpodziale władzy”, czy „niezawisłości i apolityczności” sędziów. Ponieważ w mojej sprawie w stanie wojennym uważałem PZPR w pewnym sensie za stronę, chciałem wnioskować o sędziów bezpartyjnych, ale adwokat powiedział mi, że w sądzie wojskowym nie ma na to szans, bo sędziowie są oficerami, a wszyscy oficerowie są partyjni.

W Niemczech usunięto 65 % sędziów z NRD, przeprowadzono weryfikację profesorów na uczelniach i nikt się nie oburzał na „łamanie praw człowieka”, ale oni mają całkiem inny zakres suwerenności...
Innym użytecznym narzędziem do czuwania nad dobrym samopoczuciem kadr komunistycznych, jest powołany w 1985 roku Trybunał Konstytucyjny, który dwukrotnie storpedował próby lustracji. W roku 1992 sędzia Zoll „uchylił w całości” ustawę lustracyjną, a w 2007 roku powtórzył to sędzia Stępień uzasadniając:

„Demokratyczne państwo oparte na rządach prawa dysponuje wystarczającymi środkami aby zagwarantować, że sprawiedliwości stanie się zadość, a winni zostaną ukarani, nie może ono jednak i nie powinno zaspokojać (sic!) żądzy zemsty zamiast służyć sprawiedliwości.”
Werdykt wprawił w zachwyt prezydenta Kwaśniewskiego, który powiedział:
„Trybunałowi Konstytucyjnemu szczególnie w tych dniach, kiedy tak ogromna presja była wywierana na tę instytucję, która jest gwarancją naszej demokracji i wolności, chcę złożyć w imieniu własnym, a wierzę również w imieniu państwa wyrazy najwyższego szacunku”. Słowa te padły podczas konferencji pt. „Europejskie Standardy Demokratyczne”, na której obecny był kwiat bolszewizmu polskiego – najlepszych znawców demokracji.

Sędzia Stępień jest posiadaczem tzw. „pięknego, opozycyjnego życiorysu”, gdyż był członkiem zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ Solidarność i został internowany w stanie wojennym. Jego życiorys w wikipedii zawiera informację, że „w 2006 prezydent RP powołał go na stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego”. Życiorys dyskretnie przemilcza, że to prezydent Lech Kaczyński odkrył go w dalekich Kielcach i mianował pierwszym prezesem TK bez tytułu profesorskiego. Tak więc mgr Stępień stał się klasycznym przykładem „sędziego pisowskiego” - zjawiskiem praktycznie nie występującym w przyrodzie, a zarazem dowodem na liczne nietrafione decyzje kadrowe prezydenta Kaczyńskiego. Natychmiast po tej nominacji byliśmy świadkami jednego z najbardziej spektakularnych nawróceń w nowożytniej historii Polski. Prawdopodobnie pod wpływem uporczywej lektury Gazety Wyborczej sędzia stał się ekstremalnie apolityczny, zapałał neoficką miłością do lewicy laickiej i zaczął uczestniczyć w zadymach KOD-u wygłaszając płomienne antypisowskie filipiki. W końcu stał się prezesem Fundacji Wałęsy i został nagrodzony przez Newsweek nagrodą im. Teresy Torańskiej obok braci Sekielskich i sędziego Juszczyszyna.

Niemniej apolityczny jest inny prominentny sędzia - Prof. Rzepliński, który starał się w 2005 roku o posadę Rzecznika Praw Obywatelskich (właśnie kończyła się kadencja prof. Zolla). Prof. Rzepliński nie został powołany, bo zdominowany przez SLD Senat zablokował nominację widocznie pamiętając, że kandydat w stanie wojennym wystąpił z PZPR.

W ramach dyskusji nad kandydaturą głos zabrał poseł Zygmunt Wrzodak:

"Wysoka Izbo! Chciałbym poprosić posłów wnioskodawców z PO, którzy wnoszą o powołanie na rzecznika praw obywatelskich pana prof. Rzeplińskiego, żeby coś powiedzieli o jego przeszłości politycznej, bo od strony zawodowej ja go znam dość dobrze. Ale czy prawdą jest, że do 1982 r. był sekretarzem POP na Uniwersytecie Warszawskim?

Po drugie, jak się odnosi poseł wnioskodawca do wypowiedzi pana profesora z 2001 r., że on ma żal do władz komunistycznych z lat 1944-1950, że tylko dziesięciu Polaków zostało skazanych za tzw. mord w Jedwabnem, a powinno być skazanych przynajmniej stu? Na jakiej podstawie, na jakiej historii, na jakich informacjach opiera taką dziwną opinię pan Rzepliński?

I rzecz najważniejsza: otóż gdzieś na początku roku 1990 ówczesny pułkownik SB pan Pietruszka poprosił, żeby mógł się wyspowiadać przed prokuratorem krajowym. Spisano na tę okoliczność odpowiedni dokument w obecności pana Rzeplińskiego i nieżyjącego już pana Nowickiego. Pan płk Pietruszka pokazuje cały mechanizm zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki, mówi kto z MSW zlecił zamordowanie i zamordował Piotra Bartoszcze. To przesłuchanie było w obecności pana Rzeplińskiego. Co zrobił z tą informacją pan prof. Rzepliński?
Następnie pan Rzepliński, słuchając wypowiedzi pana płk. Pietruszki, który mówił wprost, że generał Kiszczak kazał mu poddać się uwięzieniu, ponieważ on musi chronić pana gen. Jaruzelskiego i pana Kiszczaka. Pan Pietruszka zgodził się na więzienie, bo sąd był w tym momencie ustawiony i prokuratura ustawiona. I rzeczywiście taki wyrok, jaki ustawili przed rozprawą, dostał pan Pietruszka. Pan generał Kiszczak obiecał panu płk. Pietruszce stopień generała po wyjściu z więzienia.
Pan prof. Rzepliński pod tymi zeznaniami pana esbeka Pietruszki podpisał się i te dokumenty są w Ministerstwie Sprawiedliwości. Zetknąłem się z nimi w tym roku. To są dla mnie informacje szokujące, bo pan Pietruszka wprost pokazuje, kto zamordował i kto zlecił zabójstwo Piotra Bartoszcze, jak również w jaki sposób miał być zamordowany biskup Gulbinowicz i wiele innych osób w latach osiemdziesiątych. To są zeznania złożone w obecności pana prof. Rzeplińskiego.Co zrobił pan prof. Rzepliński z tą informacją od 1990 r.?"

Cóż mógł zrobić prof. Rzepliński, który był sekretarzem zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka? Wiedział, że samobójcy grasują po ludziach, a życie było mu drogie.

Podobnie jak mgr Stępień, także ten sędzia poszedł do pracy u Lecha Wałęsy wchodząc w skład powołanego przez noblistę Komitetu Obywatelskiego do monitorowania prawidłowości przebiegu wyborów w Polsce w latach 2018–2020. Wydawało by się, że Wałęsa jest doszczętnie skompromitowany, jednak ciągle pozostaje w grze, bo jest użyteczny w walce o "postęp".

Prof. Gersdorf nie była sędzią, a nominację na Prezesa Sądu Najwyższego otrzymała chyba ze względu na zdolności, a także bardzo dobre pochodzenie – jej wstępni od dziesięcioleci zajmowali prominentne stanowiska w branży. Z powodu zmiany ustawy emerytalnej Pani Prezes zaproponowano przejście na emeryturę po ukończeniu 65 roku życia.. Prof. Gersdorf pobrała odprawę i skorzystała z okazji. Ale wkrótce ktoś ją namówił (przewodnik duchowy? spowiednik?) i wróciła do pracy nie kwapiąc się jednak do zwrotu odprawy. Jej powrót na stanowisko wzbudził entuzjazm ulicy i zagranicy. Pani prezes ma przekonanie, że prawidłowo nominowany sędzia musi być wybrany tylko przez lewicowo – liberalnych internacjonalistów proletariackich. W przeciwnym razie będzie to sędzia upolityczniony, nie gwarantujący sprawiedliwych wyroków. Niestety takie przekonanie pchnęło ją w kierunku anarchizacji państwa, bo czym innym może być wezwanie kilkuset sędziów, by powstrzymali się od orzekania (z perspektywą unieważnienia tysięcy wyroków)?
Za to działalność ta spotkała się z najwyższym uznaniem u Niemców. W maju prof. Gersdorf odebrała nagrodę im. Theodora Heussa za „wzorową niezłomność, jednoznaczną postawę i odwagę cywilną w służbie obrony warunków nieodzownych dla istnienia demokracji konstytucyjnej”, natomiast w listopadzie wyróżnienie "Internationale Demokratiepreis Bonn” za "niestrudzone zaangażowanie na rzecz niezależnego wymiaru sprawiedliwości".
Troska Niemców o demokrację w Polsce ma długą tradycję – Fryderyk Wielki i Katarzyna Wielka uzgodnili, że nigdy nie dopuszczą do likwidacji "liberum veto", aby polskie wolności obywatelskie nie doznały uszczerbku. Właśnie pracą na odcinku polskim ci monarchowie zaskarbili sobie u potomnym na miano "Wielkich".
Kadry prawnicze wymiaru sprawiedliwości są znacznie bardziej "postępowe", niż inne grupy zawodowe (tramwajarze, dentyści, leśnicy), a ten lewicowy przechył środowiska wynika z przesłanek historycznych. Po wojnie sądownictwo było tworzone praktycznie od zera, "wymiar sprawiedliwości" był rdzeniem reżimu totalitarnego i potrzebował kadr. Dlatego pierwsze szkoły prawnicze powstawały już w latach czterdziestych i kształciły na krótkich kursach przyszłych prokuratorów i sędziów (matura nie była wymagana). Później kadry były już znacznie lepiej wykształcone, a zawody prawnicze przechodziły z ojca na syna w obrębie sprawdzonego ideowo środowiska. Dlatego nie będzie przesadą stwierdzenie, że znaczna część obecnych kadr wymiaru sprawiedliwości lewicowość wyssała z mlekiem matki. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ludzie przyzwoici w zasadzie nie studiowali prawa. Później to się zaczęło zmieniać, ale w czasie stanu wojennego usunięto grupę sędziów – solidarnościowców, którzy stanowili "ciało obce" w środowisku , a więc w pewnym sensie sądownictwo "oczyściło się".
W MSZ jeszcze dziś pracują wnuki Bieruta i grupa 220 byłych funkcjonariuszy komunistycznych służb. Prawo pracy chroni ich przed zwolnieniem, ale nawet jak przejdą na emeryturę, pozostaną ich dzieci i wnuki. Pewne instytucje są ulubionym miejscem pracy dla wielopokoleniowych klanów rodzinnych. To dlatego w materiałach reklamowych polskich placówek dyplomatycznych znajdują się książki Grossa, czy film "Pokłosie". Można powiedzieć, że obok ciągłości personalnej, ta swoista pamięć instytucjonalna jest "gwarancją mocy i trwałości" władztwa komunistycznego nad Polską.

W miarę jak zacieśnia się współpraca Rosji z Białorusią, a Rosja zbliża się do naszych granic, rośnie w siłę Nowa Lewica (pod kierunkiem starych komunistów). Już otrzymali potężny wiatr w żagle i są na fali wznoszącej, choć wydawało się, że po historycznej kompromitacji, ta ideologia wkrótce znajdzie się na śmietniku historii.
Przed wojną mniej lub bardziej wrogie mniejszości stanowiły ok. 40 % ludności państwa. Dziś mamy podobną mniejszość, choć jest ona głównie etnicznie polska. Wytworzenie się tej mniejszości to najsmutniejszy rezultat niemal półwiecznej sowieckiej dominacji i zarazem największe osiągnięcie imperializmu rosyjskiego. Choć przypisani do różnych partii, ci ludzie nie mają żadnych zahamowań w szkodzeniu Polsce w każdy możliwy sposób i gdzie się tylko da. Prowokują niepokoje społeczne, wzywają do obcej interwencji i prawdopodobnie woleliby zewnętrzną okupację, niż obecne rządy. Jeden z prominentnych artystów wypowiedział to otwartym tekstem.

Jak zachowają się w momencie próby?
Czy będą walczyć, czy zbudują bramy powitalne dla wkraczających agresorów?

Obserwujemy gwałtowne wymieranie środowisk solidarnościowych, Klubów Gazety Polskiej, Rodzin Radia Maryja – ludzi, którym udało się wywalczyć całkiem duży stopień podmiotowości kraju. Czy to pokolenie będzie miał kto zastąpić?
Czy łowcy pokemonów poniosą Polskę?

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (17 głosów)

Komentarze

Dziękuję!

Z wielkim szacunkiem,

Vote up!
10
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1613176

Panski doskonaly tekst powinno sie przekazywac mlodzierzy szkol srednich i wyzszych. Przeciez oni o tym co sie dzialo i dzieje w Polsce, prawie nic nie wiedza!  O wielu faktach dowiaduje sie dopiero od Pana, mimo ze sprawy polskie sa mi bardzo bliskie i tkwie w nich od lat.

Bardzo Panu dziekuje.

Vote up!
8
Vote down!
-2

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613183

te ze zmienionymi nazwiskami (często dwukrotnie), jak i te wpuszczone do Polski w ostatnich latach są olbrzymim zagrożeniem dla Polski. Środowiska solidarnościowe wymierają, lub zostały wygnane za granicę, a obecny rząd nie zrobił niczego by zmienić kierunek tego prądu. Ilu z nich wróciło?

Nawet minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin mówi otwarcie, że polskie elity zostaną wymienione przez ukraińskie i o zgrozo, ten człowiek dalej jest ministrem, bo bez niego obecny rząd już by się rozpadł. W sejmie mamy potomków banderowców, a rząd wspiera olbrzymimi donacjami działalność wrogów Polski. Polacy są najbardziej rozzbrojonym narodem w Europie i nawet prezes Kaczyński powiedział, że "Polacy nie dorośli do posiadania broni".

Uważam, że uzbrojonych Polaków boją się tylko wrogowie Polski, ci wewnątrz naszych granic jak i nasi sąsiedzi. Nawet jeden z blogerów napisał na tym portalu, że uzbrojeni Polacy sami by się wystrzelali na weselach. Amerykański rząd ma większe zaufanie do Polaków, aniżeli polski. Nie każdy Amerykanin, jak i nie każdy Polak, po złożeniu podania o prawo do posiadania broni, takie pozwolenie dostaje.

Wielu spośród biorących udział w strzelaninach w amerykańskich metropoliach, nigdy nie składało podania o prawo do posiadania broni. W Chicago posiadanie broni jest zabronione i co z tego zakazu? W końcu każdego niemal tygodnia jest postrzelonych w tym mieście kilkanaście osób, w tym kilka śmietelnie.

Nigdy nie słyszałem, aby na polskich weselach dochodziło kiedykolwiek do jakiejś strzelaniny, nikt nie idzie na wesele z bronią. Oczywiście mogłoby od czasu do czasu dojść do jakiejś tragedii, ale jest to cena wolności. Napad obcych wojsk pociąga za sobą nie kilka ofiar, lecz tysiące, a nawet miliony.

Największymi wrogami prawa Polaków do posiadania broni jest chyba kasta sędziowska, ta banda nie mogłaby spać spokojnie i poruszać się gdziekolwiek bez silnej obstawy. Skoro rząd jest bezsilny i nic nie może, to porządek w kraju zaprowadziliby sami Polacy.

Dziękuję za artykuł.

Vote up!
13
Vote down!
-2

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1613184

Zgadzam się z tym co piszesz ale mam jedno ale. Jeżeli Rzad RP jest do luftu to który w/g ciebie był by dobry? Oparty na jakiej partii przy demokratycznym poparciu? Słucham? Masz jakąś alternatywę? Ja tez widzę błędy i wielu blogerów to zauważa ale bierzemy reality. Rewolucje chcesz zrobić, jak historia pokazuje są sterowane i kontrolowane. Życzę trzeźwego myślenia.

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1613250

Ja tez zgadzam sie w pelni z Panskim zdaniem. Dlatego tez twierdze, ze to sie zle dla Polski skonczy. Tu nie chodzi o alternatywne partie polityczne. Chodzi o mozliwosc calkowitego upadku niepodleglosci, a nawet panstwa polskiego. O ile sie nie myle, to prezydent Polski wprowadzil zwyczaj obchodzenia w Belwederze swiat zydowskich, a nasz kraj kilkakrotnie okreslil mianem "Polin".  Wprawdzie od wczoraj pojawila sie nadzieja na inna okupacje, ale uwazam, ze bedzie ona jeszcze straszniejsza od zydowskiej.

Vote up!
3
Vote down!
-3

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613277

  O jakiej Okupacji??? Dołóż Pan 447 i wszystko...Kilkunastu bystrych i historia z Rudym i komuną zostanie wyjaśnioną historią...W kraju nie wszyscy lemingi..., a łuki celne...Nie ma historii bezkarnych...

Vote up!
8
Vote down!
0

ronin

#1613283

o prawie posiadania broni palnej przez Polaków a z którym nie zgadzałem się jakiś czas temu w innym temacie i wynikł niepotrzebny konflikt.

Wcześniej należy przeprowadzić debatę publiczną jak przygotować obywateli na jej posiadanie tak jak i uczymy się nauki jazdy autem czy pływania.

Nikt nie wrzuca człowieka na środku jeziora z łódki do wody aby w ten sposób nauczył sie pływać.

Pamietajcie że powszechne posiadanie broni palnej przez Polaków raz na zawsze zamknie drogę powrotu do władzy czerwonych morderców.
Po prostu przy próbie przejęcia władzy i zniszczenia nam Ojczyzny (robili to od końca wojny do wyborów 2015 roku) - zostaną wszyscy zabici.

Nigdy ale to nigdy czerwoni ludobójcy nie wyciągną łapy po władzę w Polsce bo to to samo co by popełnili samobójstwo.

PS.- szanujmy swoich bliźnich i nie zazdrośćmy im nawet jak mają droższy samochód, willę z basenem , kilka kochanek i nie wiem co tam jeszcze. To moskal przez 60-cio letnią okupację tak napuszczał Polaków na siebie premiując zdradę talonami na samochody i innymi dobrami aby budzić w nas poczucie zadrości i niskich instynktów.
My Polacy tacy nie jesteśmy i szanujmy się nawzajem i chrońmy naszą wolność i naszej Ojczyzny bo wielu nie doczekało tego pięknego czasu.

Vote up!
9
Vote down!
-1

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#1613188

Witam! Mamy 90% niePolskich sądów i połowę milicji w policji. To jak ma wygłądać prawo w Polsce?

Vote up!
8
Vote down!
0

ronin

#1613287

"Mamy 90% niePolskich sądów i połowę milicji w policji."  

To Polska jest, czy nie jest pod okupacja, jezeli jej silowe "resorty" sa opanowane przez obcych, a prezydent uroczyscie obchodzi zydowskie swiata w Belwederze i publicznie twierdzi, ze Polska to Polin? 

Vote up!
3
Vote down!
-3

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613347

Rozreklamowany przez komunistyczne media w PRL tzw. "okrągły słół" był czysto bolszewicką ustawką przygotowaną przez agentów zbrodniczego NKWD: Jaruzelskiego i Kiszczaka.

Posłużył komunistycznym zbrodniarzom i zarządcom PRL z ramienia genseków z Kremla - Jaruzelskiemu i Kiszczakowi - do przekazania władzy sowieckiej agenturze z WSI i SB i stworzenia PRL-bis. A także do rabunku przez tych agentów majątku należącego do państwa.

Vote up!
10
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1613199

Piszę od lat o tym samym nie tak samo, ale bardzo podobnie, być może dlatego że mamy albo podobną albo wzajemnie uzupełniającą się wiedzę. Niekiedy nie doceniam siły przeciwnika, prawdopodobnie z powodu nadmiaru żywiołowego optymizmu albo dlatego, z że chciałbym przeczytać coś ku pokrzepieniu naszych polskich serc. Na przykład, już dość dawno temu napisałem felieton, w którym oceniłem liczebność zgromadzenia antypolskich anty-Polaków na około 30% ludzi z polskimi paszportami mieszkającymi w Polsce. Pan ocenia ich na 40%.  To są merytorycznie nieistotne różnice.

Prezentowane przez Pana zjawiska i fakty tak doskonale opisują rzeczywistość, że zgroza mnie ogarnia, gdy pomyślę sobie, że ta wiedza jest aż tak "doskonale ignorowana" w naszej polskiej przestrzeni publicznej. Wobec tego przechodzę do Suplementu, czyli uzupełnienia.

Z pana felietonie wskazane są w ogromnym skrócie i byc może nadmiernym moim przybliżeniu dwa źródła aktywności komunistycznej rosyjskiej V kolumny":

  1. Raz, wojenna wymiana polskich elit w latach 1942 - 2019 przyjmując ciągłość od Wandy Wasilewskiej przez duraczówkę do Jerzego Stępnia
  2. Dwa, antypolskie planowanie komunistycznych służb Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka.

Otóż proponuję dodanie do tych nurtów, jako suplement jeszcze dwóch dalszych strumieni: 

  • Trzy, zmiana sowieckiej strategii po sowieckiej klęsce w wojnie sześciodniowej 1967 r, wyrażona w planie Andropowa i Gorbaczowa. Realizacja tego strategicznego programu została zatwierdzona jesienią 1967 roku a początek jego realizacji to wiosna 1968 roku. Udział polskich komunistycznych sił w tym planie, to tak zwane wydarzenia marcowe 1968. Plan Andropowa/Gorbaczowa polegał na odstąpieniu od bezpośredniego uderzenia zbrojnego na Zachód i podjęcie działań zmierzających do wrogiego przejęcia politycznego wybranych państw Zachodu poprzez masową infiltrację:
    > elit akademickich i politycznych w celu długoterminowego oddziaływania ideologicznego, agentury elit, budowy "nowego europejskiego domu". 
    > ośrodków naukowych i przemysłowych w celu kradzieży technologii.
    Przykładem pierwszego ruchu może być przypadek Adama Schaffa, Zygmunta Baumana albo Leszka Kołakowskiego, drugiego Marian Zacharski. Pamiętamy tę operację jako masowy exodus antykomunistycznej opozycji oraz ofiar komunistycznego antysemityzmu. Masowy exodus typu operacji "Most" albo masowa infiltracja, która pozwoliła na rozbudowanie kadr fałszywej opozycji, która później w Polsce  została wykorzystana do wrogiego przejęcia NSZZ Solidarność pod fałszywą flagą antykomunistycznej opozycji.
  • Cztery, środowisko ludzi, którzy ulegli systematycznej dezinformacji. Komuniści od zawsze przykładali wielką wagę do "informacyjnej albo dezinformacyjnej" agitacyjnej misji aktywu komunistycznego, specjalnie do tego celu szkolonego. Komuniści zawsze intensywnie szkolili agenturę propagandy, robią to teraz, nieustannie dostosowując swoją narrację do taktycznych potrzeb czasu bieżącego. Nie widzę dzisiaj odpowiedniej, dobrze przygotowywanej "przeciwsiły". A mam na mysli ludzi, nawet duże grupy ludzi, których należy traktować jako ofiary dezinformacji oraz celowo realizowanej polityko demoralizacji

Taki skrót nieomal ad absurdum, ale mam nadzieję, że przyda się jako hasło wywoławcze do rozszerzenia obrazu.

 

 

Vote up!
9
Vote down!
-1

michael

#1613208

Oczywiście ani tekst, ani suplement nie wyczerpią tematu, ale sygnalizują problemy i (mam nadzieję) skłonią do refleksji. Polecam znakomitą książkę Ireneusza Piotrzkowicza "Geopolityka - Polska w grze mocarstw. Rzecz, z którą można polemizować jest skłonność do (chyba) zbytniego umniejszania możliwości Rosji, a także do traktowania Chin jako szansy pomijając zagrożenia ze strony ohydnego reżimu.

Vote up!
6
Vote down!
-1

Leopold

#1613212

Rosji i Chin. Według oceny pana Targalskiego to powiązanie osiągnęło już poziom sojuszu wojskowego, który wkrótce osiągnie stan zaawansowania, w którym stanie się już niemożliwy do rozwiązania.

Podzielam wątpliwości pana Piotrzkowicza, który jaskrawo dostrzega słabość gospodarczą Rosji, ale nie docenia rosyjskiej determinacji. Rosjanie zdają sobie doskonale sprawę ze swojego ekonomicznego niedorozwoju, przecież  PKB Rosji określa siłę ich gospodarki na porównywalną z mocą ekonomiki Hiszpanii albo Holandii. Bardzo daleko im do potęgi globalnego mocarstwa, ale jednak mimo tego taką potęgą są.

Bierze się to z tego, że Rosja potrafiła i potrafi zamienić albo nawet odwrócić relacje pomiędzy polityką a gospodarką. Tradycyjnie potęga gospodarcza jest źródłem potęgi politycznej i wojskowej. Z Rosją jest odwrotnie. Konkretnie w relacji rosyjsko-chińskiej świat odruchowo jest skłonny widzieć w tym sojuszu Rosję jako lidera, a w tej współpracy i realnym świecie gospodarki faktycznym liderem są Chiny.

Rosja w tym układzie dobrowolnie pozwala na zasilanie tego sojuszu poprzez chińską eksploatację rosyjskich aktywów dalekiego wschodu, które są niedostępne dla gospodarki Rosji. Ten efekt "odwrotnej relacji politycznej" już jest czynnikiem silnie stabilizującym ten sojusz.  

Pomijam tutaj znacznie silniejsze spoiwo ideologiczne cementujące ten związek. I Rosja i Chiny są totalitarnymi formacjami neo-komunizmu.  Europejskie lewactwo nie ma zielonego pojęcia, że próba budowy mocarstwowego imperium Eurazji czyni z Europy pokarm dla chińskich rybek. Polscy i europejscy zdrajcy śniący swoje marzenia o potędze nie chcą albo nie mogą przyjąć do wiadomości, że stara komunistyczna tradycja nieuchronnie w pierwszej kolejności morduje swoją własną agenturę. Komuniści po prostu gardzą gawnojedami i nigdy nie zaufają zdrajcom, którzy przecież zawsze mogą zdradzić jeszcze raz.

Pozdrawiam serdecznie 

Vote up!
7
Vote down!
-1

michael

#1613223

Zwrociles uwage na bardzo istotny problem - zblizenia dwoch totalizmow, rosyjskiego i chinskiego. Stanowi to dla nas ogromne niebezpieczenstwo, poniewaz w wypadku uderzenia Rosji na Ukraine i Polske (, a moze jeszcze dalej - na Niemcy, Francje i Hiszpanie), Chiny moga wesprzec Rosjan swoimi silami, by wspolnie opanowac, cala zboczona Europe.

Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
4
Vote down!
-2

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613244

No to w tym wypadku mowimy o III WS z zastosowanie sil nuklearnych.

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1613254

Tak. Istnieje mozliwosc zlikwidowania zycia na ziemi, na wielu jej obszarach.

Vote up!
2
Vote down!
-1

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613279

To na kiedy zapowiadany jest najbliższy koniec świata?
8-)))))))))))
Pzdr.

Vote up!
8
Vote down!
0
#1613282

Wojska rosyjskie cwicza walke w warunkach esterminalnego zimna. NATO jest zbyt leniwe - wola cieple kraje. Dlatego mysle, ze zima jest sprzyjajacym czasem dla Rosjan.

 Tak. Istnieje mozliwosc zlikwidowania zycia na ziemi, na wielu jej obszarach. Ale to tylko mozliwosc. Ktokolwiek uzyje sil jadrowych, musi sie liczyc, ze zostana one uzyte tez przeciwko niemu. Dlatego czolgi rosyjskie, moga sobie zaryzykowac wycieczke do Hiszpanii, ale jezeli juz podejma takie ryzyko, to uwazam ze powinno sie to zakonczyc na Polsce i to pewnie do linii Wisly. Rosja i Niemcy wiele razy przeprowadzaly wspolne interesy, a jezeli tym razem nie powtorzy sie pakt Ribentrop - Molotow, to tym gorzej dla Niemiec. 

Sciskam lape

Leszek

Vote up!
3
Vote down!
-1

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613285

To Ukraina oficjalnie głosi pretensje terytorialne wobec Polski a nie Rosja. Co do Jacka Bartosiaka to wolałbym poznać jego prowadzących. Popeliniarz i tyle.Wojny żadnej nie będzie, bo przy tej ilości atomowej broni taktycznej pozostałaby ona nierozstrzygnięta a jedynym skutkiem byłoby zniszczenie wielkich terytoriów. Żadna dywizja pancerna nie przejdzie przez średnią rzekę. Jeszcze w Wietnamie amerykanie bombardowali przez 2 miesiące most Viet-kongu i nie mogli trafić dopóki nie zrobili bomby naprowadzanej laserem. Trafili już pierwsza. Dziś żadna wielka armia nie przeprawiłaby się przez żadną rzekę tak jest dokładność śledzenia i celnych trafień. Bzdury i strachy dla gospodyń domowych i tyle.

Co do słów Autora, cyt.: "Przed wojną mniej lub bardziej wrogie mniejszości stanowiły ok. 40 % ludności państwa. Dziś mamy podobną mniejszość, choć jest ona głównie etnicznie polska." to zgoda. Ta wspólnota rozbójnicza jak ją nazywa pan Michalkiewicz to jest człowiek sowiecki na co dzień obserwowany w PO/PiS/PSL/ SLD i innej UBeckiej rzygowinie.

Vote up!
7
Vote down!
-7

panMarek

#1613349

nie jest Polsce wroga!

 

Belzebuba mają za swego boga

Moskowia nie jest Polsce wroga!

 

 

Vote up!
5
Vote down!
-1

jan patmo

#1613365

"Rosja nie jest żadnym naszym wrogiem" to cytat z pana tytułu.

Jak kacapy nie są wrogami Polski, to stwierdzam z całą stanowczością, bezczelnie pan kłamie i wprowadza pan dezinformacje.

Zesłania Polaków po przegranych Powstaniach i bezpardonowe egzekucje na Polakach, to według pana pokaz miłości ze strony kacapów do Polaków???

4 rozbiory Polski, w których kacapy uczestniczyli, to według pana co to jest???

50 lat niewoli kacapskiej za PRL-u, to oni tak z miłości do Polski??? 

A jeśli chodzi o żiemie, to kacapy nam zabrali nasze ziemie, więc siedzą cicho, bo co mają się przyznać do zabrania Polskich ziem.

Jest pan chomo sovieticus i maska panu opadła

Vote up!
7
Vote down!
-2

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1613505

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika panMarek nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Zwycięstwo Prowokacji - Józef Mackiewicz

(fragment)

"Związek Radziecki to: nie dalszy ciąg; to: zaprzeczenie dawnej Rosji. — Dopiero październikowa rewolucja bolszewicka dokonała w Rosji przemiany odwracając porządek rzeczy. Zniósłszy, jako „burżuazyjną", dawną kulturę warstw wyższych, „podniosła" masy z analfabetyzmu, ale właśnie do poziomu pseudokultury. Odejmując policyjnym zakazem zagadnienia Boga i prawdy nie dała w zamian innych, gdyż wszystkie zagadnienia świata zostały już z góry rozstrzygnięte przez Lenina i wystarczy je tylko umieć na pamięć. Wątpienie stało się karalne. A tam gdzie nie ma wątpliwości, nie może być zastanowienia, a więc nie może być myśli poszukującej. Stąd dawna Rosja, przesadnie być może, słynąca z „rozcinania włosa", przeistoczyła się w kolektyw bezmyślnie powtarzający wersety leninowskich dogmatów.

Niewątpliwie należy się zgodzić ze zdaniem wypowiedzianym przez J. A. Kurganowa („Nacii SSSR i russkij wopros", 1961) że: „Rosja nie tylko się zmieniła, lecz stała się ZSSR, to znaczy w istocie nowym krajem prawie zupełnie niepodobnym do poprzedniej Rosji, ani do żadnego innego kraju wolnego świata." — Wydaje się jednak, że można zaryzykować twierdzenie, że ZSSR jest więcej niż tylko zmianą dawnej Rosji, bo jest niejako jej — odwróceniem. I to pod każdym względem: polityczno-ustrojowym, gospodarczym, filozoficznym, obyczajowym a najbardziej może — psychicznym. Zachowując zewnętrzne ramy imperium, zmieniono jego substancję wewnętrzną.

W uproszczonym skrócie można by powiedzieć, że: Rosja XIX wieku była krajem spiskowców i buntowników, Sowiety stały się krajem milczącego posłuszeństwa; symbolem Rosji były jej kopulaste cerkwie ze złotymi krzyżami, symbolem Sowietów jest zniesienie krzyża; poezja rosyjska opiewała lasy i przestrzenie, poezja sowiecka opiewa kominy fabryczne;

literatura rosyjska opanowana była duchem sprzeciwu i krytyki, literatura sowiecka duchem uległości i pochwały; w dawnej Rosji gromadzili się ludzie by bronić pokrzywdzonego, w Sowietach schodzą się na zgromadzenie by podeptać pokrzywdzonego; w dawnej Rosji ulubionym tematem była wątpliwość wszystkiego, w Sowietach jedynym tematem jest niezachwiana pewność; w Rosji szpieg i donosiciel pogardzany był nawet przez tych, którzy się nim posługiwali, w Sowietach donosicielstwo podniesione zostało do godności cnoty obywatelskiej; Rosja XIX wieku wytworzyła warstwę „inteligencji" społecznej i krzykliwej opinii publicznej, Sowiety zniosły społeczeństwo i unicestwiły opinię publiczną; Rosja, po reformie sądownictwa, zasłynęła z najbardziej bezstronnych sądów w Europie, Sowiety słyną z najbardziej krwawej parodii sądownictwa w dziejach; można by w ten sposób mnożyć porównania nieomal bez końca.

Wielu powołuje się na politykę zagraniczną Sowietów, wskazując na jej częstą analogię z polityką zagraniczną carskiej Rosji. Ale wytyczne polityki zagranicznej wynikają z położenia geograficznego. Gdybyśmy Włochów zastąpili Chińczykami lub Skandynawami, poprowadzą taką politykę zagraniczną, jaką narzuca im położenie geograficzne półwyspu Apenińskiego.

Lenin pouczał, że dla osiągnięcia celu dopuszczalny jest dosłownie każdy chwyt taktyczny. Byłoby, więc raczej dziwnym, gdyby wykluczał przytem chwyty dawnej Rosji. Ale może właśnie całość polityki zagranicznej Sowietów stanowi moment najbardziej różniący od dawnej Rosji. Polityka sowiecka nie jest, bowiem polityką państwa, a polityką spisku przeciwko innym państwom. Byłoby bez sensu, gdyby placówki dyplomatyczne dawnej Rosji np. w Chili, Argentynie, Kongo, Indiach, Malajach i na całej kuli ziemskiej, przeznaczone były głównie do tego, aby obalać rządy i ustroje tych krajów przy których są akredytowane. W polityce sowieckiej stanowi to ich główny sens działania. Nie rosyjski zatem imperializm posługuje się międzynarodowym komunizmem, lecz międzynarodowy komunizm posługuje się metodami rosyjskiego imperializmu, w wypadkach gdy mu to na rękę.

Niekiedy słyszy się pytanie mające służyć za argument:

„Czym się jednak tłumaczy, że komunizm zapuścił korzenie właśnie w Rosji?" — Można na nie odpowiedzieć obszernym traktatem, można też lapidarnym kontr pytaniem: A czym się tłumaczy, że krwawa rewolucja francuska zapuściła korzenie we Francji, czy też czym się tłumaczy powrót restauracji? Czym się tłumaczy, że twórca europejskiego romantyzmu, naród „Dichter und Denker", dopuścił do hitleryzmu? Hitleryzm był rzeczą antypatyczną, więc wrogowie Niemiec usiłują dowieść że zrodził się ze swoistej duszy germańskiej. Bolszewizm jest rzeczą antypatyczną, więc wrogowie Rosji starają się dowieść, że „skaził naukę Marksa" przez wprowadzenie do niej pierwiastków czysto rosyjskich. Tymczasem zapanowanie komunizmu w Rosji jest analogicznym wynikiem zbiegu wielu okoliczności, jak zapanowanie hitleryzmu w Niemczech, faszyzmu we Włoszech, czy chociażby tegoż komunizmu na Kubie. Nie wiele, jak wiemy, brakowało do jego tryumfu na zachodnim krańcu Europy, w Hiszpanii."

Vote up!
4
Vote down!
-6

panMarek

#1613653

Jakim to trzeba być pisowskim debilem, żeby Józefa Mackiewicza oceniać (-)?

Jest tu jakiś normalny człowiek co na to pytanie odpowie?

Vote up!
4
Vote down!
-5

panMarek

#1613686

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Jestem jakim jestem nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Czego szarpiesz nogawki, prawda aż tak mocno zabolała.

Tylko zwolennik kacapstwa może to napisać "Rosja nie jest żadnym naszym wrogiem" to cytat z pana tytułu.

Vote up!
2
Vote down!
-3

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1613711

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika panMarek nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

mogę nazwać Ciebie zwolennikiem kurewstwa?

Myślę, że jest to równie prawdziwe więc się zastanów zanim coś napiszesz. Nie rozpędzaj się tak, bo wypadniesz z orbity.

Vote up!
3
Vote down!
-5

panMarek

#1613720

Troche mnie Pan zaskoczyl stwierdzeniem, ze Rosja nie jest naszym wrogiem. Historia od wiekow az do obecnych czasow, kresli nam dokladnie przeciwny obraz.

Racja co do Ukrainy - dopoki nie pozbedzie sie ideologiii OUN, a tego trudno oczekiwac od jej zydowskiego rzadu, Ukraina bedzie naszym wrogiem. Oczywiscie, ze nie w jej wlasnym interesie, tylko w interesie globalnych gangsterow.

Racja tez, ze nie nalezy oczekiwac na wojne atomowa - przynajmniej na poczatku konfliktu i jezeli ten konflikt pozostanie konfliktem lokalnym. Na wstepie wystarczaja nieco zmodywikowane "katiusze". Dlatego wydaje mi sie, ze jezeli Rosja bedzie chciala zaatakowac Polske, to Putin powinien wczesniej uzgodnic to z USA I Niemcami, a moze tez i z Izraelem. Jezeli tego nie zrobi, to wywola wojne swiatowa. Nie sadze, by tego pragnal.

Uwazam tez, ze budowa wyrzutni rakiet, ktore moga bez trudu zrobic z Moskwy kupke gruzu, nie lezy w interesie Puina. Dlatego obawiam sie, ze moze on pierwszy nacisnac guzik, likwidujac to zagrozenie.

Co do niemozliwosci przepraw przez rzeki wielkich armii, raczej nie bede sie wypowiadal. Ten temat pozostawiam do rozpracowania przez gospodynie domowe.

Z pelna sympatia i szacunkiem.

Leszek

Vote up!
5
Vote down!
-2

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613570

Nikt nie użyje broni atomowej. Już w wojnie koreańskiej zaniechano tej broni choć dowódca gen. Douglas George MacArthur chciał jej użyć przeciw nacierającym Chińczykom. Prezydent Truman nie chciał jednak wydać na to zgody. 

W 1985 Związek Radziecki wolał się powoli rozpaść niż jej użyć. Każdy wie, że takie użycie to dla niego koniec. 

Dzisiaj nikt jej nie użyje. Każdy kto nią straszy to człowiek niepoważny.

Vote up!
4
Vote down!
-4

panMarek

#1613654

Zgoda. Wspomnialem o tym poprzednio.

Vote up!
2
Vote down!
-1

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613688

Napisałem to z sarkazmem. To totalitaryzmy biorą pod uwagę. Natomiast "wspólnie Rosja i Chiny", chyba pan raczy żartować.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1613375

Kilka lat temu, nikt by nie uwierzyl, ze np. figurka Matki Boskiej moze stanac na placu Czerwonym. Podobnie, ze Zydzi i Niemcy beda prowadzili wspolna polityke - nie mowiac juz o Ukraincach. Kto by tez mogl przypuscic, ze Europa stanie sie panstwem islamskim. Dlatego obecne wspoldzialanie Rosji i Chin nie zakrawa na zart. To dosyc nieprzyjemna rzeczywistosc.

Pozdrawiam, zalaczjac noworoczne zyczenia wszelkiej pomyslnosci.

Leszek

Vote up!
2
Vote down!
-1

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613656

Sluszne spostrzezenia. Natomiast, ze wzgledu na fakt obsadzenia przez zydow wiekszosci kadr komunistycznych, zamienil bym slowo "komuna" na "zydokomuna".

Pozdrawiwam.

Vote up!
8
Vote down!
0

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613240

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika Niepoprawny_Realista został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

Mimo całego tekstu na temat tego, jak de facto Solidarność spieprzyła sprawę, ostatni akapit tekstu przypisuje środowiskom solidarnościowym jakieś mityczne zasługi i osiągnięcia, którym młode pokolenie powinno składać pokłony i "sprostać". Nie da się ukryć, że premier mówiąc, że "nie byłoby dzisiejszej Polski bez Solidarności" ma rację. Ale jeśli ta dzisiejsza Polska jest taka wspaniała i tyle się udało środowiskom soidarnościowym, radiomaryjnym i okołogazetopolskim osiągnąć to dlaczego czytam powyższy tekst i wszystkie teksty Leopolda? Przecież nasze państwo nie działa. Nie działają służby, sądy, wojsko, dyplomacja, media. Przemysłu nie ma, elektroenergetycznie leżymy, demografia zdycha. Jaki to jest niby ten "całkiem duży zakres podmiotowości"? Co te "środowiska" wywalczyły? Że jesteśmy na mapie? Z tej perspektywy trzy "największe" osiągnięcia Solidarności, za które "te środowiska" nie biorą odpowiedzialności, bo to nie "oni" tylko UB, SB, ruscy, niemcy, żydzi...:
- utworzenie nietykalnej kasty życiorysów: Wałęsa, Boni, Frasyniuk, Borusewicz i setki innych co doprowadziło do ponad 20 lat rządów sprzecznych z interesami Polski.
- ponad 40 tysięcy Polaków (wszyscy z tych "dobrych" 60%) poza granicami Polski oraz wygaszenie ambicji i woli walki przez co dziś na Estonię czy Czechy patrzymy ze wstydem i zazdrością.
- doprowadzenie do okrągłego stołu i jego usankcjonowanie oraz stworzenie szkodliwej mitologii.

Solidarność została rozegrana jak niepełnosprawne dziecko przez zawodowego szachistę. Skanalizowano wszystkie negatywne odczucia społeczne i unieszkodliwiono ruch w niecały rok, skutecznie go przejmując i wygaszając wszelki opór. Jeśli Solidarność (i ruchy powstałe na jej truchle) jest sukcesem, to powstanie listopadowe było wygrane. Wymarcie złamanych "elit" post-solidarnościowych, klubów Gazety Polskiej i innych starców, którzy patrzą na historię Polski przez perspektywę Solidarności - tej największej polskiej porażki po II WŚ - jest jedyną szansą dla Polski. To własnie młodzi i tylko młodzi mogą coś zmienić, bo starcy wierzą, że to co mamy to jest maksimum. Cieszą się tym "dużym stopniem podmiotowości kraju", bo na emigracjach, w więzieniach, podczas pprotestów ale i zwykłej codzienności - połamano im kręgosłupy. I choć myślą że są wolni, nadal żyją w strachu przez Niemcami, Żydami (czy tam żydokomuną) i bolszewikami, przed PO, SLD, Razem, gejami, marksem, kontrkulturą, Netflixem, Papieżem Franciszkiem, Szymonem Hołownią a nawet Grzegorzem Braunem (ruski szpieg), Ziobrą (zbyt ambitny) czy Gowinem (zdrajca czyhający na potknięcie Wodza i trzymający go "za jaja").

Czym innym jest realizm a czym innym brak wiary. I ten brak wiary w Polaków przebija przez teksty Szanownego Leopolda i innych komentatorów. Tylko pustynia nuklearna nas może czekać w Waszych wizjach. I za to łapacze pokemonów mają być wdzięczni Solidarności, Klubom GP i Radio Maryja? Trudno dziwić się, że mimo wielkich wysiłków osiągając nic (absolutne zero) zmiażdżeni patrioci z Solidarności są w stanie przewidzieć dla Polski tylko kolejne rozbiory lub wspomnianą zagładę nuklearną.

Vote up!
4
Vote down!
-8
#1613482

Same minusy. Jesteś Pan jak Józef Mackiewicz. Ja też podzielam to jego zdanie, że tylko prawda jest ciekawa i podpisuję się pod Pańskim jakże sensownym i prawdziwym komentarzem.

Pokłony.

P.S. Pana zdanie "Solidarność została rozegrana jak niepełnosprawne dziecko przez zawodowego szachistę." zapisałem sobie jako wartościowy aforyzm, dziękuję za nie.

Vote up!
7
Vote down!
-6

panMarek

#1613503

Postrzegałem do tej pory Pana komentarze jedne z bardziej merytorycznych i wyważonych w swej ocenie, tym razem zawiodłem się.

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
-1

Jerzy

#1613681

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika panMarek nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

jak mawia pan Michalkiewicz ;-)

Vote up!
3
Vote down!
-5

panMarek

#1613718

Uspokoił mnie Pan. Mogę spać spokojnie.

Vote up!
3
Vote down!
-2

Verita

#1613724

Trzeba pracować np. nad uświadamianiem ciemnych mas, że na Wigilię trzeba zaprosić Pana Jezusa, bo urodziny bez solenizanta są trochę do bani.

Wszyscy już o tym zapomnieli i życzą sobie zdrowych i spokojnych świąt (tak jakby ich kurwa jakiś Putin miał napaść zaraz po Pasterce - na której oczywiście nie byli).

Musimy działać! W Pani cała nadzieja ;-)

Vote up!
4
Vote down!
-3

panMarek

#1613728

Pana tekst zasługuje na ocenę negatywną, nawet powiedział bym, że jest złośliwym, zakłamanym , ubliżającym ogromnej rzeszy ludzi, którzy w warunkach, jakie bardzo trudno sobie obecnie wyobrazić, narażając się na represje, więzienie, a często i utratę życia walczyli z systemem komunistycznym, który nasz Sejm uznał za system zbrodniczy.

Ludzie ci, których Pan nazywa "starcami" poświęcali dobro swoje i swojej rodziny po to aby teraz Pan mógł żyć w Polsce, może nie naszych marzeń, ale jakże innej od tamtej pod parasolem Sowieckim. Polsce gdzie nie musi Pan stać w kolejce aby kupić cokolwiek, ani też zapisywać się do kolejki aby po kilku tygodniach kupić stół do kuchni.

Nie potrzebuje Pan kartek na kupno benzyny, papierosów czy większości produktów potrzebnych do codziennego życia.

Patrzenie przez pryzmat Solidarności nazywa Pan największą porażką od czasów II W.Ś . Przypuszczam, że nie wniósł Pan nic do tej "porażki", bo jeśli było by inaczej, to by Pan tak nie pisał.

Pisze Pan że: " I choć myślą, że są wolni  nadal żyją w strachu przed..." Proszę Pana, jeśli ci  według Pana "starcy " żyją w strachu, to przypuszczam, że nie zauważył Pan, że pisze bzdury. Tutaj ma Pan link do tych, dzięki którym jest Pan dzisiaj wolny w wolnym kraju. Lista ta nie jest pełna. Oni na pewno nie żyli w strachu. Oni przekazali Panu Polskę wolną od sowieckich czołgów i żołnierzy okupujących nasz kraj. Jak, i czy Pan walczył aby osiągać jeszcze lepsze cele od tych co myśmy osiągnęli. Proszę się pochwalić.

 

https://www.salon24.pl/u/cogito/135419,lista-osob-zamordowanych-przez-komunistow-w-latach-1981-1989

 

Vote up!
4
Vote down!
-1

Jerzy

#1613680

Szanowny Panie Jerzy! Rozumiem Pana ocenę, rozumiem oburzenie (dotknął Pana osobiście), aczkolwiek nie godzę się na nazywanie go „zakłamanym”. Miał być złośliwy – może wyszło za ostro. Ale do rzeczy.
Podejrzewam, że potrafię z 99% dokładnością opisać Pański stosunek do powstania warszawskiego – bo „Solidarność” jest niczym innym jak powstaniem warszawskim. Mój stosunek do jednego i drugiego zjawiska jest bardzo zbliżony: oba te wydarzenia łączy bowiem (przy zachowaniu skali) wiele wspólnych elementów, takich jak niepotrzebna ofiara, przemyślany sowiecki plan, złamanie kręgosłupa polskim siłom niepodległościowym.
Nie neguję poświęcenia, nie neguję odwagi oraz ryzyka. Neguję przypisywane tym poświęceniom osiągnięć, których (co przyjmie Pan na pewno z oburzeniem) nie ma. Żadnych. Solidarność była trybikiem w bolszewickim planie, który wprawdzie pojawił się niespodziewania (nie należę do ludzi, którzy wierzą, że została powołana przez komunistów) to bardzo szybko został do maszyny pierestrojki wdrożony. Niestety dzięki byciu trybikiem „Solidarność” sprawiła, że maszyna była jeszcze sprawniejsza! Chyba nie zaprzeczy Pan, jednoznacznie plusowanemu komentarzowi użytkownika Andy-aandy, który napisał powyżej, że (cytuję): „okrągły stół” był czysto bolszewicką ustawką przygotowaną przez agentów zbrodniczego NKWD: Jaruzelskiego i Kiszczaka.”
Zapewniam Pana, że bez 60-tysięcznej emigracji, bez śmierci osób, które wymienił Pan w swoim poście, nic nie wyglądałoby inaczej niż teraz, a śmiem twierdzić (acz to czysta spekulacja), że mogłoby wyglądać lepiej. Byłbym zobowiązany gdyby spojrzał Pan w głąb sumienia i wymienił jakieś osiągnięcie (ale konkretne) Solidarności (tamtej z lat 70 i 80), które obserwujemy dziś. Bo porozumienia sierpniowe, jeśli Pan wybaczy, dla mnie nie uczyniły zbyt wiele, a ich konsekwencje długofalowe są raczej pomijalne.
Do porażki „Solidarności” nic nie wniosłem, bo urodziłem się za późno, ale z rodziny partyjnej też nie jestem, jeśli to ma jakieś znaczenie. Wiem, że też – gdybym urodził się 20 lat wcześniej – też ciągnęłoby mnie do „Solidarności”. I pewnie dziś pisałbym z oburzeniem, to co pisze Pan. Ale na szczęście zostało mi to oszczędzone – nie ma bowiem wielu smutniejszych rzeczy niż bezsensowne poświęcenie.
Pan wierzy, że z samego faktu tego poświęcenia coś dobrego wynika, bo Pan jak rozumiem coś poświęcił. I podejrzewam jak bardzo musi boleć to, że ja tego cierpienia nie doceniam, nie prosiłem o nie i nie jestem za nie wdzięczny. Podziwiam je, ale tylko jako Pana (i jak rozumiem Pana kolegów z Solidarności) indywidualny akt poświęcenia. I tak samo oceniam powstańców warszawskich. Naprawdę nie jestem w stanie bardziej osłodzić Panu mojej oceny Solidarności – chcieliście dobrze, wyszło bez sensu. Nic nie zdziałaliście, cierpieliście na marne. Przykre. Proszę ocenić inne Państwa, które na początku lat 90. „odzyskały” niezależność. Czy dzięki Solidarności, mamy się lepiej niż one? Czy jednak dokładnie tak samo (a nawet gorzej niż np. Czesi, Estończycy)? A teraz proszę zerknąć jaką gospodarką byliśmy przed wielkimi sukcesami „Solidarności”, a jaką jesteśmy dziś – kto na „przemianach” wypadł lepiej?
Tak jak pisałem w swoim „negatywnie ocenionym” poście. Dzięki „Solidarności” stworzono szkodliwą mitologię, wygaszono społeczny gniew i połamano kręgosłupy opozycji – to co zostało pouciekało za granicę w stanie wojennym (Pan ignoruję utratę tych 60.000 patriotów?) a Ci co zostali albo się wycofali (nie dziwię im się) albo powchodzi do Unii Wolności i AWS, wierząc, że „Solidarność” była wielkim sukcesem. Gdyby nie to, nie stracilibyśmy 20 lat! Jak można tego nie dostrzegać?
Pisze Pan, że dzięki „Solidarności” żyję w wolnym kraju – ilu członków „Solidarności” jest w PiS? A ilu w PO i u Kukiza? Ilu ministrów jest post-solidarnościowcami? Myśli Pan, że celowo nie dopuszcza się ich do czołowych stanowisk w Państwie, czy może Kaczyński poszedł po rozum do głowy i wie, że trzeba oddać stery młodym?
I tak, nie zauważyłem, że piszę bzdury – wszystko o czym Pan pisze: kartki, wyprowadzenie wojsk, „wolny kraj” (naprawdę Pan wierzy w wolny kraj wywalczony przez „Solidarność”? Pan czytał cokolwiek o scenariuszu pierestrojki, o Wałęsie, o okrągłym stole? Polecam post, który Panu wyjaśni, jak wiele wniosła Solidarność, autora posta, który skomentowałem: https://niepoprawni.pl/blog/leopold/najwieksze-oszustwo-w-dziejach-ludzkosci). O kartkach tylko przypomnę, że ich istnienie w Polsce to rok 1976-1989, i to „Solidarności” zawdzięczam ich brak? No listości.
Pyta mnie Pan, jak walczę… Prowadzę firmę, zatrudniam ludzi, płacę podatki i uczciwie walczę z niesprawiedliwością społeczną. Tyle mogę zrobić jako człowiek, który w latach 80. Chodził do szkoły. Pozdrawiam,
Niepoprawny_Realista, też Jerzy.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1613964

Ocenilem Panska wypowiedz pozytywnie, poniewaz nie wyczulem w niej zadnego falszu, a jedynie uczciwe ocenienie sprawy z panskiego punktu widzenia. Natomiast troche Pan przesadza, porownujac Powstanie Warszawskie z Solidarnoscia, mimo ze efekt obu zrywow o wolnosc byl negatywny. Powstanie wybuchlo na skutek zlekcewazenia sugestii Naczelnego Wodza gen. Sosnkowskiego o wycofywaniu na zachod Polskiej Armii Podziemnej, celem ratowania zywej substancji narodu. To polecenie zlekcewazyl gen Tadeusz Bor-Komorowski. Dodatkowo rozkazal ujawniac sie dowodcom Armii Krajowej wobec wstepujacej na ziemie polskie Armii Czerwonej. Na koniec poddal sie brutalnej agresji gen. Okulickiego, ktory za wszelka cene chcial wywolac Powstanie i wydal rozkaz o jego rozpoczeciu. Okulickiego nie podejrzewano w tym czasie, ze byl on agentem sowieckim. Nic dziwnego, ze pplk. NSZ Zochowski otrzymawszy w Londynie rozkaz napisania wniosku o dekoracje gen. Bora krzyzem Virtuti Military, napisal wniosek o postawienie go przed Sadem Wojennym. Zalecenia gen Sosnkowskiego wykonal jedynie por. cichociemny Adolf Pilch "Gora - Dolina", ktory lamiac rozkaz dowodctwa, zawarl zawieszenie wojny z Niemcami i przeprowazil z Puszczy Nalibockiej na Kresach, az do Puszczy Kampinowskiej, ponad 860 zolnierzy AK. Rownym wyczynem mogla sie poszczycic Brygada Swietokrzyska NSZ, ktora po wielkim rajdzie wskros niemieckich wojsk, wyrwala z rak sowieckiego okupanta, okolo 2000 polskich zolnierzy.  Natomiast "Solidarnosc", to byla precyzyjna wymiana naturalnych przywodcow zwiazkowych na agentow SB. Zydokomuna specjalizuje sie od dawna w tego typu akcjach. 

Pozdrawam

Vote up!
1
Vote down!
-1

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613985

Witam;

Pisze Pan, że Solidarność jest niczym innym jak Powstaniem Warszawskim. Opinia taka jest nieuprawniona. Nie sądzę także, aby Pan potrafił określić mój stosunek do czegokolwiek, a w szczególności do Powstania Warszawskiego.

Chociażby z powodu dużej różnicy wieku jak i doświadczenia życiowego. Moje pokolenie wychowywało się na wartościach i wzorcach jakie nam przekazali nasi dziadkowie i ojcowie. Dla nich Ojczyzna to była rzecz święta, coś za co należy oddać nawet życie w jej obronie. Przypuszczam, że Pan ma trochę inny pogląd w tej materii.

No więc my kiedy ujrzeliśmy światło wolności w 1980 roku, a potem gdy nam tę wolność odbierano w grudniu 1981 roku to bez namysłu stanęliśmy w jej obronie, nawet poświęcając swe młode życie- Kopalnia Wujek i wiele innych miejsc. To, że rezultaty naszej walki nie satysfakcjonują Pana to już inna kwestia. Naszym celem było dobro wspólne, nie jednostki.

Doprawdy zbyt wiele Pan sobie pochlebia podejrzewając mnie o to iż odczuwam ból z powodu braku wdzięczności i że nie docenia Pan mojej walki.

Aby chociaż częściowo Pana usatysfakcjonować, to moja opinia o Powstaniu Warszawskim jest zbieżna z opinią pana redaktora Stanisława Michalkiewicza, oto krótki cytat w tym temacie:

 

"Popularne porzekadło głosi, że sukces ma wielu ojców, a klęska jest sierotą. Ale widocznie i od tej zasady są wyjątki – bo mimo klęski Powstania Warszawskiego, jest ono przedmiotem naszej czci – nawet ze strony tych, którzy ideę niepodległości Polski jeszcze 20 lat temu czynnie zwalczali, a i teraz robią wszystko, by jak najszybciej ten epizod dziejowy zakończyć.

Skąd się to bierze, jaka jest tego przyczyna? Czy może – jak twierdzą tak zwani „realiści”, czyli zwolennicy zginania karku przed każdą przemocą – cierpimy na jakąś psychiczną skazę? Na szczęście aż tak źle nie jest – bo jest ważny powód, byśmy jako naród do Powstania Warszawskiego i do postawy Żołnierzy Wyklętych nawiązywali. Bo zarówno Powstanie Warszawskie, jak i oni dają naszemu narodowi rzecz bezcenną – dają nam poczucie miary, dzięki któremu w sytuacjach wątpliwych możemy bez trudu odróżnić dobro od zła, patriotyzm od zdrady, polityczny realizm od kolaboracji. Trudno doprawdy to przecenić zwłaszcza dzisiaj, kiedy w imię jedności narodowej tylu łajdaków nastręcza się nam ze swoją amikoszonerią. Czyż to nie jest wystarczający powód, byśmy i Powstanie Warszawskie i Żołnierzy Wyklętych zachowali we wdzięcznej pamięci?"

Stanisław Michalkiewicz

Za: Najwyższy Czas! (01/08/2018)

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

Jerzy

#1613998

Chcialem Panu podziekowac, ze zauwazyl Pan, iz nasz Sejm uznal komunizm za sytem zbrodniczy na podstawie Uchwaly z dnia 18 czerwca 1998 roku.

http://orka.sejm.gov.pl/proc3.nsf/uchwaly/192_u.htm

Jednak mozna latwo zauwazyc, ze nie wywiazal sie ze wszystkich zobowiazan, podanych na wstepie tej uchwaly. Wiedzac czym sie rozni Uchwala od Ustawy, nie mozemy miec pretensji do naszego Sejmu, natomiast wiemy, ze byly to tylko bardzo mile slowa, a tych nasluchalismy sie od roku 1998 - az za duzo. Dobrze, ze Pan przypomnial, jak to bylo za kupacji sowieckiej, Jednak uwazam tez, ze juz sporo lat minelo od "Stanu Wojennego", kiedy byly kartki i chciano nas "wziac glodem". Teraz opcja sie zmienila, chca nas wziac clebem i igrzyskami, bo to jest bardziej skuteczna droga.

Pan naprawde uwaza, ze Polacy zyja w wolnym kraju?

Pozdrawiam

 

Vote up!
2
Vote down!
-1

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613987

Tak, uważam że mamy Polskę wolną na tyle na ile nas w obecnej sytuacji stać. Może najlepiej zobrazuje to sytuacja jaka wydarzyła mi się 17 grudnia ubiegłego roku. Będąc w Polskim Konsulacie w Chicago na uroczystości wręczenia mi odznaczenia państwowego, uroczystość była połączona z Wigilią Bożego Narodzenia i Opłatkiem, było ponad 200 osób i Konsul, Pan Janicki rozśmieszył zebranych mówiąc w grudniu 1981 roku byliście państwo tutaj i rzucaliście kamieniami w budynek Konsulatu a dzisiaj jesteście w środku i pijecie ze mną wino.

Nie zaprzeczajmy faktom Panie Leszku, Polska się zmieniła i my już nie jesteśmy tacy jak przed tym.

Gdy bym miał prawo apelować o coś do moich Rodaków to bym powiedział - nie dajmy się dzielić, nie dajmy się zwodzić, walczmy dalej o pełną wolność i suwerenność naszej wspaniałej Ojczyzny. Jesteśmy przecież mądrzejsi, poznaliśmy bardziej przeciwnika i jego sposoby. O niektórych Pan wspomina.

Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
-2

Jerzy

#1614000

"walczmy dalej o pełną wolność i suwerenność naszej wspaniałej Ojczyzny."...

Piszesz to 5 stycznia 2020...

17 grudnia 2019 roku przyjmujesz odznaczenie od przedstawiciela rządu państwa, w którym nie ma "pełnej wolności"...

Przyznasz, że wolność, albo jest pełna, albo jej w ogóle nie ma ???

W związku z tym pytam...

Odbierając to odznaczenie w sytuacji, gdy rząd "polski", utrzymuje w kraju stan braku wolności obywateli, nie zarumieniła się klapa Twojej marynarki ?.

Nie przyszło Ci do głowy, że w ten sposób jesteś wykorzystywany i odbierając to odznaczenie sankcjonujesz istniejący stan rzeczy ?

Nie jest Ci choć trochę przykro, że nie wspomnę o wstydzie ?

O takiej Polsce myślałeś działając w Solidarności ???

Zdajesz sobie w końcu sprawę, że my tu żyjemy czekając na wolną, niepodległą ojczyznę i przez 30 lat jesteśmy ciągle oszukiwani, także przez rząd od którego przyjmujesz "odznaczenia" ???

Vote up!
1
Vote down!
-2
#1614032

Wydaje mi sie, ze zaszlo tu pewne nieporozumienie w Panskiej dyskusji z jego adwersarzem, poniewaz ten sam problem oceniaja dwie generacje. Starszym wryl sie mocno w pamiec czas walki, mlodsi pragna pelnego sukcesu, bo co tu ukrywac - Solidarnosc przegrala. Naturalnie, ze przez te czterdziesci lat z okladem Polska musiala sie zmienic. Szkoda, ze tylko zewnetrznie. Mlodym nie podoba sie, ze musza emigrowac za chlebem, ze pederasci i lesbijki ganiaja po ulicach, a Polska Policja bije tych co protestuja. Ze Polske obraza kazdy kto chce - zupelnie bezkarnie. Ze absurdalne zarzadzenia wladz nie pozwalaja normalnie zyc (np. w Krakowie przewazajacy procent mieszkan jest przystosowany do ogrzewania weglem).To nie jest taka Polska w ktorej chcialby zyc normalny czlowiek. Wladze administracyjne sa zatrute przez klamstwo i korupcje. Nie mowiac juz o Sadownictwie i antypolskiej prasie. Dlatego jednakowo oceniam Panskie wnioski i uwagi panskiego oponenta. Lecz powtarzam za Panem to najswiedsze credo: "...nie dajmy się dzielić, nie dajmy się zwodzić, walczmy dalej o pełną wolność i suwerenność naszej wspaniałej Ojczyzny. "

Serdecznie Pana pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1614039

... Nie działają służby, sądy, wojsko, dyplomacja, media. Przemysłu nie ma, elektroenergetycznie leżymy, demografia zdycha.
Państwo nie działa...ale mamy ciepłą wodę w kranie.
Dalej pisze Pan...Solidarność została rozegrana jak niepełnosprawne dziecko przez zawodowego szachistę.
Są i tacy, co twierdzą, że to wcale nie był ruch oddolny tylko sprytnie kontrolowany wentyl niepokojów społecznych.
Zgadzam się co do połamanych kręgosłupów byłych "solidarnościowców" i tych co myślą, że są wolni.
Oni muszą tak myśleć...bo łatwiej dać się zmanipulować niż przyznać się do tego, że się zostało zmanipulowanym.
Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
-3

Verita

#1613712

Państwo w sztucznych, afrykańsko-kolonialnych granicach zostało założone w 1944 przez nasłaną przez Stalina wspólnotę rozbójniczą a poprzednie zostało rozstrzelane w jednodniowych procesach i zakopane w dołach śmierci.

Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.

Z jednej strony "Globalne Zażydzenie Klimatu" z drugiej „Teologia zmieszania” papieża Franciszka - jak tu żyć Droga Pani?

Vote up!
5
Vote down!
-3

panMarek

#1613717

Ciepła woda w kranie to za mało - niby wszyscy się zgadzamy, ale post-Solidarnościowcy w głębi duszy strasznie się z niej cieszą - bo to jest z ich perspektywy "MAX". Więcej się nie da, jesteśmy wolni, wielki sukces. Ale jak już się podrąży, to w głębi duszy każdy wie, że to ściema, że to żaden sukces, tylko jedna wielka ustawka.

Dla mnie wyjście z bańki "propagandy sukcesu" to jeden z najtrudniejszych procesów - wymagał odrzucenia medialnej propagandy sączonej przez lata. A najtrudniej było zauważyć, że "sukcesy Solidarności" to tak naprawdę realizacja założeń post-komunistów. Jest to znana sowiecka metoda, aby swoje cele wcisnąć innej organizacji i wykorzystując jej głupotę bądź dobrą wiarę (no i mądrze nadzorując kadrami) je osiągać. Solidarnośc to taki Greenpeace tylko 40 lat wcześniej. Rozegrany, jak pisałem wcześniej, jak niepełnosprawne dziecko przez zawodowego szachistę.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1613965

Mówiłem o ludziach, dla których los kraju nie jest obojętny. To postarzali solidarnościowcy, Rodziny Radia Maryja i Kluby Gazety Polskiej tworzyli trzon Ruchu Kontroli Wyborów uniemożliwiając bezczelne fałszowanie wyników. Dzięki temu możliwa była zmiana władzy w 2015 roku i uzyskanie pewnego zakresu podmiotowości. Nie ma wątpliwości, że większość ekip rządzących po 1989 roku to rządy kompradorskie administrujące krajem w imieniu mocodawców zewnętrznych.

Vote up!
5
Vote down!
0

Leopold

#1613553

 

Nie ma wątpliwości, że większość ekip rządzących po 1989 roku to rządy kompradorskie administrujące krajem w imieniu mocodawców zewnętrznych.

Tej oczywistej prawdy moze nie zauwazac tylko czlowiek slepy, lub przekupny.

Pan to ocenil delikatnie. Ja tym stwierdzeniem bym okreslil wszystkie rzady za wyjatkiem krotkiego czasu, darowanego Premierowi Olszewskiemu.

 

Vote up!
2
Vote down!
-2

To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz

#1613573

Myślę, że sukces PIS w 2015 i 2019 roku ma zdecydowanie więcej ojców (i matek) niż wymienieni powyżej. Warto zwrócić uwagę, że w 2015 na PiS głosowali także łowcy pokemonów, a ich świadomość jest dużo wyższa niż może się tutejszym komentatorom wydawać. Nie oszukujmy się, obecni wyborcy PiS od lat 90 pozwalali na rządy kompradorskie i ponawracali się często o 20 lat za późno (to też jeden z "sukcesów Solidarności" o czym piszę powyżej).

Przypomnijmy, wśród "łowców pokemonów", pozornie niezainteresowanych losem kraju (jak sugeruje Pana pierwotny post) w roku 2015 na PiS głosowało prawie 27% wyborców w wieku 18-29 lat. To co jednak jest równie ważne to fakt, że na kolejnych miejscach znalazły się: Kukiz'15 (20,6 proc.) i KORWiN (16,8 proc.)

Partie jednoznacznie wrogie polskiej racji stanu otrzymały w 2015 roku odpowiednio (w tej grupie wiekowej): PO (14,4 proc.), Nowoczesna (7,8 proc.), Razem (5,2 proc.), PSL (3,7 proc.) i ZL (3,4 proc.).

Zatem szanujmy pokemoniarzy, w nich nadzieja!

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1613967

  • "Człowiek sowiecki na co dzień obserwowany w PO/PiS/PSL/SLD i innej UBeckiej rzygowinie."

Najpierw podam [link] do cytowanej wyżej wypowiedzi, tak by nie było wątpliwości, że to nie jest mój język, ale sprawdzalne cytowanie cudzego chamstwa i obcej cywilizowanym ludziom mowy nienawiści. Nie lubię tego pojęcia, ponieważ sformułowanie "mowa nienawiści" jest w moim pojęciu samo w sobie symbolem totalitarnej i lewackiej "poprawności politycznej", wyrażającej typową marksistowską "pryncypialną pogardę", realizującą lewacką "cenzurę i dyfamacyjne delatorstwo", właściwe dla ludzi o umysłach "homo sovieticus".

"Marksizm kulturowy" widoczny jest w samej delatorskiej specyfikacji organizacji politycznych uznanych za "rzygowiny" przez autora cytowanej wypowiedzi: "PO/PiS/PSL/SLD".
Jak widać autor tego "totalitarnego" komentarza zalicza do zakazanej klasy "wrogów ludu" wszystkich, absolutnie wszystkich, którzy nie należą do jedynej słusznej kompartii. Czy to PiS, czy PO, czyli każda inna partia, zgodnie ze starą stalinowską regułą - "kto nie jest z nami, jest przeciwko nam", czyli czy to PO, czy PiS, czy każde inne ugrupowanie jest wrogiem, wrogiem klasowym, zasługującym na obelżywe miano "UBeckiej rzygowiny".
Bez względu na fakty. Wszystko co nie ich - niech zginie. A przy okazji tak obelżywe słowa, jak tylko się da, tyle pogardy ile maksymalnie ze słów da się wycisnąć. Wszystkich, całą polską politykę do jednego wora wrzucić, z gnojem zmieszać, pagajem nienawiści zakręcić, iiii... wykończyć.

Jest to klasyczna dla STALINOWSKICH MARKSISTÓW SPECYFIKACJA, polegająca na "pryncypialnym" zaliczeniu do społeczności "wrogów ludu" wszystkich, którzy reprezentują choć odrobinę inne, albo co gorsza samodzielne poglądy, albo nie należą do ich jedynej słusznej partii. Czwarta zasada dialektyki Józefa Stalina, znana jako "koncepcja wroga wewnętrznego" albo teoria "zaostrzającej się walki klasowej".

Vote up!
5
Vote down!
-3

michael

#1613592