Andrzej Kern-sylwetka
Na fali tego, co się dzieje w naszym kraju, po brutalnej pacyfikacji mediów publicznych, postanowiłam przypomnieć tę nieco zapomnianą już postać ze sceny politycznej. Ci ludzie nie mają żadnych hamulców, zaczyna dominować jedna, lewicowa papka propagandowa, z łatwością znajdą sobie ,,nowych Kernów".
Na początek krótka notka biograficzna. Andrzej Kern był adwokatem, zasłużonym działaczem opozycji demokratycznej w czasach słusznie minionych. Sprawował funkcję wicemarszałka I kadencji. Jego życiorys jest barwny, składają się na niego silne, antykomunistyczne akcenty:
- Kern przewodził Związkowi Młodych Demokratów;
- bronił skazanych studentów po Marcu '68;
- Andrzej Kern to też jeden ze współzałożycieli Porozumienia Centrum;
Zatem znalazł się na niejednej tzw. ,,czarnej liście" swoich przeciwników politycznych, wśród których znajdowali się sygnatariusze magdalenkowego układu.
W sprawie polityka i jego córki ''pierwsze skrzypce grały'' dwa periodyki- a jakże- Nie Jerzego Urbana i Gazeta Wyborcza.
Rok 1992 obfitował w wiele wydarzeń, m.in.:
- Sejm uznał ustawę wprowadzającą stan wojenny za nielegalną.
- Antoni Macierewicz przekazał marszałkom Sejmu i Senatu listę osób współpracujących z komunistycznym aparatem bezpieczeństwa.
- W tym samym roku podpisano traktat o dobrym sąsiedztwie między Polską a Ukrainą.
- Zdymisjonowano rząd Jana Olszewskiego.
To w tamtym czasie wybuchł skandal, który ostatecznie pogrzebał politycznie Andrzeja Kerna. To była starannie zaplanowana i precyzyjnie wykonana operacja, jej celem było odsunięcie antykomunistycznej prawicy od władzy.
W 1992 roku szesnastoletnia wówczas córka działacza Monika uciekła z domu. Związała się ze starszym od siebie chłopakiem, dziewczynę nastawiano przeciw rodzicom. Całą sprawę szybko nagłośniły media, w tym wspomniane wyżej tytuły prasowe. Autorzy tekstów nie oszczędzali prawnika, dziś już wiemy, że była to podła hucpa polityczna, wymierzona w prawnika i jego środowisko. Rzecz przeszła do annałów dziennikarstwa pod nazwą ,,czerwono-różowego'' spisku politycznego.
Prym wiódł Jacek Hugo- Bader, który na łamach biuletynu Michnika wysmażył prawdziwy paszkwil pod wymownym tytułem Mezalians. Tekst, co nie zaskakuje, był mocno tendencyjny, oskarżycielski, zarzucający Kernowi wykorzystywanie swoich wpływów w poszukiwaniu Moniki. Na kanwie tej historii powstał nawet kiczowaty i stronniczy film Uprowadzenie Agaty.
Kilka lat później Andrzej Kern opublikował książkę o znamiennym tytule Michnikourbanowy napad stulecia, ustosunkował się w niej do całej sprawy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 274 odsłony