Plagi konkursowe
Zakończył się konkurs chopinowski. Nie milkną zachwyty nad jego poziomem i grą zwycięzcy, ale słyszalne są też głosy o pokrzywdzeniu kilku znakomitych pianistów. Tak na ogół jest w konkursach, które nigdy wszystkich nie zadowolą. Ale są też uwarunkowania strukturalne, mające wpływ na błędne/ niesprawiedliwe decyzje.
Niektórzy eksperci podkreślają, że w jury nie powinni zasiadać nauczyciele swoich uczniów uczestniczących w konkursie. To powinien być konkurs uczniów/młodych pianistów, a nie ich nauczycieli. W końcu powinno się unikać konfliktu interesów, a każdy nauczyciel będzie miał skłonności przychylniej oceniać swojego ucznia, bo część jego prestiżu przechodzi na nauczyciela.
Niestety, takie wadliwe ocenianie trwa od lat. To jednak sytuacja o wiele lepsza niż w domenie akademickiej, bo członkowie jury konkursów grantowych (Komitet Badań Naukowych) jak najbardziej brali w nich udział, na czas głosowania nad ich kandydaturą wychodząc z pokoju dla zapewnienia obiektywizmu głosowania (sic!).
Świat akademicki uwielbia takie szopki! Ja nie. Stąd, kiedy miałem możliwość głosowania w wyborach KBN, takie wybory zbojkotowałem, przekazując warunki mojego uczestnictwa. Tak w konkursach być nie może! Po kilku latach, już jako bezetatowiec, przypomniałem w ministerstwie moją decyzję, otrzymując odpowiedź, że to nie było możliwe. Tak, tak.
Nikt w domenie akademickiej nawet by nie przypuszczał, że ktoś taki bojkot mógł podjąć. Nie wiem czy/na ile zmieniono procedury konkursowe, czy ktoś jeszcze protestował, ale ja nigdy więcej na etacie w tej domenie już nie byłem.
U nas nie kasuje się patologii, kasuje się ujawniających, protestujących przeciwko patologiom i tym sposobem pozostaje nam czysta od plag domena akademicka. Autonomiczna, której nikt spoza samych swoich nie może podważać. I niechby się ino ważył!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 157 odsłon