Pierwsza świeca

Obrazek użytkownika Jinks
Blog
Dzisiaj przypada I niedziela Adwentu, co oznacza, iż zaczął się okres wewnętrznego przygotowania się na przyjście do nas Zbawiciela - Jezusa Chrystusa. 
Czy wystarczą nam cztery tygodnie na to, ażeby Dziecię nie musiało leżeć gdzieś w zapomnianej stajni na krańcach świata i żeby Dziecię spotkało się z należnym Mu pokłonem przez mędrców, pasterzy i stworzenie wszelkie?
Akurat!
Mędrcami dzisiaj uznani zostają ci, którzy na odgłos Słowa dostają ataku szału, a gdy widzą różaniec, to wokół czuć siarkę. Pasterze także ze swoją posługą mają problem, gdyż chyba niezbyt bardzo docierają oni ze słowem bożym do swojej trzódki, która gdzieś się rozlazła po supermarketach, ustanawiając sobie nowego boga w postaci mamony i nową religię, którą niechybnie stał się konsumpcjonizm. 
Ustanawia się przy tym nowe święta, będące substytutem tych prawdziwych, duchowych, natchnionych miłością nie tylko do Syna Człowieczego, który przyszedł nas zbawić, ale także do ludzi, do bliźniego.
Pomału zamienia się Wielki Piątek w “Black Friday” (to nic, że to nie ten sam okres czasu; nazwa nie jest przypadkowa), czy też inny “Boxing Day” (nie mylić z boksowaniem), a o świętach z dynią, świeczka w której zastępuje tę roratnią, to nawet nie wspomnę.
Na ile okres Adwentu nastraja nas refleksją? Ilu wie, czego symbolem są poszczególne świece zapalane w kolejne niedziele Adwentu? Kto biegnie do kościoła na roraty z taką pasją w oczach, jak w przypadku otwarcia podwoi jakiegoś supermarketu we wspomniany“Czarny Piątek” i w końcu, kto dzisiaj tęskni za modlitwą, za rozmową z Bogiem?
Wielu mieni się katolikami, nie mając przy tym bladego pojęcia, do czego to zobowiązuje. 
Mało kto ze zrozumieniem powtarza (jeśli mu się trafi uczestniczyć we Mszy św.) Credo.
Kto podejmuje dzisiaj walkę o łaskę bożą, o której szósta Prawda Wiary mówi, że jest niezbędna do zbawienia.
Czy ową łaskę można znaleźć na ulicy, albo, czy można ją nabyć w Tesco w “Boxing Day”?
Pociechą jest to, że On i tak przyjdzie, nawet wówczas, gdy już tylko jeden sprawiedliwy pozostanie na ziemi.
Patrząc na dzisiejszą sytuację w świecie, to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że sprawiedliwych już nie ma, a jeśli są, to jedynie w takich proporcjach, jak to się miało z Sodomą i Gomorą.
Ilu Lotów znajdziemy dzisiaj pośród siebie?
Właśnie, też myślę, że wcale, nawet wówczas, kiedy każdemu z nas się wydaje, że jesteśmy tymi sprawiedliwymi
 
PS Mniej lotnym wirtuozom internetu podpowiem, że to nie było kazanie, a jedynie przedstawienie spostrzeżeń.
 
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.8 (14 głosów)

Komentarze

Trzeba próbować, a nóż choć jeden się zatrzyma, pomyśli i może coś mu zostanie. Oby.

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1453471

O czym niby ma pomyśleć? Myślenie to niezbyt popularne doświadczenie wśród dzisiejszych społeczeństw.

 

Pozdrawiam!

PS Polskie społeczeństwo jest najbardziej podatne na religię wprowadzaną przez korpokratów. Bierze się to z tego, że zbyt długo półki w Społem były w negliżu. Mnogośc towarów wszelkich na nich dzisiaj, doprowadza ludzi do amoku.

Vote up!
5
Vote down!
-2
#1453497

I codziennie po powrocie do domu ze Mszy Świetej zapalanie świecy. W okresie Adwentu przygotowywane były również ozdoby choinkowe,  Zbierało się piękne szyszki,  zrywało jemiołę, malowalo się orzechy na kolor złoty i srebrny itp Długie wieczory adwentowe to spotkania rodzinne, u sąsiadów i niesamowite opowieści starszyzny,  których słuchaliśmy z otwartymi buziami.  To były naprawdę piękne przygotowania do Świat Bozego Narodzenia

Dla przypomnienia link o tradycji Wieńca Adwentowego -  http://www.liturgia.pl/artykuly/Wieniec-adwentowy.html

Pozdrawiam Adwentowo.

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1453477

to tradycja niemiecka..może dlatego jej nie lubię.Wolę gałązki jodły lub choinkę, ubieraną dopiero w wigilię przed południem.

Vote up!
4
Vote down!
-3

Verita

#1453479

Choinka, to także niemiecka tradycja. Tu chyba nie chodzi o to, skąd tradycja pochodzi, ale o zmianę wartosci, którymi kierują sią ludzie, a w zasadzie, to o całkowity zanik jakichkolwiek wartości wśród społeczeństw Europy i świata.

 

Pozdrawiam!

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1453503

Przyznam, że w moim domu nie znano tradycji adwentowego wieńca. Bardzo dobrze za to pamietam lampiony własnoręcznie klejone, z którymi radośnie biegano do kościoła na roraty. Jednak w czasie Adwentu atmosfera niewiele różniła się od tej wspomnianej przez Ciebie. Niegdyś rzezczywiście do swiat sie przygotowywano i to nie tylko w zakresie kupna świecidełek (czyt. lampki z muzyczką), ale przede wszystkim był to kres, w którym czuło sie, że niebawem wydarzy się coś wielkiego.

Dzisiaj niewiele zostało z tamtych zwyczajów.

Również pozdrawiam!

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1453502

Pamiętam, że za szczeniaka siadało się w niedzielę po południu przy stole i robiło się łańcuchy. Jedne były imitacją prawdziwych łańcuchów, tylko ogniwa były wykonywane z błyszczącego kolorowego papieru. A inne z bibułki i pociętych słomek. Robiło się inne cudeńka jak aniołki, gwiazdki, księżyce. Wszystko to robiło się całą rodziną.

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1453523

Mam podobne doświadczenia. Dzisiaj jednak łatwiej jest wszystko kupić w jakimś supermarkecie i żeby było ciekawiej, to aniołki mają nalepki "Made in China". Dzisiaj akurat gdzieś przeczytałem, iż w Chinach jest więcej chrześcijan niż członków komunistycznej partii. Tak czy owak, to korporacje zabijają tradycję. Nie lada szczęściem jest znaleźć w sklepie na Zachodzie kartkę świateczną z tradycyjną szopką wraz ze Świetą Rodziną. Dominują mikołajki, reniferki i ptaszki. Tradycyjna symbolika świąt Bożego Narodzenia została wyparta przez gadżety z narodzeniem Jezusa Chrystusa nie mające nic wspólnego.

Pozdrawiam!

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1453536