Rzygać się chce
A "ludzie" podobno twierdzą, że wybory to ryzyko.
To wczorajszy koncert cwelebrytów w Ciechanowie
Niemal na początku paranoi zwanej „pandemią” pojawiła się w mediach informacja o chorobie córki polskiej artystki, że tak się wyrażę, Kasi Kowalskiej. Sama „artystka” nagrała wzruszający film, przynajmniej tak został zaprezentowany w mediach, na którym sugerowała, że jej córka zaraziła się modnym wirusem i w jest stanie krytycznym. Filmik na chwilę zniknął z sieci, gdy część ludzi zaczęła wskazywać na dziwne komunikaty w nim zawarte, potem znów się pojawił i wszyscy mogli usłyszeć jakże aktualne wówczas przesłanie. „Artystka” apelowała, aby zostać w domu i czyniła to ze łzami w oczach, ze wszystkimi atrybutami tego rodzaju „wzruszających” nagrań.
Do dziś na wszystkich portalach plotkarskich i w tych mediach, które chcą uchodzić za poważne, mówi się, że córka „artystki” była chora na SARS-2, chociaż nikt nigdy tej informacji nie tylko nie potwierdził, ale nawet nie próbował weryfikować. Bogu dziękować Ola Kowalska wyzdrowiała i choć złośliwi mówią, że raczej udało się jej przejść przez bardzo ciężki detoks, to fakt ozdrowienia pozostaje faktem. W tym miejscu wypada się zastanowić, jaki efekt społeczny wywołał apel Kasi Kowalskiej, powtarzany bezkrytycznie od TVN po TVP i od „Gazety Wyborczej” po „Gazetę Polską”? Czy Kasia Kowalska uratowała setki młodych ludzi mocą swojej popularności i autorytetu? Młodzież naprawdę została w domu i przestrzegała wszystkich zakazów i nakazów? Niestety tego nie ustalimy nigdy, takich badań nie prowadzono, ale za to możemy bez trudu sprawdzić coś innego, mianowicie zachowanie samej Kasi Kowalskiej. Została Kasia w domu? Nie!
2 maja 2020 roku, gdy nadal obowiązywał zakaz organizowania wszelkich zgromadzeń i imprez masowych, w Ciechanowie tamtejszy burmistrz zorganizował całą serię koncertów z udziałem publiczności i w jednym z nich wzięła udział Kasia Kowalska. Na koncercie nie byłem, zatem nie mogę powiedzieć, co krzyczała ze sceny, ale wydaję mi się, że hasło „zostań w domu nie padło”, chociaż biorąc pod uwagę poziom intelektualny i moralny „artystki” wykluczyć tego nie mogę. Z kolei nie ulega najmniejszej wątpliwości, że koncert odbył się w tym samym czasie, gdy Ola Kowalska zmieściła na portalu społecznościowym swój pierwszy wpis, po powrocie do zdrowia lub raczej do życia. Taka to historia, zbudowana z dwóch tragikomicznych aktów, z tą różnicą, że o pierwszym alcie słyszeli prawie wszyscy, a o drugim póki co mówią nieliczni. Jeśli już się informuje o koncercie Kasi Kowalskiej w czasie zarazy, to w kontekście skandalicznej decyzji burmistrza Ciechanowa z PSL Krzysztofa Kosińskiego.
Burmistrz z jednej strony grzmiał o śmiertelnym zagrażaniu związanym z organizacją wyborów korespondencyjnych, z drugiej złamał obowiązujące przepisy i zorganizował imprezy daleko bardziej niebezpieczne niż wrzucenie koperty do skrzynki. Zachowania Kasi Kowalskiej i burmistrza są tożsame, obie „gwiazdy” realizują swoje cele, pierwsza wykorzysta każdą okazję, żeby się przypomnieć mediom i zrobić wokół siebie szum i do tego idealnie nadawał się modny wirus połączony z osobistą tragedią. Druga „gwiazda” uprawia cyniczną politykę, na szczeblu centralnym jako członek PSL sprzeciwia się wyborom, a na szczeblu lokalnym buduje sobie popularność i wszystko w ramach tej samej „pandemii”. I gdyby rzecz dotyczyła tylko i wyłącznie tych dwóch postaci o wątpliwych kwalifikacjach molarnych, to jeszcze nie byłoby tak źle, wiadomo w każdym stadzie są czarne owce
Problem jednak w tym, że to właśnie całe stada poszły za cynizmem i biznesem Kasi Kowalskiej, która swoje skrajnie odrażające zachowania finansowo skonsumowała. Całe stada znanych i lubianych płakały nad filmikiem Kasi Kowalskiej i jednocześnie wylewały cysterny szamba na „hejtera” Matkę Kurkę, który od początku, w twardych słowach „rzygać się chce”, pisał czemu takie akcje służą i jaki będzie ich finał. Wszędzie tam, gdzie brakuje podstawowej wiedzy, co tak naprawdę się stało, dlaczego się stało i komu się stało, pojawia się emocjonalny bełkot nastawiony na sławę i pieniądze. Dokładnie taki biznes zrobiła na chorobie swojego dziecka „artystka” Kowalska, a za chwilę identyczny biznes będzie robić na własnej chorobie jest córka. W odpowiednim czasie do biznesu dołączą się tabuny celebrytów i „artystów”, bo tak ci ludzie funkcjonują i z tego żyją.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1413 odsłon
Komentarze
A ci?
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika Zawisza Niebieski został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
3 Maja, 2020 - 16:08
"zwisza"-jący z bolszewickim sierpem w swoim szczurzym pysku,
3 Maja, 2020 - 17:35
nienawidzący polskich patrriotów ADMIN sowiecko-ruskiej ścierwoneonówki -- teraz pokazuje swoje bolszewickie mądrości wyssane z michnikowszczyzny i sowieckiego "GWna" wydalanego przez politruków tej gadzinówki...
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
@Andy-aandy
3 Maja, 2020 - 19:03
Ta jej córeczka to znana osobowość na Soho w Londynie.Ćpanie i ruchanie to jest ta kariera jaką na dziś tu zrobiła.
Na kolejnym detoksie była i świrusem się zaraziła od.....dilera