Jak twój mózg wymyśla .....moralność

Obrazek użytkownika Husky
Idee

 

 

Neurophilosopher Patricia Churchland wyjaśnia nam swoją teorię, jak wyewoluowaliśmy sumienie.

 

Od lat dręczy ją zwłaszcza jedno pytanie: w jaki sposób ludzie zaczęli odczuwać empatię i inne intuicje moralne? Jakie jest źródło tego dręczącego małego głosu, który nazywamy naszym sumieniem?

W swojej nowej książce „ Sumienie” Churchland twierdzi, że ssaki - ludzie, tak, ale także małpy i gryzonie itd. - czują intuicję moralne z powodu tego, że nasze mózgi rozwijały się w trakcie ewolucji. Matki zaczęły czuć się głęboko przywiązane do swoich dzieci, ponieważ to pomogło dzieciom (i dzięki nim genom matki) przetrwać. Ta zdolność odczuwania przywiązania była stopniowo uogólniana na przyjaciół, krewnych. „Przywiązanie rodzi troskę” - pisze Churchland - „troska rodzi sumienie”.

Sumienie dla niej nie jest zbiorem absolutnych prawd moralnych, ale zbiorem norm wspólnotowych, które ewoluowały, ponieważ były użyteczne. „Powiedz prawdę” i „dotrzymuj obietnic”, na przykład, pomóż grupie społecznej trzymać się razem. Nawet dzisiaj nasze mózgi wzmacniają te normy, uwalniając przyjemne substancje chemiczne, gdy nasze działania generują aprobatę społeczną ( dopamina!) I nieprzyjemne, gdy generują dezaprobatę.

W narracji Churchland brakuje słów takich jak „racjonalność” i „obowiązek” - filary tradycyjnej filozofii moralnej. Zamiast tego mówi się o obszarach mózgu, takich jak kora mózgowa.

Zakorzenienie moralności w biologii uczyniło Churchland kontrowersyjną postacią wśród filozofów. Niektórzy uważają, że samo podejście jest moralnie odrażające, ponieważ grozi dewaluacją etyki poprzez zredukowanie jej do grupy neurochemicznych substancji otaczających nasz mózg. Wielu filozofów oskarża Churchland się, że nie robi „właściwej filozofii”. Inni krytycy oskarżają ją o scjentyzm , kiedy to przeceniasz naukę do tego stopnia, że ​​postrzegasz ją jako jedyne prawdziwe źródło wiedzy.

Poniżej rozmową Sigala Samuel z Churchlandem o tych zarzutach io eksperymentach, które doprowadziły ją do przekonania, że ​​nasze mózgi kształtują nasze impulsy moralne - a nawet nasze przekonania..... polityczne.

 

Ponieważ ten wywiad jest bardzo obszerny,wybrałem kilka najciekawszych pytań i odpowiedzi a chętnych do przeczytania całego wywiadu zapraszam tu:
]]>https://www.vox.com/future-perfect/2019/7/8/20681558/conscience-patricia...]]>

 

Sigal Samuel
W jaki sposób neuronaukowiec zaczyna nawet układać biologiczne podstawy moralności?

Patricia Churchland
Jeden wgląd pochodzi z dość nieoczekiwanego miejsca. Są te małe gryzonie zwane nornikami, a jest ich wiele gatunków. Męskie i żeńskie norniki spotykają się, kojarzą, a potem rozchodzą się. Ale z nornicami preriowymi spotykają się, kojarzą, a potem są związani na całe życie. Neuronaukowcy zapytali: Jaka jest różnica w ich mózgach?

Jest specjalny neurochemiczny zwany oksytocyną. Zostaje pochłonięty przez neurony za pośrednictwem specjalnych receptorów. Możesz zmieniać wpływ oksytocyny przez zmianę gęstości receptorów.

Naukowcy odkryli, że w systemie nagradzania mózgu gęstość receptorów oksytocyny w nornicach preriowych była znacznie wyższa niż w nornicach górskich. I to zmieniło portfolio zachowania zwierząt. Okazuje się, że oksytocyna jest bardzo ważnym składnikiem poczucia więzi [co jest warunkiem empatii)

Sigal Samuel
W swojej książce piszesz, że nasze neurony pomagają nawet określić nasze postawy polityczne - czy to liberalne, czy konserwatywne - co ma implikacje dla norm moralnych, prawda?

Patricia Churchland
Tak. Był taki eksperyment, który całkowicie mnie zaskoczył. Naukowcy uzupełnili wiele tematów, umieścili je w skanerze mózgu i pokazali im różne nieideologiczne obrazy. Jeśli pokazałeś badanym zdjęcie człowieka z dużą ilością robaków wijących się w ustach, zauważyłbyś różnice w poziomach aktywności całej serii obszarów mózgu. Poziom aktywności był znacznie wyższy, gdybyś był bardzo konserwatywny niż gdybyś był bardzo liberalny. Tyle, że jeden obraz robaków wirujących w ustach oddzielił konserwatystów od liberałów z dokładnością około 83 procent.

Sigal Samuel
To jest niesamowite. A te różnice w mózgu, które skłaniają nas do konserwatyzmu lub liberalizmu, są gwarantowane przez różnice w naszych genach. Jaką część naszych postaw politycznych można przypisać do genetyki?

Patricia Churchland
Te postawy charakterystyczne są wysoce dziedziczne - około 50% dziedziczne. Ale oczywiście oznacza to, że nauka również odgrywa znaczącą rolę. Więc genetyka to nie wszystko, ale to nie jest nic.

Może to oznaczać, że niektórzy z nas uważają, że pewne normy są łatwiejsze do opanowania, a pewnym normom trudniej się poddać. Czy ja mam skłonność do bycia miłosiernym, jeśli jestem w ławie przysięgłych? Czy nie mam? I czy zareagowałbym inaczej, gdybym miał nieco inne geny? Odpowiedź brzmi prawdopodobnie tak.

Sigal Samuel
Podejrzewam, że ta odpowiedź sprawiłaby, że wielu ludzi czułoby się niekomfortowo. Niektórzy uważają, że zakorzenienie naszego sumienia w biologicznym pochodzeniu obala jego wartość. Kiedy mówisz w swojej książce: „twoje sumienie jest konstruktem mózgu”, niektórzy słyszą „ tylko konstrukcję mózgu”.

Patricia Churchland
Cóż, nie wydaje się, aby istniało coś innego niż mózg, coś w rodzaju niefizycznej duszy. Sądzę więc, że nie powinno to dziwić, gdy uświadomimy sobie, że nasze moralne skłonności są również wynikiem działania mózgu.

Powiedziawszy to, nie sądzę, by to zdewaluowało. Myślę, że to naprawdę wspaniałe. Mózg jest o wiele bardziej niezwykły i cudowny niż myśleliśmy. To nie jest tak, że myślę, że to nie są prawdziwe wartości - to jest tak realne, jak wartości!

Sigal Samuel
Jak więc reagować, gdy ludzie krytykują swoją biologiczną perspektywę jako ofiarę scjentyzmu lub twierdzą, że jest zbyt redukcjonistyczna?

Patricia Churchland
Myślę, że to śmieszne. Nauka nie jest całym światem i istnieje wiele sposobów na mądrość, które niekoniecznie wiążą się z nauką. Arystoteles to wiedział. Konfucjusz o tym wiedział. I wiem to.

Słowo „redukcjonistka” jest, jak sądzę, próbą bycia paskudnym? Ale myślę o redukcji jako wyjaśnieniu zjawiska wysokiego poziomu w kategoriach niższego poziomu. To wyjaśnia przyczynową strukturę świata. Więc jeśli to redukcjonizm, to znaczy, hej! ... Myślę, że to jest złe zdewaluować że .

Sigal Samuel
Brzmi to tak, jakbyś nie myślał, że twoje biologiczne spojrzenie na moralność powinno sprawić, że spojrzymy na nich z ukosa - pozostają godne podziwu niezależnie od ich pochodzenia. Jak myślisz, jak Twoja biologiczna perspektywa powinna zmienić sposób myślenia o moralności?

Patricia Churchland
Może sprawić, że będziemy nieco bardziej pokorni, chętniej słuchać innej strony, mniej aroganccy, mniej skłonni myśleć, że tylko nasz szczególny system prowadzenia biznesu społecznego jest godny.

Jeśli nie wyobrażamy sobie, że istnieje to platońskie niebo prawd moralnych, do którego dostęp ma kilka osób, ale zamiast tego jest to pragmatyczny biznes - zastanawianie się, jak najlepiej zorganizować się w grupy społeczne - myślę, że to może być poprawa.

Pozostałe i bardzo ciekawe pytania oraz dość kontrowersyjne odpowiedzi znajdziecie tu:

]]>https://www.vox.com/future-perfect/2019/7/8/20681558/conscience-patricia...]]>

 
ps.

I apologise in advance for the quality of the translated text

Z góry przepraszam za amatorskie i siermiężne tłumaczenie tekstu,ale ja nie jestem dyplomowanym tłumaczem,jak też nie tłumaczę tekstów odpłatnie dla międzynarodowych korporacji czy firm
8-))))

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (7 głosów)

Komentarze

Problem moralności w dużym stopniu jest problemem językowym. Nie można mówić np. że to mózg, znaczy, pojedyńczy mózg wytwarza pojęcia moralne. Sprawa wiąże się nie z pojedyńczym mózgiem lecz z interakcją między mózgami. Ludzie wchodzą w interakcje i w toku ewolucji przeżywają te osobniki, których interakcje będą generowały efektywną wspólpracę dzięki posiadaniu korzystnego wyposażenia genetycznego sprzejającego tego typu interakcjom i współpracy. Korzystne wyposażenie genetyczne się rozprzestrzenia i interakcje przyjmują stałe formy relacji międzyludzkich, w oparciu o które powstaje świadomość korzyści i świadome utrwalanie tych form relacji.

Konkretne mechanizmy biologiczne takie jak rola neuroprzekaźników to tylko środki techniczne służące do budowy siatki moralności. Kluczowe są relacje między ludźmi.

Najlepiej kwestie wyjaśniają neurobiolog Michael Gazzaniga oraz psycholog kultury Jonathan Haidt.

 

Vote up!
3
Vote down!
0
#1596571

W książce “Elity rządowe III RP 1997-2004. Portret socjologiczny”* opisane jest ciekawe zjawisko. Otóż można tam znaleźć opinię, że:

       “Postpezetpeerowska część polskiej elity politycznej na skutek poddania się panowaniu strony postsolidarnościowej w sferze symbolicznej doznała swoistego procesu kolektywnej i indywidualnej amnezji.

W historii PRL tkwią korzenie intelektualnej formacji ideologicznego cynizmu, które są przedmiotem wyparcia, co blokuje formowanie się spójnej tożsamości społecznej tej grupy. Tę zaprogramowaną utratę pamięci można opisać terminem wprowadzonym przez brytyjskiego antropologa Evens-Pritcharda - amnezja strukturalna.”

W przypisie do tej obserwacji autor przytacza zabawny fakt, iż:

       “Amnezja na poziomie pamięci biograficznej dotyczy własnego życiorysu i historii społecznej. Jeden z ministrów Millera wspominał, że jako młody człowiek z wypiekami na twarzy śledził obrady Okrągłego Stołu. “Młody człowiek” miał wówczas 45 lat, a od kilku lat był posłem i przewodniczącym Wojewódzkiej Rady Narodowej. Na poziomie ideologicznym amnezja przejawia się brakiem alternatywnych wersji pamięci społecznej w dyskursie elity ‘postkomunistycznej’”.

Autor pisze także, iż:

       “Zbudowanie formacji postpezetpeerowskiej w oparciu o tożsamości indywidualne formowane przez cynizm doprowadziło do tego, że część polskiej elity - gdyby stosować schemat Gramsciański - [wykazała] brak świadomości politycznej, a więc niezafałszowanej samowiedzy.”

I o cynizmie:

       “Nowoczesny cynizm przedstawia się jako stan świadomości następujący po stanie fałszywej świadomości i jej pozornym oświeceniu (które jednak nie wpłynęło na praktykę społeczną), jest więc świadomością świadomą swojej fałszywości.”

___________________

* Pod redakcją Jacka Raciborskiego. Wydawnictwo Trio, Warszawa 2006, s. 247-249.

 

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1596667

wynika, że moralność rodzi się jako potrzeba.... praktyczna. Do pewnego stopnia tak też jest. Do pewnego stopnia, bo np. ofiara Kolbego temu przeczy. Wszystko utrudnia wrzucanie do jednego worka postaw indywidualnych z ich wersją społeczną: moralność "wychodzi" w praktyce! Jest zatem po części osobista i po części grupowa (nabywana). Na ile badane nornice stepowe (a nie ich górscy pobratymcy) są "moralne" z uwagi na biologiczne przetrwanie, a na ile "same z siebie"?

Tego typu badania (Amerykanie badają jakby "zamiast") są oczywiście przydatne dla zachowania społeczeństw (i to jest do bólu praktyczne), ale nazywanie tych wyników "moralnością" jest grubą przesadą, choć rzeczywiście - jest ona wtórna. Wszystko zresztą zależy od uznania, czy człowiek jest indywiduum, czy tylko cząstką społeczeństwa, które mu przypadło lub które sobie wybrał na zgubę swej wyjątkowości. W praktyce, jak wiemy, indywidua się nie liczą.

Pozdrówka

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1596679

Wszystkie nasze cechy są dwoiste - indywidualnie realizowane i społecznie rozpowszechniane i wrażane.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1596680