Parytety
Polityka jest w pewnym sensie taką dziedziną gdzie z jednej strony obowiązują (przynajmniej teoretycznie) ogólnie uznane zasady fair play, z drugiej - manipulacja przeciwnikiem jest (do pewnego stopnia) dozwolonym działaniem byle odbywała się zgodnie ze zwyczajowymi i prawnymi normami.
Jest też film, "Wielki Szu", w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego, traktujący o "sztuce" oszustwa, gdzie główny bohater grany przez Jana Nowickiego sugeruje, aby wykorzystywać każdą, nawet najdrobniejszą przewagę nad przeciwnikiem którego chce się oszukać, co ma umożliwić i/lub zwiększyć prawdopodobieństwo końcowego zwycięstwa karcianego oszusta. Oczywiście jego działanie musi - z tych czy innych wzgledów - być akceptowane.
Z definicji, choćby w Wikipedii, "parytet to (socjologia, politologia) – forma dyskryminacji pozytywnej polegająca na administracyjnym rezerwowaniu miejsc (kwot) dla reprezentantów określonych grup społecznych".
Z problemu aspektu płci we władzach państw, w Europie zaczęto robić problem gdzieś od wczesnych lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Sprawa była stopniowo rozdmuchiwana przez ideologów lewicowych, lewackich a zwłaszcza feministycznych i w Polsce pojawiła się jako dyskutowany problem około roku 2009 (nie sprzeciwię się jeśli ktoś znajdzie wcześniejszą datę). Do tego czasu parytety zostały zapisane ustawowo w około 40 państwach. Co ciekawe, udział kobiet we władzach państwowych czy partyjnych zależy bardziej od ich aktywności niż ustaw, co moim zdaniem jest właściwością obiektywną i pozytywną.
Wyobraźmy sobie zatem:
Oczywiście, dla nikogo nie ulega wątpliwości, że własności intelektualne polityków są najsilniejszym, umożliwiającym wygraną w politycznej walce o władzę, i skuteczne uczestnictwo w samej władzy politycznej w państwie, atutem. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie też twierdził że zależą one od płci. Oznacza to, że jeśli wprowadzimy w systemie demokratycznym "pozaintelektualne" kryterium wyboru, ze statystycznego punktu widzenia intelektualne umiejętności polityka, jako jedne z wielu cech, staną się mniej istotne. Choćby odrobinę. Władza wybrana na podstawie takich kryteriów będzie najprawdopodobniej, ze względu na nie, statystycznie "odrobinę" mniej kompetentna i/lub skuteczna. Po "ugruntowaniu się" parytetów dotyczących płci, różne grupy społeczne mogą żądać parytetów również dla siebie, uzasadniając to tym, że przecież też stanowią jakiś odsetek społeczeństwa. Za komuny problem parytetów nazywał się inaczej i dotyczył obecności we władzach robotników i chłopów. Stąd w historii PRL i PZPR wzięły się takie postaci jak Zofia Grzyb czy Albin Siwak. Ja ich pamiętam. Podobnie w bliższych nam czasach: nie spodziewam się żeby rzeczywiste kompetencje i umiejętności polityczne były przyczyną wyboru Krzysztofa Bęgowskiego (obecnie Anna Grodzka) czy Roberta Biedronia do Sejmu. Można by iść jeszcze dalej i postulować np. żeby istotną część kandydatów do władzy na listach wyborczych przeznaczyć ustawowo blondynom (i blondynkom), rudym, łysym, Murzynom, Żydom, wierzącym (z podparytetami dotyczącymi chrześcijan, muzułmanów, konwertytów wszelkiej maści (koniecznie osobno) i innych), imigrantom z dowolnych krajów, homoseksualistom, piegowatym, psychopatom posiadającym odpowiednią dokumentację medyczną, mającym po sześć palców u rąk i nóg lub serce z prawej strony i tak dalej.
Ze statystycznego punktu widzenia sprawienie że kryterium intelektualne stanie się nie jedynym, lecz jednym z wielu, musi obniżyć skuteczność władzy, wybranej wszak demokratycznie.
Mam pomysł kto to wymyślił i po co, ale o tym którymś następnym razem...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1241 odsłon
Komentarze
parytet
22 Listopada, 2015 - 09:05
Parytety płci we władzach to taki sam idiotyczny wymysł lewaków z UE jak nawanie banana warzywem. Oczxywiście,że tylko kompetencje i kwalifikacje powinny decydowac o awansie i reprezentowaniu Polaków w parlamencie...tylko co by wtedy robiła "polityczna klas", trwająca u władzy już ćwierc wieku...?
Yagon 12
Dzięki parytetom
22 Listopada, 2015 - 11:12
swoim intelektem poraziły nas POsłanki partii teraz już oPOzycyjnej np. Ewa Peron, Małgorzata Kidawa- Błońska, Joanna Mucha...
Iluż tematów dostarczyły internautom i nie tylko, swoim szczebiotem paraliżując niejednego adwersarza, iż ten wpadał w tak wielkie osłupienie, że szczęki musiał szukać w dolnej szufladzie...
A wybieranych i wyborców należy jednak zacząć przyzwyczajać do właściwego znaczenia słów, że władza to S Ł U Ż B A narodowi, a nie jak to do tej pory było...