Dzisiaj przeglądając sobie zagraniczną prasę natrafiłem na ciekawy artykuł[1], który opisuje, jak to złapano ukraińskich agentów na Węgrzech.
I tak pomyślałem sobie: skoro Ukraina ma siatkę szpiegowską na Węgrzech, dlaczego nie miałaby jej mieć w Polsce?
A skoro Ukraina ma, to muszą mieć też państwa od niej potężniejsze, tj - Niemcy.
I o ile naszym służbom udaje się wyłapywać szpiegów...