Vuelta a Espana 2015 - zakończenie

Obrazek użytkownika elig
Sport

  To był już trzeci i ostatni wielki wyścig kolarski w tym roku, liczący [tak, jak i dwa pozostałe] 21 etapów.  Oglądałam w Eurosporcie transmisje ze wszystkich trzech: Giro d' Italia, Tour de France oraz właśnie z hiszpańskiej Vuelty.  Główną moją czynnością w ciągu ostatniego weekendu [12-13.09] było podziwianie ostatnich etapów Vuelty oraz dekoracji zwycięzców.

  Muszę powiedzieć, że to ten ostatni wyścig najbardziej mnie "wciągnął", a to dlatego, iż prawie do końca nie bylo wiadomo kto wygra.  O ile w pozostałych dwóch wyścigach już w ich połowie klasyfikacja generalna było ustalona i wiadomo było, ze Giro  wygra Contador, a Tour de France - Froome, to dopiero na przedostatnim, dwudziestym etapie Vuelty okazalo się, że zwycięzcą będzie Fabio Aru, drugim Joaquin Rodrigues, a trzecim - Rafał Majka. 

  To miejsce na podium polskiego kolarza szczególnie cieszy, gdyz jest to zaledwie drugi taki sukces w historii polskego kolarstwa.  W 1993 roku Zenon Jaskuła był trzeci w Tour de France.  W zeszłym roku Rafal Majka byl szósty w Giro d'Italia, a dwa lata temu był siódmy - równiez w Giro.  Wtedy też Przemysław Niemiec był szósty.

  Ową nieprzewidywalność tegoroczna Vuelta "zawdzięczała" licznym wypadkom i kraksom, jakie zdarzały się podczas niej.  Froome złamal kość w stopie, na Petera Sagana najechał motocykl obsługi wyścigu, a nasz Przemysław Niemiec rozbil glowę i musiał się wycofac już na drugim etapie.  W sumie z Vuelty wycofało się aż 40 kolarzy na 198, lwia większość z powodu kraks.

  Podczas pięknej uroczystości na placu przed biblioteką w Madrycie, oprócz trzech zawodników na podium wyścigu, uhonorowani zostali: Valverde - zieloną koszulką klasyfikacji punktowej, Fraile - zwycięzca klasyfikacji górskiej dostał koszulkę w niebieskie kropki, Rodrigues wygral klasyfikację kombinowaną [najmniejsza suma miejsc we wszystkich klasyfikacjach] i paradował w białej koszulce.

   Pechowiec Dumoulin, ktory na przedostatnim etapie spadł z pierwszego miejsca na szóste, otrzymał nagrodę dla najwaleczniejszego kolarza całego wyścigu.  W dwóch klasyfikacjach: punktowej i kombinowanej Rafał Majka był w pierwszej dziesiątce.

 Jak zwykle można było cały czas podziwiać wspaniałe krajobrazy Hiszpanii od Andaluzji i Sewilli, poprzez Asturię do Kastylii i Madrytu.  Trzeba jednak powiedzieć, że hiszpańscy operatorzy telewizyjni mniej dbają o pokazywanie turystycznych walorów swego kraju niż Włosi i Francuzi.

  Niestety, na następny wielki wyścig kolarski trzeba będzie teraz czekać aż do 6 maja przyszłego roku, kiedy to zacznie się Giro d'Italia 2016, tym razem w Holandii.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)