Sukces? Czy może jednak porażka?
Wczoraj [10.04.2018] oglądałam uroczystość odsłonięcia na placu Piłsudskiego Pomnika Smoleńskiego, a dzisiaj - prezentację raportu technicznego o katastrofie smoleńskiej. Oba te wydarzenia przedstawione zostały jako triumf obozu patriotycznego, a w szczególności PiS oraz ludzi biorących udział w miesięcznicach. Wczoraj Jarosław Kaczyński gorąco im dziękował {TUTAJ (link is external)}. Wielu blogerów i publicystów ogłosiło zwycięstwo [patrz {TUTAJ (link is external)}, {TUTAJ (link is external)} i {TUTAJ (link is external)}]. Czy mieli jednak rację?
Uroczystość była wspaniała, a pomnik okazały i solidny. Stanął jednak na placu Piłsudskiego, a nie na Krakowskim Przedmieściu, jak wszyscy się domagali. Głównym hasłem miesięcznic było ujawnienie prawdy o tragedii smoleńskiej. W tej kwestii postęp jest niewielki. Podkomisja Macierewicza ustaliła, że na pokładzie samolotu doszło do wybuchów, ale nadal nie wiemy, co było ich przyczyną. Nie można pociągnąć nikogo do odpowiedzialności. Bloger Fatamorgan napisał:
"Podsumowanie śledztwa/dochodzenia w sprawie Smoleńska po 8 latach, w tym - ponad 2 latach rządów Sprawa i Sprawiedliwości wygląda następująco:
1. Nie wysunięto żadnych oskarżeń.
2. Nikt za nic nie poniósł żadnej odpowiedzialności.
3. Nie ma za Smoleńsk winnych.
Smoleńsk, wraz z jego nigdy nie badanymi i nie ujawnianymi tajemnicami, został skazany wspólnie podjętą polityczną decyzją i wyrokiem liderów partii rządzącej (czyt. Jarosława Kaczyńskiego) i opozycji, na zapomnienie.
Przerywane było wspomniane zapomnienie smoleńskimi miesięcznicami organizowanymi przez PiS.
Dla pozoru!
Zgodnie z decyzją podjętą już i ogłoszoną przez Jarosława Kaczyńskiego, więcej miesięcznic już nie będzie.
Odebrane życia, pamięć i ból rodzin - jedyną Smoleńska pozostałością. Mając łzy w oczach, krew mnie zalewa pisząc te słowa. Podobnie jak krew mnie zalewa, kiedy czytam o tym, jak budowane będą zapowiedziane przez Jarosława Kaczyńskiego kolejne "smoleńskie pomniki". Zamknie pomnikami być może usta wielu, zamykając jednocześnie postawieniem Smoleńsku pomników, nigdy poważnie nie prowadzone śledztwo. Nikt nic nie chce wyjaśniać.
Nikt nie chce prawdy." {TUTAJ (link is external)}.
Bloger Śmieciu pisze:
"Problem jednak leży w tym że Smoleńsk to nie tylko ckliwa historyjka o tym jak polskie elity polityczne prawie wszystkich opcji z wielkiej tragedii stworzyły wielkie polskie kłamstwo. Bo Smoleńsk to cały świat.
To Putin przede wszystkim. Ok teraz chłopak ma złą passę. Ale wtedy? Wszystko było pięknie, Rosja znaną i uznaną wszystkim początkującą demokracją. A przecież wszyscy musieli znać prawdę! CIA musiała znać prawdę zaraz po zdarzeniu. Choć logiczniejsze jest przyjęcie że znali prawdę przed tym co się stało. Ale czy ktoś taką myśl tutaj dopuszcza do siebie? Że CIA wiedziała zawczasu? Że w jakiś sposób była wręcz współorganizatorem tego co się stało?
Nie wiem ale to jest właśnie jedna z tych rzeczy, która sprawia że ludziom blokują się umysły i zwyczajnie prawda już musi pozostać poza nimi. (...)
No to coś jeszcze fajniejszego. Jak to się stało że szefem Rady Europy został Tusk? Czyżby tutaj ktoś uważał że nie była znana jego rola w tej historii?
Mnie zadziwia że ludzie przechodzą nad tym do porządku dziennego. Podczas gdy w tym miejscu smoleńska drzazga kłuje jak może nigdzie indziej. No bo jaką moralnością tak naprawdę kierują się ci co zarządzają UE? Jeśli Putin, Tusk i ich działania są najwyraźniej w najwyższym porządku? No bo chyba nie jesteście dziećmi? Nie wierzycie chyba że Junkers to taki typowy unijny idiota, pijaczek który o niczym nie wie.
No ok. Może i to tylko pijaczek i jest popychadłem kogoś tam. No to w takim razie kim są CI tam? Czym się kierują obsadzając stołki Junkersem, Tuskiem czy Barroso (portugalskim Tuskiem)? Czy ktoś w ogóle zna tych ludzi rządzących naprawdę UE?
To są myśli które jakoś nie dochodzą ludziom do głowy. Bo taki jest właśnie Smoleńsk i Świat. Jest inny. Jest kłamstwem. A prawda zbyt prawdziwa. Zbyt trudna, zbyt wielka by o niej pomyśleć." {TUTAJ }.
Można by powiedzieć, że obaj ci blogerzy przesadzają. Faktem jest jednak, iż nie możemy dojść do prawdy o Smoleńsku, bo wszystkie dowody Tusk przekazał Rosjanom. Czy rzeczywiście tylko ze strachu i głupoty? Nasi sojusznicy z NATO jakoś nam w tej sprawie nie pomagają. Czyżby "raporty" Anodiny i Millera były dla nich wygodne? Ja osobiście mam wrażenie, że ten sposób "wymiksowania się" ze sprawy Smoleńska jest jeszcze jedną rejteradą PiS, podobnie jak przepychane dzisiaj przez Sejm nowelizacje ustaw o sądownictwie. O tych rejteradach napiszę w następnej notce.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1109 odsłon