Ja podpisałam protest przeciw projektowi klubu Kukiz'15

Obrazek użytkownika elig
Kraj

  

Zaproponowal on ustawę dotyczacą  spółdzielni mieszkaniowych.  Podobne podpisy zbierane są w całej Polsce [u nas robił to cieć]. Na przykład "Express Bydgoski" napisał:

  "Sejm pracuje nad propozycjami nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Niektóre zapisy oznaczają ich likwidację. Spółdzielnie uważają, że projekt Kukiz'15 w sprawie likwidacji jest zły. Zapowiadają protest, zbierają podpisy.  Bydgoszczanie masowo podpisują się pod protestem, który organizują bydgoskie spółdzielnie mieszkaniowe. Sama Bydgoska Spółdzielnia Mieszkaniowa wyśle ich do Sejmu tysiąc. Przeciw czemu protestują spółdzielnie?
  Najbardziej wystraszył je projekt zmian przygotowany przez Kukiz’15. Projekt likwidacji spółdzielni mieszkaniowych - Kukiz'15 - Projekt sprowadza się do stopniowej, ale całkowitej likwidacji spółdzielni mieszkaniowych - twierdzi Iga Nowicka, specjalista ds. PR w Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Zawiera propozycje bezpośrednio zmierzające do tworzenia wspólnot mieszkaniowych z mocy prawa (wystarczyłoby, że 20 procent mieszkańców wykupiłoby mieszkania na własność - red.) oraz konieczności powoływania walnego zgromadzenia w przypadku podejmowania decyzji, które dotychczas leżały w kompetencji rad nadzorczych i zarządu.". 

Czytaj więcej: ]]>http://www.expressbydgoski.pl/]]>...(link is external)

  Projekt klubu Kukiz'15 poparł natomiast znany publicysta Wojciech Wybranowski w najnowszym numerze "Do Rzeczy" [nr 12/2017].  Zamieścił on artykuł "Prezesi kontra Kukiz", w którym cytuje Pawła Kukiza:

  "Ze spóldzielniami mieszkaniowymi w obecnej formie walczymy od poczatku kadencji.  Uwłaszczyła się w nich, podobnie jak na ogródkach działkowych, stara postkomunistyczna sitwa, ludzie dawnych układów stworzyli swoje sobiepaństwo często wbrew interesom lokatorów.".

  Problem w tym, że są różne spółdzielnie.  Moja na przykład - to mała spółdzielnia zarzadzająca jednym niewielkim blokiem  i utrzymująca go we wzorowym stanie.  Jej zarząd to prawdziwi społecznicy.  Takich spółdzielni jest sporo na warszawskiej Ochocie.  Kukiz wrzuca je wszystkie do jednego worka i walczy z nimi wszystkimi, wylewając dziecko z kąpielą.

  Zastanawia mnie, po co klub Kukiz'15 zgłosił ten projekt?  Jest w nim obecnie 33 posłów, a Ministerstwo Infrastruktury opracowuje swoją własną ustawę, nie wzbudzającą takich kontrowersji.  Szanse na uchwalenie ustawy zaprojektowanej przez klub Kukiz'15 są bliskie zeru.  Czy chodzilo o to by zrobić szum, wzbudzić u wielu ludzi poczucie zagrożenia i dać okazję owym postkomunistycznym sitwom do zorganizowania się w większe struktury?

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (7 głosów)

Komentarze

Spółdzielnie mieszkaniowe nie są idealne,  czasami to wręcz patologiczne układy, ale proponowane rozwiązanie jest jeszcze gorsze. Spółdzielczość jest dużo bardziej odporna na wszelkie kryzysy, niż kapitalistyczne przedsięwzięcia nastawione na obniżanie kosztów. Ale spółdzielczość już się reformuje. Ja osobiście mam sporo krytycznych uwag, ale nie tyle do samej idei, co do jej zbiurokratyzowania.

Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1535651

Mam to nieszczęście mieszkać w budynku wspólnotowym. Nieszczęście bo w zarządzie wspólnoty są sami kompletni ignoranci i zwyczajni głupcy. Efektem jest najgorsze chyba z możliwych zarządzanie wspólnotą. Liczy się tylko to co ważne dla zarządu i ich mieszkań. Pozostali w ogóle się nie liczą. Kryterium wejścia do zarządu jest posiadanie wykupionego mieszkania a nie kompetencje jako zarządcy nieruchomości. Ci ludzie potem decydują o wszystkim bo przedstawiciel miasta zwyczajnie się boi podejmować jakąkolwiek decyzją czy zaprotestować czy wyrazić zdanie odrębne.Na każdym zebraniu jest zwyczajnie zakrzykiwany. I tak rządzą sobie: była roznosicielka kawy zbożowej w jakimś zakładzie, pani z biura, emerytowany stróż, ochroniarz i pani z okienka bankowego. Ludzie nie mający kompletnie pojęcia o zarządzaniu nieruchomością. Przykład: członek zarządu może zająć sobie pomieszczenie piwniczne bez dodatkowych opłat. Lokator za takie pomieszczenie ma płacić 200 złotych miesięcznie.W chwili kiedy staje się właścicielem mieszkania opłata jest anulowana i już może korzystać nieodpłatnie. Ale takie mamy u nas prawo. Jeśli K'15 zamierzają doprowadzić do likwidacji spółdzielni jako zarządców nieruchomości to są zwykłymi durniami, i tyle.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1535652

W pełni potwierdzam żona jest  administratorem - to jest gehenna walka z grupą osób, które same nie wiedzą czego chcą - i są całkowicie niekompetentne...- i np. zamiast naprawiać rury w kamienicy, robić izolację murów (wilgotniejących) decydują się na jej zewnętrze i wewnętrzne wymalowanie - "przypudrowanie syfu". Tym samym pozbywając się wszystkich środków. To co się dzieje w takich wspólnotach to paranoja.  Z kolei spółdzielnie to relikt komunistyczny - w sensie sporo tam siedzi gości z tej mańki. I nie da się ich łatwo oczyścić. Z drugiej strony jakoś te spółdzielnie działają -kosztem ... kosztów nadmiernych. - BO przecież prezesi i zarząd sobie fundują wypłaty. Powiem krótko: I TAK ŹLE I TAK NIEDOBRZE. Po szachowemu: PAT.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1535653

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika wilk na kacapy został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

Trzeba sie wkoncu zdecydowac czy jestesmy jeszcze w PRLu ze spodzileniami mieszkaniowymi i sitwa tam panujaca czy odcinamy pempowine i sami bierzemy swoja wlasnosc we wlasne rece.
Dla mnie oczywiste jest ze powrotu lub utrzymanie stanu z PRLu byc nie moze i dlatego trzeba wszelkie spoldzielnie drenujace kieszen mieszkancow zlikwidowac i zastapic je rada mieszkancow ktora zatrudni w drodze selekcji kompetentnego dyrektora gneralnego, ktory etatowo nie spolecznie zajmie sie eksploatacja budynku i sprawami administracyjnymi pod kontrola rady mieszkaniowej.
Ten dyrektor bedzie zobowiazany postepowac zgodnie z postanowieniami tej rady ale tez z ksiega praw dotyczaca budynku ,spolki mieszkaniowej itd.
Ta ksiega to podstawa jakiejkolwiek dzialalnosci i zawarte w niej prawa i zalecenia nie moga byc zmieniane chyba ze w walnym specjalnym zebraniu wiekszosci wlascicieli mieszkan.
Niestety lokatorzy sa tylko lokatorami i nie maja prawa glosu.Nie wiem w czym problem jesli wlasciciele zadaja od lokatorow wieksza oplate niz sami wnosza w utrzymanie domu.
Temat nie jest patowy trzeba tylko zobaczyc jak jest na zachodzie gdzie taki sytem dziala.
Oczywiscie ja tu skrotowo opisalem bo temat jest na pare stron sam bylem administratorwem duzego budynku i zadnych problemow nie bylo ,choc czesto rada ze mna sie nie zgadzala to po
szumnej wymianie zdan wyjmowalem CHART- ksiege zalozycielska i zamykalem im gemby bo chartu nie mogli przeskoczyc i by ponosili odpowiedzialnosc karna i oczywiscie finansowa za decyzje sprzeczne z postanowieniami tam zawartymi.Chart jest prawnie zarejestrowany i akzad nowelizacja musi byc tez rejestrowana ,nowelizacja jak juz pisalem przglosowana przez wiekszosc glosujacych z liczby 3/4 bioracych w glosowaniu z uprawnionych w glosowaniu.
Problem w Polsce jest ten, ze do tej pory nie ma wystarczajacego prawa doyczcego nieruchomosci i zarzadzania nimi dalej jest w tej materi wielki burdelgdzie urzedasy i sadownictwo robi co chce.

Vote up!
1
Vote down!
-3
#1535674