Postanowiłem zmienić poglądy

Obrazek użytkownika xiazeluka
Blog

Przyszło mi do głowy, że być może krzywdzę bliźnich. Krzywdzę ich nieubłaganymi opiniami niczym para autorska Cenc… jak mu tam… i ten drugi na „G”, oddelegowani przez PiS na odcinek ideologiczny. Już na przykładzie tych dwóch poststalinowskich fałszerzy historii i opluwaczy autorytetów widać, jak łatwo przychodzi wypowiadanie małych słów w opisie wielkich ludzi. Sam mam na koncie takie ekscesy, wzmocnione na dobitkę szczeniackim sarkazmem. Czas to zmienić. 

Nie, nie zażyłem iluminacji, nie pokazał mi z chmur się palec boży, żaden autorytet nie zwrócił mi uwagi. Po prostu nigdy nie jest za późno, aby stać się na powrót człowiekiem. Zadyma związana z IPN otworzyła mi ostatecznie oczy na tych mikrych ludzi o rozdętych kaczyzmem ego. W dojściu do gruntownej ekspiacji pomógł mi także Artur Nicpoń, który przekonał mnie, iż dewastowanie narodowej martyrologii i odbrązawianie bohaterskich legend to antypolski wandalizm, niczym nie różniący się od poczynań towarzyszy z komitetu białostockiego z 1920 roku. Sam ponadto odkryłem logiczną analizą, że kwestionowanie legend podziemnej Solidarności – Michnika, Kuronia, Wałęsy – przy jednoczesnym zapieraniu się, że teczki Kaczyńskich to fałszywki SB to zoologiczna hipokryzja. Albo ciąganie po sądach generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka niczym jakichś gangsterów, bez szacunku dla ich mundurów i wielkiego dzieła pojednania narodowego wykreowanego w Magdalence; czyż zasługi z 1989 roku nie zmazały ich rzekomych win z okresu stanu wojennego? Czy ktoś odpowiedział sobie na pytanie „Jak wyglądałby rozwój sytuacji w Polsce bez wprowadzenia stanu wojennego?” Nie, takich trudnych pytań się nie zadaje. Strach przez znalezieniem odpowiedzi zagłusza się pseudopatriotyczną obłudą. Wystarczy sobie uświadomić, że działania generałów miały ludzki wymiar, korzystny dla ogółu i od razu rzeczywistość przestaje być dwukolorowa. Można powiedzieć, że dzięki głębokiej refleksji odzyskałem wzrok i wyleczyłem z daltonizmu.

To jest jak wyjście z kanału – po pierwszym szoku, widzi się lepiej i ostrzej. Uczciwiej i sprawiedliwiej. Łatwiej dostrzec draństwo, oszustwo, zła wolę. Różni pałkarze publicystyczni urządzają pogromy na znienawidzonych przez siebie blogach, starając się zakrzyczeć, zastraszyć lub doprowadzić rozumowanie do absurdu, byle tylko postawić ostatnią kropkę w dyskusji. Ostatnio popularnym chwytem poniżej pasa jest dopytywanie się każdego, kto widzi zaświnienie IPN, czy jest z wykształcenia historykiem, tak jakby to miało jakieś znaczenie. Ci dwaj od paszkwilu o Wałęsie są ponoć historykami i co? Braki warsztatowe, naciąganie faktów, nieuprawnione wnioski, działania z cudzego, partyjnego podpuszczenia, w czym więc są niby lepsi od niehistoryków? Niehistorycy są przynajmniej uczciwi… 

Napiszę szczerze – po ideologicznym olśnieniu poczułem się lepiej. Radośniej. Pewniej. Ileż bratnich dusz zobaczyłem nagle dookoła, jakiż wzruszający jest widok radosnego, kolorowego kolektywu humanizmu, jakiż to kontrast z brunatnym, niekształtnym kaczystowskim chamstwem, wulgarnym, wykrzywionym w grymasie nieustającej wściekłości, ciemnym i brudnym, archaicznym jak te ich nużące bogoojczyźniane symbole. Zapewne z przywiązania do zakurzonej przeszłości wywodzi się ta przemożna chęć grzebania w zapomnianych, esbeckich fałszywkach. Fałszywkach dotyczących ich obecnych przeciwników politycznych, bo swoimi fałszywkami się nie chwalą. Może dlatego, że to nie fałszywki? Jak wiadomo skryty, utajony homoseksualizm cechuje najbardziej zajadłych homofobów… O, przy okazji, od razu się pochwalę – znalazłem dowód nietolerancji gejów przez Microsoft: mój edytor Word 2003 Professional nie posiada w słowniku słowa „homofob”, nieproszony zamienia go na „homofon”. A jak poprawię, to podkreśla na czerwono, że niby błąd. Kiedyś nie zwróciłbym na to uwagi, jednak po olśnieniu stałem się wyczulony na przejawy faszyzmu. 

Od dzisiaj będę wreszcie dobrym człowiekiem. Cieszy mnie to. Czuję się czysty jak po przyjęciu nauk naszego wielkiego papieża, Jana Pawła II, który wielokrotnie zachęcał do miłowania bliźniego swego i zniesienia kary śmierci. Zaczynam nowe, uczciwe życie.

Brak głosów