Burdenko, Pokrowskij i MAK Anodiny ?
Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) przedstawi jutro o raport końcowy w sprawie katastrofy smoleńskiej (PAP) . O przygotowaniu raportu nic nie wiedział polski akredytowany przy MAK, płk Edmund Klich.
Tekst raportu zostanie zamieszczony na stronie internetowej MAK w dwóch wersjach językowych: rosyjskiej i angielskiej.MAK zamieści też w internecie polskie uwagi do swego raportu.
Jeżeli PAP się nie myli ( min. Miller potwierdza), to będziemy mieli do czynienia z niespotykanym wprost lekceważeniem strony polskiej. Jak wiadomo uwagi strony polskiej do raportu, to bez mała - objętościowo - połowa owego raportu. Nie sposób w ciągu trzech tygodni ustosunkować się do tych uwag, a co ważniejsze, niemożliwe jest wzięcie ich pod uwagę.
MAK więc zwyczajnie w świecie polskie uwagi … olał !
Pamiętamy wszyscy, że stenogramy z rozmów w kokpicie zobaczyliśmy w dwóch wersjach językowych: rosyjskiej i polskiej.
Raport końcowy MAK ma zaś ukazać się w wersji językowej rosyjskiej i angielskiej. Polakami sobie głowy już tym razem nie zawracano.
Dziwny jest też nagły pośpiech w ujawnieniu raportu.
Kiedy we wrześniu 1943 roku Armia Czerwona odzyskała ponownie Smoleńsk i Katyń, rząd sowiecki powołał specjalną komisję do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania w lesie katyńskim jeńców wojennych – oficerów polskich. Zadaniem komisji było udowodnienie, że mord w Katyniu dokonany został jesienią 1941 roku przez niemiecką III Rzeszę. Jej przewodniczącym mianowany został członek Akademii Nauk ZSRR Nikołaj N. Burdenko. Przy przyjętym z góry założeniu, że zbrodnia została dokonana przez Niemców, działania komisji sprowadzały się do sprecyzowania – przeważnie na podstawie materiałów przedłożonych przez NKWD – jak Niemcy tej zbrodni dokonali. Kłamstwo leżało więc w samym założeniu prac tej komisji, która – jak przyznał dr Burdenko – działała na osobisty rozkaz Stalina.
Dokonano reekshumacji 925 ciał, próbując nieudolnie zatrzeć dowody zbrodni obciążające NKWD. Do kieszeni mundurów wielu ekshumowanych polskich oficerów podkładano gazety i spreparowane notatki z datą po czerwcu 1941 roku. Komunikat Komisji Budrenki stwierdzał, że w dołach katyńskich spoczywają polscy oficerowie zamordowani przez Niemców jesienią 1941 roku.
Warto przypomnieć Proces Norymberski. W akcie oskarżenia, odczytanym 18 października r. 1945, w punkcie 3, § C2, zarzucono Niemcom m.in. zamordowanie 11 tysięcy polskich oficerów w lesie katyńskim koło Smoleńska. 13 i 14 lutego 1943 sowiecki punkt widzenia przedstawił prokurator Jurij Pokrowskij. Rząd lubelski w tej sprawie milczał. Trybunał zajmował się zbrodnią katyńską od 1 do 3 lipca 1946. Wezwano jedynie trzech świadków, w tym dr. Marko Markowa, członka międzynarodowej komisji z r. 1943. Markow odwołał swoje wcześniejsze opinie, twierdząc, że został do nich zmuszony przez Niemców. Było odwrotnie, to teraz Markow kłamał pod przymusem (komunistyczne władze Bułgarii trzymały go przez rok w więzieniu).
Płk Arhens, oskarżony przez komisję Burdenki o dowodzenie akcją mordowania polskich oficerów w Katyniu, przeżył wojnę, dobrowolnie zgłosił się na proces i udowodnił swoją niewinność. W czasie rzekomej masakry ani nie był dowódcą 537. pułku łączności, ani nie było go w Katyniu. Sowiecki prokurator zmodyfikował oskarżenie i obarczył winą poprzednika Ahrensa. Obrona niemiecka sprowadziła jednak poprzedniego dowódcę, płk. Bedenka, i ponownie obaliła zarzuty sowieckiego prokuratora, który już więcej nie powracał do tej sprawy.
30 września 1946 roku Trybunał Norymberski ogłosił końcowe wyroki. Nie było w nich ani słowa o Katyniu, a za najbardziej masową egzekucję na jeńcach uznano zamordowanie 50 angielskich lotników w Żaganiu.
Płk Arhens, oskarżony przez komisję Burdenki o dowodzenie akcją mordowania polskich oficerów w Katyniu, przeżył wojnę, dobrowolnie zgłosił się na proces i udowodnił swoją niewinność. W czasie rzekomej masakry ani nie był dowódcą 537. pułku łączności, ani nie było go w Katyniu. Sowiecki prokurator zmodyfikował oskarżenie i obarczył winą poprzednika Ahrensa. Obrona niemiecka sprowadziła jednak poprzedniego dowódcę, płk. Bedenka, i ponownie obaliła zarzuty sowieckiego prokuratora, który już więcej nie powracał do tej sprawy.
30 września 1946 roku Trybunał Norymberski ogłosił końcowe wyroki. Nie było w nich ani słowa o Katyniu, a za najbardziej masową egzekucję na jeńcach uznano zamordowanie 50 angielskich lotników w Żaganiu.
Czyżby wszystkie przyczyny tragedii z 10 kwietnia 2010 roku były już MAK-owi Anodiny doskonale znane ?
Zapewnie i prokuratura zna już winnych.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1776 odsłon
Komentarze
Zebe
11 Stycznia, 2011 - 17:40
Jak sądzę Anodina nie jest "wtajemniczona", działa na zlecenie i chyba nie chce wiedzieć więcej niż musi. W końcy ma niezłą fuchę.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Należy podkreślić fakt, że owo olanie (z czym się zgadzam)
11 Stycznia, 2011 - 18:12
strony polskiej w publikacji raportu ma miejsce w dobie pojednania, ocieplenia, przełomu - czyli szeroko pojętego włażenia w dupę ruskim przez niby-polskie władze.
To proszę chwilę pomyśleć jak mogło to wyglądać gdyby owego ocieplenia, pojednania i przełomu nie było?