Taśmy Julke
Rzeczpospolita: Z informacji „Rz” wynika, że Julke dzień przed zawiadomieniem
prokuratury o korupcyjnej propozycji Karnowskiego – 6 lipca – o sprawie
poinformował premiera Donalda Tuska. Wszystko odbyło się na boisku
piłkarskim, gdzie politycy PO kończyli właśnie grę w piłkę. Biznesmen
miał przy sobie włączony dyktafon . – Zabierałem go zawsze, gdy
spodziewałem się spotkać Karnowskiego, którego się obawiałem.
Specjalnie mówiłem do pana premiera bardzo cicho, prawie na ucho, tak
by nie było możliwości nagrania , co Donald Tusk zapewne potwierdzi –
mówi „Rz” Julke. Twierdzi, że poinformował premiera o korupcyjnej
propozycji, ale szczegółów rozmowy nie chce ujawnić. Nagranie
zarejestrowane przez dyktafon jest nieczytelne. – Jakiekolwiek
sugestie, że nagrywałem premiera, to próba zdyskredytowania całej
sprawy – podkreśla Julke.Przepraszam, czy Julke jest idiotą? Włączył dyktafon ale specjalnie mówił szeptem, żeby nic się nie nagrało? Kto ten kit kupi? No i po co w ogóle mówi o nagraniu skoro go miało nie być i podobno jest nieczytelne? Nie wiem kto to ten Julke, może faktycznie jakiś świr mówiący szeptem ze strachu przed własnym dyktafonem, ja jednak widzę tu lepszego cwaniaka. Najpierw cztery miesiące "kiszenia" taśmy z Karnowskim (niewykluczone, że wkrótce dowiemy się, że cały Sopot wiedział ale nic nie mówili bo Julke był "gospodarzem tematu"), którą wyciągnął dopiero gdy mu w interesach była potrzebna, teraz ten dziwny przekaz o taśmie z rozmowy z Tuskiem na której nic się nie nagrało bo specjalnie szeptał Tuskowi do ucha. A Tusk? Też mówił szeptem i się nie nagrał? I ani przez chwilę go nie zastanowiło dlaczego obaj szepczą choć przecież nie mówili o niczym wstydliwym a wokół byli sami swoi. Próbowaliście sobie wyobrazić rozmowę Julke-Tusk w wersji jaką chce nam sprzedać Julke? Ja tak i coś mi tu nie gra. Właśniwie to nic mi tu nie gra. Nie wiem po co włączył dyktafon, po co szeptał, po co o tej taśmie mówi. I szczerze mówiąc jedyne racjonalne wytłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy (oczywiście poza banalnym - że Julke to po prostu świr) jest takie, że Julke nagłośnieniem sprawy taśmy Tuska też coś rozgrywa. Bo jaki komunikat dostał Tusk? Jest taśma, na której podobno nic nie słychać ale przecież tego nie wiadomo na pewno bo nikt jej nie widział, na dodatek Julke celowo szeptał więc jego kwestie faktycznie mogą być nieczytelne, nie wiadomo natomiast czy i co z tego co mówił Tusk się nagrało. Może Julke "gołym uchem" niczego nie słyszy ale przecież są eksperci, którzy potrafią cuda z takimi taśmami wyczyniać. Jeśli Tusk stanowczo (acz szeptem) zażądał od Julke zgłoszenia sprawy Karnowskiego do prokuratury to żadna taśma mu nie straszna, przeciwnie, byłaby PR-owo bezcenna. Ale co jeśli Tusk nie był wystarczająco stanowczy? Co jeśli ostrzegał Julke, że tylko zaszkodzi Platformie, że powinien się zastanowić bo wszyscy stracą, itp? Taśma z takim nagraniem mogłaby pogrzebać Tuska. Jeśli oczywiście istnieje. Ale nawet nieistniejącą taśmą można skutecznie grać jeśli się da do zrozumienia, że jest. I mam wrażenie, że Julke właśnie coś rozgrywa, ani trochę nie wierzę w tę jego pozę pogromcy sopockiego układu korupcyjnego. Teraz ruch należy do Tuska, bardzo jestem ciekawa jak potraktuje Julke, który przecież powinien wylecieć z Platformy razem z Karnowskim.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3715 odsłon
Komentarze
...
15 Lipca, 2008 - 16:45
Mnie to trochę- oczywiście po uwzględnieniu skali- przypomina nagrywanie Rywina przez Michnika i kombinowanie z taśmami; mamy nawet informowanych o sprawie premierów, by analogia była pełniejsza.
Pogromca Smoków
Pogromca Smoków
Kataryno,
15 Lipca, 2008 - 16:49
Jak zwykle świetny tekst.
To, co opisałas, to nowa wersja filmu "Szepty i krzyki".
Witam Cię w Niepoprawnych i serdecznie pozdrawiam.
Pelargonia
Zaczął się nowy serial?
15 Lipca, 2008 - 19:15
Napisany (być może) niezależnie od siebie przez Rzeczpospolitą i Julke (nie powinno się odmieniać "Julkego"?). Rz. dawkuje informacje, a Julke rozpuszcza informacje, że taśm ci u niego, no, może nie dostatek, ale więcej niż jedna.
Nie wiem, czy Julke wyleci z PO, nie po to swego czasu wykłócał się ze Sławomirem Nowakiem na temat ustawiania wyborów na przewodniczącego partii na Pomorzu.
Ciekawe byłoby przyjrzenie się interesom i planom Julke sprzed kilku lat, bo różne opinie o nim się pojawiały (ale jako ogólnikowe i podane z przynajmniej trzeciej ręki na wiarę nie zasługują).
Czas ogłoszenia rewelacji sobie wybrał niezły. Został nowym prezesem Młodych Konserwatystów, niedawno mu zrobili kuku z reklamą na Laurze, a teraz to. Gorące ma lato.
Z większością Pani tez się zgadzam, natomiast wcale nie aż tak dziwne jest to, że Tusk z Julke sobie do uszek szeptali. Sami swoi samymi swoimi, ale informacja wciąż jest pożądanym towarem. Po co ją rozdawać za darmo?
P.S.
Rozumiem, że dotarła Pani do strony Sylwestra Latkowskiego, przygotowując ten wpis?
P.S.2
Analogie z Rywinem się nasuwają same.
Ale tym razem mam podejrzenie, że ktoś Julke wypuścił specjalnie. Może ktoś się stawiał i chciano przypomnieć, że jak będzie trzeba, to każdemu można narobić smrodu? I wcale nie musi chodzić o samego Tuska, bardziej kogoś z jego otoczenia.
Nieoczekiwany zwrot w rzekomej aferze Karnowskiego
15 Lipca, 2008 - 20:38
Reporterzy radia TOK FM donieśli o zaskakujących wynikach przesłuchania przez ekspertów taśmy nagrania z rozmowy Julkego z premierem Tuskiem na boisku piłkarskim w dniu 13 lipca. Dzisiaj wiadomo już o czym rozmawiał szeptem Julke (ksywa "Pomorski Fryzjer") z premierem.
Okazało się, że sopocki biznesmen wcale nie informował premiera o wymuszaniu łapówki przez Karnowskiego, lecz usiłował namówić Tuska do oddania samobójczego strzału na bramkę własnej drużyny. Julkemu zależało na porażce niepokonanego dotąd zespołu Miller-Zoppot, w którego barwach premier gra od 1990 roku. Porażka drużyny Tuska otwarłaby drogę do ligi okręgowej sponsorowanej przez Julkego Bryzie Chylonia.
Premier potwierdził, że Julke istotnie namawiał go do sprzedania meczu i oferował mu za to drugie mieszkanie w Sopocie przy ul. Czyżewskiego (miało być ono przepisane na teściową Tuska).
"Natychmiast po meczu złożyłem doniesienie do prokuratora" - powiedział reporterowi TOK FM premier Tusk. Rzecznik prokuratury w Sopocie potwierdził otrzymanie doniesienia i poinformował, że nocą z 13 na 14 lipca Julke został zatrzymany.
Zatrzymanie Julkego automatycznie kończy rozdmuchiwaną przez Jacka Kurskiego rzekomą aferę prezydenta Karnowskiego. "Wiedziałem, że sprawiedliwość zatriumfuje" - oświadczył prezydent Karnowski w dzisiejszym wydaniu Faktów TVN.
Rewizor
Rewizor
Uff
15 Lipca, 2008 - 21:10
Bo ja już się bałem, że cudowna partia nie jest taka cudownie uczciwa, jak się wydawało... Kamień z serca, kamień z serca... Dzięki, Rewizorze.
Pogromca Smoków
Pogromca Smoków