No zaczem, sztoby byt silniee nam nużna bieda...
25 lipca 1932 II Rzeczpospolita podpisała pakt o nieagresji ze Związkiem Radzieckim.
26 stycznia 1934 podpisano deklarację o niestosowaniu przemocy między Polską a Niemcami.
23 sierpnia 1939 podpisano przez Joachima von Ribbentropa i Wiaczesława Mołotowa pakt Związku Radzieckiego z hitlerowskimi Niemcami (tzw. Pakt Ribbentrop-Mołotow). Zaopatrzony w tajną klauzulę podziału Polski i wchłonięcia Litwy, Estonii, Łotwy - przekreślał porządek Wersalski wprowadzając nowy podział Europy.
1 września 1939 nastąpił najazd III Rzeszy na II Rzeczpospolitą, powszechnie uważany za początek II Wojny Światowej.
17 września 1939 Armia Czerwona wkroczyła do Polski. Wymieniano się z Niemcami na podbite miasta, odbyła się w Brześciu wspólna defilada zwycięzców.
30 listopada 1939 nastąpiła agresja ZSRR na Republikę Finlandii.
DOPIERO POTEM DOSZŁO DO:
10 czerwca 1940 przystąpienia Włoch do wojny III Rzeszy przeciwko Francji.
27 września 1940 podpisania Paktu Trzech w Berlinie.
22 czerwca 1941 ataku III Rzeszy na ZSRR.
7 grudnia 1941 ataku Cesarstwa Japonii na Pearl Harbor.
26 maja 1942 podpisania brytyjsko-sowieckiego układu o pomocy.
Z powyższego zestawienia jasno wynika, iż Stalin uniknął Norymbergi (a ZSRR płacenia reparacji) dzięki działaniom Hitlera i Churchilla. Okoliczności tych działań to już odrębna sprawa.
Ale przewińmy taśmę dalej...
24 grudnia 1989 (czyli czasy Gorbaczowa) Rada Najwyższa potępiła jawnie pakt Ribbentrop-Mołotow, jako… sprzeczny z leninowskimi zasadami, oraz tajne protokoły, jako „nieuzasadnione prawnie”. Skutkiem był bunt "pribałtiki".
18 sierpnia 2009 w Soczi...
Dmitrij Miedwiediew rzekł: "Dzisiaj naszym zadaniem jest zapewnienie, by realna historia nie była wypaczana w ramach tych czy innych scenariuszy politycznych"
Szimon Peres mu odpowiedział: "Nie zapomnimy wkładu, który Rosja wniosła w zwycięstwo nad faszyzmem"
Razem zaapelowali o: "powiedzenie stanowczego nie tym, którzy popierają niegodziwą rewizję historii, zniekształcają tragiczne wydarzenia i główny rezultat II wojny światowej".
Zgodzili się też że: "Odpowiedzialność za wojnę - jak wskazuje się w wyroku Trybunału Norymberskiego - ponoszą władze nazistowskich Niemiec, które rozpętały nieuzasadnioną i nieludzką agresję przeciwko suwerennym państwom, w tym Związkowi Radzieckiemu, a także przeciwko całemu narodowi żydowskiemu"
Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy przedstawienia...
Czekam z tym większą przyjemnością, iż poważni zdałoby się obserwatorzy - wdają się w kopanie z koniem.
A raczej w poklepywanie misia. Tylko że to duży misio.
Stary i złośliwy, a przy tym z bolącymi zębami, podagrą i nerwobólami. Drażliwy i wciąż groźny. No wypisz wymaluj Putin.
Pobudzająca jest obserwacja jak wszyscy traktują azjatyckiego satrapę niczym wspólnika Gorbaczowa i Jelcyna.
Gdy naprawdę kontynuuje on dzieło Breżniewa i Andropowa. W Rosji dzieje się mnóstwo rzeczy wspaniałych i cudownych, lecz nie w sprawach związanych z władzą, Putinem i Miedwiediewem.
Oni trzymają nadal kurs konfrontacji cywilizacji turańskiej będącej zlepkiem narodów nastawionych na grabież, z cywilizacją bogacącego się zachodu. A cywilizacja turańska to jedynowładca prowadzący na podbój, centralna władza troszcząca się o wszystko w zamian za ślepe posłuszeństwo i rozdzielająca zdobyty dobrobyt.
Takim właśnie wodzem był Batiuszka Stalin.
Putin jest jak na razie tylko emulatorem...
Jedynowładztwo utwierdził pozbywając się oligarchów, ale własne miliardy mu nie przeszkadzają. Sukcesy jak na razie skutecznie zastępuje propagandą, ale trzeba mu przyznać: wpadek unika.
Przykładowo - awantura gruzińska była polityczną pułapką z której Rosja wykaraskała się zaskakując wszystkich szybkością działania. Ale sołdaty po ucichnięciu strzelaniny - po staremu oddawali się grabieży.
Zgiełk rosyjskiej propagandy prostować logicznym przywoływaniem faktów i dokumentów?
To jak dyskutować z jazgotem ordy łupieżców dodającej sobie wrzaskiem i gwizdem animuszu.
Licytować się kto kogo i jak dawno temu za co trzymał, pod jakim pretekstem?
Cokolwiek absurdalne... Jak i aktualna interpretacja rosyjskiej historii.
Dla przykładu sama Natalia Narocznickaja (wysłanniczka Kremla do Paryża mająca nadzorować, uwaga: przestrzeganie praw człowieka) z argumentem za traktatem Ribbentrop-Mołotow i agresją ZSRR: podbój i okupacja Polski była sprawiedliwa, to przecież były tereny po imperium rosyjskim. Więc zgodnie z logiką Natalki - hajda na Kreml, jadziem po swoje!
Jakaż jest ta nowa wizja historii Rosji? Pójdę na łatwiznę. Kreml zlecił powstanie nowego podręcznika szkolnego.
"Współczesna historia Rosji: 1945 – 2006. Jego treść została ustalona przez grupę, której znaczną część stanowili konsultanci Kremla, wszyscy, oczywiście, blisko związani z Putinem.
Dowiedzieć się zeń można, np. że Rosja nie jest krajem demokratycznym, ale po prostu przykładem społeczeństwa sprawiedliwego. I to w dodatku nie tylko zdaniem jej władz, ale w oczach milionów na całym świecie. Stalin przedstawiony jest tu jako przywódca, który najwięcej zrobił dla uczynienia z Rosji potęgi przemysłowej, o jego zwycięstwie nad Hitlerem nie zapominając. Wymordowanie milionów rodaków (i nie tylko) miało służyć mobilizowaniu nie tylko bazy, ale i elit przywódczych.
Ostatni rozdział poświęcony jest demokracji suwerennej, a pod tym tajemniczym terminem kryją się rządy Putina. W podręczniku znaleźć można m.in. gładkie wytłumaczenie jedynie słusznej decyzji położenia łapy na Jukosie, czy ingerencji w wybory ukraińskie. Książka została w czerwcu przedstawiona profesorom nauk społecznych. Spotkała się, delikatnie mówiąc, z chłodnym przyjęciem, a niektórzy, nie rozpoznając swoich własnych tekstów, choć widniało pod nimi ich nazwisko, podnosili larum, że to wstyd i hańba. Całe lato internetowe blogi aż huczały od polemik. Kreml jest jednak tradycyjnie odporny na jakiekolwiek oddolne krytyki."
http://www.rfi.fr/actupl/articles/093/article_2389.asp
Czekam niecierpliwie na wypowiedź Putina. A z nudów przeglądam rosyjskie portale, jak Icek Rabinowicz.
Pamiętacie Icka? Wyjechał do Izraela, ale wciąż prenumerował sowieckie gazety. W końcu zapytano go: po cholerę?
- Bo jak czytam izraelskie gazety, to widzę Izraela jako małe skorumpowane państwo pod rządami debili, otoczone wrogami, z hiperinflacją i deprymującym bezrobociem. Ale jak wezmę sobie gazetę sowiecką: no to Izrael jest potężnym państwem z genialnymi politykami, którzy pół świata trzymają za jaja.
To co?
Dla Pana (Pani) też prenumerata?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2907 odsłon