Rozbijanie stada. Albo przejęcie.

Obrazek użytkownika jazgdyni
Idee

 

 

 

Czy nadal naszymi poczynaniami kierują zwierzęce instynkty? Obawiam się, że tak. Samce alfa oceniają się po wielkości poroża. Po czym się oceniają samice, nazwijmy je dla odróżnienia sigma, doprawdy nie wiem.

Stado egzystuje sobie spokojnie. Pasie się, śpi, ma baczenie na wrogów i codzienne kłopoty. Jest dobrze.

Nagle przychodzi taki moment, zazwyczaj raz do roku, ale z ludźmi już różnie to bywa, że coś dziwnego zaczyna się dziać z hormonami, wzbiera niepokój, przyjaźni dotychczas współplemieńcy zaczynają dziwnie na siebie patrzeć. Budzi się nieobecna dotychczas wrogość. Jest tak w całym stadzie, lecz najbardziej to odczuwają samce alfa i samice sigma.

Wtedy właśnie samce zaczynają oceniać wielkość swojego poroża, no, a samice, jak stwierdziłem, nie wiadomo co.

 

Zanosi się na walkę. A czasami na szereg kolejnych potyczek.

Cel jest tylko jeden – panowanie nad stadem.

 

Zastanówmy się poważnie, czy te prymitywne atawizmy nadal kierują naszym życiem. Nieodparte dążenie do przywództwa decyduje o losach całych narodów, lub choćby tylko niewielkich grup dyskusyjnych.

Nieustanne budowanie, burzenie i walka. Tylko dlatego, że jakiś pierwotny instynkt nas do tego pcha.

Wydawałoby się, że jak już uzyskaliśmy panowanie nad swoim umysłem, rozwinęliśmy zachowania socjalne i opanowaliśmy swoje emocje i popędy, to potrafimy nasze życie racjonalizować i działać zawsze, nie tylko dla swojego dobra, ale również dla dobra swojej grupy.

Nieprawda.

Często swoje własne ambicje, podbudowane złymi emocjami, powodują, że podejmujemy bezsensowną walkę. Czasami tylko dla samej walki, bo przecież na końcu nic nie osiągamy.

Po prostu musimy dać upust tym najbardziej pierwotnym instynktom dążenia do hegemonii w stadzie, w szczególności niezwykle silnie, gdy jesteśmy samcem alfa, czy samicą sigma.

 

Popatrzmy sobie na takiego Putina. Wydawałoby się  - zwykły kagiebista. Fakt, oficer. Nawet bodajże pułkownik. A ambicje i popędy iście imperatorskie. Wprost niepohamowane. To człowiek nie mogący oderwać się od rządzenia swoim stadem, fakt faktem, potulnym narodem, kochającym silną rękę samodzierżcy. Naginał system, manewrował konstytucją, raz był prezydentem, raz premierem, potem znowu prezydentem, byle tylko być przywódcą stada. Parę wieków wcześniej zostałby niewątpliwie dożywotnim carem. W czasach współczesnych tylko prezydentem. Ale dla Rosjan to batiuszka. Kochają go. Bo są jak stado płochliwych antylop na sawannie, czy koni na stepie, które muszą mieć na czele takiego ogiera. Inaczej czują się bezradni i zagubieni.

 

Im bardziej twardy i okrutny taki przywódca, tym bardziej jest ubóstwiany. Dlatego też takie kryteria często spełnia osobowość psychopatyczna lub socjopatyczna. Zaburzony psychicznie osobnik, z silnym instynktem samca alfa, jak nikt nadaje się na przywódcę. Chociaż czasami tylko w swoim mniemaniu.

 

Popatrzmy na Donalda Tuska, bo Putin, wytwór cywilizacji turańskiej i mongolskiej, azjatyckiej mentalności, jest trudniejszy do analizowania.

 

Profesor Kazimierz Pospiszyl ( ]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Pospiszyl]]> )  wyróżnia w psychopatii:

  • deficyt lęku – defekt ]]>emocjonalny]]> polegający na braku przyswajania ]]>odruchów moralnych]]> i braku ]]>empatii]]>;
  • deficyt uczenia się – dominujące w typie impulsywnym zachowania agresywne;
  • upośledzenie związków – relacje oparte na przydatności innych do własnych celów, płytkie związki – dominujące w typie kalkulatywnym, ignorowanie konwencji społecznych;
  • cierń psychopatyczny – zubożone życie ]]>psychiczne]]>, ]]>kompensowane]]> przez ]]>narcyzm]]> – wyczulenie na przejawy niedoceniania.

I jeszcze:

 

Socjopatia to trwałe zachowania antyspołeczne, pojawiające się w wieku ]]>dorastania]]>, trwające w okresie dorosłości, w kilku różnych obszarach.

( ]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_dyssocjalna]]> )

 

Nieźle opisano to również tutaj:

 

Jakie są różnice między socjopatą a psychopatą ?

 

Różnica nie jest duża. Psychopata nie ma wyrzutów sumienia czy poczucia winy, co do swego zachowania, natomiast socjopata doskonale zdaje sobie sprawę, że jego zachowanie jest złe. Socjopata ma normalne usposobienie w przeciwieństwie do psychopaty. Psychopata jest, że tak się wyrażę bardziej beznamiętny. Socjopata wie, że robi zle, będzie kłamał, oszukiwał, manipulował otoczeniem, żeby tylko osiągnąć swój cel i nawet perspektywa wysokiej kary nie odstraszy go od osiągnięcia tego co zaplanował. Psychopatów natomiast nie da się zrozumieć w kategoriach antyspołecznego zacofania ani rozwoju. Są po prostu moralnie zdeprawowanymi jednostkami.
Na pewno jest to fakt, że część psychopatów/socjopatów tnie ludzi w kawałki, ale prawda jest taka, że psychopaci/socjopaci nie chodzą z przeszklonymi oczyma niosąc siekierę. W rzeczywistości taki przeciętny osobnik jak tak samo przeciętny jak zwykły Polak. Tacy osobnicy mogą spędzić życie leniwie, bezczelnie wyzyskując innych, jeden może skończyć jako manager średniego szczebla, a jego jedyną uciechą będzie obrażanie innych z umiarkowaną siłą, inny może stać się chciwym, łżącym na zawołanie członkiem zarządu korporacji, a jeszcze kolejny może zostać premierem państwa. W gruncie rzeczy czymś prawdziwym jest twierdzić, że większość populacji natknie się na psychopatę/socjopatę przynajmniej raz w życiu, gdyż okazuje się, iż „psychopata” lub „socjopata” jest zwyczajnie kliniczną definicją przypadku zamiast bardziej kolokwialnych określeń typu „dupek” albo „suka”. Jednak poza tym, że tylko niewielka część ludzi jest świadoma występowania takich przypadków, większość nawet nie zdaje sobie sprawy, że z takimi ludźmi jest coś nie w porządku.

( ]]>http://mordercy.jun.pl/viewtopic.php?t=628]]> )

 

Czy nasz, nadzwyczaj skromny premier, niewątpliwy przywódca państwa, spełnia podane powyżej kryteria? A może jest on tylko zwyczajnym, prawym człowiekiem, któremu tylko zdarza się kłamać dla dobra narodu, wyrzynać przeciwników i oponentów też tylko dla dobra narodu. No i pogłębiać i zawłaszczać kolejne obszary państwa tylko po to, by sprawniej i lepiej zarządzać ukochanym narodem?

A może tylko ma on najpotężniejsze poroże, jest samcem nie tylko alfa, ale alfa-alfa i władza należy mu się jak psu kość?

 

********************

 

Co rusz w okolicy, jakieś społeczeństwo, małe czy duże, bez przerwy stara się zbudować, by wkrótce zostać brutalnie rozwalone. Obserwujemy to prawie codziennie.

W naszym wypadku może to być portal, forum, czy choćby klub dyskusyjny.

Bo prymitywne, pierwotne instynkty zawsze wygrywają. Nie ma na to rady.

Chociaż jak to powiedział prawdziwy radziecki pisarz Maksym Gorki - Czełowiek – eto zwuczit gordo. Człowiek to brzmi dumnie.

 

...............................

Posłuchajmy sobie, jak to jest, gdy się z lekka wariuje:

 

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.7 (11 głosów)

Komentarze

//W naszym wypadku może to być portal, forum, czy choćby klub dyskusyjny.
Bo prymitywne, pierwotne instynkty zawsze wygrywają. Nie ma na to rady.//

Jest rada... po prostu nie bądźmy jeleniami! :))))))

Vote up!
4
Vote down!
-3

Astra - Anna Słupianek

#1422852

Kochana Astro

 

Widzisz, jak zlikwidowano Klub Dyletantów?

Widocznie jestem jeleniem o słabym porożu ;)))

 

Serdeczności

Vote up!
3
Vote down!
-4

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1422854

Czasem myślę, że już tylko ja na neonie w nim piszę :(
Tam przez miesiąc redaktorem była jakaś Beata Cz. Ona raz mi zmieniła kwalifikacje z Klubu na Polityka.
Więc weszłam w edycję i poprawiłam, a co mi będzie zmieniała :)
Ukazał się wtedy ten wpis pod "Inne"... a niby Klub D. jako taki istnieje...
Pani Beata zrezygnowała, ale czy to coś zmieni? nie wiem...
I weź przestań z tym jeleniem :))))))

Vote up!
3
Vote down!
-4

Astra - Anna Słupianek

#1422856

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika maruś nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

... no, no Januszku . Zadziwiłeś mnie tym wpisem - oczywiście bardzo pozytywnie .

To ja dyletant /samozwaniec :-))  do tej chwili myślałem, że jesteś "skromnym" :-)) inż. elektronikiem /marynarzem  a  zacny Sailor, oscyluje w kierunku czystej Filozofi .

Czy Gdynia ma świadomość, że  rodzi się Neo/Joseph Conrad :-)) ??

Januszku, naprawdę dobra notka i o dobrym czasie - gratuluję !

serdeczności,

Marek

ps.

....ja też napiszę sagę.... :

Jak pewien samiec Alfa, załadował na barkę wszystkie Samice Sigma  i wypłynął na dziwne wody i Je potopił :-))

pps..

...Januszu nie czas żałować Dyletantów.

Trza powołać : "Sailor's Beach Club" - Niepoprawni

pps2.

.... jakaś dziwna "humanistka" , obdarowała Cię pałą ??

To chyba nie facet ? Men z cojones, napewno by się przyznał ? ...a może to Spirytusowy :-)))??

Vote up!
4
Vote down!
-6
#1422863

Marku

 

"Sailor's Beach Club" to świetny pomysł! Sprzedaj mi to, proszę! Albo weź na wspólnika.

Wiem jak robić cubalibrę, mojito i pinacoladę. A ty załatwiasz dziewczyny, co?

 

Coś byśmy podziałali, zanim nas znowu jacyś psychopaci nie rozwalą.

 

Serdeczności

Vote up!
2
Vote down!
-4

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1422865

Samice w stadzie oceniane są po zapachu wydzielanym z nabrzmiałych, przekrwionych narządów. 

Dotyczy to też częściowo samic ludzkich.

 

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
-4

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1422885

Musisz być taki dosłowny? Fe....;)))

To się nazywa feromony. Te tajne zapachy.

Vote up!
3
Vote down!
-2

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1422896

... jestem absolutnie pewny, że TzW, jako doświadczony Grillownik, miał na myśli wątróbki i nereczki moczone w mleku .

A, pan Marynarz zaraz-  feromony :-)))?

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1422898

Nereczki Maruś nie nadają się za bardzo na grilla :)) Z nereczek przyrządzam przepyszne cynaderki. 

Bardzo pracochłone zajęcie. Najpierw 12 godzin moczymy w mleku, Natępnie wycinam z nich przewody moczowe (nieraz jak z nereczki nie tryśnie po oczach, to ho,ho zapaszek feromonowo-moczowy na twarzy niesamowity) :)). Potem 5-6 krotne odgotowywanie, itd...........

 

Przesłać Ci Maruś może troszku mleka po odmaczaniu nereczek ?  :)))

 

Vote up!
4
Vote down!
-2

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1422906

Osobiście bardzo lubię cynaderki. Raz w miesiącu są robione. Najlepsze są cielęce. No i oczywiście z kaszą gryczaną i sałatką z kiszonych ogórków.

Warto dodać pieczarki, bo wzbogacają aromat.

 

Mniam................

Vote up!
3
Vote down!
-2

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1422912

Niestety do cielęcych nie mam dostępu, zadawalam się więc wieprzowymi, dobrze zrobione to raritas. Ostatnio zrobiłem wersję z gałką muszkatałowa i imbirem. Dobre ale tradycyjne lepsze :))

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1422984

Rozumiem, że określenie  :  nabrzmiałe, przekrwione narządy,  prawdziwemu facetowi kojarzą sie jednoznacznie  :)))) ale ja pisałem o narządach (gruczołach) u jeleniowatych wydzielających feromony, a nie o narządach rodnych :))

Na dowód informacjia z wiki :

"Jelenie wirginijskie posiadają wiele gruczołów, które pozwalają im na wytwarzanie substancji zapachowych. Niektóre z nich są tak silne, że są wyczuwalne nawet dla ludzi. Trzy główne gruczoły znajdują się przy oczach i wewnętrznej i zewnętrznej części tylnych nóg. Zapach z gruczołu przy oczach przenoszony jest na gałązki poprzez pocieranie głową. Gruczoły na tylnych nogach znajdują się u dołu zewnętrznej części nóg i substancje zapachowe przenoszone są w czasie przechodzenia przez trawę poprzez ocieranie o nią. Gruczoł znajdujący się po wewnętrznej stronie tylnych nóg, w okolicach kolan, produkuje substancję o najsilniejszej woni "

 

Co zaś dotyczy "łań" ludzkich. Z lubością idą w ślady jeleniowatych i również używają feromonów, niestety  sztucznych , kosztujących często krocie za mały flakonik, żeby zakryć (niestety) piękny  zapach osobisty.

 

I to miałem na myśli :)))

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
-1

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1422900

Chyba czas na realizację bloga założonego jako rezerwowy. Kiedy go wypełnię treścią archiwalną z "nowegoEkranu" porozmawiamy o fraktalnym "Klubie Dyletanta". Byłem mało kontaktowy w związku z organizowaniem rocznicy i spotkania z Macierewiczem (które nie doszło do skutku w ostatniej chwili).

W ostatnim czasie zmarnowałem tyle notek, tyle tematów, że trzeba coś z tym zrobić. Nie dotyczy to "Niepoprawnych" ale wolę na zimne dmuchać. Będę zajawki linkował do własnego bloga.

Vote up!
1
Vote down!
-2

#1422894

Bierz się do roboty, bo nie ma z kim o technice i nauce porazmawiać.

Te tematy kompletnie leżą.

 

Ale rozumiem, że już teraz wszystko w porządku? Z komputerem też?

Vote up!
2
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1422897