Kasandra dwa lata starsza
27 października 2007 roku napisałem (na WP, bo byłem obrażony na Onet po manipulacjach w czasie wyborów) post pod tytułem „Kasandra”, który był przede wszystkim reakcją na karnawał Platformy po wygranych wyborach. Ponieważ nowy rok i zbliżające się wybory prezydenckie kuszą to ponownego „kalandrowania”, z obawą, nie kryję, postanowiłem przeczytać po dwóch latach, cóż tam napisałem. Uczciwie podaję link, gdyby ktoś był ciekaw: http://dixi.bloog.pl/d,,id,2548470,m,pazdziernika,r,2007,title,Kasandra,index.html
No dobra, a cóż da się wywróżyć z fusów dzisiaj?
Myślę, że znów pożar Troi, ale… Tym razem jednak pozwalam sobie na ostrożny optymizm.
Te dwa lata były dla mnie nadzwyczaj frustrujące, bo nie mogłem zrozumieć jak długo społeczeństwo da się mamić PR-owi Tuska. Wydawało się, że PO uda się, choć to niewiarygodne, zrealizować jedną, jedyna obietnicę wyborczą – ze będzie rządzić co najmniej dekadę. Na szczęście notowania „władców dusz” ostatnio zaczęły się załamywać, choć po ujawnieniu afer „stoczniowej” i „hazardowej” opinia publiczna nadal się wahała. Na szczęście też komuchy nadal rżną się między sobą, choć maja przecież idealna okazję do (nie daj Boże) come backu. Ostatecznie PO jechało na „antypisizmie” przez dwa lata, spokojnie „dożynało wraże hordy” („pisobolszewię”, bo prawdziwej bolszewi nie tykało, a nawet „przywróciło na Ojczyzny łono” starych, dobrych oficerów WSI), a równocześnie… samo się kompromitowało poczynając od nieudolności, a kończąc na aferach finansowo-mafijnych. Dla komuny – żyć nie umierać.
Nie chcę się rozwlekać. Co widzę?
Otóż widzę dymy… Jak tylko śnieg stopnieje… Widzę płonące opony, koktajle Mołotowa… Widzę policyjne świece dymne, gazy bojowe, armatki wodne i pałki… Widzę białe, czarne i kolorowe miasteczka, blokowane drogi i aleje…
Sytuacja jest tak zagmatwana, że z pewnością argumentem będzie ulica.
Tusk i jewo kamanda nie oddadzą tej władzy, którą mieli zamiar cieszyć się po wsze czasy bez walki.
Naprawdę nie sądziłem, że po raz kolejny musimy liczyć, jak romantycy, na wojnę powszechną. No wiecie:
LITANIA PIELGRZYMSKA Adam Mickiewicz
Kyrie eleyson. Chryste eleyson.
Boże Ojcze, któryś wywiódł lud Twój z niewoli egipskiej i wrócił do Ziemi Świętej,
Wróć nas do Ojczyzny naszej.
Synu Zbawicielu, któryś umęczony i ukrzyżowany zmartwychwstał i królujesz w chwale,
Zbudź z martwych Ojczyznę naszą.
Matko Boska, którą ojcowie nasi nazwali królową Polski i Litwy,
Zbaw Polskę i Litwę.
Święty Stanisławie, opiekunie Polski,
Módl się za nami.
Święty Kazimierzu, opiekunie Litwy,
Módl się za nami.
Święty Józafacie, opiekunie Rusi,
Módl się za nami.
Wszyscy święci opiekunowie Rzeczypospolitej naszej,
Módlcie się za nami.
Od niewoli moskiewskiej, austriackiej i pruskiej,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo trzydziestu tysięcy rycerzy barskich poległych za Wiarę i Wolność,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo dwudziestu tysięcy obywateli Pragi wyrzniętych za Wiarę i Wolność,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo młodzieńców Litwy zabitych kijami, zmarłych w kopalniach i na wygnaniu,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo obywateli Oszmiany wyrzniętych w kościołach Pańskich i w domach,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo żołnierzy zamordowanych w Fischau przez Prusaków,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo żołnierzy zaknutowanych w Kronstadzie przez Moskali,
Wybaw nas, Panie.
Przez krew wszystkich żołnierzy poległych w wojnie za Wiarę i Wolność,
Wybaw nas, Panie.
Przez rany, łzy i cierpienia wszystkich niewolników, wygnańców i pielgrzymów polskich,
Wybaw nas, Panie.
O wojnę powszechną za wolność ludów,
Prosimy Cię, Panie.
O broń i orły narodowe,
Prosimy Cię, Panie.
Aha! Weźcie proszę poprawkę na autoironię, bo nie czuję się wieszczem :):):)
Ilustracja: „Kasandra”, Franciszek Słońcesław Frączek (naprawdę)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2622 odsłony
Komentarze
już widzę...
8 Stycznia, 2010 - 22:17
... te opony. Założymy się, że nic wielkiego dziać się nie będzie?
No, może trochę pielgrzymstwa - do Londynu pozmywać w dyskotekach, by wyjść na człowieka. Do bauera wiadomo gdzie. Do Szwecji na poziomki. Do pracy niewolniczej we Włoszech.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Liberalizm to lewactwo sklepikarzy (i alibi aferzystów).
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
ryzyk-fizyk! :):):)
9 Stycznia, 2010 - 12:31
Mogę się założyć. Na tym polega zabawa w "kasandrowanie".
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: ryzyk-fizyk! :):):)
9 Stycznia, 2010 - 13:06
W tym wypadku Twoje "kasandrowanie" jest wielce prawdopodobne. Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać, by zobaczyć naszych dzielnych dziennikarzy w akcji, tj. potępiających protestujących... A może nie będą potępiać? Tak czy inaczej będzie to gra... Zdaje się, że dosyć ważna - wybory, wybory...
Co z Tym Stanisławem ?
9 Stycznia, 2010 - 13:15
Opiekun Polski ?
Broń nas Panie przed takimi opiekunami .
co wymagać od Niemca
9 Stycznia, 2010 - 13:42
Napisanie dziejów Polski nie jest łatwe
Ciągle wpadamy na miny histo-ryji.
Mina......bum!
9 Stycznia, 2010 - 13:48
Prawda. Tylko jak już wpadniemy na minę, to powinniśmy ją rozbroić, a nie udawać, że to ozdobna miska...
Mickiewicz wiedział co pisze, bo...
9 Stycznia, 2010 - 13:57
... odebrał wystarczająco dobre wykształcenie :):):)
Biskup Stanisław ze Szczepanowa był (i jest) patronem Polski (dołączył szybko do św. Wojciecha)
Pierwsza relacja (po 30 latach) pochodzi od Galla Anonima i jest bardzo ostrożna:"Jak zaś król Bolesław został z Polski wyrzucony, długo byłoby opowiadać. Lecz to wolno powiedzieć, że nie powinien pomazaniec na pomazańcu jakiegokolwiek grzechu cieleśnie mścić. Tym bowiem sobie wiele zaszkodził, że do grzechu grzech dodał; że za bunt skazał biskupa na obcięcie członków. Ani więc biskupa-buntownika nie uniewinniamy, ani króla mszczącego się tak szpetnie nie zalecamy". Trzeba jednak pamiętać, że Gall był kronikarzem Piastów i pisał o stryju Krzywoustego.
Mickiewicz z pewnością znał tez kronikę Kadłubka, gdzie biskup przedstawiony jest jako obrońca niewiernych żon wojów, po wyprawie do Kijowa skazanych przez Bolesława Szczodrego na tortury i śmierć. W czasach romantyzmu zainteresowanie historia było ogromne i powstawało wiele teorii na temat państwa Polskiego (choćby Lelewela).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
niekt nie wie więcej od Galla,
9 Stycznia, 2010 - 19:15
a ten, napisał co napisał. Mnie to wystarczy i nie mam zamiaru rozsądzać, szczególnie przy braku danych.
Konflikt mógł mieć charakter polityczny, etyczny, albo i taki i taki. Reszta to interpretacje (też często polityczne). Słowo "zdrada" można rozpatrywać w kontekście sporu o inwestyturę. Prawie dokładnie sto lat po skazaniu biskupa Stanisława, Henryk II Plantagenet wypowiedział znamienne słowa "Czy nikt nie uwolni mnie od tego klechy.....? (ciekawe, bo podobnie warknięcie wydał w naszych czasach jeden z komunistów....) i kilku rycerzy zasiekło mieczami przy ołtarzu biskupa Tomasza Becketta. Tak toczyła się wojna o Boże namiestnictwo na ziemi. Przy okazji przypominam, że na przykład oślepienie i kastracja należały do stałego arsenału politycznego w owych czasach i sami Piastowie wzajemnie wydłubywali sobie oczy. Obcięcie członków było rzeczywiście inną karą niż ścięcie, bo formalnie można je było przeżyć.
Spór zwolenników Bolesława i Stanisława toczy się od niemal tysiąca lat i jak widać jest bezpłodny. Rozumiem, że sprawę załatwił raz na zawsze Łysiak opowiadając się za Szczodrym :):):)
Pamiętajmy, że dla ludzi głupszych niż Jedyny Mistrz św.Stanisław był symbolem scalenia ziem polskich po rozbiciu dzielnicowym, a potem po zaborach, pełnił więc dla narodu ważną i pożyteczną funkcję.
Nadal jest świętym i patronem Polski, choć były zdaje się jakieś petycje do Jana Pawła II, żeby go zdetronizować. Żałosne!...
Proponuję, żeby lustracją biskupów sprzed dziesięciu wieków zająć się, jak już zlustrujemy dzisiejszy episkopat, a wcześniej polityków, a wcześniej ukarzemy "ojców chrzestnych", cyngli i żołnierzy mafii PZPR.
PS
Nie siedziałem w głowie u Mickiewicza, ale nie wątpię, że znał także takie teorie. Łysiak na przykład powołuje się na "źródła" XIX wieczne (czyli raczej nie świadków, a komentatorów w tym niekończącym się sporze).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: niekt nie wie więcej od Galla,
9 Stycznia, 2010 - 19:25
Nasza rozmowa znów potoczyła się w kierunku Łysiaka. Ale ja nie twierdzę, że "Blizna" z "Wysp bezludnych" rozwiązuje problem, Dixi! Bo to że to jest problem nie masz chyba wątpliwości? Mnie osobiście się nie podoba, gdy pewne fakty zamiata się pod dywan. I nieważne, że było to tysiąc lat temu...
Ciekawostką jest, że wspomniałeś Łysiaka. A dlaczego nie wspomniałeś Karola Bunscha? Widocznie łysiakomaniaka można zaatakować, bo swą wiedzę czerpie z waldkowego źródełka? Eeee tam, biorąc pod uwagę, że faktycznie trudno dociec jak to było nasza rozmowa jest li tylko przyjemną stratą czasu. Choć z drugiej strony trzeba w coś (lub komuś) wierzyć - inaczej człowiek oszaleje...
Re: wspomniałem Łysiaka, bo pamietam, co pisał.
9 Stycznia, 2010 - 21:34
Nasze rozmowy przypominają dialogi ucznia i mistrza, gdzie Ty jesteś tym drugim. I nie podlizuję się, Bóg mi świadkiem. Piszę to, bo jak ustaliliśmy wcześniej jesteś dużo bardziej oczytany niż ja... A Bunscha wspomniałem, gdyż Łysiak powoływał się na jego "Imiennik". A teraz ciekawostka: Bunsch przez całe swoje życie w polskim sporze o Stanisława i Bolesława stawał po stronie biskupa. Kiedy przeczytał "Bliznę" Łysiaka, napisał list do niego, w którym przyznał się do niezbyt obiektywnego przedstawienia sprawy i przyznał rację Łysiakowi. Co oczywiście nie jest rozstrzygające. Nawiasem mówiąc, list ten był ostatnim w jego życiu - zmarł w trakcie jego pisania, a jego córka przesłała go Łysiakowi...
Nie chcę nikogo detronizować, Dixi! Tym bardziej, że nic nie jest tutaj pewne. A co by było gdydy faktycznie Stanisław nie był taki, jakim chce go widzieć nasz Kościół? Może to nieuprawniona demagogia, ale mam skojarzenia z Wałęsą... Tu nie ma wątpliwości, prawda? A i tak dla wielu Polaków Lechu jest święty...
Pozdrawiam
znów mamy podobne skojarzenia, PT!
10 Stycznia, 2010 - 00:34
Lubię cytować Wyspiańskiego (który nota bene tez pisał o Bolesławie i Stanisławie) "ale świętości nie szargać. Trza by święte były", ale... robię wyjątek dla Wałęsy :):):): No, ale ten ciągle żyje zdrowo. Może, gdyby go poćwiartowali.... :):):)
Ciekawa ta historia z Bunschem i Łysiakiem. Rozumiem wzburzenie staruszka. Wyobraź sobie, że nagle zamienia się Skałkę w sklep z pamiątkami i wywala do muzeum Konfesję Świętego Stanisława z Kaplicy Wawelskiej. To już prawie tysiąc lat...
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: znów mamy podobne skojarzenia, PT!
10 Stycznia, 2010 - 12:14
"Oni przeklną mnie przekleńswtem wieku" - to zdanie, które wypowiada Bolesław Śmiały w dramacie Wyspiańskiego pod takim samym tytułem... I tu jest pies pogrzebany. Abstrahując już od biskupa, to jest też tragedia króla. To jest druga strona tego samego medalu. Albo król jest w porządku a biskup nie, albo jest odwrotnie. Trzeciej możliwośći nie ma!
Na marginesie: co do Skałki to wyobrażam sobie, że zostanie ona uwolniona od truchła Miłosza.