I co baco byndzie s pendolino?

Obrazek użytkownika jasieńko
Kraj

Pomyślał baca krótko i rzekł – A co ma być. Tako tradycjo, jutro gonimy –

Pasać, pasać, swoje łowiecki na nie swojej łące za cudzesy. Niech nase młode rośnie, a jak łokrzepnie to się zobacy co dalej. 
„Polska 2030”. Dokument oficjalny i rządowy, opracowany w grudniu 2011 r. 
Jest w nim wiele i wszystko jak w śnie umęczonego – same uskrzydlone obrazy pełne optymizmu i uśmiechniętej gęby. Rysunek nr 8 pokazuje m.in. główne kierunki rozwoju kolejnictwa i lotnictwa. Plansze są ładne i barwne, trafiają do wytresowanej kolorowym przekazem telewizyjnym wyobraźni. Legenda trochę wyjaśnia, natomiast tekst związany z rysunkiem enigmatyczny i wręcz tajemniczy jak niektóre wypowiedzi ministra finansów. Jednym słowem - obliczone na zaszczepioną wiarę zaufania w świętą nieomylną platformę – czary mary. 
Koleje.
Owszem, rysunek nr 8 określa prędkości osiąganych przez główne –  100-120 i najgłówniejsze – 120-200 km/h trasy kolejowe. Kolei dużych prędkości nie ma – są w fazie wstępnych analiz. 
Na str. 105 napisano o modernizacji istn. systemu umożliwiającego uzyskanie średniej prędkości 120-160 km/h, np. na trasie Szczecin – Trójmiasto, czy Radom – Kielce – Kraków. Papier cierpliwy – można napisać wszystko. Ano zobaczymy, bo na str. 102 mamy tylko taki zapis: 
Ponadto, w ramach dostępnych środków UE /POiŚ/, jak również przy wykorzystaniu wkładu z budżetu państwa i Funduszu Kolejowego, planuje się uzyskać w podstawowym układzie sieci m.in.: zwiększenie liczby i długości odcinków, gdzie będzie osiągalna prędkość powyżej 160 km/h, zwiększenie liczby skrzyżowań dwupoziomowych na przejazdach kolejowych oraz zwiększenie dopuszczalnego nacisku osi do 221 kN.
Nie jest to zapis o prostej, jednoznacznej, konkretnej deklaracji - przykładowo: 
w podstawowym układzie sieci pociągi będą osiągać średnią prędkość 160 km/h.  
 
Pięknie! Od 2013 r. do 2030 r., będąc w „Europie” już od 2004 r., nie stać nas będzie na „europejską” prędkość przejazdu w podstawowej sieci kolejowej i to mającej ambicję być włączoną w europejską sieć transportu kolejowego! 
Mamy rok 2013 i pierwsze Pendolino. Jeździć toto będzie po kraju i pokazywane jak rzadki okaz pawiana bez czerwonych pośladków. Rozmowy w tej sprawie zaczęto chyba w 2009 r. i od początku było wiadomo, że kupimy to żelastwo bez tego „pendo”, czyli podstawowego jego waloru. 
- I po co nam to Pendolino baco?
- Nie wiecie panocku? Toście jacyś dziwni. 
Lotniska.
Na rysunku zaznaczono lotniska główne i pomocnicze. Zaznaczone na północy /rok 2011/ główne lotniska to: Gdańsk, a pomocniczymi są Szczecin i Bydgoszcz. 
W roku 2030 główne lotniska na północy to – dalej tylko Gdańsk i pomocnicze: Szczecin, Bydgoszcz, Olsztyn,  Koszalin, Białystok. 
Teraz czas na prysznic, zimny...
Dz.U. UE nr 2013/C/243 z 23.08.2013 r. dział V /ogłoszenia/ Postępowania związane z realizacją polityki konkurencji. Pomoc państwa SA. 35388 /2013/C/ /ex 2013/NN i ex 2012/N/ - utworzenie portu lotniczego Gdynia-Kosakowo. Zaproszenie do składania uwag zgodnie z art. 108 ust. 2 TFUE. 
I właśnie w taki oficjalny sposób /i gdzieście są medialni genialni dziennikarze śledczy?/ Komisja Europejska wytknęła nam, tzn. Polsce, krótko mówiąc „bezsens” budowy nowego portu lotniczego odległego o 25 km od lotniska w Gdańsku „pod wezwaniem” Walezy. Nawet tam widzą przekręty... 
Bo budowa tego portu ma być /i już zaczęto/ wspomagana finansowo przez państwo, a co jest sprzeczne z art. 108 ust.2 TFUE czyli obowiązujących nas od 2004 r. reguł życia, spania i... daruję sobie rymu. Państwo nasze kochane /akcjonariusze publiczni: Miasto Gdynia i Gmina Kosakowo/ zobowiązało się wspomóc utworzoną w tym celu w roku 2007 spółkę - Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo Sp. z o.o. - kwotą 207,48 mln zł czyli 51,87 mln Eur. Z tej kwoty 142,58 mln są wkładami pieniężnymi. 
Niby niewiele, ale ziarnko do ziarnka i dług rośnie. 
Wykazano, że obecne duże lotnisko w Gdańsku wykorzystuje swoje możliwości w 50-60% /możliwość obsługi 5 mln pasażerów rocznie/ i docelowo w latach 2013-2015 przewidziano zwiększenie przepustowości do 7 mln /decyzję o rozbudowie podjęto już w 2007 r./. Więcej, Polska oświadczyła, że lotnisko w Gdańsku może być rozbudowane do obsługi 10 mln pasażerów. 
I co z tego, że „ten pomysł” lotniska w Kosakowie wykorzystywać ma pas startowy istniejącego lotniska wojskowego, a wybudować mają tylko budynek i zabezpieczenia. To kto się usadził w tej firmie, by za nasze wspólne robić biznes? Nie łaska ze swoimi pieniążkami brać się za działalność gospodarczą? Z takimi dotacjami to chyba żadna sztuka. 
Kurcze, jak pomysł taki genialny, to może cały kraj przekształcić w jeden duży port  lotniczy, a państwo nam dopłaci do biznesu? 
Bo to lotnisko, którego nawet na mapie opracowania „Polska 2030” – w kategorii lotnisk pomocniczych nie ma - w docelowym roku 2030 ma obsłużyć rocznie 1 mln pasażerów. W porównaniu z lotniskami pomocniczymi Szczecin, Bydgoszcz – obecnie  odpowiednio po około 0,5 mln, wygląda to chyba słabo. Jesteśmy aż tak obrzydliwie  bogatym krajem? 
I uwaga! - miało być uruchomione pod koniec 2013 r. To świetna fucha dla niektórych – 15 lat dobrego stołka, świadczenia, a potem? Najwyżej się firmę postawi w stan upadłości i poszuka innego stołka. Coś jak przez mgłę pamiętam, że syn jakiegoś... gdzieś tam koło LOTu się kręcił, czy jakoś tak... krótką pamięć już mam, a takich synów trochę jest. 
- I po co nam to lotnisko baco?
- Nie wiecie panocku? A toście jacyś dziwni. Tako już momy tradycjo po zaokrąglonym stole: do siebie, do siebie! 
Tak działa kraj w oparciu o urzędników i zwolenników partii PO, i nie jest to jedyny przykład, bo o innych ciągle ktoś pisze. Tragedia? Katastrofa? 
Dla naszych dzieci i wnuków tak, dla nas starszych już bez znaczenia kiedy przegrywa z reumatyzmem, prostatą, nadciśnieniem i demencją razem wziętych. To koniec naszych marzeń będących kontynuacją naszych dziadków i naszych rodziców. Raczej nie doczekamy i chyba nie sprostaliśmy zadaniu. Czasu na rehabilitację „działania” - nie „zdrowia” – zostało niewiele i powinniśmy go spożytkować z sensem. Tym sensem może być jedynie przypominanie i uświadamianie, cierpliwe, cierpliwe, cierpliwe... 
Bo bez tego... pędzimy potem Pendolinem bez wahadła, z maszynistą bez ustawowego hamulca i telewizyjną pieśnią na ustach „Kocham cię Polsko”, na oślep... w stronę dziury bez dna. 
Barany się łatwo pędzi – wystarczy dobry owczarek - wie to każdy baca. 
Czasami kłopot z tymi czarnymi... i jest to problem, gdy jest ich coraz więcej. 
A jest, i w tym szansa. 
 
Brak głosów

Komentarze

To prawda-barany-się łatwo pędzi.!! A więc trzeba jak najszybciej ryżego i jego barany pogonić z kraju..

Vote up!
1
Vote down!
0

Marika

#381292