Flirt z Kostuchą

Obrazek użytkownika jasieńko
Idee

czyli kumulacja AOR. W Lotto? Nie - w naszym organizmie. A czego? 

AOR - czyli Arsen, Ołów, Rtęć. 
Mają to do siebie, że ich pula cały czas rośnie i nikt nie trafia szóstki, dopiero później trafia w nas sama... 
Wszyscy chyba pamiętają jak łunia dba o nasze zdrowie i usunęła ze stosowania rtęć bo jest niebezpieczna, a ile w tym było dbałości o środowisko i nasze zdrowie...
Wszyscy raczej słyszeli, że niebezpieczne są również szczepionki, a szczególnie te podawane noworodkom – bo zawierają rtęć. 
I co? Ano nic i niewielu zwraca na to uwagę. 
A co gdyby to było w jedzeniu, tak na co dzień? Tak po troszeczce, tyci, tyci. 
Komuś to będzie przeszkadzać? Ktoś jakoś zaprotestuje? 
Ktoś coś zmieni wokół siebie?
Systematycznie, co parę tygodni urzędnicy łunii dopuszczają do stosowania rozmaite dodatki do jedzenia: nam, świniom, krowom i wszelkim czworonogom. Do jedzenia, do pasz i do napojów. Wrzucają do kuchni, kibla, na włosy i pod pachy. 
Hormony wzrostu i takie co hamują, wyzwalacze, dopełniacze i opóźniacze, jednym słowem mieszanki od których organizm dostaje świra – i tak później reaguje. 
No bo jak dodać do jedzenia coś by się ono nie psuło, czyli dodać coś co zabija życie biologiczne /bakterie/, to w naszym żołądku też będzie zabijać naszą florę bakteryjną – również tę dla nas korzystną. Musimy się więcej wysilić by to pokonać zamiast w lżejszy sposób dokonać trawienia. To tylko jeden ze skutków, ten łagodniejszy. 
Czy to nie dziwne, że w unijnym katalogu /Rozporządzenie Komisji UE nr 231/2012 z 09.03.2012 r. Dz.U. UE L83/2012 z 22.03.2012 r./ dopuszczonych do użytku dodatków do żywności, które obejmują też barwniki - jest aż 383. 
Po co tyle tego? Czy tyle, obywatelu Europy, potrzebujesz? 
Zastanawiałeś się kiedyś nad tym?
To tylko te oficjalnie dopuszczone, a ile nieoficjalnie jeszcze się używa – to tajemnica producentów i ich linii technologicznych. 
Na przykład niedawno: w rozporządzeniu Komisji UE nr 25/2013 z 16.01.2013 r. zmieniające Załączniki II i III do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady /WE/ nr 1333/2008 oraz załącznik do rozporządzenia Komisji /UE/ nr 231/2012 w odniesieniu do dodatku do żywności dioctan potasu, 
dopuszczono do stosowania w/w dioctan jako inhibitor wzrostu organizmów. Ma on być alternatywą do stosowanych już octanów sodu i potasu. Teraz dojdzie dioctan.
Określono datę wejścia w życie jego stosowania na 6 luty 2013 r. 
Dobra, niech tam, jeszcze jeden. Ale dlaczego znowu taki dodatek, który zawiera AOR? Nie wystarczą te co były? Za mało ich?
Zatem, dlaczego?
Dlaczego na 383 dopuszczonych do stosowania w przemyśle spożywczym rozmaitych dodatków /konserwanty, regulatory, emulgatory, barwniki, wybielacze, zagęszczacze, antyzbrylacze, rozcieńczalniki, stabilizatory, neutralizatory, itd./ aż 275 zawiera w swoim składzie trójcę - Arsen, Ołów i Rtęć? Występują w nich jako zanieczyszczenia.
Czyżby inna technologia otrzymywania się nie opłacała?
I co nam z tego, że określono w nich ich bezpieczną ilość w postaci zapisu, że nie mogą być w większej ilości niż – odpowiednio - 3 mg/kg, 2 mg/kg i 1 mg/kg. Czasem i więcej, jak w przypadku ołowiu - do 5 czy 10.
Ten zestaw AOR ląduje w: konserwie, słoiku, mielonym mięsie, zupce w proszku, napoju butelkowanym, chlebie, wędlinie... darujmy sobie wyliczanie. 
Po paru latach moglibyśmy sobie dodać te dawki i wtedy już się zastanowimy poważnie. 
Czy będziemy spokojniejsi z faktu, że na 383 - 56 z nich zawiera tylko ołów, że bez rtęci lecz z Arsenem i Ołowiem jest 36, a 4 bez arsenu choć z Ołowiem i Rtęcią? 
Jak w tym świetle przedstawia się informacja, że na wszystkie 383 tylko 12 jest bez zanieczyszczeń /w drobnym uproszczeniu/ i są to: 
E174 /srebro/, E175 /złoto/, E290 /CO2/, E928 /argon/, E939 /hel/, E941 /azot/, E942 /podtlenek azotu/, E943a /butan/, E943b /izobutan/, E944 /propan/, E948 /tlen/, E949 /wodór/.
To jest szokowe zderzenie nieświadomości przeciętnego człowieka z rozwojem cywilizacyjnym, to brutalne pokazanie powiązań w rzeczywistości. To nie jest straszenie – to chwila na zastanowienie i przewartościowanie pewnych rzeczy. 
Oczywiście nie wiemy ile jest tego świństwa w jedzeniu, ale po parunastu latach przekonujemy się po wizytach u lekarza, że coś jest, coś nam dolega, że coś się chyba... skumulowało. Dopiero po osiągnięciu „właściwego ciężaru gatunkowego” daje to znać o sobie i wtedy pojawia się problem. Czasem dużo wcześniej, bo te wszystkie dodatki potrafią wchodzić we wzajemne zależności, jak się potem okazuje bardzo dla nas nieciekawe. 
I teraz pytanie dla każdego – co wybierzesz jako priorytet w swoim codziennym życiu: pieniądze, spokój, rodzinę, dzieci, zdrowie czy pracę?
I wybierz tylko tę jedną jedyną.
Czyż nie powinno to być zdrowie? 
Bez niego nie zrealizujesz żadnego z innych priorytetów. Nawet będąc bez pracy, mieszkania i rodziny, czy będąc permanentnie głodnym – być zdrowym, a nie chorym to podstawa. Tego przecież nie trzeba tłumaczyć.
Gdy nie domaga zdrowie, przestaje Cię interesować cała reszta: kto z kim, za ile, co robi PO i PiS, dlaczego nas zadłużają, dlaczego na nas plują i kiedy to padnie. Wtedy najważniejsze jest pytanie – co zrobić by wyzdrowieć. 
Dlaczego więc nie robisz niczego w tym kierunku by mieć pewność, że to co spożywasz da ci zdrowie w dalszej perspektywie czasowej, innej niż w tak popularnej – tu i teraz? 
Na nic zaufanie w producentów, którzy są spoza twojej najbliższej okolicy – tych nie sprawdzisz w żaden sposób. Ufanie w to co piszą na opakowaniu to dziecięca naiwność. To jest to samo jak wiara w słowa polityka. 
To musza być miejscowi, których łatwiej przypilnujesz pod względem smaku, jakości, produktów wyjściowych, itd. 
To może być działanie na rzecz i wspieranie - lokalnego piekarza, masarza czy zaprzyjaźnionego rolnika. Takich co do których nie będziesz miał wątpliwości - takich jak Ty. Jak ich nie ma w okolicy to trzeba ich „wynaleźć” lub stworzyć od przysłowiowego zera. 
Oni kiedyś byli, teraz już ich nie ma. Wycięto ich skutecznie, więc trzeba to odbudować – trzeba znów zacząć od początku. Przynajmniej niech chleb, kiełbasa i jajka będą naprawdę dobre, czyste i zdrowe. 
On będzie miał pracę, Ty zdrowie, on nie będzie wymagał durnych programów pomocy unijnej, więc Ty nie będziesz się bardziej zadłużać /automatycznie i bez Twojego przyzwolenia rośnie z dnia na dzień tzw. dług publiczny między innymi i z tego powodu/. Będziecie się wzajemnie wspierać. 
Niestety trzeba na to poświęcić więcej czasu, może i kasy, lecz czy nie jest to tego warte? Pomyśl o swoich dzieciach, bo Ty jesteś już nafaszerowany. 
Czas budować wokół siebie oazę zdrowia, spokoju i normalności, bo państwo przestało dbać o swojego obywatela i staje się jego wrogiem. 
Zastanów się, czy sięgając po wszelkie opakowane gówno sklepowe nie przypominasz swojego samochodu, który – tylko - tankujesz na stacji. 
Jego silnik już po 300 tys. nadaje się do remontu, chyba że będziesz lał paliwo wysokooktanowe zamiast zwykłego, diesla super zamiast tego „bio” i co jakiś czas pakował rozmaite dodatki czyszcząco- regenerujące. O wymianie filtrów i płynów nie wspomnę. 
Czy dbasz w ten sposób o siebie? 
Więc nie łudź się, że Ty pojeździsz dłużej - bez raka, ptaka i innej gangreny cywilizacyjnej. To co w pośpiechu chciałeś zarobić – i zarobiłeś – oddasz na leki, terapie, chemie, fizyki i inne wynalazki. 
Wrócisz na linię startu, ale buty, spodenki i koszulka będą już stare i podarte... 
Jak twierdziły stare kultury – nic nie jest obojętne dla zdrowia. 
Chyba znasz to powiedzenie – jesteś tym co jesz.  
 
Dla przybliżenia sytuacji w jakiej się znaleźliśmy podam „niewinny” przykład – występującej często w składzie – skrobii modyfikowanej. Brzmi niewinnie. To nie jest to groźne GMO, to tylko „zwykła” obróbka. 
Dla uświadomienia – dopuszczono jej 12 zmodyfikowanych rodzajów do stosowania. 
Przytoczę fragment oficjalnego zapisu dla skrobii oznaczonej jako E1413: 
fosforowany fosforan diskrobiowy to skrobia poddana wielu procesom przetwarzania, które opisano dla fosforanu monoskrobiowego /E1410/ i dla fosforanu diskrobiowego /E1412/.
W opisie dla E1410 czytamy: to skrobia estryfikowana kwasem ortofosforowym lub ortofosforanem sodu lub potasu, lub tripolifosforanem sodu, 
zaś w opisie dla E1412: to skrobia usieciowana trimetafosforanem sodu lub tlenochlorkiem fosforu.
Na opakowaniu podaje się tylko techniczny skrót – skrobia modyfikowana. 
Nie życzę smacznego. Tak wygląda nasze jedzenie – chemia, fabryka, wypełniacze. 
Jesteśmy coraz bardziej „usieciowani”, przetworzeni i kompatybilni, ale od zdrowia oddalamy się coraz szybciej. Służba zdrowia natomiast odjeżdża nam na sygnale lecz w stronę przeciwną. I nie ma co liczyć na postęp w medycynie – to dla tych nielicznych. 
Podobną karmę serwuje nam telewizor i całe to medialne barachło. 
Ten codzienny taniec z dodatkami w żywności jest jak... flirt z Kostuchą, po którym zostaje ulotne wspomnienie, ale namacalnie – ten wredny syfilis.  
 
Brak głosów

Komentarze

powinniśmy dbać o zdrowie i tak dalej. Ale jest nam potrzebna rzetelna informacja, nie "byle jaka". Dobry byłby fachowy autorytet który zweryfikowałby te wszystkie ostrzeżenia. Ja nie jestem kompetentny. Mam tylko wrażenie, że te wszystkie zawartości podane wyżej dotyczą najwyższego dopuszczalnego stężenia ołowiu, rtęci czy arsenu, a nie ich zawartości. Temat należy traktować poważnie szukając rzetelnej (jak powiedziałem) informacji, ale nie histeryzując. Wiem. To bardzo trudne w obecnych czasach wszechobecnej manipulacji. Ale tylko prawda może spowodować że nie staniemy się swoistą "sektą zdrowej żywności" tylko rozumnym społeczeństwem nie pozwalającym wciskać sobie ciemnoty i nie stającym się narzędziem przemysłowych lobbies.
Pozdrawiam
Honic

Vote up!
0
Vote down!
0
#348491

  Panstwo, w zalozeniu majace sluzyc obywatelom, przestrzegac prawa, bronic ich suwerennosci i ochraniac najslabszych, przepoczwarzylo sie w hydre, ktora, sluzac korporacjom i ich poplecznikom, zeruje na swoich obywatelach, bez wzgledu na konsekwencje dla tychze obywateli.

Obojetnie, co by nie dotknelo obywatela, hydra ta i tak na nim zyska i wzbogaci sie jego kosztem. Jest to zadziwiajaco sprawny, samo napedzajacy sie system, ktoremu sluza obywatele, bedacy i niewolnikami i masa przerobowa, i dla ktorego ani wojna ani zadna kleska, ani tym bardziej choroby obywateli nie sa katastrofa. Wrecz przeciwnie, sa to wypadki znacznie podnoszace zyski tej hydry. Zupelnie, jak w przypadku "pomocy" unijnych, na ktory Autor zwrocil uwage;

on nie będzie wymagał durnych programów pomocy unijnej, więc Ty nie będziesz się bardziej zadłużać /automatycznie i bez Twojego przyzwolenia rośnie z dnia na dzień tzw. dług publiczny między innymi i z tego powodu/.

Dlatego tez, im wczesniej zakasamy rekawy i odbudujemy wlasne srodowiska, miedzy innymi kupujac od lokalnych producentow nie zatruwajacych jedzenia, tym lepiej dla nas i dla naszych dzieci i wnukow.

Hydra jednak czuwa i stad wlasnie niszczenie malych gospodarstw rolnych i roznego rodzaju niezliczone restrykcje dotyczace produkcji zywnosci, ziol, stad walki z rolnikami sprzedajacymi swieze mleko, walka z ogrodkami dzialkowymi, itd., itp.

Nie badzmy naiwni: nic nie dzieje sie "dla dobra obywateli". Te czasy - jesli kiedykolwiek takie istnialy - przeminely z wiatrem przenoszacym nasiona-potworki Monsanto na uprawy biologiczne.

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#348513