Halszka Ostrozka
Na gruzach starej fortecji,
Na śladach dawnej przeszłości
Wciąż trwają miłości lekcje,
I zdrady, i złośliwości...
W powietrzu marzenia płyną
Dawno przestałej księżny...
Nie zniknąć im, bo nie giną
Ci, kto w miłości mężni...
...Wciąż myślą te resztki murów
O wieżę, co tu stojała,
O pisku bezsennych szczurów,
O tę co kochania miała
Do syna wrogiej rodziny,
Podstępnej i buntowniczej,
Stworzonej z tak innej gliny,
Okrutnej i przezdradniczej...
Jak przeszła ona przez mury,
Jak przeskoczyła rowy, -
A ponad jej głowy chmury,
I w uszach krzyk nocnej sowy...
Jak w drodze do kochanego
Przez gońców księcia złapaną -
Zdradzoną przez ojca własnego
Do wieży ją było rzucano...
Miesięcy przeszli w niewoli,
A reszta życia, jak we śnie,
Gdyż dusza zmęczona woli
Pokoju od przygod grzesznych...
Istnienie to starej panny,
Dbającej o nieszczęściarzy,
Gdy Chrystusowe Rany
Jedynym testamentarzem...
I śmierć. I cicha mogiła
W ogrodku przy cerkwi starej.
I niby jej i nie było
W tej rzeczywistości szarej...
Lecz była. U jej krzyżyka
W miasteczku naszym rodzinnym
Się stale ma droga zamyka
W hołdzie ofiarom niewinnym.
Pod górą tą chaty stoją,
I brzmi ukraińska pieśnia.
Była ulica ta moją
Do siedemnastego września.
A ta, co pod krzyżem leży,
Tu czuwa nad wspomnieniami,
Nad gruzami byłej wieży,
Nad tym co się stało z nami.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 713 odsłon