Motłoch się bije a władcy się śmieją
Pan Korwin-Mikke szykuje się ponoć do przewrotu w państwie. Cóż.. walka. To jest właśnie to, co nas wszystkich - jako Polaków - niszczy. Wszystkim kończy się cierpliwość, o pracę coraz ciężej, ceny coraz wyższe.. Wszystko to jest tragiczne. Dlaczego?
Niemniej jednak nie o Panu Korwinie będzie to tekst. Zastanówmy się. Kiedyś, tj. kilka wieków temu król/książe/władca ruszał ze swoim wojskiem i walczył z drugim podobnym sobie. Oczywiście, jest to bardzo uproszczony obraz i można go z łatwością obalić, ale wyobraźmy to sobie. Wybitniejsze jednostki walczyły, ewentualnie prowadziły do boju masy wojsk by pokonały przeciwnika. Wszystko odbywało się oficjalnie i w sposób widoczny. Po takiej wojnie zwycięska warstwa wyższa zdobywała bogactwo, wpływy i ziemie, jednocześnie dając możliwość wzbogacenia się swoim poddanym kosztem przeciwników.
A teraz? W Polsce? 'Elity' przekrzykują się w mediach, a wojnę prowadzą zwykli ludzie, nie mając wynagrodzeń, kłócąc się, czasem używając argumentu siły. Ostatnie wybory to pokazują idealnie. Media same podały, że kampania wyborcza trwa w internecie wśród internautów, dzięki czemu partie mogły skupić się na łagodnej formie walki politycznej. Idzie sobie taki Kowalski do pracy, załóżmy że pisowiec. I gdy tylko spotka swojego kolegę, Nowaka, załóżmy że platfusa - zaraz zaczynają batalię słowną. Że ten to tworzy podziały społeczeństwa, że jest moherem, faszystą, agentem Kościoła, a drugi to kłamca, agent, bolszewik (czy POlszewik). A potem jeszcze dojdzie inny Krawczyk i zacznie bronić sld.
Na uczelniach i w szkołach nie lepiej. Młodzież wyzywająca się (bo nie mają już siły do rozsądnych rozmów w tych kwestiach) od palikockich ścierw, pisowskich faszystów, nacjonalisycznych neonazistów, korwinistycznych oszołomów, POlszewików, komunistów sld, etc..
A co z tego mają? Nic. Nie, nie myślcie sobie, że ktoś zostanie uświadomiony! Coraz częściej dostrzegana przeze mnie nasza wada narodowa 'jestem socjologo-politologo-ekonomo-filozofem' sprawia, że są to krzyki nie mające nikogo przekonać, a obrazić i wyśmiać inne opcje. Bez żadnych skrupułów. Nie myślcie sobie też, że poprawi to gospodarkę - ta sama grupa ludzi u władzy od tylu lat nie może nie być powiązana ze sobą w conajmniej mocny węzeł
Tymczasem gdzieś tam w sejmie, po wyłączeniu już kamer, grupa ludzi każdej opcji śmieje się. I mają z czego.
Powiedzcie mi, proszę - kto powinien się bić? Partie między sobą o elektorat, czy elektorat między sobą o swoją partię? Niestety, większość ciemnoty wybiera to drugie, przez co mamy to, co mamy.
Jest jeszcze inna sprawa - frekwencja wyborcza. Połowa społeczeństwa nie bierze udziału w wyborach, nie idzie do urn. Co to znaczy? Że w obliczu ostatnich afer nepotycznych nie ma realnych szans na pokojowe i legalne zmiany. Wszyscy członkowie PSL i PO oraz ich rodziny i znajomi pójdą do urn. Czemu? Żeby zachować posadę, bądź wzmocnić swoją szansę na zdobycie nowej. Ile procent głosujących jest członkami partii bądź z nimi spokrewnionymi? Ale nie myślcie, że tylko koalicjanci tacy są - polecam poczytać, kto pracuje w samorządach i instytucjach miejskich w bastionie PiSu - Radomiu. Tak oto mamy wielke nepotyczne grupy próbujące utrzymać władzę i pracę
W końcu jednak cierpliwość ludziom pójdzie, zaczną się zamieszki.. ale za późno. Policja jest już szkolona w zakresie pacyfikacji tłumów, otrzymała podwyżki. Poza tym - nawet gdyby coś było i się udało - będzie to porażka społeczeństwa. Czemu? Bo ludzie będą bili się między sobą o to, czyją rodzinę obsadzić na państwowych stanowiskach. Sami nic nie zyskają, w każdym razie niewiele.
W ten oto sposób społeczeństwo Polskie zostało ogłupione - zrobiono z Polaków ekonomicznych niewolników, po czym pozwolono im bić się o to, który pan lepszy. W ogóle oczywiście nie pozwolą się do niczego przekonać. Każdy ma już swój pogląd i swoje przekonanie. Nie ma miejca na rozmowy - pozostała nienawiść i pogarda.
A ci na górze się cieszą, bo podzielone społeczeństwo, to społeczeństwo podatne na manipulację. Wyjście? Opuścić stare ekipy rządzące i zwrócić się w kierunku czegoś zupełnie nowego, nie powiązanego ze starym układem
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1545 odsłon
Komentarze
I tak to naprwdę wygląda.
7 Sierpnia, 2012 - 07:36
Ludzie nie dyskutują tylko od razu kłócą się i co najgorsze gdy byli normalnymi sąsiadami stają się wrogami. Ci na górze od czasu do czasu na antenie powiedzą sobie coś przykrego a potem idą razem na wódę. Czyli czas opuścić stare układy.
lupo
Motloch
7 Sierpnia, 2012 - 08:38
Jak autor slusznie zauwazyl motloch jest od tego, zeby sie bil! I bedzie sie bil tez w "nowych-starych" ukladach. A ze motloch mamy procentowo najsilniej reprezentowany we wladzach tak wykonawczych (rzad) jak i ustawodawczych (sejm ), to trudno sie dziwic takim nawalankom.Bo ryba tez zaczyna cuchnac od glowy!
Re: Motloch
7 Sierpnia, 2012 - 09:50
niestety, ale ci na górze nie są motłochem. Nie są też - jak byśmy chcieli - głupcami i nieudacznikami. Tacy nie byliby w stanie skłócić i podzielić tak mocno całego narodu. Zwyczajni ludzie biją się między sobą, myśląc że walczą za jakąś ideę, a faktycznie stają się mięsem armatnim i odwalają czarny PR za swoją partię.
Dominik C
Dominik Cwikła
Reign
7 Sierpnia, 2012 - 10:05
Bardzo rozsądny tekst. Jakże prawdziwy...
Mam wątpliwości tylko co do ostatniego zdania:
"Opuścić stare ekipy rządzące i zwrócić się w kierunku czegoś zupełnie nowego, nie powiązanego ze starym układem"
- nie za bardzo wiem, gdzie miałabym się zwrócić. :(
Sedno sprawy
8 Sierpnia, 2012 - 09:35
"Powiedzcie mi, proszę - kto powinien się bić? Partie między sobą o elektorat, czy elektorat między sobą o swoją partię? Niestety, większość ciemnoty wybiera to drugie, przez co mamy to, co mamy."
Zeby tylko ciemnoty... Biernosc opozycji i jej zgoda w tak wielu istotnych sprawach na poczynania rzadu, nasila ironie calej sytuacji.
STOP PRZYMUSOWI SZCZEPIEŃ
Lotna