Marsz 'Obudź się Polsko!' - pozytywy

Rozdając ulotki Marszu Niepodległości wśród uczestników przed mszą św. na pl. Konstytucji widziałem mnóstwo osób. Tłum naprawdę robił wielkie wrażenie. Z powodów osobistych niestety musiałem zerwać się przed marszem. Przedstawiam więc teraz to, co mi się podobało z takich, czy innych powodów wśród uczestników.

Po pierwsze (wbrew temu co próbowały przedstawić media) nie był to marsz przysłowiowych moherów. Byli także ludzie młodzi i – co ważne – nie w stosunku 1:20, czy 1:10, ale prawie 1/3. Dobrze widzieć, że ludzie w moim wieku nie wierzą coraz częściej w propagandę Tusk Vision Network i POlszewii.

Drugą kwestią jest tłum – był naprawdę wielki. Na samym placu, gdzie ludzie byli naprawdę mocno ściśnieni jeden obok drugiego, temperatura była kilka stopni większa. Jeśli chodzi o liczbę – 200 tys. nie było na pewno. Czy 150 tys? Nie zaprzeczę. Moim zdaniem było ok. 100 tys. Jako ciekawostkę podam, że ponoć pewne radio (nie słyszałem osobiście, choć słyszałem że taka informacja padła) podało 7 tys. (sic!) ludzi. To jest akurat absolutnie kłamstwo

Kolejna sprawa – ludzie wierzący. Jak dla mnie jest to bardzo dobra inicjatywa rozpoczynać akcję od mszy św. i modlitwy.

Następnie zachowanie ludzi w tłumie. Podczas modlitwy ludzie się modlili, zaś na nas z ulotkami reagowali dobrze i – co szczerze mnie zaskoczyło – nie słyszałem tekstów typu ‚tylko pis, Marsz Niepodległości to ściema’. Ludzie chętnie brali i dopytywali o szczegóły. Nie widziałem też żadnego chamstwa wśród uczestników

Ciekawym zdarzeniem dla mnie była też rozmowa z człowiekiem z Klubu Gazety Polskiej. Niestety nie pamiętam z którego dokładnie był klubu. Nastąpiła krótka wymiana poglądów (które były różne) i przebiegała kulturalnie.