Igrzyska na "Zielonej wyspie"- sukces murowany
Po zakończeniu Euro 2012, która według pana premiera była najważniejszą imprezą w historii Polski zastanawiałem się jaki cel teraz obierze sobie „nasza” władza. Tak jak myślałem teraz marzeniem najważniejszych polityków w naszym kraju jest zorganizowanie Igrzysk Olimpijskich. Trudno się dziwić, bo tylko najważniejsza sportowa impreza może przyćmić blaskiem nasze wspaniałe Euro. Co prawda myślałem, że będziemy starali się o organizacje letnich Igrzysk, o czym wspomniała pani prezydent Warszawy, ale jednak na razie w planach jest kandydatura Krakowa na gospodarza zimowych IO w 2022 roku.
Oczywiście tej imprezy, podobnie jak Euro nie mamy zorganizować sami. Naszymi partnerami mają być Słowacy. W Zakopanem mamy skocznie, trasy biegowych, oni mają znakomite trasy zjazdowe. Natomiast w Krakowie miałyby się odbyć zawody w hokeju na lodzie oraz łyżwiarstwie. Warto pamiętać, że o prawo organizacji Igrzysk w 2006 roku ubiegały się polskie Zakopane i słowacki Poprad. Jednak batalię z włoskim Turynem przegrały z kretesem. Teraz ma być jednak inaczej, razem pokonamy znany kurort St. Moritz, czy Oslo. Kandydatura Barcelony to w ogóle jakaś abstrakcja, bo gdzie oni skocznie by zbudowali? Na Camp Nou?
Entuzjazm ten nieco jakiś czas temu próbował ostudzić trener Justyny Kowalczyk, Aleksander Wierietelny, który mówił o tym pomyśle, że to: „Porywanie się z motyką na księżyc”. Jednak kto by się przejmował wypowiedziami człowieka, który doprowadził swoją zawodniczkę do olimpijskiego złota. „Ministra” Mucha, która, co wiadomo nie od dziś, jest wielką sympatyczką sportów zimowych, zwłaszcza hokeja na lodzie, sprawę kandydatury Krakowa traktuje priorytetowo. Zwłaszcza po ogromnym sukcesie organizacyjnym Euro?! Sypiący się pas startowy w Modlinie, zapadające drogi, pełen usterek Stadion Narodowy na który wydano majątek to przecież drobnostki.
O planach organizacji Igrzysk Prezydent RP pan Bronisław Komorowski ma rozmawiać dzisiaj w Wiśle ze słowacką głową państwa panem Ivanem Gaszparoviczem. Jak wiadomo nie od dziś, politycy bardzo lubią ubiegać się o organizację wielkich imprez, więc można przewidzieć, że panowie się dogadają i kandydatura Krakowa na stolicę Igrzysk Olimpijskich 2022 stanie się faktem.
Koszt organizacji Igrzysk i budowy obiektów zdaniem pomysłodawców też jest relatywnie niewielki. Jest to łącznie 5 miliardów złotych. W co jakoś trudno mi uwierzyć, ale przy kosztach organizacji Euro i tak byłaby to pewnie suma śmiesznie mała. Posłanka PO pani Jagna Marczułajtis przekonuje, że dzięki organizacji Igrzysk wreszcie przyspieszyłaby budowa „zakopianki”, aż strach pomyśleć ile kolejnych firm zbankrutuje podczas realizacji tej inwestycji.
Euro miało być niepowtarzalną szansą na skok cywilizacyjny naszego kraju i chyba nikt nie ma wątpliwości, że szansa ta nie została wykorzystana. Czy w dobie kryzysu warto wydawać kolejne miliardy na organizację sportowych zawodów? Należy również zadać pytanie, czy dla samego dokończenia przebudowy „zakopianki” warto narażać unikalną przyrodę na najazd turystów? Kto na tym najwięcej zyska? Odpowiedź jest prosta: polscy i słowaccy biznesmeni i trudno się dziwić, że to oni najbardziej lobbują za tym pomysłem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1031 odsłon