Cztery rocznice w dniu czwartego czerwca

Obrazek użytkownika elig
Kraj

   Chodzi naturalnie o 4 czerwca 2014, czyli dzisiaj.  O pierwszej z tych rocznic nikt nie pamięta, ani władza, ani opozycja.  Dopiero wczoraj przypomniał o niej profesor Jan Żaryn w swoim wykładzie /patrz - /]]>TUTAJ]]>/.


  Mija bowiem właśnie dokładnie 35 lat od pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w dniach od drugiego do 10 czerwca 1979 r.  To w jej trakcie padły słowa: "Niech zstąpi Duch Twój!  I odnowi oblicze Ziemi, Tej Ziemi.".  Ani media maistreamu, ani "drugiego obiegu" nie spieszą się z przywoływaniem przesłania polskiego papieża.  Wystarczą kremówki.

  O drugiej rocznicy wszyscy trąbią od rana do wieczora.  Dwadzieścia pięć lat temu, 4 czerwca 1989 odbyły się pierwsze w PRL częściowo demokratyczne wybory.  Doprowadzily one do podzielenia się komunistów władzą  z wytypowaną przez nich częścia opozycji.  Teraz elity III RP próbują nam wmówić, że od tego momentu zapanowała w Polsce wolność.

  To, rzecz jasna, nie jest prawdą.  Wolnej i demokratycznej Polski nie mamy do dziś i to właśnie za sprawą tychże elit.  Barbara Fedyszak-Radziejowska w napisanym rok temu artykule "O wolnych Polakach słów kilka" /przedrukowanym w książce "Przemyśleć Polskę"/  stwierdza:

  "Oni" chcą przejąć tę datę, mianować 4 czerwca Dniem Wolności i Praw Obywatelskich (...) dla wielu Polaków 4 czerwca jest wspomnieniem bolesnym, bo ówczesna euforie przesłoniło przekonanie, iż te "cząstkowo demokratyczne" wybory przyniosły Polsce wielkie rozczarowanie.`Sukces 4 czerwca okazał się słabszy niż moc okragłostołowej umowy...". 

  Czym więc był 4 czerwca 1989?  Był to moment w którym większośc wyborców wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec komunistycznych  rządów w Polsce.  Barbara Fedyszak-Radziejowska przypomina, że

  "w pierwszej turze "demokratycznych na 35%" wyborów wzięlo udział 62,3% Polaków, wybierając 160 (na 161 miejsc) posłów oraz 92 (na 100) senatorów z grona kandydatów Komitetów Obywatelskich [Solidarności] (...) Na kandydatów partyjno-rządowych głosowało ledwie 17% wyborców...".

  Dzień 4 czerwca można by co najwyzej nazwać "Dniem Sprzeciwu", ale na pewno nie "Dniem Wolności".

  W dodatku w dniu 4 czerwca przypada jeszcze jedna rocznica, już trzecia.  W roku 1989, 25 lat temu w tym właśnie dniu chińska armia brutalnie spacyfikowała wielką demonstrację w Pekinie zlożoną głównie ze studentów domagających się wolnosci i demokracji.  Zginęło prawdopodobnie kilka tysięcy ludzi.

 Dyktatorskie rządy KPCh trwają do dziś.  Doprowadziły one Chiny do niebywałych sukcesów gospodarczych, lecz ich cena była ogromna.  Wystarczy choćby wspomnieć o pól miliarda aborcji dokonanych  w latach 1979-2013 w ramach "polityki jednego dziecka". Byly to zresztą często po prostu morderstwa.

  I na koniec o czwartej rocznicy.  Mineły 22 lata od obalenia pierwszego demokratycznie wybranego rządu III RP, czyli rządu Jana Olszewskiego .  Stalo się to czwartego czerwca 1992.  O tej rocznicy pamięta jedynie "drugi obieg".  Ja sama pisałam o tym w jednej z moich najpopularniejszych notek  /]]>TUTAJ]]>/:

  "Z wypowiedzi Naimskiego wynika dość jasno, że lustracja nie była główną przyczyną upadku rządu Jana Olszewskiego, nie były nią też sprawy majątkowe, o których mówił premier Olszewski.  Obalenie go było zemstą Moskwy za ograniczenie jej wpływów w Polsce.  Narzędziem tego odwetu był Lech Wałęsa, być może szantażowany przez rosyjską agenturę.  Stał się przez to poplecznikiem Rosji.  To jeszcze gorsze niż sprawa "Bolka".".

  Tak więc w dniu czwartego czerwca mamy kilka rocznic, ale "Dniem Wolności" to on z pewnością NIE JEST.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)