Jaruzelski, smok wawelski
Dożywający swoich dni dyktator nie doczeka się rozliczenia na tym świecie, przed sądami niepodległej Rzeczypospolitej. A raczej państwa, którego jest współtwórcą, którego przegniłe fundamenty właśnie widzimy, obnażone przez Smoleńsk i wszystko co z nim związane.
Zaburzenie etyczne
O przewinach właśnie dogorywającego Jaruzelskiego napisano już wszystko, nie ma jednak w obiegu publicznym najważniejszego: indywidualnego rozliczenia się z nim każdego z nas, żyjących wtedy pod jego butem, rozliczenia się z nim narodu, któremu w zimie 1981/82 roku i przez późniejsze lata przetrącono kręgosłup, narodu któremu zniszczono Solidarność, narodu któremu wygnano na obczyznę najbardziej twórczych i aktywnych.
Jako naród nie dokonaliśmy rozliczenia z Jaruzelskim. Jako naród nie dokonaliśmy też rozliczenia z komunizmem.
Polskość to wybór kulturowy i etyczny. Bycie Polakiem w głębokim sensie oznacza opowiedzenie się za wartościami, które przez wielu na nowo zostały odkryte w okresie Solidarności. Przez wielu, a przede wszystkim przez robotniczych działaczy zdelegalizowanego Związku. I oni właśnie, po „wielkim zamazaniu” stali się głównymi poszkodowanymi w tej nowej Polsce, a nadzieje na sprawiedliwość zostały zastąpione propagandą. Stracili pracę, znikły fabryki, często prywatyzowane przez partyjnych kacyków z którymi walczyli, a potem rozsprzedane czy zbankrutowane. Z telewizora można było się dowiedzieć, że nie ma kary dla zbrodniarzy, bo są to „ludzie honoru”.
To, co Jaruzelski nam sprokurował jest nieprzezwyciężoną traumą, która rzutuje na polskie życie teraz. Jest to, mówiąc językiem psychologicznym, nieprzepracowane. Cień Jaruzelskiego czai się gdzieś w mrokach podświadomości i jak zwykle w takich przypadkach - dalej wyrządza szkody. Dlatego, dla zdrowia psychicznego narodu trzeba się z tym cieniem rozprawić, zerwać ten toksyczny związek, jaki Polacy mają z tą postacią.
Szkody wyrządzone Polsce i polskości przez nieukaranie Jaruzelskiego i innych mają swój bardzo konkretny wymiar rzutujący na polskie życie współcześnie. Skoro nie ma kary dla sprawców stanu wojennego („sprawców” a nie „autorów” - zbrodnia na narodzie ma swoich sprawców. Propaganda podmieniła wartościujące słowo „sprawca” na neutralne „autor”) – skoro nie ma kary dla sprawców to znaczy, że zło tryumfuje – a to jest całkowicie sprzeczne z polskim doświadczeniem etycznym, ponieważ immanentną cechą polskości w jej tradycyjnym rozumieniu jest bycie po stronie zwycięskiego dobra. Takie było przekonanie Polaków od czasów Grunwaldu: dobro zwycięża. Wynik drugiej wojny światowej i rządy komunistów to przekonanie etyczne zaburzyły. Bezkarność junty Jaruzelskiego utrzymuje ten stan zaburzenia. Również dokonująca się na naszych oczach operacja dezinformacyjna w sprawie Smoleńska przyczynia się do tego stanu rzeczy.
Kontynuacja jaruzeliady
Jaruzelski ucieka wymiarowi sprawiedliwości. „Kraj bez odpowiedzialności” jaki znamy okazuje się tarczą służącą ochronie sprawców.
Hasło „państwo zdało egzamin”, to znaczy ludzie winni co najmniej zaniedbań w sprawie Smoleńska nie są karani, przeciwnie - nagradzani – nie powinno dziwić, ponieważ ten stan rzeczy jest po prostu fragmentem ustrojowego mechanizmu funkcjonującego w Polsce Jaruzelskiej – fundatorzy tego państwa muszą pozostać bezkarni, a także wszyscy zaliczani w jakiś sposób do elity kolonialnej i postkolonialnej zarządzającej krajem nieprzerwanie (z drobnymi incydentami – Olszewski, Kaczyński) od 1944 roku. Równocześnie, aby to mogło trwać, przeniesiono cechy państwa stanu wojennego w czasy współczesne.
Taką cechą główną jest użycie konfliktu jako siły napędowej Systemu. Żeby mógł funkcjonować musi mieć wroga i generować z nim konflikt. Jest to analogiczne do „walki klas, która zaostrza się w miarę budowania komunizmu”. System musi mieć wroga, przy czym wróg kreowany jest w zależności od potrzeb, ponieważ nie jest już istotna oficjalna ideologia, lecz utylitarne potrzeby funkcjonariuszy - System jest niescentralizowany i aideologiczny (a właściwie jego ideologią jest prymitywny utylitaryzm, nazywany przez propagandę „społeczną gospodarką rynkową”).
Równie ważnym dla państwa-kontynuacji jest nadrzędna rola agresywnej i nienawistnej propagandy, skierowanej przeciwko całym grupom obywateli. W stanie wojennym i latach 80 propaganda nienawiści skierowana była przeciwko członkom Solidarności, a z różnym natężeniem podczas całego okresu 1944-1989 selektywnie wybierano ofiary – od Żołnierzy Wyklętych, poprzez kułaków, syjonistów, warchołów itd. Sposoby działania, metody oczerniania są takie same, współcześnie uzupełnione o zdobycze psychologii społecznej. Dzisiaj atakowane są grupy niepokornych obywateli, a szczególnie tych, którzy upominają się o sprawę smoleńską.
Ostatnią cechą, wprost przeniesioną ze stanu wojennego w Polskę współczesną to użycie prowokacji jako narzędzia generującego pożądane dla Systemu zachowania i zdarzenia. W czasach PRL takimi prowokacjami były np. zabójstwo Ks. Jerzego czy też rozmaite operacje wokół demonstracji organizowanych przez Solidarność w kolejne miesięcznice. Zamaskowani cywile atakujący demonstrantów i kordony policji to przecież nie jest widok nieznajomy dla tych, którzy uczestniczyli w zadymach w latach osiemdziesiątych. „Agrobomber” dziwnie przypomina tych „zamachowców” znajdowanych w strukturach podziemnej Solidarności przez aparat bezpieczeństwa PRL.
Wymienione cechy, wydawałoby się charakterystyczne dla ustroju komunistycznego nie powinny być obecne w życiu publicznym Polski niepodległej. Okazuje się jednak, że życie jest ono ufundowane właśnie na takiej podstawie.
Polacy żyją w cieniu stanu wojennego, w cieniu Jaruzelskiego przez to, że nie zerwano z przeszłością w sposób symboliczny, u początków III RP.
Uwolnić się od smoka
Na zadymach w latach stanu wojennego krzyczeliśmy "Ja-ru-zel-ski, smok wa-wel-ski!". Jaruzel, to co ten człowiek symbolizuje, jest smokiem, który się czai w zbiorowej świadomości Polaków, smokiem, który nie pozwala wrócić do normalności. Trauma stanu wojennego, trauma komunizmu jest nie przezwyciężona. Świadectwem tego są i obecne pogłoski o tym, że obecna władza mogłaby wprowadzić stan wojenny.
Abstrahując od tego, że państwo jest w takim stanie, łącznie z armią i policją, że ie da się tego zrobić - sam fakt, że ludzie o tym mówią świadczy, że smok żyje i ma się dobrze.
Smok straszy i trzeba się od niego uwolnić.
Fragmenty tego tekstu opublkowano w Gazecie Polskiej Codziennie
+++Zapraszam na stronę www.szczurbiurowy.pl . Jest tam fragment mojej powieści o stanie wojennym, więc na czasie. No i oczywiście proszę wejść na stronę Reduty Dobrego Imienia, gdzie można przeczytać mój tekst na temat powołania organizacji społecznej mającej na celu walkę ze zniesławieniami dotykającymi Polaków i Polskę. Na tej stronie jest formularz do wypełnienia i można przystąpić do Reduty .
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1865 odsłon
Komentarze
Re: Jaruzelski, smok wawelski
16 Grudnia, 2012 - 16:36
Komunizm-stan wojenny-okrągły stół to są głowy tego smoka,którego nie da się zabić. Prędzej my zginiemy.
markiza
A jak myślicie, dlaczego tak jest i czyja
16 Grudnia, 2012 - 17:01
Xenia
to wina? Nie nas samych?
Zaufaliśmy "Solidarności", Bolkowi, teraz widzimy jaka to tzw. "Solidarność" z p. dudą na czele, wtyką herr thusska.
Nie dziwię się, że Polacy zrobili wtedy "grubą kreskę". Zachłynęli się "wolnością", która trwa do dziś, wyprano nam mózgi, oszołomiła Polaków zachodnia elektronika, fura i komóra. Ciepła woda w kranie, pełna micha po kartkach ze stanu wojennego.
30 lat zmarnowaliśmy od 81r, a tak naprawdę, to prawie 70 lat jest zmarnowane przez to, że jak Niemcy, Czesi i inni, nie zrobiliśmy dekomunizacji i nie POgnali bydlaków w świat. To oni wygonili nas i zabili nam najlepszych Polaków. A my to dalej tolerujemy.
Dokąd nie bedzie naszej zdecydowanej reakcji na te czerwone śmieci, na to jak grabią złodzieje Polskę i Polaków? Jak długo będziemy chować te puste, tępe łby w piasek? Sorry, za dosadność, ale tak jest. Sprzedaliśmy się złodziejom, bo prawie w kazdej Polskiej rodzinie jest złodziej, przepraszam uczciwych, ale jak sondaże wskazują, że ponad 50% Polaków chce nadal głosować na mafię, to nic innego nie mogę pomyśleć jak to co napisałam.
Jeżeli nie odsuniemy do 3-go pokolenia złodziei i czerwone gnidy, nie wejdziemy do Sejmu, nie chwycimy za te ryże łby i czerwone ryje, będzie dalej w Polsce jak jest teraz.
Chaos, bezprawie, anarchia!
Teraz możecie mnie krytykować. Stwierdziłam tylko prawdę.
Dobrze jest w cieple klikać i narzekać?
Nie, trzeba wreszcie sę zmobilizować, prawica ma się połączyć, a nie czekać, aż inni za nas to zrobią. O wolność trzeba walczyć, nie jest nam dana na zawsze.
Zanim będzie za póżno.
Z cała świadomością to napisałam, byłam na ostatnich marszach i doszłam do wniosku, że to nic nie daje. ONI maja te marsze gdzieś i świetnie sie bawią obserwując nas.
DOŚĆ tego!
Xenia
Prawda jest taka jak piszesz - Xeniu
16 Grudnia, 2012 - 20:00
niestety. Dzisiaj jest sytuacja bardzo zła i nie wiem czy jest możliwa do odwrócenia. Nie widzę nikogo kto mógłby poprowadzić resztki myślacego narodu do autentycznej walki ze złem. A zło jest wszech obecne wszędzie. Polska niestety jest jakoo pierwszy kraj na masońskiej liście likwidacyjnej, i będą likwidowane po kolei narody i państwa.
Właśnie w tym sęk,
16 Grudnia, 2012 - 21:17
że prawica zamiast się łączyć dzieli się i jedna ręka nie chce z drugą mieć nic wspólnego. Tak prawica nie zwycięży. Trzymam mocno kciuki tym młodym , którzy coraz wyrazniej się okraeślają i idą we właściwym kierunku. Oby tylko nie zatrzymali się za szybko a ich hasła zostały wprowadzone w czyn. PiS uważa się za słonia ale ten słoń jakiś dziwny. Sami nie zwyciężą .W końcu muszą znależć sprzymierzeńca.
lupo
Juz niedługo staniesz przed Stwórcą, generale - morderco
16 Grudnia, 2012 - 19:08
Dziękuję, sałata53, piękna odpowiedż.
16 Grudnia, 2012 - 19:36
Xenia
Oby ją zrozumiało jak najwięcej Polaków.
Xenia
niedługo te srebrniki będą dla nich przekleństwem
16 Grudnia, 2012 - 20:15
Kodeks karny przewiduje dla pomagających zbrodniarzowi odpowiedni wymiar kary za współudział. Ci którzy dzisiaj kryją, mataczą i fałszują fakty, muszą zdawać sobie sprawę, że i ich kara nie minie gdy zostanie zburzona bastylia.