Zdrajcy na końcu zawsze zostają sami.
Tak jakoś wzięło mnie na filozoficzne przemyślenia po wywiadzie prasowym jakiego udzielił nasz Ukochany Przywódca, Słońce Peru. Nasz GENIALNY STRATEG KTÓRY NIE MA Z KIM PRZEGRAĆ raczył ponarzekać że koniec końców zawsze jest sam, że nikt nie pali się do wzięcia na klatę odium jego własnych porażek i katastrof.
Bardzo się ucieszyłem z tego wywiadu, bo wynurzenia naszego Wielkiego Wodza są kolejnym dowodem na to, że zdrajcy, zaprzańcy, tchórze, oszuści i kłamcy zawsze na końcu zostają sami. Czując zbliżający się koniec swojego panowania coraz lepiej rozumieją jakimi są gnidami, coraz lepiej pojmują jak bardzo się zeszmacili i jak nisko upadli.
Wiedzą że są znienawidzeni przez prawdziwych patriotów, że samo ich istnienie obraża majestat narodu i ludzką sprawiedliwość. Gardzą swoim otoczeniem i jednocześnie boją się go, ponieważ wiedzą, że nie moją liczyć na lojalność ani nawet współczucie swoich współpracowników, dla których jedyną drogą wyjścia z nadciągającego armagedonu jest poświęcenie szefa, zrzucenie na niego całej winy i to w taki sposób, żeby z niczego już nie mógł się wytłumaczyć.
Bardzo słusznie pan premier żyje w strachu, że skończy jak A.L.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1667 odsłon
Komentarze
KP
8 Lutego, 2012 - 20:52
A kto to jest "A.L." ??? W ten prosty sposób nie ma puenty (może mało domyślny jestem, ale nie mam obowiązku wiedzieć, kogo autor miał na myśli).
Pozdr.
Resort
Resort
stawiam na Litwinienke ;)
8 Lutego, 2012 - 21:05
To podtruty polonem agent Litwinienko.
Alek Litwinienko ;)
* A to prawdopodobnie ten, co to zrobil:
baca.
@baca
8 Lutego, 2012 - 21:34
Łoj, Baco! A ciutkę bliżej...;-)
Pozdrawiam.
Baca
8 Lutego, 2012 - 21:45
Ja na nikogo nie stawiam, mnie idzie o zasadę - albo się felieton/notkę kończy puentą i wtedy można się do niej odnieść, albo nie.
Natomiast, jeżeli nie mam odwagi (ot chociażby z ostrożności procesowej, co jest dopuszczalne) umieścić nazwiska, to trzeba skonstruować tekst inaczej, żeby to nie było potrzebne, a i tak klarowne dla czytającego.
Nie wiem, może się czepiam, ale to w końcu nie poezja, tylko publicystyka.
Pozdr.
Resort
Resort
No chyba że...
9 Lutego, 2012 - 11:09
No chyba że piszącemu chodziło o to, żeby ludzie sami poszukali i się zastanowili.
Pozdrawiam :-)
KP
KP
9 Lutego, 2012 - 14:01
Ja to doskonale rozumiem, ale historię mamy tak bogatą, że jest ogromna ilość możliwości.
Pozdr.
Resort
Resort