Szambiarz salonu
"Wielki" reżyser, pupil komuny a obecnie ikona salonu gościł wczoraj w Opolu.
Wygłaszał tam laudację ku czci i chwale mędrka jewropejskiego, Bolka drogiego naszego, który jak się teraz okazuje nie tylko w Gdańsku płot, którego nie było przeskoczył, nie tylko mur berliński zburzył i z Gorbaczowa demokrate zrobił ale i cały świat przed zalewem czerwonej zarazy uchronił.
I za te wysiłki Bolka wczoraj Opole uhonorowało, a konkretnie postkomunisci wespół z rózowymi z PO czyli wszyscy ci, którzy Bolka w latach 90 tych nieukiem nazywali i nosili koszulki z napisami jak to się wstydza noblisty. i ówczesnego prezydenta.
Ale jak wiadomo nawet krowa poglądy zmienia, a co dopiero salon i michnikowszczyzna, ktorej koryto tak bliskie jak i obora krowie i jak ciału koszula.
Toteż obecna "ikona" salonu, która dzielnie się spisała i spisuje obrzucając gnojem z salonowego szamba nie tylko Jarosława Kaczyńskiego ale nawet nieżyjącego już s.p.Prezydenta LK dostąpiła opolskich zaszczytów.
Półanalfabeta z Gdańska zadanie wykonał i nadal jest zwarty i w pogotowiu już jako honorowy obywatel Opola.
"Wielki" rezyser nawet film nakręci o Bolku a scenariusz zapewne sam Bolesław napisze, by znowu nie znalazły się w nim jakieś paszkwile a tym bardziej wzmianka jak Bolkiem salon mordę sobie wycierał kilkanaście lat temu.
Bo przecież juz ustalono, że agentów Bolków bylo stu, a moze i jeden wiecej, a michnikowszczyzna Bolka zawsze na oltarzu miała i ma go wciąż, bo on dla nich OTAKE Polskie walczył.
Po tej salonowej ceremonii cyngle sitka reżyserowi podstawili i zachecali, by rzucił miechem na JK.
Reżyser nie mógł zawieść sitkarzy, bo przecież on wielkim reżysrem jest i każdy jego bluzg w stronę kaczora jest niczym testament dla salonowców.
Tak jak w czasie kampanii gajowego i naczelnego stróża żyrandoli straszny dziadziunio rozpętał wojnę polsko-polską, nakazał odbicie tvp publicznej, bo tvn, tvn24, polsat, super stacja to już sami swoi POwcy przeplatani SBekami i komuchami, zbluzgał Prawo i Sprawiedliwość, jego Prezesa i wszystkich pisowskich lizusów tak i teraz niezawodny był i rzucił salonową wiachę w stronę Jarosława Kaczyńskiego.
Wiązkę iście subtelną, typowa dla młodych i nie tylko młodych, wykształconych z wielkich miast.
Rzkłabym marmurową, bo przecież nie żelazną.
- To jest polityczne szambo -
- Niech się leczy - zaatakował reżyser.
- No ale na to są piguły, na to są lekarze, na to są sposoby.-
- To jest głupol - skwitował na koniec.
Ot, kultura przez duże K i salon przez duże S.
Ale cóż, jaki salon takie i jego szambo i szambiarze.
Dzisiaj jest "głupol", "szambo polityczne" ...itd.
Co będzie jutro?
Bolek pomoze, on ma juz wypróbowany repertuar w obelgach.
Trudno zapomniec jego "dureń" czy "skurwysyn"- to o byłym Prezydencie ś.p.Lechu Kaczyńskim.
W razie potrzeby gnoju do szamba dowiezie szambiarz z Biłgoraja, pupil drugiego "wielkeigo" PRLowskiego reżysera, a szambiarkę gruby Rysiek przyciągnie.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/wajda-kaczynski-glupol-powinien-sie-leczyc_156461.html
http://www.pardon.pl/artykul/12681/wajda_o_kaczynskim_to_jest_glupol
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2713 odsłon
Komentarze
nawalony "wielki" rezyser obraza JK
12 Października, 2010 - 16:03
Dziad cuchnie już trupem z daleka
12 Października, 2010 - 16:19
i na to niestety nawet Kutz i Palikot razem z doktorem G. nie mają piguł...
________________________________________________________________ "Nie martwcie się, jeśli nie stanowimy większości. Wszystko czego potrzebujemy, to mniejszość zamiłowana w rozpalaniu ognia wolności w umysłach ludzi." - Samuel Adams
A ja myślałem
12 Października, 2010 - 16:25
Nie ma czuba nad Niesioła, a tu proszę wokół podium na odlot roku robi się tłoczno.
kryska!, Tusek znów POwyciągał te ścierwo-swołocze z kan-
12 Października, 2010 - 18:08
ciapy.
Bartoszewski, Wajda, Wałęsa, Nałęcz.
Zaraz dołączy Mazower.
pzdr
antysalon
Sfajdany stary łobuz i kłamca
12 Października, 2010 - 18:20
Jako Kataryniarz pozwolę sobie na skorzystam z wpisów Kataryniarza TOTO, który w temacie sfajdanego dziada dokonał wrzutki i wpisu na blogu Kataryny:
" Gość: toto, 88-199-27-51.tktelekom.pl
2010/10/11 23:33:54
"Pan Andrzej" to dość zaskakująca pozycja na naszym rynku wydawniczym. Po serii książek omawiających twórczość Andrzeja Wajdy, po zbiorach jego wypowiedzi i wywiadów, po "Autobiografii" pozycja ta próbuje zweryfikować mit Wielkiego Twórcy. Autor posługując się fragmentami wypowiedzi reżysera, jego notatkami oraz publikacjami prasowymi stara się udowodnić iż wielkość Andrzeja Wajdy budowana była przez dawnych władców PRL dla doraźnych potrzeb propagandowych. Co więcej, z cytowanych dokumentów wynika że sam reżyser zgodził się na taką grę i świadomie w niej uczestniczył. Co gorsza zaangażował do tej gry swój talent realizując tylko takie filmy jakich oczekiwali od niego władcy PRL. Kim więc był i jest Andrzej Wajda - wzorem, autorytetem, artystą czy też ofiarą polityki a może wiecznym konformistą ? Autor książki niestety nie pozostawia nam złudzeń. Na pewno największym atutem książki są cytowane dokumenty. Niektóre z nich budzą swoistą grozę, inne odsłaniając mechanizmy rządów w PRL kompromitują nie tylko polityków ale tzw. elity artystyczne. Wszystko to prowokuje do ponowienia pytania - czy brak rozliczenia z przeszłością nadal nie jest główną przeszkodą w normalnym i zdrowym funkcjonowaniu państwa polskiego. Wajda kłamie! Ojciec Andrzeja Wajdy nie zginął w Katyniu
(...)
Według historyków, wspomniany już w 1943 r. zamordowany "kapitan Karol Wajda" to rzeczywiście "Karol Konrad Erazm Wajda, kapitan, syn Stanisława i Marii z Königów". Nie miał on nigdy nic wspólnego z Jakubem Wajda, synem Kazimierza (czyli ojcem Pana Andrzeja). Sprawa tak niezwykle ważna dla większości ludzi na świecie, jak to, od kogo się wywodzą, ich rodowód, przodkowie, nieraz odlegli, o których pamięć pielęgnowana jest nie tylko przez szlachtę, ale przez mieszczaństwo, a także chłopów - przez reżysera została podeptana, czym poniżył nie tylko siebie, ale i pamięć swojego rzeczywistego rodzica, w tyle lat po jego zgonie, wybierając sobie innego ojca dla autoreklamy. Jest to jeszcze jedna forma obrzydliwego fałszu i oszustwa, ...ojciec zginął w Katyniu - Polacy uwierzą, przez to będzie wiarygodny... ale nie jest Andrzej Wajda wiarygodny, ... jest obrzydliwym i bezczelnym kłamcą i oszustem, kłamie jak wszyscy jego khazarscy pobratymcy plemienni, kłamie tak jak zwykle we wszystkich swoich filmach, i w nowym filmie "Katyń" też. redakcja polonica.net"
newsgroups.derkeiler.com/Archive/Soc/soc.culture.polish/2007-09/msg02535.html
Oraz:
" Gość: toto, 88-199-27-51.tktelekom.pl
2010/10/11 23:48:40
Dlaczego Katyń Wajdy to film szkodliwy?
www.fronda.pl/katka/blog/wajda
Rosjanie w filmie prawie nie występują, za wyjątkiem postaci dobrego, szlachetnego oficera radzieckiego, który chce pomóc jednej z bohaterek! (Tyrmand w Dzienniku 1954 pisze jak majstrowało się socrealistyczne arcydzieła filmowe: Najprzód nieodzowna okazała się postać szlachetnego oficera radzieckiego (). - vide: Krzystek "Mała Moskwa").
Można zadawać sobie pytania, dlaczego w tym filmie tak dużo ocierającego się miejscami o kicz sentymentalizmu, a tak mało sedna prawdziwego dramatu. Ale nie to jest najistotniejsze. I tak najbardziej wdzierające się w pamięć i świadomość widza są dwie sceny kończące film.
Pierwsza z nich. Siostra zamordowanego w Katyniu (M. Cielecka) zaraz po wojnie stawia bratu symboliczny grób z napisem, że zginął w Katyniu w 1940 roku. Oczywiście, ledwo to robi, pojawia się tajemniczy samochód i zabierają ją w nieznane tajemniczy panowie.
Druga - młody chłopiec, partyzant, wraca do miasta i jedną z pierwszych rzeczy, jakie robi jest zdarcie na oczach tłumu i milicji, czy też żołnierzy radzieckich, propagandowego plakatu radzieckiego. Oczywiście, kilka minut później po dramatycznym pościgu, chłopak ginie od kul.
Wymowa tych scen jest bardzo czytelna. Polacy to idioci, właściwie chodzący samobójcy, dla których najważniejsze jest puste wymachiwanie szabelką przed okiem wroga (podobnie jak wyssana z palca, a raczej z hitlerowskiej propagandy scena z "Lotnej", gdzie polscy kawalerzyści atakują szablami czołgi!!!). I jeśli giną, to na własną prośbę. Niestety, panie Wajda, mit kamikadze to nie ta kultura, trochę się pan zagalopował (I proszę mi tu nie argumentować "Powstaniem Warszawskim", bo się odgryzę). Te dwie sceny to według mnie klucz, według którego film powinni odczytywać zagraniczni widzowie. "Acha, to pewnie ci oficerowie z Katynia też tam Rosjanom coś idiotycznie i bez sensu bruździli, zamiast siedzieć cicho, a więc sami się prosili o śmierć"."
Więcej w tym temacie sfajdanego starca na blogu u Kataryny:
http://kataryna.blox.pl/2010/09/Klopot-z-Radziszewska.html?pn=5
Ot swołocz, a do tego jeszcze sfajdany GWnem kłamca i czynownik PRL i PRL Bis.
Towarzysz Andrzej Wajda odznaczany orderem Sztandaru Pracy II klasy przez towarzysza i I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka.
Pozdrawiam
Obibok na własny koszt
Kryska. szambiarz salonu,
12 Października, 2010 - 21:12
będzie kręcił film o tw bolek, już nie mogę się doczekać.....nie pójdę do kina tak jak na Katyń w jego reżyserii,.......10
Marika
Re: Szambiarz salonu
12 Października, 2010 - 23:11
Założę się, że słynący z nonkonformizmu Wajda nakręci film o roli Bolka podczas "wojny na górze"...;) Dyszka.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Wajda nakręci film o roli Bolka podczas "wojny na górze"...;
13 Października, 2010 - 12:50
i obowiązkowo Bolek w roli głównej we własnej osobie
żeby nie było żadnych tam niedomówień czy paszkwili na "ikonę" IIIRP
pzdr
Re: Re: Szambiarz salonu
13 Października, 2010 - 12:58
Re: Szambiarz salonu
13 Października, 2010 - 10:14
Szambiarz z salonu?
To przecież reżyser (wielki) Andrzej Łajda (tak się z angielska czyta)
Tak go bendziem nazywać !!!
Ale głupol
13 Października, 2010 - 11:02
z tego Andrzeja Łajdy.I nikt by o tą glupote go nie posądzał gdyby jako stary dziad odzywał się z przyzwoitością należną staremu człowiekowi.
Sabat
13 Października, 2010 - 12:33
Krzyż pilnował wejścia. Dostępu nie mieli.
Złościli się bardzo. Bluźnili i klęli.
Rankiem go zabrali. Podstępnie i skrycie.
Teraz jak był ważny, dopiero widzicie!
Zastukały kopytka po lśniących posadzkach.
Orderami rozświetlili zasługi w zasadzkach.
Na ogonach grali tryumfalną pieśń.
Czerwonemu demonowi oddawali cześć.
Mniejsze czarty bocznym wejściem
do nich dołączyli.
Na najwyższym piedestale głupka posadzili.
Na Łęczycy mazowiecki usłyszano śmiech.
Hymn śpiewano, że nie zginął, to lepiej by zdechł!
Lud pobożny nie widział takiego sabatu,
wszystkim nam namaszczonego wolą demokratów,
przy milczącej zgodzie starego Kościoła.
Podniósł w górę krzyże i o litość woła!
Panie Boże ratuj! Matko Święta chroń!
Okno w niebie uchylono. Uniosła się dłoń,
a wiatr zaniósł na Ziemię: Ja Was Błogosławię!
Ducha Wam posyłam! Samych - nie zostawię!
Marek Gajowniczek