Salon III RP bez męża stanu!

Dzisiaj na salonach pewnie żałoba narodowa.
Smolar zabrał "Tusku, musisz" miano męża stanu salonu IIIRP postkomunistycznej.

Smolar: - "Tusk nie jest mężem stanu. Brak odwagi, godności władzy"-

- Premier w okresie po katastrofie niesłychanie wyrósł w moich oczach, ale już wtedy miałem poczucie, że on przemawia jedynie jako uczestnik żałoby narodowej. Natomiast nie występuje jako przywódca... - mówi w wywiadzie dla "Wprost" prezes Fundacji im. Stefana Batorego, prof. Aleksander Smolar.

- Już wtedy miałem poczucie, że on przemawiał tylko jako uczestnik żałoby narodowej. Natomiast nie występował jako przywódca, nie odpowiadał na destabilizujące słowa, często pełne nienawiści, które padały również ze strony najwyższych duchownych - analizuje. - Zabrakło takiej elementarnej odwagi, godności władzy - stwierdza.

- Nie przemawia do narodu, on odpowiada na pytania dziennikarzy. Polityk powinien zwracać się też bezpośrednio, twarzą w twarz do społeczeństwa, żeby wyjaśnić sprawy podstawowe, nadać sens wydarzeniom i obranej polityce - wyjaśnia.

- "Mąż stanu nie kieruje się sondażami"-

Dalej publicysta wyjaśnia, dlaczego nigdy "nie przyszłoby mu nawet do głowy nazywanie Donalda Tuska mężem stanu". Według Smolara tego określenia godni są bardzo nieliczni politycy, którzy swoje decyzje uzależniają tylko i wyłącznie od tego, co sami uważają za najważniejsze dla długofalowego interesu narodu. - Nie kieruje się krótkim okresem i nie kieruje się sondażami. Nawet wbrew społeczeństwu - uważa.

Czy ten Smolar rozum postradał, czy on nie wie, że za winklem Kaczyński czyha z zapałkami w ręku?
Poza tym Donald razem z Tolą chce przejść do historii tylko -„Jako w porządku gość”.
Nawet Stefan, który się kulom nie kłania „nie rozumie” dlaczego Aleksander Smolar krytykuje PO. Jego zdaniem jest to „szkodzenie Polsce”. To „szkodzenie” polega na tym, że jeśli nie Platforma, to zdaniem Niesiołowskiego Polską rządzić będą „premier Ziobro albo Kaczyński, minister sprawiedliwości Kempa albo Macierewicz”.

Niniejszym inicjuje akcję - Poszukiwania męża stanu dla salonowców, michnikowszczyzny i postkomuny.

Czasu za wiele nie ma, bo dotychczasowy mąż stanu Donek ma problemy i nie tylko z wacikami.

"Co ty, kurde, na waciki?"

Byli prezesi dwóch wałbrzyskich zakładów komunalnych twierdzą, że byli zmuszani do wypłacania z kas swoich firm pieniędzy politykom PO. W ten sposób Platformę - w tym głównie odwołanego w maju prezydenta Wałbrzycha - miało zasilić pół miliona złotych. Doniesienie o popełnieniu przestępstwa jest już w prokuraturze - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Proceder miał się rozpocząć około 2005 roku. Czerwiński twierdzi, że Kruczkowski - prezydent miasta związany wtedy z Platformą - zebrał członków zarządów wszystkich spółek miejskich i zażądał od każdego miesięcznej "wypłaty" w wysokości 500 zł. Stawka później urosła. Pieniądze te miały zasilać także komitety wyborcze innych polityków PO, m.in. posłanki Katarzyny Mrzygłockiej, senatora Romana Ludwiczuka oraz byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego.

Piotr Kruczkowski: - I co, myślałeś coś?

Wojciech Czerwiński: - Coś mam. Półtora tysiąca.

P.K.: - Co ty, kurde, na waciki?

Kto nie ulegał prezydentowi, tracił stanowisko.

Ot, kolejni ludzie honoru mafii PełO.
Tylko patrzeć jak z rąk Don Donka odbiorą awanse.
W senaty ich!
A może tak gajowuy Bronek na męża stanu, a kaszalot na żonę stanu?
Co o tym myślicie?

http://politykier.pl/kat,1025795,wid,13640295,wiadomosc.html?_ticrsn=5&ticaid=5cc44
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,10039801,_Co_ty__kurde__na_waciki____jak_byly_prezydent_Walbrzycha.html
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,10040281,Smolar___Tusk_nie_jest_mezem_stanu__Brak_odwagi__godnosci.html