O gwałconym o świcie i równouprawnieniu

Obrazek użytkownika kryska
Kraj
- Pamiętam, że czułem się jak ofiara zbiorowego gwałtu, gdy rządząca większość postanowiła poddać mnie upokarzającej procedurze obowiązkowej lustracji, grożąc w razie odmowy pozbawieniem prawa do wykonywania zawodu. Oczywiście i tak odmówiłem, uznając, że skoro swego czasu nie podporządkowałem się dekretom Jaruzelskiego, to nie będę się też podporządkowywał antykonstytucyjnym ustawom Kaczyńskich. - wspomina cyngiel z Newsweeka, Wojciech Maziarski. W.Maziarski to jeden z liderów w grupie cyngli uprawiających propagandę sukcesu, klakier PełO i Donalda, tego od cudów i od Toli. Jakże on się bał, jaki był zestresowany, jemu nie chciało się po prostu żyć, kiedy rządził Kaczyński. Z trudem biedaczysko otwierał oczy, tylko nie wiadomo, czy z przepicia, czy nie dopił z wieczora. Kiedy w końcu podejmował męską alkoholika decyzję i oczęta otwierał to momentalnie czuł się zagrożony. - Pamiętam tę wszechogarniającą atmosferę zagrożenia towarzyszącą nam od chwili, gdy rano otwieraliśmy oczy. Trzeba było wiele wysiłku, by przełamać wewnętrzne opory i włączyć poranne wiadomości w radiu. Co też znowu ONI wymyślili? Jak dziś postanowili nas obrazić? Jakie absurdalne i szkodliwe decyzje podjęli?- I musiał pić, aby mu duszno nie było. Skutki nadużywania były u niego fatalne. Zamiast białych myszek i tupotu mew zewsząd czyhali na niego gwałciciele, ktorym on biedny FAKA pokazywał. - Doskonale pamiętam poczucie zgwałcenia, gdy się dowiadywałem, że minister edukacji zadecydował, iż moje dzieci mają chodzić do szkoły w mundurach. Nie w kolorowych sukienkach, jakie one lubią i ja lubię, lecz w mundurach, które lubi pan minister. Pamiętam nawet, że wówczas nie zdzierżyłem i odpowiedziałem mu na łamach „Newsweeka”: a wała, panie ministrze! - W dodatku telewizji nie mógł oglądać, bo tam też gwałciciele wyskaiwali, kiedy tylko włączył PLAY. - Pamiętam atmosferę grozy, jaka co tydzień towarzyszyła zbliżającej się emisji programu „Misja specjalna” w TVP. Kogo dzisiaj zglanują i oplują? I jeszcze ta bezsilna złość, że oto za moje pieniądze w publicznej, czyli także mojej telewizji stado dziennikarskich miernot o mentalności hunwejbinów na polityczne zamówienie obrzuca błotem ludzi godnych szacunku. - Ziobro śnił i śni mu się po nocach i codziennie koronki za śp.Blidę odmawia. - Pamiętam pełne niedowierzania i zgrozy milczenie, jakie zapadło po śmierci Barbary Blidy, pamiętam atmosferę strachu, jaka towarzyszyła kolejnym zatrzymaniom, rewizjom, aresztowaniom i konferencjom prasowym ministra Zbigniewa Ziobry.- W końcu zrozumiał, ze to wojna i okupacja. - Wiecie, jak się czułem w IV RP? Jak w kraju pod okupacją. Naprawdę.- Przed każdym następnym "głębszym" wznosił toast. By to się skończyło! - Gdy to się wreszcie skończyło, odetchnąłem, mówiąc: „Oby już nigdy więcej!”. - Po doświadczeniach IV RP doskonale rozumiem, jak to jest, kiedy człowiek we własnym kraju czuje się osaczany, obrażany i gwałcony.- Teraz jest wreszcie inaczej, jest przepięknie, bo jest "TUSKU, musisz". Tylko ci toksyczni ludzie, toksyczne partie. Toksyczni ludzie to ci z namiotu spod Pałacu Prezydenckiego, toksyczna partia to Prawo i Sprawiedliwość. - Wystarczy chwila rozmowy, a człowiek ma spaprany humor przez resztę dnia. Znacie ten typ, prawda? Wszyscy go znają. W księgarniach półki z literaturą psychologiczną pełne są poradników poświęconych toksycznym ludziom. Jak sobie z nimi radzić, jak ich unikać, jak nie poddać się ich destrukcyjnym wpływom. A co z toksycznymi partiami? Przecież toksyczni ludzie mają skłonność do łączenia się w grupy, w których ich cechy ulegają dodatkowemu nasileniu i zwielokrotnieniu. Jak sobie radzić z takimi toksycznymi partiami? Jak ich unikać? Jak się nie poddać ich wpływom?- Czego ci toksyczni chcą, jaka drożyzna, jest pięknie, zielona wyspa miodem i mlekiem płynąca. - Ostatnio dopadli mnie w leniwe niedzielne popołudnie. Słońce, upał, wymarłe ulice, idę sobie spacerkiem z dziećmi, jedząc lody. Już się cieszymy, że zaraz będziemy brodzić w stawie pod fontanną, podobnie jak setki innych ludzi ignorując tabliczkę, że wchodzenie do wody jest zabronione. A tu nieoczekiwanie wyrasta przed nami PiS-owski namiot z plakatami „Zaprotestuj przeciw drożyźnie i planom Platformy Obywatelskiej". Dlaczego w spokojną i beztroską niedzielę mam przeciw czemuś protestować? A w ogóle przeciw jakiej drożyźnie? Drożyzna to jest u mojej teściowej w Mińsku, która ostatnio przyjechała do Warszawy na zakupy, bo tu wszystko ma taniej. Mam też zaprotestować przeciw sprzedaży prywatnemu inwestorowi miejskiej firmy ciepłowniczej. Zdaniem ludzi spod namiotu, którzy zbierają podpisy pod wnioskiem o referendum w tej sprawie, prywatyzacja jest z jakichś powodów niedobra i groźna dla narodu. Z jakich? Nie wiadomo. Trzeba uwierzyć im na słowo, że sprzedaż komunalnej firmy to samo zło, zdrada i zaprzaństwo.- Przez tych toksycznych diabli wzięli dobry nastrój cyngla Maziarskiego. Straszne, byle tylko nie sięgnął po flachę, bo leczenie pójdzie won i sesje w AA pójdą się j.... . I żal mu Krauzego. - Zewsząd atakuje mnie kłamstwo. dlatego nie czytam mainstreamowych gazet, nie oglądam telewizji, nie słucham radia – mówi Antoni Krauze, reżyser słynnego „czarnego czwartku”.- Jak on nic nie rozumie, jaki on ślepy i głuchy, nie widzi tego co klakier Peło i Tuska z Tolą. - Dzisiejsza Polska, w której ja czuję się dobrze i swobodnie, dla Krauzego jest źródłem opresji. Gdy ja rano z radosną ciekawością włączam radio, by dowiedzieć się, co słychać, on chowa głowę pod poduszkę, by uciec od tego, co odbiera jako wrogą i szyderczą propagandę. Tam, gdzie ja widzę budujące się drogi i cieszę się, że już za rok będę jeździł do swojej wiejskiej chałupy o dwie godziny krócej, tam on dostrzega rozkład i ruinę. Tam, gdzie ja rozkwitam, on czuje się osaczony i wdeptany w ziemię.- Może to co widzi Maziarski to właśnie białe myszki? ]]>http://www.newsweek.pl/opinie/jak-polak-z-polakiem,78620,1]]> ]]>http://www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/1294/czuje-sie-jak-za-komuny,786...]]> Gruszek w popiele nie usypia również czerwona Janinka. Feministka, miłująca Millera i "boskiego" Olka, a teraz Donalda i jego Tole. Fanka chama z Biłgoraja woła - równouprawnienie musi być! - Politycy i komentatorzy zgodnie, jak na nasze warunki i podziały, wyrazili oburzenie faktem, że sąd powołał biegłych psychiatrów, aby ustalili, czy Jarosław Kaczyński może brać udział w procesie, który wytoczył mu Janusz Kaczmarek. Sądowi, a właściwie sądom, bo to samo powiedział sąd drugiej instancji, dostało się solidnie, uznano wręcz, że jest to decyzja skandaliczna, a trzecia władza postanowiła szefa największej partii opozycyjnej upokorzyć, co było opinią raczej umiarkowaną. Dość dziwne to w kraju, w którym podobno tak bardzo walczy się o równouprawnienie wszelkich niesprawności.- ..... - nie widzę powodów, aby szef największej partii opozycyjnej miał jakieś szczególne sądowe przywileje. Przecież o to chodzi, aby wszyscy obywatele byli traktowani jednakowo, aby prawo znaczyło prawo, a sprawiedliwość sprawiedliwość.- rzecze Janinka ]]>http://www.polskatimes.pl/komentarze/419801,gdzie-ten-skandal,id,t.html]]> Jeśli tak, to ja też za równouprawnieniem jestem. Czerwoną Janikę i Maziarskiego na badania, a póżniej w kaftan bez rękawków i do pokojów bez klamek za wypisywanie idiotyzmów o dusznej atmosferze, grozie i gwałtach w latach 2005 - 2007. Wstydu lub rozumu nie masz, salonowa hołoto! Inna sprawa, głupich jednak nie sieją, sami się rodzą. ]]>http://alfaomega.webnode.com/news/wojciech-maziarski-toksyczni-ludzie-to...]]>
Brak głosów

Komentarze

Na razie "10"; w wolnej Polsce dostaniesz Krysko medal - nie tylko za niewyparzony język! Tak trzymać!

Vote up!
0
Vote down!
0

http://www.nessundormablog.com

#167506