Jewropejskie bączenie po polsku
Przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej zwane Prezydencją trwa 6 miesięcy (od 1 stycznia do 30 czerwca i od 1 lipca do 31 grudnia). Pełnią ją rotacyjnie państwa członkowskie Unii Europejskiej. Państwo przewodniczące Radzie Unii Europejskiej pełni również funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej.
Prezydencja ma zadanie m.in.: kierowanie sprawami bieżącymi Rady UE, wyznaczanie kierunków polityki UE, pełnienie funkcji mediatora w rokowaniach, a także reprezentowanie UE w stosunkach zewnętrznych.
Państwo członkowskie obejmujące urząd prezydencji w Radzie przedstawia program działań który z założenia ma zostać zrealizowany w czasie trwania ich kadencji W związku z tym iż w czasie pełnienia prezydencji nie wszystkie sprawy udaje się zakończyć, powstała nieformalna instytucja, TROJKA, której zadaniem jest zachowanie ciągłości prac w Radzie Unii Europejskiej. W jej skład wchodzą: przewodniczący Rady UE która zakończyła swoją sześciomiesięczną kadencję, przewodniczący sprawujący kierownictwo w danym czasie oraz przewodniczący przyszłej prezydencji.
Prezydencja pozostaje również w ścisłych kontaktach z innymi instytucjami Wspólnot Europejskich: Komisją Europejską oraz Parlamentem Europejskim.
Przez sześć miesięcy polskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej (druga połowa roku) w naszym kraju ma się odbyć około 30 spotkań z udziałem unijnych ministrów oraz ok. 300 na szczeblu ekspertów.
Rezerwacja miejsc w hotelach dla ponad 26 tys. uczestników spotkań i konferencji, które odbędą się w ramach polskiej prezydencji, jest gotowa. Koszt wynajęcia firmy zajmującej się rezerwacjami, a także cena pokoi dla części delegacji to ponad 7 mln złotych.
Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna", organizacja polskiej prezydencji w Unii pochłonie aż 110 mln euro (ok. 440 mln zł). Tyle będzie musiało wyłożyć nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Jest to więcej niż wydały Niemcy.
600 mln za POLSKĄ PREZYDENCJE W EU – W BŁOTO!
Cóż, zataw sie, ale postaw się.
Pewne jest, że cyngle bedą piały - Polska prezydencja zelektryzowała UE , mało olśniła świat cały od morza do morza.
Na razie trwają w letargu, bo czekazja na sygnał czy wpaść w amok na widok symbolu naszej prezydencji.
Jedni nieśmiało krytykują, inni już są zachwyceni, a niektórzy oczekują na sygnał.
Oto on BĄK, symbol postępu, nowoczesności i oświecenia.
Symbol polskiej prezydencji, który będie berłem w cudownych łapkach naczelnego sztukmistrza Donalda.
Bąk drewniany - symbol polskiego jewropejczyka.
Na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych widnieje informacja, że w związku z Polską prezydencją w UE zamówiono 6 200 zestawów bączków (3 100 zestawów nr 1 i 3 100 zestawów nr 2). Każdy zestaw ma się składać z dwóch drewnianych zabawek.
Zamówienie publiczne na:
Wytworzenie i dostarczenie bączków - upominków artystycznych promujących Polskę podczas
Przewodnictwa Polski w Radzie UE w II połowie 2011 r.
znak: BPZP-752-48/2011
Zamawiający zamierza realizować powyższe zamówienie w trybie zamówienia z wolnej ręki.
http://www.msz.gov.pl/index.php?page=15680&lang_id=pl&bulletin_id=35&document=5509
Cudny Radzio idealnie trafił, bo bączek doskonale przekazuje prawdę o obecnej mafii ciemniaków trzymającej władzę w III RP.
Dotychczas zbijali bąki cichcem, salonowo.
Teraz będą puszczać jewropejskie bąki.
Koniecznie bąki powinny mieć etykietki.
I tak proponuję: bąka Donka, bąka Bronka, bąka cudnego Radka, bąka Vincenta itd. .... i każdy koniecznie uperfumowany i o botoksie nie zapomnieć.
Z botoksem bąki będą pełniejsze, wydatniejsze i grzmieć będą, że ho, ho, ho i słychać będzie te bąki hen, hen, hen i jeszcze dalej.
A dla Angeli specjalny bak od Donalda.
Bąk wirujący
Przyda się cioteczce Angeli, bo ta prezydencja ją nie oszołomi, a nawet gdyby, to przecież od nadmiaru bąków jeszcze nikt nie umarł.
ps. materiały z sieci
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3208 odsłon
Komentarze
@Kryska
16 Lutego, 2011 - 16:56
POmysł z bączkiem nie jest nowy.
To jedynie kontynuacja dymania Polaków.
W tym wszystkim to najbardziej cierpi Polska, podczas gdy debil naczelny puszcza bigosowe bąki, a niektórzy mówią na nie "salonowe".
Pozdrawiam!
Szkoda, że...
16 Lutego, 2011 - 20:53
... to puszczanie polskich bąków potrwa tylko pół roku. Gdyby trwało to tyle co rząd kundla Tuska, może udałoby się naszym specjalistom jak Grabarczyk czy Klich puścić ten chory twór UE z torbami?
Puszczanie bąków programem Tuska
16 Lutego, 2011 - 21:00
Bąk w trakcie kręcenia powinien jeszcze generować kolory tęczy - żeby połączyć nowoczesność z tradycją. I żeby się kręcił w lewą stronę.
ixi band