Być jak Olejnik
- - To kto nam zabił prezydenta? Ruscy? - powiedziała wtedy Monika Olejnik, ale Brudziński nie odpowiedział na pytanie, nazywając je "wrzutką nie na miejscu". - Skoro pan mówi, że był zamach, to ktoś musiał go dokonać. Nie krasnoludki, nie Marsjanie. Albo Rosjanie, albo Polacy, albo wspólnie Polacy i Rosjanie - uzasadniła Olejnik
Ale odważna i wie kogo pytać.
Czekam aż znokautuje dociekliwymi pytaniami propagandzistę teorii pancernej brzozy Laska.
Będzie tak dociekliwa i napastliwa, jak w przypadku dochodzenia kto wpuścił ś.p.Prezydenta na Wawel.
Do roboty matrono!
Laska na warsztat wziąć i niech cię nie powstrzymują te wylane łzy.
Pytać i jeszcze raz pytać.
Dociekać gdzie są czarne skrzynki, co z wrakiem samolotu, jak doszło do haniebnych zaniechań badania katastrofy, dlaczego przyjęto i na jakiej podstawie konwencję chicagowską, konwencję o międzynarodowym lotnictwie cywilnym skoro lot był wojskowy, samolot wojskowy i załoga wojskowa.
Pytać Laska, który potwierdził - to był lot wojskowy.
S. Pamiętam zapewniania władz, że jeśli raport MAK i raport komisji Millera będą miały rozbieżne wnioski, to pójdziemy do arbitrażu do Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Nic z tego nie wyszło.
L. A dlaczego niby miałoby coś wyjść?
S. To ja pytam, dlaczego nie doszło, skoro mówili o tym i premier i minister Miller?
L. Nie mam pojęcia. To był samolot wojskowy, lot był wojskowy i lotnisko też wojskowe. Organizacja cywilna taka jak ICAO nie ma nic do tego.
S. Pan od początku wiedział, że ICAO się tym nie zajmie?
L. Wiedziałem. Powiem więcej: skoro badaliśmy katastrofę samolotu wojskowego, to co ma mieć do tego konwencja chicagowska, na bazie której działa ICAO? Nic.
S. Konwencja odnosi się do cywilnych statków powietrznych.
A więc dlaczego przyjęliśmy konwencję chicagowską jako podstawę wyjaśniania katastrofy, która przy jej wykorzystaniu wyjaśniana być nie mogła?
L. My nie przyjęliśmy konwencji. Przyjęliśmy tylko jej 13 załącznik, który jest zbiorem dobrych praktyk.
S. Porozumienie z 1993 r. między polskim i rosyjskim MON nie byłoby lepsze? Zapisano tam zasadę, że wyjaśnianie katastrof „prowadzone będzie wspólnie przez właściwe organy polskie i rosyjskie".
L. Przez pierwsze dni po katastrofie nie znałem tego porozumienia, ale przypuszczałem, że coś takiego musiało być podpisane podczas wycofywania wojsk rosyjskich z Polski i Niemiec. O porozumieniu wiedziało wojsko. Ale kiedy wszedłem 5 maja w skład komisji Millera, decyzje w sprawie załącznika 13 już były podjęte.
S. Kto je podjął?
L. To pytanie do premiera.
http://www.rp.pl/artykul/107684,1005758-Komisja-wytlumaczy-Polakom-katas...
Do dzieła botoksowa Olejnik, to właściwy adresat pytań.
Rzetelnym i ociekliwym trzeba być, a nie wazeliniarzem władzy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2913 odsłon
Komentarze
kryska, ale szpetne babsko,
9 Maja, 2013 - 22:44
stokrota, myśli, że zatrzyma czas, nie pomoże puder róż, gdy już starość tuż.....
Marika
ale szpetne babsko,
9 Maja, 2013 - 22:51
szpetny charakter
urode można poprawić
pozdro
zabili prezydenta
10 Maja, 2013 - 08:59
To jasne panowie! Platforma Obywatelska zabiła nam prezydenta,był "niewygodny".
Tylko patrzeć jak
10 Maja, 2013 - 08:58
Tylko patrzeć jak Stokroteczka, będzie gościem w TV Republika, a może i program jakiś dostanie do poprowadzenia, w ramach pluralizmu rzecz jasna.
Szarlej
Szarlej
Szarlej
10 Maja, 2013 - 12:51
wiekopomny wpis
pozdrawiam
Wątpię by był
11 Maja, 2013 - 08:43
Wątpię by był wiekopomny.
Może trochę prowokacyjny, wynika to jednak z obserwacji, widać wyraźnie, że po uruchomieniu TVRep. jakoś inaczej woda płynie niż przed uruchomieniem, zrobiło się jakoś śliskawo . Nie ma co pohukiwać na ludzi, że zauważają jakieś dziwne trendy -owędy.
A może znalazł się po prostu jakiś bogaty sponsor, który pomógł w uruchomieniu przedsięwzięcia?
Pecunia non olet.
A że przy uruchomieniu TV, "pecunia" trzeba dużo, to i pluralizm w wersji rozszerzonej trzeba zastosować.
Ja na razie mówię STOP - sprawdzam.
I to że lubię i szanuję wielu z dziennikarzy z TVRep, nie znaczy, że będę ufał mimo wszystko. "Pecunia", nie takie "niezalażności" puszczała bez wianka.
Pozdrawiam.
Szarlej
Szarlej