Klęska Platformy w Bytomiu

W cieniu sukcesu Marszu „Obudź się, Polsko!” i zgłoszenia przez Prawo i Sprawiedliwość kandydatury prof. Piotra Glińskiego na premiera rządu fachowców znalazła się wiadomość o wyniku 2 tury wyborów prezydenckich w Bytomiu. Tymczasem jest ona ważnym sygnałem o zmieniających się nastrojach i sympatiach społecznych. W niedzielę 30 września w Bytomiu zwyciężył kandydat niezależny Damian Bartyla (71,94% głosów), przegrała niedawna wiceprezydent i komisarz Halina Bieda z Platformy Obywatelskiej (28,05 % głosów). Warte odnotowania jest, że 2 lata temu D. Bartyla popierany przez PiS przegrał z kandydatem PO Piotrem Kojem (odwołanym później w drodze referendum). Teraz w 2 turze lokalny PiS także poparł D. Bartylę. Zapewne w Radzie Miejskiej powstanie koalicja Bytomskiej Inicjatywy Społecznej kierowanej przez D. Bartylę (11 radnych) oraz Prawa i Sprawiedliwości (4 radnych; dla porównania PO ma 5 radnych).
Wynik wyborów w Bytomiu wskazuje, że PO traci poparcie. Udowadnia, że jeśli lokalne struktury PiS kooperują z kandydatami i środowiskami niezależnymi to można Platformie odebrać władzę. Okazuje się ponadto, że straszenie PiS - em i ludźmi, którzy z tą partią współpracują lub kiedyś współpracowali przestaje działać na wyborców. Co prawda jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale wynik wyborów w Bytomiu cieszy i jest pomyślną prognozą na przyszłość.