Pan Jezus i Falubaz
Od czego by tu zacząć? Może najpierw zdjęcie.
Informacja jakoś przeleciała nocną porą. Chuligański wybryk kibiców Falubazu.
Czy ja wiem? Nikomu krzywdy nie zrobili, stróża zagadali, jedynie zamek w drzwiach uszkodzili. Powiesili swoje votum – 40-metrowy szalik w barwach klubu. Nie tylko mnie to nie oburzyło, ale wywołało pogodny uśmiech – ot, typowy wygłup młodziaków, pewnie niesmaczny i niewłaściwy dla wielu, ale z drugiej strony, sądząc po wpisach na blogach – szczery w intencjach.
„- Niech Pan tego dnia prowadzi nas do zwycięstwa - esemesy tej treści wysyłają sobie od rana kibice Falubazu.”*
Pan Jezus nie tylko się nie obraził, ale może nawet się uśmiechnął - i Falubaz wygrał w niedzielę!
Po meczu klub zorganizował fetę z udziałem zawodników i kibiców.** I było pięknie – impreza na całego, wielka radość młodzieży, wielki dzień w mieście bez perspektyw.
Do wypadku doszło przed godziną trzecią rano, gdy kibice wracali do domów.**
Lusterkiem go zahaczyli, jak wjechali na pełnym gazie.
Chcieli kibiców nastraszyć, a zabili chłopaka. Nie twierdzę, że specjalnie. Stało się tak, bo policja dostała zielone światło do walki z kibolami - i oto efekty.
Pan premier od rana apeluje – nic ci nie pomogą apele, człowieku.
Kto sieje wiatr, zbiera burzę.....
**http://niezalezna.pl/17055-kibic-zginal-zamieszki-w-zielonej-gorze
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3056 odsłon
Komentarze
Dzięki za relację
4 Października, 2011 - 01:57
Trzeba nagłaśniać nawet najdrobniejsze znane szczegóły.
Media będą kłamać i manipulować.
Musimy się temu przeciwstawiać.
Pozdrawiam myślących.