Może ktoś mnie w końcu oświeci...

Obrazek użytkownika AgataCz
Kraj

Już po raz enty, chcąc nie chcąc, czytam jak to „ałtorytety” ubolewają nad stanem demokracji w Polsce. Niestety, jest coraz gorzej. Powód – brak alternatywy. I faktycznie, na razie ani widu ani słychu opozycji, która zagroziłaby jedynowładztwu Platformy. To, że PiS i SLD zachowują się jak dzieci we mgle to jedno. Ale te krokodyle łzy wylewane nad biedną Polską, która nie ma alternatywy, są doprawdy wzruszające.

Niesamowite, jak niektórzy dziennikarze i politycy znajdują wyjaśnienie na wszystko. Opozycja, która krytykuje rząd to twór antysystemowy, który należy zdelegalizować, a jej członków wysłać do Mordoru. Opozycja, która nawet nie krytykuje, ale przedstawia za to własne pomysły, jest odpowiedzialna za lenistwo rządu, w tym samego premiera Tuska. Dlaczego? No, bo jak ma pracować jeden minister z drugim jak się na niego nie krzyknie? Ale z drugiej strony, jak się już warknie na któregoś, żeby wziął się w końcu do roboty, to biedaczek przecież może zamknąć się w sobie.

To, czy ci „mędrcy” robią z siebie półinteligentów świadomie czy nie, zupełnie mnie nie interesuje. Ja się tylko zastanawiam, jak ludzie to kupują? Rozumiem, że ciemny lud kupi wszystko, ale bez przesady. Tak na chłopski rozum – nawet gdyby Kaczyński dzień w dzień maszerował ze swoimi „wyznawcami” (jak ładnie nazywają wyborców jego partii nasze elity) pod KPRM, nawet gdyby Brudziński codziennie przychodził do Moniki Olejnik i mówił jej te istne potworności, jaki to rząd jest straszny, i wreszcie, nawet gdyby Codzienna i Nasz Dziennik wyprzedziły w nakładzie Wyborczą, to co z tego, ja się pytam? Jeśli Rada Ministrów jest taka wrażliwa na hałas, to niech sobie zamówi zatyczki do uszu. A jak ministrom się nie podobają artykuły Ziemkiewicza czy Wildsteina, to niech ich nie czytają. Rozumiem, że nie mogliby pracować w sytuacji, w której zastrajkowaliby im wszyscy urzędnicy, ale jeśli komuś w wykonywaniu obowiązków przeszkadza to, że nie chwali się go jak przedszkolaka za dobrze zawiązane sznurówki, to jakim cudem ci ludzie zajęli tak wysokie stanowiska?

Tak więc zakładając, że ministrami nie jest banda rozkapryszonych dzieciaków, można by domniemać, że hałas w rządzeniu nijak nie przeszkadza. Zwłaszcza wtedy, kiedy ma się stabilną koalicję, prezydenta z tej samej partii i zaprzyjaźnione media. Ale chwileczkę, w takim wypadku, logicznie rzecz biorąc, może sama cisza wystarczyłaby do rządzenia? Ale nie, bo jak jest za cicho, to też niedobrze, bo wtedy nie ma mobilizacji. I alternatywy. No, bo jak się tu zmotywować do roboty, jak nikt nie podgląda, nie nadzoruje? I jaka to demokracja, w której głosy sprzeciwu nie mają prawa bytu? Ale to już przecież nie jest problem władzy, że opozycja się nie odzywa; ona tylko wykorzystuje okazję do nicnierobienia.

Może więc mnie ktoś oświeci, co trzeba zrobić, żeby Platforma zaczęła w końcu rządzić? Bo już nawet „ałtorytety” zauważyły, że partia Tuska zbyt obrotna nie jest, tylko ciągle zwalają to na Kaczyńskiego. Swoją drogą, na miejscu premiera modliłabym się o zdrowie i wieczną szczęśliwość dla Jarosława, bo bez niego to już naprawdę nie wiem czym się znowu wykręcą.

andrzejcelinski.salon24.pl/357403,bez-alternatywy

Brak głosów

Komentarze

"już naprawdę nie wiem czym się znowu wykręcą."
= Zmianą Konstytucji.
Uznając przewodnią rolę moskwy i berlina.
Pozdrawiam

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#194347