Transfery

Obrazek użytkownika JacekSwiat
Kraj

W naszej lidze politycznej zaczyna się faza play-off. Stawka jest wysoka: kto wygra, kto przegra, kto zagra w europejskich pucharach, kto będzie klepał skórę na krajowych boiskach, a kto spadnie z ligi i będzie podawał piłki na Orlikach.
PO stawia na transfery. Niedawno przeprowadziła głośny transfer lewoskrzydłowego Arłukowicza. Podobno uzgadniane są następne kontrakty lewoskrzydłowych. A jeszcze wypożyczono Piniora, lewego pomocnika, który jest tak bardzo lewy, że często ląduje na aucie.
Ostatnio hitem są nabytki z PJN. PJN spada z ligi, to już przesądzone. Coraz więcej zawodników wpisuje się na listę transferową. Ci, którzy nie znaleźli nabywców, próbują ratować honor mówiąc o wierności barwom klubowym. Kluzik-Rostkowska w poprzednim klubie grała na lewym skrzydle. Teraz ma grać na prawym. Albo na lewym. Albo w środku. Albo w ogóle. Z kolei inny nabytek, Libicki zaczynał jako prawy obrońca, teraz ma być lewym napastnikiem. Po drodze grał na wszystkich możliwych pozycjach, łącznie z podawaczem piłek i wykidajłą.
Trener mówi, że w zespole jest miejsce dla wszystkich. Napastników i bramkarzy, pomocników ofensywnych i wymiataczy, lewo- i prawonożnych, specjalistów od futbolu i kung-fu, klipy i dupniaka.
Sukces marketingowy wydaje się zapewniony. Media huczą, karnety sprzedają się dobrze, reklamodawcy zacierają ręce. Ale sukces sportowy wcale nie jest pewny. Doświadczeni kibice wiedzą, że same nazwiska nie grają. Zbyt wiele rozkapryszonych gwiazd w drużynie może ją rozsadzić od środka. W dodatku główny rozgrywający pokłócił się z trenerem, a wyżelowany środkowy pomocnik forsuje wstawianie do składu swoich kumpli. Burzą się także starzy zawodnicy, wierni drużynie od lat, bo nowe nabytki zajmują im miejsca w składzie.
Sukces sportowy tym bardziej wątpliwy, że PO nie ma stylu. Można wręcz powiedzieć, że jej stylem jest brak stylu. Słowem - wszystko rzucone na żywioł. Gra prosta jak budowa cepa: wrzutka na pole karne i walka na łokcie. Efekciarsko, ale bez sensu. Gdy przyszło spotkać się z twardzielami z Moskwy albo Berlina, lanie było okrutne. Ostatnio PO zbiera regularnie bańki nawet z drużynami z Wilna i Mińska.
Na razie jednak w centrum zainteresowania mediów są transferowe ruchy PO. Tabloidy epatują historyjkami z życia gwiazdek i gwiazdeczek. Poważne media spekulują, kto jeszcze da się kupić i za ile. Problem w tym, ze jedyną – wprost deklarowaną - ambicją PO jest wygranie klasycznego meczu z PiSem. Za wszelką cenę. Tylko że ten „Piłkarski poker” ma coraz mniej wspólnego ze sportem.
I coraz mniej wspólnego z demokracją.

Brak głosów

Komentarze

DEDAL

To że jest samobójcą to oczywiste , ale  czy aby nie kamikadze , by ostatecznie zostać bohaterem ...jednak gdzie diabeł nie może ......

Nie są to do końca nadzieje, lecz  nie wiara w ogrzewana POlewajkę.

A  jadąc autem wśród zieleni  leśnych krzaków ;zauważyłem wypisz a wymaluj , tylko skonstatowałem że to nie POlityka.... 

Pozdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

DEDAL

#164448

Pani Kluzik nie przyniesie chwaly PO bo sama jej nie posiada, a raczej jest widziana w gorszym swietle niz wtedy, gdy kogos soba reprezentowala. Sama sie na razie uratowala, choc za jaka cene. Mowi sie teraz o niej ze jest polityczna prostytutka, a to do komplementow, w spoleczenstwie, nie nalezy. Co bedzie z jej partia, to na zastanawianie sie szkoda czasu, ot, maja na co zasluzyli.

Vote up!
0
Vote down!
0
#164460

Widziałam dziś sondę uliczną na rynku w Rybniku. Pięć spytanych osób powiedziało, że nie będzie na nią głosować, bo ona nie jest z Rybnika, jeden nawet posunął się do stwierdzenia, że jak ją w Rybniku zobaczy, to splunie w jej stronę, bo tam ludzi bez honoru nie lubią.

Vote up!
0
Vote down!
0
#164470