Pierdel, serdel, burdel

Obrazek użytkownika MagdaF.
Kraj

QCHNIA POLITYCZNA

Pierdel, serdel, burdel

Kiedyś, z moim kolegą aktorem, wybraliśmy się do staromiejskiej restauracji zwanej „Rycerską”. Średniowieczna stylistyka wystroju, dostojność, wykwintność i elegancja były gwarancją nie tylko niezwykłego klimatu, ale i dawały nadzieję na ucztę podniebienia i rycerską obsługę. Pozory jednak mylą, bo gdy po 30 minutach oczekiwania na zamówienie zjawił się z pustą tacą kelner (taki bardziej z błędnych niż walecznych rycerzy), mój znajomy, znany nie tylko z dobrego warsztatu aktorskiego, ale i niezwykle ciętego i bezpośredniego języka zapytał, czy rzeczywiście jest to restauracja „Rycerska”. Na odpowiedź twierdzącą nieco zaskoczonego „rycerza”, odpowiedział wprost: „To nie jest Rycerska, tylko kurewska”.

Przytaczam ten fakt, by udowodnić, że to nie ubóstwo językowe, efekt wzburzenia w konkretnej sytuacji czy bezradność związana z emocjami dyktują nam użycie słów, które wprawdzie istnieją w słowniku języka polskiego (ba, tworzone są specjalne słowniki wulgaryzmów), choć ich używanie jest nieodpowiednie, niewskazane i w pewnych sytuacjach nawet zabronione. Myślę, że z przeklinaniem jest jak z cholesterolem: jest cholesterol dobry i zły. Dobry wulgaryzm, zresztą jak każdy przekaz słowny, aby był skuteczny, czyli zrozumiały, i aby odniósł skutek, czyli moment zastanowienia i refleksji, musi być dostosowany do poziomu odbiorcy; to taka kawa na ławę, gdy istnieje pewność, poparta doświadczeniem, że w pewnych kręgach osób, tylko takie słownictwo daje gwarancję zrozumienia przekazu. Jak odpowiedź Marszałka Piłsudskiego na pytanie hrabiego Skrzyńskiego o program partii: „Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio”.

Sytuacja się nieco komplikuje, gdy jedna ze stron dyskursu rości sobie monopol na obrażanie innych i ma po swojej stronie aparat nacisku, ścigania i sądzenia, który powołując się na opinie nadwornego językoznawcy, umarza śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Bo przecież słowa Janusza Palikota „Uważam prezydenta za chama”, wg Jerzego Bralczyka nie były zniewagą, nie dokonały uszczerbku na honorze tego, do kogo zostały skierowane, ponieważ Palikot nie powiedział wprost: „prezydent to cham”, tylko: „uważam go za chama”. Według językoznawcy miało to więc charakter sprawozdania Palikota z jego własnego sądu. Słowo „cham” oznacza tylko, że ktoś zachowuje się po chamsku.
Stosując tę samą pokrętną logikę, słowo „zdrajca” umieszczone na transparentach w czasie obchodów drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej nie jest zniewagą; oznacza tylko, że Naród zdaje sprawozdanie z działań głowy państwa i premiera Tuska, którzy oddali śledztwo smoleńskie w ręce Rosjan. W tym wypadku jednak prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie znieważenia, bo zabrakło opinii „autorytetu” językowego, a w podobnej sprawie studentowi z Tomaszowa Mazowieckiego grozi nawet 5 lat więzienia.

Jestem prawie pewna, że ostatnie „nieobyczajne” ekscesy sejmowe premiera Tuska (od których wszystko się zaczęło, a później poszło jak domino), były zabiegiem sprowokowanym, przemyślanym, odegranym według partytury jego doradcy, autora „Nocy żywych Żydów”, by, jak zwykle, odwrócić uwagę od sedna sprawy. Byliśmy świadkami działania premiera wg jednakowego schematu, który występuje zawsze wtedy, gdy braknie argumentów w merytorycznej dyskusji i braknie dobrej woli, a może i wiedzy, na odpowiedzi opozycji. Czy można powiedzieć, że polityka chamieje i jej język ulega brutalizacji, co diagnozują przeróżni medialni „naukowcy”? Nie, to politycy są chamami i z takich zachowań uczynili sobie narzędzie rządzenia i broń przeciw rządzonym dlatego, że to ich jedyny argument, który może odwrócić uwagę od ich klęski na wszystkich frontach: długu publicznego, ruiny gospodarki, przekrętów z autostradami, klęski z EURO 2012, zapaści w oświacie, służbie zdrowia (minister Arłukowicz wkrótce napisze „Noc martwych pacjentów”) i w każdej innej dziedzinie, której się dotkną. Jestem też pewna, że to nie wizjonerstwo, zapobiegliwość i wiedza ekonomiczna popchnęły rząd do zmajstrowania czegoś takiego jak reforma emerytalna, gdy koszty jej uchwalenia przewyższają zyski premiera i jego rządu. Takim zbawcą ludzkości, i to w 30-letniej perspektywie, i takim masochistą Tusk nie jest; on martwi się o siebie i swój byt wówczas, gdy Naród odmówi mu posłuszeństwa. Gdy okaże się, że ZUS, OFE i skarb państwa są jednakowo puste, jak głowy rządzących „fachowców”. Retoryka Putina, wsparta siłami OMON-u, który dekretami określił nie tylko kurs polityki, ale i miejsca pracy i długość życia, w Polce się nie sprawdza. Nawet najbardziej zagorzały zwolennik Tuska nie wyjdzie z transparentem „Tusk kocha wszystkich”, póki co więc kompromitują się w Gazecie Wyborczej czy w TOK FM, gdzie stały bywalec, dr Jacek Wasilewski, kulturoznawca z SWPS, komentując odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego o „poziomie marzeń Adolfa Hitlera o Polakach", uzasadnia, że ta agresja słowna jest wynikiem braku racjonalnych argumentów opozycji. I, oczywiście, się myli. Racjonalne argumenty przytoczył Kaczyński, cytując m.in. wypowiedź prezydenta Komorowskiego z debaty w kampanii wyborczej w 2010 roku, w której mówił, że "w Polsce nie ma potrzeby podnoszenia wieku emerytalnego". Szef PiS zacytował także szefa rządu z 2011 roku, który mówił, że nie wierzy, żeby "wszyscy ludzie zbliżający się do 70. mogli pracować w swoich zawodach z równą wydajnością, jak robili to wcześniej", obnażając obłudę i kłamstwa rządu. Porównania do Hitlera użył dopiero wtedy, kiedy zaczęto krzyczeć do niego "zadzwoń do brata".

Na chamstwo rządzących, łże-elity i celebrytów bez matury, którzy tak ochoczo i przy każdej okazji wystawiają środkowy palec, czyli tzw. „faka”, jest tylko jedno lekarstwo: gorzkie, ale skuteczne. Jak w homeopatii, leczenie tym samym. Nazwaniem po imieniu ich słów, zachowań, sytuacji i działań. Bo mamy na nie przyzwolenie, które idzie z góry; od Tuska i jego klona Palikota, od Niesiołowskiego, Sikorskiego czy Bartoszewskiego. To przyzwolenie to określenie narodu hołotą i pętakami, niegodnymi uczestnictwa w obradach sejmu czy w inicjowaniu jakichkolwiek obywatelskich akcji. Z „pętakami” się nie konsultuje, jak uczy brat Putin, ich się eliminuje, jak Solidarność, kolejarzy, taksówkarzy, celników, pacjentów, lekarzy, aptekarzy, nauczycieli, młodzież, internautów, kibiców czy obrońców wolnych mediów. Dla kogo więc organizacja EURO 2012? Dla władzy, która nie ma co pokazać, Europy czy UEFA? Najlepszy czas, by to kibice wpisali na sztandary te zabronione dla nich słowa, wybrali polską reprezentację, odsuwając od rządzenia chamów i nierobów. Bo to, co dzieje się w polityce, można określić słowami Marszałka Piłsudskiego: „pierdel, serdel i burdel”. Czyli w wolnym tłumaczeniu: syf, kiła i mogiła.

I jeszcze jedno. W powieści Igora Ostachowicza „Noc żywych Żydów” występuje kobieta z PO, czyli kobieta z Podbitym Okiem. Czy właśnie to, przy małej modyfikacji rodzajowej, nie jest najlepszym wizjonerstwem?

Tekst opublikowany w nr.20/2012 Warszawskiej Gazety

Brak głosów

Komentarze

świetny tekst! celny i dobrze się czyta.
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#256296

Jest jeszcze niestety KIERDEL baranów obu płci,
który na TO głosuje i TO popiera...

Dobry i mądry tekst
Pozdrawiam z dyszką

 __ __ __ __ __ __ __
....pechowcom kamień z serca spada zawsze na odcisk

Vote up!
0
Vote down!
0
#256301

Na chamstwo odPOwiada się siłom i godnościom osobistom,ten skecz wykonywany przez panów Kobuszewski,Gołas,Michnikowski,bardzo stary,ale wciąż bardzo aktualny

pozdrawiam panią pani Magdo

Vote up!
0
Vote down!
0
#256307

- przy władzy
- posadki
- pozycji w hierarchii salonu
itd., itp.

Są różne wyścigi - np. Tour de Pologne, wyścig szczurów, a w polityce obserwujemy od paru lat wyścig w lizaniu dupy premiera. Jego uczestnicy charakteryzują się tym, że w swej gorliwości i chęci przypodobania się jej właścicielowi są bardziej tuscy od samego Tuska.
Pisałam z resztą o tym kiedyś, sporo wody upłynęło od wtedy ale sytuacja się nie zmieniła. Nawet jakby eskalowała, a to już tylko krok od patologii.
Pozdrawiam.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com/watch?v=ZssiwkN86u0

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#256312

Contesso! "...jakby eskalowała...? Przypomnij sobie Lisa Gończego spacerującego po Skierniewicach w - bodaj - 2001 roku z nowym premierem, Leszkiem Millerem... Przypomnij sobie "naszego premiera" w TVP.Przypomnij sobie co w 1992 mówił mainstream o rzekomych przygotowaniach do zamachu stanu czynionych przez premiera Olszewskiego. Jakby eskalowała? Dobre sobie ;-)))

Pozdrawiam :-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#256314

Nie zauważyłeś, że jak się użyje trybu przypuszczającego to ludziom od razu wraca pamięć ? I krok po kroczku rekonstruują wygrzebane z jej zakamarków wspomnienia wydarzeń...
Szare komórki nie ulegają regeneracji ale często taki prztyczek te szykujące się odwalić orła, ożywia.
;);)
Pozdrawiam.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com/watch?v=ZssiwkN86u0

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#256337

Bóg Ci zapłać za troskę o moje szare komórki, ale u mnie po odwaleniu kity została już tylko szara masa. Nie mylić z szarą maścią. Lub szarym mydłem. :-)))

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#256344

Super tekst !

Vote up!
0
Vote down!
0

Podłe słowa bolą !

#256346

Oj, ja tak o własnych obserwacjach w realu napisałam i co mi z nich wyszło.
Twoje są w świetnej kondycji.
Zdążyłam zauważyć.;P;P;P
Pozdrowionka.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com/watch?v=ZssiwkN86u0

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#256355

No, tak. Arystokracji nie przegadasz ;-))). Więc...
pozdrawiam i znikam ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#256361

„Tusk kocha wszystkich”

Ależ to jest świetny pomysł ! Do właściwie oceniających i lapidarnie określających Tuska, napisów na murach, dworcach, tunelach /przed moim domem na budce energetycznej, od wielu miesięcy "wisi" napis : "j...ć Tuska"/wszyscy się przyzwyczaili. Natomiast wyrazny, duży napis : „Tusk kocha wszystkich”, nawet w miejscu najbardziej widocznym, nie powinien grozić karą grzywny lub więzienia, bo jaki stróż prawa odważył by się nas powstrzymać przed eksplozją miłości Tuska do nas i vice versa !
No i oczywiście tak egzotyczna treść - wywoła szeroką dyskusję w społeczeństwie, a wiadomo : w dyskusji padają argumenty ! I oto chodzi, im gorętsza dyskusja tym mniej lęku przed mówieniem prawdy....
A prawda to towar raczej deficytowy. Reasumując :

Na każdym murze, miejscu na reklamę, może nawet jakiś bilbord ? piszmy: "TUSK KOCHA WSZYSTKICH".
Pozdrawiam autorkę tej rewelacyjnej notki.

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#256356