Bajki i baśnie z 1001 nocy i dni
Bajki i baśnie z 1001 nocy i dni
Był Donald uczciwy, reformował państwo
awansował prawych, brzydziło go kłamstwo
urzędników karał, sam kajał się przed ludem
wszystko ciężka pracą, nic nie zdziałał cudem
Marszałek sumienny, głosu nie blokował
pracowity minister drogi w mig budował
Klich pilotów szkolił, troszczył się o wojsko,
kochał wszystkich prezydent by żyło się swojsko
Była też Pitera, co korupcję tropiła
i minister Kopacz co prawdę mówiła
Kutz co nie obrażał, Palikot nie judził
Bartoszewski nie skłócał, a Wajda nie nudził
Był Lis niefałszywy, choć gazetą rządził
sędzia sprawiedliwy, co złodziei sądził
- A cóż to jest za bajka! Wszystko to być może!
- Prawda, jednakże ja to między bajki włożę.
Polacy lubią bajki. Ich pełen cudowności, sprawiedliwy, czarno-biały świat, w którym zło zostaje ukarane, a dobro zwycięża, budzi nadzieję na lepsze, sprawiedliwe życie, w którym mądrość, skromność, pracowitość zatryumfują nad głupotą, próżnością i egoizmem. Bezduszność ustąpi miejsca współczuciu dla cierpiących i pokrzywdzonych, a mądry władca rządzić będzie sprawiedliwie, zapewniając swym obywatelom bezpieczeństwo, dostatek i równe szanse.
Tajemniczy świat bajek, w którym, jak za skinieniem czarodziejskiej różdżki wszystko może się zdarzyć, jest fikcją i fałszem, wzmacnianym przez zatrudnionych na królewskim dworze Koszałków-Opałków czy innych Pasków-anonimów.
Król troszczy się tylko o siebie i swych dworzan, sowicie sypiąc im dukatami, sezam jest pusty, dziura niezałatana, a armia biedna i źle wyszkolona. Na dodatek skłócona, niekarna i ogarnięta korupcją. Od ostatniej karety odpadło koło, więc król musi być noszony w lektyce. Kopciuszek zamiast złotych pantofelków nosi chińskie klapki i nadal pracuje w markecie, Dziewczynka z zapałkami jest głodna, Janko internauta nadal nie ma laptopa, a Antek konstruktor – pracy. Gajowy, który miał bronić babci, zasadza się na nią ze strzelbą. Doniesienie na Midasa złożono do prokuratury. Trwa rozgrzewanie sądów.
Opowiem ci bajkę, jak Palikot palił fajkę, emeryt się wzbogacił a biznesmen podatki płacił.
Chcesz Czytelniku jej posłuchać? To baśń, a właściwie baśnie z 1001 nocy i dni rządów Tuska, wzmocnione propagandową tuba mediów. Dzwon głośny, bo próżny. Budowa raju na ziemi podobna jest do oddzielania maku od popiołu. Stoliczek nie chce się nakryć, bo stoi w wodzie. Król jest nagi. Dla dzieci i dorosłych. Narozrabiał tak, że do pałacu musi wchodzić tylnym wejściem.
Baśnie o zielonej wyspie i szczęśliwym narodzie, któremu żyje się ciągle lepiej, o wzroście gospodarczym i malejącej dziurze budżetowej, o szczęśliwej młodzieży ze zniżką na przejazd, którą edukują szczęśliwi nauczyciele, o dobrze zarabiających lekarzach, szybkich autostradach, małych podatkach i skutecznych reformach. Czary-mary, hokus-pokus.
Bohaterowie bajek czy raczej lista podejrzanych? Lekkomyślnych, leniwych i skorumpowanych władców, którzy cenią wygodnictwo i własny interes. Finał bajki można przewidzieć. Czerwone krasnale, karły moralne i gnomy z penisem rządzą narodem, któremu podano zatrute jabłko. A Królewicz z KGB nie myśli go odczarować.
Nie uwierzymy, że w naszej Nibylandii panuje wolność, bo rządzi władca absolutny. Jesteśmy najbiedniejszym państwem w całej europejskiej bajce, z ogromnym długiem, bezrobociem, największą biedą i ubóstwem.
Bajkowy naród może wyginie, jak dinozaury, ale to o nim będzie pamiętać historia, spisana piórem Długoszy z IPN. Wasze 1000 dni to czas nicnierobienia, bez-rząd i bezprawie. To Was zmiecie historia, choć macie pełnię władzy, choć wrócił Miro, Zbychu a Grzechu jest marszałkiem. Zniszczyliście demokrację, wiarę, więzy rodzinne, te najważniejsze fundamenty wolności. Naród nie wierzy w Wasze bajki, baśnie i legendy. Wiedźmy też są rodzaju męskiego.
Wiedźmin POlski, tylko buda obca
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 920 odsłon