Inkubatory naiwniaków

Obrazek użytkownika MagdaF.
Gospodarka

Inkubatory naiwniaków

Jeśli przy drodze do sukcesu tylko siedzisz, to możesz zostać wyłącznie rozjechany. Jeśli wstaniesz i pójdziesz jedną z dróg, zderzysz się z polskim państwem i jego fiskusem. Chyba że wcześniej pozwolisz zamknąć się dobrowolnie w prywatnym inkubatorze, który zapewni ci kontrolowane warunki twej hodowli. Wtedy zostaniesz rozjechany nieco później.

Czy nadal wydaje ci się, że masz pomysł na życie? Że zrealizujesz swoje marzenie posiadania na własność tego symbolicznego kawałka podłogi, który zaspokoi twoje ambicje, zapewni bezpieczeństwo finansowe, status społeczny i prestiż otoczenia? Mimo iż „pierwszego miliona” nie ukradłeś ani nie dostałeś od tatusia? A może lata edukacji na wyższych uczelniach obudziły w tobie liberalny imperatyw koncepcji wolności indywidualnej, tylko niedoczytałeś drobnym drukiem, że taki nie istnieje? I nadal wierzysz, że twoje talenty, praca i zdolności są tylko twoje? Że masz prawo do działania i możliwość samorealizacji bez ograniczeń wyboru i bez podporządkowania się innym? Czy wiesz w ogóle, kim są ci, którzy twoje życie, wykształcenie, aspiracje i kreatywność wzięli w swoje ręce? Oni są tobą, ale sprytniejszymi o kilka lat. Bo mają staż, okrzepli w otoczeniu Business Centre Club, założyli nawet forum młodych, później fundację i teraz przekonują cię, że ich odgórna inicjatywa jest w rzeczywistości twoją, twoim nieskrępowanym wyborem i twoją wolnością, a oni są dla ciebie tylko starszym bratem, który za rączkę poprowadzi cię prostą drogą kariery, wykreuje twoją przedsiębiorczość, umożliwi realizację marzeń o własnej firmie, pomoże, wdroży, wyedukuje, wypromuje.
Ale będziesz musiał zapłacić. Bo nie ma nic za darmo. Jesteś dla nich smacznym kąskiem i łatwym łupem, bo wymyślili pomysł na siebie, w którym ty jesteś im potrzebny. Bez ciebie by nie istnieli. Ich strategia „Droga do Polski Przedsiębiorczej” jest długa i kosztowna. Jeśli nie masz tej świadomości, niech zadowala cię emigracja i praca poniżej aspiracji, możliwości i wykształcenia. Jeśli o tym wiesz, szybko odczujesz na własnej skórze, że niezależność i wiara w wolność działania jest tylko ułudą. A twój guru-mecenas, zwany potocznie koordynatorem, może być tak samo bezwzględny jak angielski, norweski czy niemiecki boss, którego ofertę odrzuciłeś.

Chcesz wiedzieć, jak się robi karierę i prawdziwe pieniądze, z których budżet państwa nie ma nic, a ty możesz zebrać jedynie okruszki ze swego pomysłu, kreatywności i zaangażowania? Najpierw trzeba powołać fundację pomyślaną jako sieć instytucji wspierających oraz rozwijających przedsiębiorczość. I taka powstała. W 2008 roku, z inicjatywy BCC. Nosi nazwę Polska Przedsiębiorcza (PP). Z racji swego umocowania prawnego, objęta jest wymogiem nieosiągania zysku przewyższającego koszty, ale może prowadzić odpłatne działania (nie płacąc podatku dochodowego), które zgodne są z celami statutowymi organizacji. A więc istny raj finansowy, który konsekwentnie rozbudowuje powiększając kapitał własny, z pominięciem skarbu państwa.
Drugim etapem jest powołanie do życia trzech spółek z o.o , które działają w ramach PP tworząc AIP Group (Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości): AIP Business Link – sieć centrów wspierania przedsiębiorczości, AIP Seed Capital - program inwestowania w start'upy oraz AIP – Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości.

Wiesz już, co jest głównym celem wszystkich Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości. Wyzwolenie twojej energii i twoich pieniędzy poprzez przystąpienie do AIP. Ty masz prawo wyboru biznesu, nazwy firmy, szefowie AIP biorą cię pod swoje skrzydła. Będziesz działał w ich ramach i osobowości prawnej. Jako beneficjent otrzymasz, jak to obrazowo tłumaczą, „wycinek fundacji”, poprzez który będziesz prowadził ze swoimi klientami rozliczenia budując własną markę. AIP nie rości sobie żadnych praw do udziałów, żadnego procentu z zysków ani praw do marki tworzonej przez ciebie. Usługi Inkubatora zapewnią ci całą infrastrukturę potrzebną do prowadzenia własnej firmy: osobowość prawną, księgowość, dostęp do prawnika, dostęp do biura, negocjacje handlowe, szkolenia itp. Zaoferuje nietradycyjny sposób prowadzenia własnej działalności gospodarczej, bez obowiązkowych opłat ZUS, bez wpisu do KRS, czyli bez żadnych kosztów, które to najczęściej, łącznie z nadal czasochłonną procedurą założenia firmy, przerażały cię w założeniu własnego biznesu.

Szczytna z założenia idea AIP, potrzebna w stawianiu pierwszych kroków w biznesie przez młodych ludzi, która zakłada mentoring jako sposób współpracy, czyli partnerską relację między mistrzem a uczniem zorientowaną na odkrywanie i rozwijanie potencjału młodych, ma opierać się na inspiracji, stymulowaniu i przywództwie. Praktyka jednak daleka jest od teorii i odsłania prawdziwe intencje założycieli, którzy oferując pomoc młodym, mają doskonały pomysł na swoje finanse. Bowiem tradycyjne założenie firmy ma swoje plusy, począwszy od pozyskania bezzwrotnych funduszy unijnych (do czego fundacja nie ma prawa), dwuletniej ulgi w opłatach ZUS, na ubezpieczeniu i stażu pracy skończywszy.

Inkubatory hodują więc naiwniaków, którzy już z samej Ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach powinni wiedzieć, że ominięcie fiskusa jest złamaniem artykułu 1, który mówi, że „Fundacja może być ustanowiona dla realizacji zgodnych z podstawowymi interesami Rzeczypospolitej Polskiej celów społecznie lub gospodarczo użytecznych”.

Cel fundacji i jej spółek-córek jest ewidentnie zarobkowy, o czym świadczy sam regulamin Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości – obowiązujący od 7 marca 2011 r. W par. 3 - Pomoc świadczona przez AIP – pkt.1. czytamy: AIP pomaga, tworzy, organizuje i prowadzi działalność gospodarczą na rzecz Beneficjentów w ramach opłaty pobieranej wedle taryfikatora, o którym mowa w §7.
Opłaty na rzecz AIP: 250 zł netto (czyli 307,70 zł), które beneficjent zobowiązuje się wnosić miesięczne i na rzecz AIP nie jest kwotą małą, ale są i załączniki do regulaminu. Opłata może być podwyższona, gdy przedsięwzięcie będzie prowadzone przez więcej niż 1 osobę, gdy obsługa finansowa przekracza miesięcznie 20 dokumentów lub porady prawne przekraczają 2,5 h czy inne usługi dodatkowe jak np. reprezentacja sądowa w I instancji - 750 zł netto + VAT + 5% wyegzekwowanej kwoty;
Kolejna spółka z o.o. – inkubator przedsiębiorczości - AIP Business Link (utworzona w listopadzie 2011 r.), która oferuje „wsparcie” młodym przedsiębiorcom, idzie dalej. Pakiet usług jak obsługa księgowa, doradztwo prawne, poradnictwo ekspertów oraz dostęp do drukarki, ksero, telefonu i Internetu, kosztuje „jedynie” 500 zł (netto) miesięcznie. I ostatnia, trzecia firma działająca w ramach AIP Group - AIP Seed Capital, która nie jest żadnym programem inwestowania w start`upy, ale spółką z ograniczoną odpowiedzialnością (KRS: 0000299536, trzech wspólników z kapitałem łącznie 48 tys. zł. – (Branża [PKD 2007].Działalność wspomagająca usługi finansowe oraz ubezpieczenia i fundusze emerytalne). Nie jest fundacją czy instytucją charytatywną, lecz nastawiona jest na szybki rozwój firmy i odzyskanie zainwestowanych funduszy. Jest wiec funduszem kapitału zalążkowego, z tajemniczym inwestorem Tadem Witkowiczem, Amerykaninem polskiego pochodzenia i nie ma żadnego związku z pozyskiwanie funduszy unijnych. Poszukuje innowacyjnych pomysłów, które potrzebują wsparcia kapitałowego i merytorycznego, aby móc się rozwijać. Organizuje konkursy inwestując w start`upy z globalnym potencjałem, a laureatom oferuje do podpisania umowę in blanco, (puste dane dotyczące inwestora projektu). W zamian za pomoc finansową wymaga 15% udziałów w nowoutworzonej spółce.

Jak grzyby po deszczu rosną tzw. akceleratory start`upów jak Gamma Rebels, który działając od 1 sierpnia 2011 r. oferuje zespołom, które przejdą rekrutację, otrzymanie dofinansowania w wysokości do 20 tys. zł w zamian za 10% przyszłych dochodów firmy. A młodzi chwaląc się rodzinie i znajomym: „Mam startupa” nie wiedzą, że to anglojęzyczne określenie to nie wchodząca na rynek ich firma, ale początkowa jej faza, preinkubacja, dwuletni okres rozruchu, w który muszą zainwestować około 10 tysięcy bez żadnych gwarancji na jej przeżycie.

Czyje więc marzenia spełniają twórcy fundacji AIP i działających w jej ramach spółek handlowych? Nie młodych-naiwnych, którzy wierzą w czyste intencje charytatywnej pomocy, ale małej garstki przebiegłych i politycznie zorientowanych „koordynatorów”, którzy bezpiecznie ulokowali się w zarządach utworzonych spółek i matki-fundacji. Współpracują z Krytyką Polityczną, Newsweekiem, TOK FM, otrzymują pieniądze na prywatny biznes z urzędów marszałkowskich, urzędów pracy oraz wsparcie prezydenta Komorowskiego. Wiadomo komu zawdzięczają swój sukces i potrafią też spłacić wobec nich swój dług. Szef Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości jest założycielem strony internetowej:

www.wiarygodnyjakjaroslaw.pl

obecnej również na Facebooku. Wśród polecanych widnieją: Nowy Wspaniały Świat, Kampania na żywo – Tomasz Machała, Kuba Wojewódzki i akcja: Jest krzyż, jest impreza. Pomysłodawca, Dariusz Żuk zadaje pytanie: Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest być „Wiarygodnym jak Jarosław”? Drodzy młodzi naiwniacy z inkubatorów! Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to jest być oszukanym przez wiarygodnych, jak prezes Żuk?

Magda Figurska

Tekst opublikowany w nr.14/2012 Warszawskiej Gazety

Brak głosów