Jest kondominium? - czy go nie ma..
Dacie kasiorę - "pożyczycie"?, zrobimy miejsce przy korycie,
Choć będzie puste? - ale wiecie - będziecie bywać w Wielkim Świecie.
A te lampiony i "powozy", to gwarantuje wam? - "Merkozy".
Słowiańska Dusza i "Salony"? - nie wejść w ten "układ"? -toś szalony.,
Słyniemy z tego, aż do "bulu" - Donald zapisał się do chóru.
Choć coś narzeka na "mutację", gotów poświęcić, za kolację.
Myśleli Niemcy, vel Francuzi, wykupią wszystko? - będą "Duzi",
Narzucą wszystkim swoje racje, zakryją kasą - demokracje.
I tu się "lisy" - przechytrzyły, bo swą kasiorę? - potraciły, "
Gdyż "Południowcy" z Europy, są wszyscy "sexy" do roboty.
Na finansistów, padł strach blady, przepadły "lukry", "czekolady".
Znów się zebrali na kolacji, jak kasę zdobyć z - obligacji.
Banki, Centrale i Fundusze robią wciąż plany i retusze,
Zaś Komisarze i Komisje, ślą Delegatów - tworzą "misje".
Parlament jakże "oświecony", największy "Salon" - tejże "zony",
Kwiaty, krawaty i marmury - od drzwi wejściowych? - aż do góry.
Przez korytarze, gabinety - snują się "goście", liczą diety,
Pod kryptonimem wspólnej "zony", świecące złotem są salony.
Są wielkim placem do "zabawy" - wspólnego bycia, picia kawy,
Płatne podróże, samoloty - są smugą Nieba dla biedoty.
W owalnej sali zaś posłowie /liczą spojrzeniem? - jest ich mrowie/,
Do tego bary, restauracje - lordowskie dania na kolacje,
Smaki regionów i bankiety - są stylem życia i podniety.
Tak ich widzimy - my Polacy - wprzęgnięci w kierat swojej pracy,
Przy "naszym" stole po kolacji, "zadowoleni" z demokracji.
Zamykam oczy i drętwieję, z mojego Życia? - ktoś się śmieje,
A nadto Życie mnie przeraża, że ktoś mym kosztem? - "se" dogadza.
Polska to Państwo, czy Fundacja, a może "ruska" demokracja?.
Mniemam? - że razem "wszystko" wzięte i w hipokryzji też zamknięte,
Że pod płaszczykiem, tejże "zony"? - patrzą kamery, mikrofony.
Cóż? - może jestem, kub nie jestem - dla tejże "zony"? - tylko testem?,
Czy gotów jestem jej wyzwanie - przekuć na swoje "przekonanie"?.
"Polskością kwitną polskie drzewa, aż przesiąkają w nasze trzewia",
Nie damy wyrwać tego z siebie , gdyż ona w wiekach naszych drzemie.
Teraz pytanie? - żadna ściema: - Jest kondominium? - czy go nie ma?
A mnie ? - znów czeka zwyżka chleba, emerytura? - też ucieka,
Kryzys zaś wchodzi i nie czeka, ratunku nie ma dla człowieka,
Dług? - coraz cięższy, zdrowia nie ma - Dusza i Serce się "koleba".
Za abonament mnie posadzą, wyjść z "szarej strefy" - jeszcze radzą.
Wyjdę na "światło'? - to wzrok stracę - "Greko-Włochowi" czym zapłacę?.
Mam jeszcze wnuki ! - dług też mają. "Boże coś Polskę" - słyszę - grają.
To z góry Niebios płynie "Chorał, a ty? - wyciągnij z niego morał,
Czy przyjdzie stracić nam Ojczyznę - zaorać Krzyże, Ojcowiznę?
Ulec pokusie bycia "mrówką" - gładzony "blichtrem" i gotówką?.
Nie!!.. Jestem Polakiem z krwi i kości i będę bronił swej Godności.
Ojczyzny przodków - naszych dzieci. Niechaj Bóg innych? - też "oświeci".
Zapraszam na - http://jankosmar.blogspot.com
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 895 odsłon
Komentarze
>komar
4 Lutego, 2012 - 17:59
Dziękuję za piękny wiersz, wiernie oddający to, co nas otacza.
I tylko szkoda, że nie ma tu ani jednego wersetu, przy którym można byłoby się uśmiechnąć. Po prostu......nie ma na taki werset miejsca i....powodu. Serce roście.
Pozdrawiam serdecznie.
10pkt.