„Niewidzialna ręka” i dopalacze.
Prosty sposób na walkę z dopalaczami, który nigdy nie zostanie wcielony w życie.
I. Niemożność w "szarej sieci".
Od czasu do czasu, obserwując dziwną niemożność państwa w sprawach pozornie błahych, a które mogłyby wiele zmienić na lepsze, postronny obserwator może dostrzec ów zdemonizowany „układ” czyli zybertowiczowską samoregulującą się „szarą sieć” powiązań stojących na drodze przekształcenia się Polski z postkomunistyczno-mafijnej „kartoflanej republiki” w cywilizowane państwo prawa. Ową „sieć”, którą na własny użytek nazywam „niewidzialną ręką” dostrzec można nie tyle po działaniach, ile po braku tychże.
Tak dzieje się np z zapisem o obowiązku przechowywania przez stacje benzynowe próbek paliwa z każdej dostawy, co walnie przyczyniłoby się do ukrócenia mafii paliwowej. Obowiązek taki od dawna istnieje w Europie Zachodniej, w Polsce natomiast jest nie do przeforsowania - każdorazowo znika gdzieś w toku prac legislacyjnych nie wiedzieć przez kogo i na jakim etapie usunięty. Zresztą, jak się dowiedzieliśmy, problem nie istnieje, bowiem za rządów PO oznajmiono nam, że żadnej mafii paliwowej nie ma, wszystkie doniesienia o gigantycznych stratach budżetu państwa to bredzenie „pisowskich” maniaków, samo śledztwo zaś szczęśliwie umorzono.
II. „Dziwna wojna”.
Podobnie, jak z mafią paliwową (której nie ma), tak i z działającymi legalnie sprzedawcami prochów władze każdego szczebla prowadzą swoistą „dziwną wojnę”. Generalnie, metody sprowadzają się do „gonienia króliczka”, ale tak by przypadkiem owego „króliczka” pędzącego w swym króliczym porsche przypadkiem nie złapać. Medialne kampanie typu „tylko słabi gracze biorą dopalacze” można od razu skwitować śmiechem i wyrzucić do kosza, jak setki temu podobnych przedsięwzięć, które niczego nie załatwiają poza podniesieniem samopoczucia różnych aktywistów, że „cóś” się zrobiło „w temacie”, wyrzucając w błoto kupę forsy.
Podobnie rzecz się ma z okresowymi „nagonkami” na „dopalaczowe” sklepy w wykonaniu rozlicznych urzędów i organów kontrolnych, od nadzoru budowlanego przez Sanepid po skarbówkę i diabli wiedzą kogo jeszcze. Przypomnę, że tego typu organy skądinąd potrafią skutecznie doprowadzić do bankructwa niejednego przedsiębiorcę, jeśli taki naiwniak uwierzył w mit „wolności gospodarczej” i wszedł w drogę odpowiednio wpływowym sitwom, nie racząc się podziałkować z kim trzeba. Biznesu z dopalaczami ten mechanizm wykańczania w majestacie prawa jakoś dziwnie się nie ima.
I wreszcie, syzyfowa praca ustawodawcza polegająca na jałowym dopisywaniu do listy zakazanych substancji coraz to nowych pozycji, w miejsce których producenci legalnych prochów dusząc się zapewne od tłumionego rechotu wprowadzają natychmiast nowe.
A skoro już jesteśmy przy ustawodawstwie, to najwyższa pora na mój tyleż prosty, co genialny przepis na, z przeproszeniem, udupienie, dopalaczowych trucicieli.
III. Mój „nierealny” pomysł.
Skoro, jak twierdzą producenci i dystrybutorzy, „dopalacze” są „materiałami kolekcjonerskimi”, „nie przeznaczonymi do spożycia”, należy wprowadzić zapis o obowiązku zatruwania tych produktów; skażania ich jakąś silnie toksyczną substancją na takiej samej zasadzie, jak skażeniu poddaje się alkohol techniczny. Chcecie handlować „niespożywczymi” „materiałami kolekcjonerskimi”? Proszę bardzo – po skażeniu i opatrzeniu opakowania trupią główką z piszczelami. Ciekawe, ilu wówczas znajdzie się chętnych „kolekcjonerów”.
Czy tak trudno uchwalić taki przepis? Hm, widać trudno. Nie wierzę, żeby nikt nie wpadł wcześniej na podobny pomysł, skoro wpadłem na niego ja, oglądając jednym okiem „Wiadomości” w których podano informację o kolejnej ofierze „materiałów kolekcjonerskich” (samobójstwo po tygodniu „kolekcjonowania” we własnym organizmie).
Dlaczego postulowanego powyżej rozwiązania nie wprowadzono, nic nie słychać o takich planach, co więcej – sądzę, że nigdy nie zostanie wprowadzone w życie? Ano, z tych samych przyczyn, dla których nie można od lat przeforsować przepisów o obowiązku przechowywania próbek paliwa na stacjach benzynowych. Nastąpią „obiektywne trudności”, „niemożność” precyzyjnego przełożenia na język prawa stanowionego i wysyp kontrargumentów wskazujących na „nierealność” podobnych pomysłów.
Czyjaś „niewidzialna ręka” już się o to postara.
Gadający Grzyb
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6161 odsłon
Komentarze
Pomyliłem się
28 Września, 2010 - 23:59
przy ocenie - przepraszam :-)
Ok - to mamy pomysł. A teraz zamiast "niewidzialnej ręki" niech mi Pan powie - jak to zapisać w ustawie? Jak stworzyć projekt takiej ustawy obywatelskiej? Hm...?
Bo ja np. nie wiem.
A wiele pomysłów rzucanych tutaj lub na saloMe24 (pisownia wskazana :-) tonie w masie innych pomysłów rzucanych tak sobie. Ktoś powinien te pomysły zbierać i pisać obywatelskie ustawy pod te pomysły. Gdyby tak się stało, niepoprawni.pl przeszliby z fazy blogowiska i portalu społecznościowego (zalążki?) w fazę think tanku :-) Wow :-)
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
To już nie jest nawet think-tank
29 Września, 2010 - 00:15
Ja myślę, że my mamy zupełnie poważne zalążki Tea Party.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Ty lepiej wilka z lasu nie wywołuj - dygresja
29 Września, 2010 - 00:34
bo mi się przypomniało.
Jakim cudem u nas jeszcze nie powstał horror obsadzony gdzieś na Podlasiu, Podkarpaciu czy w Tatrach o jakiejś wiosce seryjnych morderców, socjopatów czy zombie ?
Coś na kształt amerykańskiej serii tak ładnie portretującej bardziej konserwatywne stany - Teksańska masakra, Dzieci kukurydzy, itp ?
Pasikowski np. by to spokojnie uciągnął. W Glinie II nawet już tak lekko w te klimaty pojechał w wątku z Cyganami.
W Wawie jak to w Wawie - gdzie łupy dzielą tam Ryśki rzondzom ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
AdamDee - Cóż ja na to poradzę?
29 Września, 2010 - 00:42
Mnie do jednego z warszawskich filmów wzięli na statystę bez charakteryzacji :-)
Może u Pasikowskiego też bym się załapał? W sumie pogonić kilku lemingów, zawsze jakaś korzyść, nawet udając... Zresztą, bym udawał... realistycznie :-)
A TERAZ POWAŻNIE - przydałaby się jakaś informacja ogólna, instrukcja dla prowincji... wicie rozumicie, my tu roczyj zowse s kosom chadzali, a nje ruchy zokłodoli - wy wołocie, my pszychodzim - sęk w tym, coby włościwe nos wołały :-) nie mogłem się jednak powstrzymeć - miało być poważnie, wyszło jak prawie zawsze... w historii :-)
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
To lepiej uważaj
29 Września, 2010 - 00:58
bo się załapiesz na rolę oszołoma-pisowca o skłonnościach do owiec, z czterema pedałami i jednym cyganem odhaczonym na trzonku brunatno podeszłej siekiery, katowaną rodziną i regularnymi orgiami na lokalnej zachrystii ; )
Do tego dziadek-faszysta u Franco rabujący ze złotych zębów Dąbrowszczaków, ojciec w lesie (ale nie leśniczy).
Dniówka stanie Ci w gardle jak się pokapujesz z grubsza w scenariuszu ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Ojciec w lesie
29 Września, 2010 - 01:09
dziadek u Franco - nie byłoby tak źle... tylko rodziny żal... i owiec naturalnie :-)
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Takie proste, że aż nie sposób tego wymyślić.
29 Września, 2010 - 00:21
Dzisiejsze Wiadomości wywołały u mnie uśmiech politowania i myśl - jeśli nie jesteście w stanie tego opanować to zwijajcie panowie kramik bo nic tu po was.
Ta sama niewidzialna ręka bardzo sprawnie dłubie przy przepisach w Ministerstwie Zdrowia. Również dzisiejsza Misja Specjalna i temat szpiku to rozdział tej samej bajki.
Od wielu lat krystalizuje się we mnie takie przekonanie, że do władzy idzie się tylko po to, żeby przepchnąć taki czy inny biznes. Szuflady pełne są nie tyle ustaw co różnych Rysiów i ten Rysio ma bingo, którego kumple dostaną większość.
To znaczy przekonanie to jest mało powiedziane. Przekonanie było kiedyś, teraz mam już pewność, a dowodów jest pod dostatkiem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Mamy czas?
29 Września, 2010 - 00:25
fundacja batorego markuje transparentność takimi oto projektami: http://www.watchdog.org.pl/
ilu tu nas jest? wystarczy, żeby w ramach prawa, na podstawie uprawnień z których korzystają dzieci fundacyjki, zrobić władzy (wszelakiej) z d... jesień średniowiecza?
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Jeśli organizuje to właśnie ta fundacja
29 Września, 2010 - 00:38
to ja już czuję zęby na łydce po tym łoczdogu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
"Monitoruje" :-) :-) :-) Fundacja Batorego
29 Września, 2010 - 00:44
idzie zaś oto, żebyśmy ruszyli pupy i sami zaczęli - niezależnie od nich - i oczywiście niepoprawnie :-)
w ramach tych samych praw, z których oni korzystają
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Cały czas o tym myślę
29 Września, 2010 - 00:52
Jednak do tego trzeba ludzi o określonych, z reguły bardzo konkretnych, poważnych i dużych kwalifikacjach.
Weźmy taki temat jak "Obywatelski projekt ustawy" - 100 tysięcy podpisów wydaje mi się małym pryszczem do wyciśnięcia w porównaniu do tego jak musi to być skonstruowane od strony prawnej, żeby sobie tego na spokojnie jakaś menda w sejmie czy jakimś departamencie nie zatknęła w klopie w miejscu srajtaśmy.
Tego nie zrobi paru ludzi po studiach i po godzinach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
ręka jest niewidzialna, ale ...
29 Września, 2010 - 00:24
łyse łby, które za tym stoją są doskonale widzialne. Mozna wprowadzic to Grzybie proponujesz, skoro wprowadzono to w denaturacie i spryskiwaczach. Można wprowadzić też bardziej ostre prawo z milionowymi karami, i też by działało. Chodzi o to, że do tego potrzebna jest demokracja w postaci prawdziwego usawodawcy, prawdziwy rząd, który to wyegzekwuje. Skoro ustawodawca nie zgodził się powołać komisji w sprawie smoleńska, to tym bardziej nie zmusimy go do zajęcia się tą sprawą. Korupcja i prywata rządzi, układ układzików, sitwa sitw. Elyta spod znaku świńskiego ryja nic nie zmieni, jeśli ma w czymś interes. Z dopalaczami możemy walczyć 20 lat i przegramy. Prościej pokazać ludziom, że muszą tę złodziejską elytę przegonić na cztery wiatry - będzie dużo szybciej.
ixi band
Przecie tej bandzie złodziei
29 Września, 2010 - 00:55
oto właśnie chodzi by polska młodzież "zeszła na psy".
Koledzy se jaja robiom
29 Września, 2010 - 01:43
A tu, na rodzimej opoce ....
[quote]Coś na kształt amerykańskiej serii tak ładnie portretującej bardziej konserwatywne stany - Teksańska masakra, Dzieci kukurydzy, itp ?[/quote]
... realna smoleńska masakra działa na płemieła jak złoty szczał i jego wierni scenarzyści preparują scenariusz o teoriach spiskowych, uknutych przez konserwatywne kaczystowskie dzieci moheru jak mogł, byle tylko paranoję maniakalną płemieła złagodzić...
Pozdrawiam.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Dopalacze
29 Września, 2010 - 01:44
1) Na dzień dobry można by podjąć akcję mailową - bombardować PiS pocztą, by w kampanii samorządowej, później zaś parlamentarnej, jako jeden z motywów przewodnich podjęto problem "dopalaczy". To nośny temat. Dotyczy rodzin w niemal każdej miejscowości. Nie spotkałem nikogo, komu sklepiki z tym szajsem by się podobały. To dla PiS-u szansa na wejście w rolę "szeryfa", na czym ta partia do tej pory tylko zyskiwała.
Można pisać:
biuro@pis.org.pl
2) Co do propozycji, by problem i zarysowane w notce rozwiązanie ująć w konkretne przepisy - dało by radę to zrobić, ale, do cholery - czy partie polityczne nie mają własnych prawników - legislatorów? Mamy im (nieważne, PiS-owi, czy innym) podsuwać, bożym krówkom, wszystko na talerzu? Za coś biorą dotacje z budżetu. My - wyborcy- rzucamy pomysł (i monitorujemy) a oni niech go łapią!
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Świetny pomysł
29 Września, 2010 - 02:32
[quote=Gadający Grzyb]
1) Na dzień dobry można by podjąć akcję mailową - bombardować PiS pocztą, by w kampanii samorządowej, później zaś parlamentarnej, jako jeden z motywów przewodnich podjęto problem "dopalaczy". To nośny temat. Dotyczy rodzin w niemal każdej miejscowości. Nie spotkałem nikogo, komu sklepiki z tym szajsem by się podobały. To dla PiS-u szansa na wejście w rolę "szeryfa", na czym ta partia do tej pory tylko zyskiwała.
Można pisać:
biuro@pis.org.pl
[/quote]
Genialne.
Ja bym tylko rozszerzył pulę adresów o komórki lokalne - zawsze jest szansa, ze jeśli nie głos oddolny obywateli, to może z partyjnych nizin lokalnych przebije się sprawniej do góry.
To byłby znakomity test na to czy cokolwiek od nas jest w stanie dotrzeć wyżej.
[quote=Gadający Grzyb]
2) Co do propozycji, by problem i zarysowane w notce rozwiązanie ująć w konkretne przepisy - dało by radę to zrobić, ale, do cholery - czy partie polityczne nie mają własnych prawników - legislatorów? Mamy im (nieważne, PiS-owi, czy innym) podsuwać, bożym krówkom, wszystko na talerzu? Za coś biorą dotacje z budżetu. My - wyborcy- rzucamy pomysł (i monitorujemy) a oni niech go łapią!
pozdrowienia
Gadający Grzyb
[/quote]
W tych głosach o tym, że partie dużą część budżetowego szmalu przeżerają jest ziarno prawdy. Zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że kręcą się koło tego tortu specjaliści od money for nothing.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
re: Świetny pomysł
29 Września, 2010 - 04:32
Właśnie.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Spychologia stosowana
29 Września, 2010 - 14:34
Przepraszam Was, pewnie się obrazicie. Jednak muszę zadać to pytanie: jak jest u Was z percepcją tekstu? Nie widzieliście wywiadu Toyaha? Połowa PiSowców to krowy, które zawsze wlezą w szkodę. NAWET PILNOWANE. Wysyłanie do nich naszych propozycji nic nie da.
Możemy stworzyć watchdoga, think tank, zalążek Tea Party - potem możemy włazić na ich listy, jako ludzie... lepsi od tych krów.
Piszę możemy... MY MUSIMY - inaczej, jeżeli pozostawimy wszystko PiSowi, NIGDY NICZEGO NIE WYGRAMY. A tym samym nigdy niczego nie zmienimy.
Myślę zaś, że rola świętych krów odpowiada krowom z PiSu. Siedzą w opozycji. Nawet im się krytykować nie chce. Blogerzy muszą ich wyręczać. A i tak 20 procent będzie. Bo przecież nie ma nikogo innego.
Tea Party odnowiła nieco Republikanów czy nie? To samo trzeba zrobić z PiSem.
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Słusznie ale nie do końca
29 Września, 2010 - 16:56
Spychologia działa świetnie w jednostkowych przypadkach. Gdyby to był ruch masowy, taka inicjatywa emailowa bombardująca PiS o podniesienie kwestii dopalaczy, to nie byłoby szans na ubicie tego w jednym miejscu.
Właśnie Toyahowy tekst pokazuje, że o mur rozbija się jednostka (nawet w kilku, kilkunastoosobowym wydaniu), a i ten mur ma postać dośćrachityczną, choć przy tych proporcjach decydującą. W przypadku fali musiałyby zadziałać inne mechanizmy.
Gdyby mogły zadziałać to oznaczało by dla PiS jedno - "sztandar wyprowadzić !".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: Słusznie ale nie do końca
29 Września, 2010 - 19:13
Obawiam się tylko, że PiS tak zajęty jest sobą, że postulaty jakichś tam blogerów traktowane będą jak brzęczenie natrętnych much. Generalnie, PiS olewa internet za wyjątkiem krótkich chwil kampanii wyborczej. Wystarczy spojrzeć na ich stronę. Blogerzy zaś (takie odnoszę wrażenie) są dla panów polityków elementem niepewnym i ździebko podejrzanym, bo zbyt niezależnym i słabo sterowalnym.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Gadający Grzyb
29 Września, 2010 - 17:44
Dopalacze;niezły pomysł.Mimo wszystko trzeba (biuro@pis.org.pl) tam ten temat jako jeden z licznych a bardzo ważnych podpowiadać nachalnie.Pozdrowienia
Re: Gadający Grzyb
29 Września, 2010 - 19:16
Postaram się do jutra napisać jakiś "wzorcowy" tekst do przeklejania i wysyłania.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
@GG
29 Września, 2010 - 09:19
Niewidzialna ręka, zasłyszana historia.
Swego czasu sprzedawca w kiosku "Ruch", prowadził samotną krucjatę z lobby aborcyjnym. Przekuwał igłą każdą nową partię prezerwatyw.
Może przy dopalaczach też by się sprawdziło?
Re: „Niewidzialna ręka” i dopalacze.
29 Września, 2010 - 10:05
Kolekcjonerski sklep z:-http://pl.wikipedia.org/wiki/Granatnik_RPG-7
bo "sąd sądem- sprawiedliwość musi być po naszej stronie"
podobny problem - plagi kradzieży złomu
29 Września, 2010 - 10:12
Gdzieniegdzie giną całe tory kolejowe (raczej nieużywane) a nawet trakcje powodując ogromne straty a nawet zagrozenie bezpieczeństwa. Problem jest nieznany w innych krajach. Dlaczego polska policja sobie z tym nie potrafi poradzić? Przecież to dość proste - wystarczy dorwać właściciela skupu na posiadaniu kradzionego złomu i dowalić mu parę latek za paserstwo. Nie przekracza to kompetencji policjantów z wiejskiego komisariatu. Ale kiedyś sobie pzreczytałem, ze koncesje na prowadzenie skupów złomu dostawali lokalni funkcjonariusze służb. I sprawa jasna.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
Problem
29 Września, 2010 - 10:20
Inna waga szyny a co innego świadome rozpowszechnianie trucizn.
Rząd PO wprowadził na rynek narkotyki-
Hipokryzja władzy poraża.
Jedynym skutecznym sposobem obrony jest społeczny protest i wzięcie spraw w swoje ręce.
Trudne ?
Hahahaha ale wy jesteście...
29 Września, 2010 - 13:51
Widzę że znowu byście komuś coś zakazali. Ja bym chętnie zakazał wyznawania religii, bo każda religia to szkodliwe zabobony które jak kowal kształtują mózgi kolejnych dzieci.
Co wam przeszkadza kto co pali,zażywa czy pije? Człowiek ma wolność wyboru i samoświadomość, jest istotą która odpowiada za siebie, i nie ważne czy chce w siebie wlać domestos czy też ciąć się żyletkami jak emo, NIC WAM DO TEGO! Alkohol też chleją nastolatkowie. Nie da się czegoś zakazać, bo i tak ludzie znajdą sobie źródło.
A prezes Kaczyński wasz guru to o narkotykach ma wyjątkową wiedzę buahahaha.
Ciekawe jakby wam religii zakazali praktykowania, budowania świątyń i stawiania krzyży. To byście gardłowali że jak tak można. A dla mnie religia zatruwa mózgu młodzieży tak samo jak używki.
@Piotrburz
29 Września, 2010 - 15:35
Następnym razem zapraszamy na forum PRZED a nie PO dziabnięciu Domestosa. ;p
Człowiek ma wolność wyboru i samoświadomość, jest istotą która o
29 Września, 2010 - 15:43
Człowiek - fakt
Ale młodzież jeszcze nie jest człowiekiem i z reguły nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi. Zwyczajny brak wyobraźni !
I tu powinni wykazać się rodzice, szkoła i rząd, aby powstrzymać nie tylko rujnowanie zdrowie tych omc "człowieków" ale bronic naród przed zdegenerowaniem.
_________________________________________________________
„Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Józef Beck
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)
Pewnie, "młodzież nie jest człowiekiem"
29 Września, 2010 - 15:51
to co z zarodkiem?
Tak trudno znaleźć argument dla takiego misia jak nasz komentator, któremu jest tak nas żal? Przecież wszystko jest w tekście GG...
Słuchaj tedy Ago o nicku PiotrBurz- to badziewie zwane dopalaczami jest sprzedawane jako kolekcjonerskie i nie jest przeznaczone do spożycia. Taki jest status tego syfu zgodnie z prawem, mam rację? Więc ten co to żre, potencjalnie łamie prawo? Pomysł GG jest prosty i nie ma nic wspólnego z zakazywaniem czegokolwiek. Domestos zeżresz, umrzesz. I tak ma być z tymi "materiałami kolekcjonerskimi". Chyba że ktoś lubi żreć znaczki lub monety. Faktycznie, jego sprawa.
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Hmmm
29 Września, 2010 - 16:57
z tymi zakazami, to Pan walnął. Można wręcz powiedzieć, a po co nam prawo, nie zastrzegł Pan, że violenti non fit iniura; twierdzenie, że ludzie i tak znajdą sposób, też będą kraść, mordować, bruździć cudze imię. Czy oznacza, że mamy im na to pozwalać? Proszę się zastanowić nad zakresem semantycznym użytych słów.
Z Kaczyńskim... klasyczny chwyt erystyczny. Poza tym chyba liberał nie powinien rozumować w sposób kolektywny i wszystkich wkładać do worka "PiSuarów". Czy myśli Pan, że tutaj wszyscy głosowali na Kaczory? W moim życiu się to jeszcze nie przytrafiło, póki co był UPR. Zatem odwrócony argument ad auditorem. A to z religią... klasyczny ad hominem. Schopenhauer się kłania...
Pan nie widzi, że społeczeństwo to coś bardziej złożonego niż kołyska Newtona czy maszyna Atwooda. Klasyczny redukcjonizm i mechanicyzm w najbardziej wulgarnej postaci.
Z drugiej strony można powiedzieć, no dobra, przyjmijmy, że wszystkie używki traktujemy równo. No i co? Czy pozwolimy komuś paradować z jointem albo strzykawką na ulicy, czy również zakażemy palić i pić w miejscach publicznych? Czy skoro alkohol i papierosy są obłożone akcyzą, to i inne używki (określmy je nazwą zbiorczą *narkotyki*) też mają być? Czy państwo ma mieć prawny monopol na produkcję narkotyków czy ma regulować ich ilość emitowanych na rynek, podobnie jak odbywa się to w przypadku alkoholu (pierwsza część zdania), czy w przypadku trucizn (druga część zdania)? Czy zgodzi się Pan na podniesienie składki zdrowotnej oraz innych podatków i kryptopodatków na leczenie osób uzależnionych? Jak postępować w przypadku sprzedaży narkotyków osobom nieletnim - czy mamy wprowadzać licencjonowanie jak w przypadku obrotu alkoholem i tytoniem, czy karać odebraniem licencji w przypadku przyłapania sprzedawcy, czy też w ogóle zaostrzyć kary za tego typu wykroczenia? Czy mamy stopniować używki pod względem "twardości", że ponoć marihuana ma być jak piwo, a wódka jak heroina? To prosty eksperyment myślowy - przy obecnych warunkach, przyjmujemy, że mamy te różne cuda i dziwy jak akcyzy, państwowa służba zdrowia czy takowe ubezpieczenia (też bym je wyeliminował, ale mówimy o sytuacji, jaka tutaj jest, a nie o jakichś hipotetycznych wariantach). No i teraz widzi Pan, że to nie jest wcale takie proste!
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Re: Hahahaha ale wy jesteście...
29 Września, 2010 - 19:19
Nikt nie zakazuje. Skoro są to "artykuły nie przeznaczone do spożycia" to powinny być skażone jak np.płyn do spryskiwaczy.
A swoją drogą - porównujesz dopalacze do religii? Znaj proporcją, mocium panie.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Harcerz
29 Września, 2010 - 15:38
Witam, nawołujesz do nieposłuszeństwa obywatelskiego. Widać w naszym gronie dokształciłeś się. Będą z Ciebie ludzie.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Nie chodziło mi o wagę problemu
29 Września, 2010 - 15:56
chociaż szyny są raczej ciężkie :) Chodziło o podobny mechanizm - sprawy, które można w dość prosty sposób rozwiązać - i w innych krajach są tak właśnie rozwiązywane - u nas od lat są problemem nierozwiązywalnym. Bo tzw. określone siły mają z bałaganu korzyść i nie pozwolą na zaprowadzenie porządku. I to nawet w tak banalnej sprawie jak skup złomu.
A przy okazji - skojarzyło mi się jakoś ze skupem butelek - specjalnością naszej miłej redaktor Stokrotki. Czy to nie ciekawe, że w Polsce są z tym ciągle problemy, które są nieznane w innych krajach? W wielu sklepach, żeby zwrócić butelki po piwie trzeba przedstawić paragon, że się je w tym sklepie kupiło. Jak się paragonu nie ma trzeba panią ekspedientkę prosić, by łaskawie jednak butelki przyjęła. Wystarczy pojechać za południową granicę - na Słowację czy do Czech - by stwierdzić, że w każdym markecie skupują butelki praktycznie bez ograniczeń a w niektórych są specjalne "flaszomaty" - za oddane butelki otrzymujemy kwitek a kwota jest potem odliczana w kasie od należności za zakupy. Kiedyś postawiłem tezę, że - wbrew zapewnieniom Joasi Szczepkowskiej - komunizm w Polsce skończy się wtedy, gdy zostanie rozwiązany problem skupu butelek. Chyba coś w tym jest :) Ja jak mam okazję to eksportuję butelki do Czech. Niestety dotyczy to tylko tzw. eurolahvi (takich znormalizowanych po europejsku butelek, które są używane przez niektóre browary także w Polsce). Jest to w sumie śmieszne - taki obraz polskiego "kapitalizmu". Tylko jakoś Stokrotka nie chcę się już tym zająć :)
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
Re: „Niewidzialna ręka” i dopalacze.
29 Września, 2010 - 15:52
O, komuś coś religia zatruwa...
A to już było wszystko, było.
"Opium dla mas" - kolega pamięta może te wiekopomne słowa?
Dla ułatwienia podpowiem inicjały twórcy tego zdania: K. M.
Reszta załatwi wikipedia, mam nadzieję :).
Z dedykacją: "Hasta siempre comandante..."
- na wypadek, gdybyśmy się już mieli nie zobaczyć ;)
pozdrawiam
Re: Re: „Niewidzialna ręka” i dopalacze.
29 Września, 2010 - 16:30
Widzę że dla was dobry patriota, to taki który jak ma się zabawić to chleje wódę. Niezwykle to w swojej logice porażające.
Jestem patriotą ale nie uważam aby samoświadoma istota, jaką jest człowiek, nie mogłaby zażywać co jej się podoba.
A dzieciaki dobrze wiedzą co robią, skoro w wieku 12-13 lat potrafią kogoś dźgnąć. Narkotyki same w sobie nie są złe, to ludzie po zażyciu używek mogą zrobić złe rzeczy. Czym różni się przestępstwo popełnione po używkach, a bez nich. W dzisiejszych czasach trzeba powrócić to twardego karania przestępców nie ważne w jakim wieku. A nie że dzisiaj bandyta 15 letni idzie do poprawczaka i tylko się go "hoduje".
Czad misiu
29 Września, 2010 - 16:54
"A dzieciaki dobrze wiedzą co robią, skoro w wieku 12-13 lat potrafią kogoś dźgnąć."
Możemy to dać do nagrody ogórka? To jakiś cytat ze znanego politykiera? :-)
Co do penalizacji - absolutna zgoda... Najpierw poprawczak, potem reszta kary np. 30 lat w więzieniu. A więzienia prywatnymi biznesami. Ale to jeszcze inna melodia :-)
I nie wiem co mają dopalacze do patriotyzmu. Niestety, muszę Cię wyprowadzić z błędu - chlanie wódy nie czyni patriotą. Co za gość :-) Grzesiu Schetynu, dajcie więcej takich tutaj! :-) Figlarz z was Grzechu, figlarz :-)
Uczciwy człowiek po to żyje, aby mieć wrogów.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Re: Czad misiu
29 Września, 2010 - 19:22
Jak dla mnie PiotrBurz to jakieś palikociątko z "zakąsek-przekąsek".;)
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
w czasach mojej młodości "niewidzialna ręka" to był pozytyw.
29 Września, 2010 - 15:56
To była młodzież, dzieci, pomagające anonimowo starszym, schorowanym.
Czasy zmieniły się.
I tak myślę,że może właśnie nadszedł czas "niewidzialnej ręki" karzącej?
Jeśli ci "wybrani" nie potrafią (czyt. dla swojej prywaty - nie chcą) zadziałać, niech powstaną "niewidzialne ręce", które nauczą przestępców, kombinatorów i im podobnych, gdzie jest miejsce dla nich.
Bo chyba "gwałt niech się gwałtem odciska" to jest hasło na nasze czasy.
W Piśmie św. jest zapis - nadstaw drugi policzek, ale jest tez zapis : oko za oko.
_________________________________________________________
„Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”. Józef Beck
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)
Re: w czasach mojej młodości "niewidzialna ręka" to był pozytyw.
29 Września, 2010 - 19:31
He, he,kusząca propozycja. Ja jednak akcję typu "Życzenie śmierci" zostawiłbym w odwodzie jako absolutną ostateczność ;))
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Weżmy sprawy w swoje ręce!
29 Września, 2010 - 21:46
Może teoretyzuję, ale w przypadku gdyby moje dziecko poniosło jakąś szkodę używając dopalaczy poszedłbym do tego sklepu i kupiłbym też coś podobnego a następnie po jakimś czasie z narzędziem adekwatnym do szkody poniesionej przez dziecko wszedłbym do tegoż sklepu (będąc w stanie wskazującym na użycie dopalacza), tak bym podziałał, że sprzedawcy musieliby się udać conajmniej na kulkutygodniowe zwolnienie lekarskie. Lepsze rozwiązanie - kilku rodziców zw stanie wskazującym na zażycie dopalaczy składa wzmiankowaną wizytę w sklepie z dopalaczami.
Re: Weżmy sprawy w swoje ręce!
29 Września, 2010 - 22:11
Element bezpośredniej presji społecznej jak najbardziej wskazany ;))
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb