Kłamstwa ambasadora Aleksiejewa.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Kraj

Rozpoczynający się w Pułtusku Światowy Kongres Narodu Czeczeńskiego (16 – 18.09.2010) zmobilizował rosyjską dyplomację do wyrażania rytualnego oburzenia.

Nic nowego – przy różnych okazjach Rosja usiłuje wywierać naciski na władze państw goszczących przedstawicieli niepodległościowej diaspory czeczeńskiej, powtarzając z grubsza ten sam zestaw kłamstw.

I. Kłamstwo pierwsze.

Nie inaczej jest i teraz, kiedy to ambasador Rosji w Polsce Aleksander Aleksiejew uznał za stosowne zapowiedzieć, że Rosja zażąda ekstradycji Ahmeda Zakajewa - przedstawiciela Czeczeńskiej Republiki Iczkeria, co do którego Federacja Rosyjska ma ponoć „niepodważalne dowody” wskazujące na jego działalność terrorystyczną. Cóż, podobnym naciskom nie poddała się w 2002 roku ani Dania, ani w 2003 Wielka Brytania. Ta druga dodatkowo, po procesie stwierdzającym, że Zakajew (pełniący w tamtym okresie szereg funkcji przy prezydencie Maschadowie) nie może liczyć w Rosji na uczciwy proces a zeznania przeciw niemu mające dowodzić terrorystycznego zaangażowania zostały wymuszone torturami (jeden z głównych świadków Dukwar Duszujew odwołał swe rosyjskie zeznania), przyznała Zakajewowi na mocy Konwencji Genewskiej z 1951 r. polityczny azyl. Od tej pory Zakajew na podstawie dokumentu podróży może gościć w krajach będących sygnatariuszami Konwencji – również w Polsce.

Nie wiem, czy od tamtego czasu Rosja uzupełniła swe „niepodważalne dowody” a jeżeli tak, jakimi osiągnęła to metodami. Znając pomysłowość torturotwórczą wykazywaną przez funkcjonariuszy „aparatu” w tzw. obozach filtracyjnych, pewnie wyprodukowano trochę dodatkowych tomów zeznań o zbliżonej wiarygodności do tych, które wyrzucił do kosza kilka lat temu brytyjski sąd.

II. Kłamstwo drugie.

Kolejne oficjalne kłamstwo powtórzone przy okazji Kongresu przez rosyjskiego ambasadora, to stwierdzenie, jakoby ludobójstwo dokonywane przez Rosję na Kaukazie, przy haniebnym milczeniu świata, było fragmentem ogólnoświatowej batalii z międzynarodowym terroryzmem, szczególnie tym islamistycznym. Pan Aleksander Aleksiejew mówiąc, iż „Federacja Rosyjska prowadzi bardzo trudną walkę z terroryzmem międzynarodowym”, nie wspomniał skromnie o troskliwej hodowli islamistycznych wahabitów w podmoskiewskich obozach, skąd po pierwszej wojnie czeczeńskiej ruszyli znów podpalać Kaukaz, tym razem zgodnie z wytycznymi rosyjskich mocodawców, którym nieporęcznie było topić w morzu krwi niepodległość małego narodu, za to poręcznie było topić w morzu krwi „islamskich terrorystów” własnego chowu, zwłaszcza gdy ich morderczą famę opartą na Dubrowce i (zwłaszcza!) Biesłanie, wspomożono cyklem „służbowych” wysadzeń bloków mieszkalnych w Moskwie i Wołgodońsku, zakończonym fuszerką FSB w Riazaniu.

Ooo, takich strasznych islamistów należy, mówiąc Putinem, „topić w kiblu” więziennym obyczajem, gdyż niezwykle są niebezpieczni, o czym najlepiej wiemy, bo sami żeśmy ich werbowali i szkolili. A że ich radykalizm trafia w Czeczenii, gdzie dosłownie każdy doświadczył na własnej skórze mongolskich bestialstw rosyjskich sołdatów, na podatny grunt, to i lepiej. Im więcej „terrorystów”, tym szerszy krąg represji, tym bardziej będą pękały w szwach obozy koncentracyjne, pardon, „filtracyjne” i tym prędzej na Kaukazie zapanuje krwawy porządek.

III. Posłuchanie u ambasadora.

Tego typu kwestii na posłuchaniu u pana ambasadora, którym de facto była jego konferencja prasowa, nikt nie poruszał. Dziennikarska psiarnia doskonale wpasowała się w klimat „pojednania” i grzecznie robiła za stojaki do mikrofonów, by nie psuć wzajemnych relacji, klimatu i tego wszystkiego, nad czym tak w pocie czoła pracuje rząd i wreszcie „ich” Prezydent, po „pisowskiej” nocy w polsko - rosyjskich relacjach. Zresztą, czy można, czy godzi się w ogóle pytać o tak drażliwe kwestie Jego Ekscelencję? Tak bezceremonialnie, prosto w oczy? Znamy wszak tę rosyjską jakże specyficzną wrażliwość, tę delikatną duszyczkę, zawsze skorą do spazmów spod znaku „kim ty, kurwa, jesteś, żeby mnie pouczać?!” jak wdzięcznie przy okazji agresji na Gruzję Siergiej Ławrow upomniał Davida Milibanda za wtrącanie się w nie swoją strefę wpływów.

Wiadomo przecież, że tak nie można, że niegrzecznie, że dostojny Ambasador zaprzyjaźnionego mocarstwa gotów się jeszcze obrazić, co niechybnie zaszkodziłoby pojednaniu, wywołało zmarszczenie brwi u Ławrowa, a i w obozie „Polski jasnej” można narobić sobie takim nieodpowiedzialnym wyskokiem niezłych tyłów... Zwłaszcza po tym, jak Rosjanie wielkodusznie postanowili na nas nie krzyczeć za tę chryję pod pomnikiem krasnoarmijców w Ossowie... Lepiej nie przeciągać struny... A zresztą, po co komu ta niepodległa Czeczenia? Albo, powiedzmy sobie wprost – niepodległa Gruzja i wieczne awantury gdzieś na końcu świata? Lepiej już wysłuchać grzecznie, co pan ambasador jest łaskaw nam zakomunikować i wrócić do jakże twórczej analizy skandalicznych, niedopuszczalnych i generalnie obrzydliwych wypowiedzi i działań Jarosława Kaczyńskiego.

Oczywiście, wszystko dlatego, że jesteśmy dobrze wychowani, konstruktywni i pragmatyczni, a nie dlatego, że stajemy się w ekspresowym tempie jakimś tam kondominium...

IV. Czy dorównamy Danii?

Gdyby polskie władze zdecydowały się pod naciskiem Rosji z którą nawet nie mamy dwustronnej umowy o ekstradycji wszcząć wobec Zakajewa jakieś procedury tylko na podstawie Europejskiej Konwencja o Ekstradycji z 1957 r. na którą ma zamiar powołać się strona rosyjska (Polska przystąpiła do niej w 1993 r.) i to w sprawie, która została już osądzona (przypomnę – rok 2003, Wlk Brytania), byłby to kolejny dowód (m.in. po śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej i umowie gazowej) na naszą polityczną wasalizację. Przypomnę, że Zakajew tylko w tym roku odwiedził już Polskę trzy razy, czego Rosja jakoś „nie dostrzegła”...

W 2002 roku potrafiła postawić się Rosji maleńka Dania (odbywał się tam wówczas podobny kongres Czeczenów), czym zresztą wprawiła władze Federacji Rosyjskiej, jak i samych Rosjan w stan furiackiej lewitacji. Pamiętam, że Krystyna Kurczab – Redlich opisując reakcje „zwykłych Rosjan” wspominała o postawie typu: jak taki maleńki kraik śmiał się przeciwstawić naszemu mocarstwu? Szok, niedowierzanie, oburzenie, wściekłość na bezczelność i tupet jakiejś tam Danii. Słowem - nieprzekraczalna bariera cywilizacyjno - kulturowa w postrzeganiu praworządności, stosunków międzynarodowych i suwerenności, połączona ze ślepotą na bestialstwa rosyjskiej armii na Kaukazie...

Tymczasem, reakcja polskich władz na oświadczenie Aleksandra Aleksiejewa jest niepokojąco chwiejna. Niby nie, ale może jednak tak, a w ogóle to zawiadomimy KG Policji i „będziemy się przyglądać” Kongresowi...

Pytanie na dziś: czy Polska będzie miała cojones, tak jak osiem lat temu miała je Dania, czy też może przehandluje Zakajewa, jak spekuluje Włodzimierz Marciniak (sowietolog z polsko rosyjskiej grupy d/s trudnych), w zamian za jakieś obietnice w sprawie smoleńskiego śledztwa?

Gadający Grzyb

P.S. 1 Małe przypomnienie – współczesne walki o niepodległość Czeczenii nie są wynikiem jakiejś irracjonalnej rebelii. Stanowią kontynuację bojów toczonych od czasów Piotra I. Logiczną kontynuacją niemal 300 letniej batalii o niepodległość był więc fakt, że po rozpadzie ZSRR Czeczenia po prostu odmówiła przystąpienia do nowo powstającej Federacji Rosyjskiej.

P.S. 2. Linki:

Monografia stosunków rosyjsko – czeczeńskich: http://www.sciesielski.republika.pl/czeczenia/

Niektóre moje teksty o tematyce rosyjskiej:

http://niepoprawni.pl/blog/287/o-rosyjskiej-duszy

http://www.niepoprawni.pl/blog/287/wielkoruska-dusza

http://www.niepoprawni.pl/blog/287/refleksje-rusofoba%E2%80%A6

http://niepoprawni.pl/blog/287/nowa-zimna-wojna

Brak głosów

Komentarze

Szanowny G.G :)

od zawsze dramat Czeczenskiego Narodu jest mi wyjątkowo

bliski Ten Dumny Narod,podobnie jak my

został zepchniety,a raczej wymazany z map świata,Mordy,

okrutne ,bestialskie tłamszenie ICH

przypomina mi nasze polskie TRUDNE LOSY

ich Mordowani Bohaterowie,Zony,Matki i Dzieci są wielkim

wyrzutem  sumieniaobecnych społeczeństw,pamietam,jak przed laty w ramach zbiorek solidarnosciowych,zbieralismy pieniadze,na potrzeby,tego MORDOWANEGO na oczach europy,Narodu........

Jestem z NIMI całym sercem.......i powiem tylko to, co kiedyś napiasała mi

na onecie pewna Sympatyczka Czeczenskiego Narodu:

"Niech Dobry Bóg ma ich w swojej OPIECE"

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#86471

smutna dycha,bo i temat SMUTNY

syta europka nie widzi,nie słyszy,nie mówi.....

Gadający Grzybie, :)

dzieki za TEMAT BOLESNY,ale  aktualny,koniecznie nalezy  o tym wciąz

mowic i przypominać

BY KŁAMSTWOM i DEZINFORMACJI

powiedzieć NIE

i by lizusom cara batiuszki nie przyszło coś głupiego do głowy.....

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#86478

To co dzieje się w Czeczenii to hańba dla cywilizowanego świata, który woli "nie widzieć" ludobójstwa, systematycznej eksterminacji czeczeńskiego narodu. A nasz premier woli bredzić o "pojednaniu", obściskiwać się z czekistowskim ludobójcą i stawiać pomnik najeźdźcom z 1920 roku...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#86516

Słusznie,naród czeczeński był mordowany i upokarzany przez putinowską rosję na oczach świata;putin chciał ich zhańbić ale mu się to nie udało,gdyż to jest naród,który ma swój honor!!!Żaden "wielki" i "zachodni" sąsiad Polski im nie pomógł.
Czeczeni mają prawo organizować u nas kongresy spokojnie i wypoczywać na terenie naszego kraju!
Nic złego nam nie uczynili i nic złego nie uczynią!
Nie ma najmniejszego powodu dla którego A.Zakajew miałby w Polsce zostać aresztowany i wydany katom rosyjskim!
Tak samo putin ma aspiracje do Gruzji.Póki żył Śp.Prezydent Lech Kaczyński póty Prezydent Gruzji miał w Polsce oparcie.Szkoda,że teraz go już nie ma.
Niepotrzeba zadawać się "wielkimi" tego świata lecz z "małymi",bo oni są naprawdę wielcy!!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#86509

"Niepotrzeba zadawać się "wielkimi" tego świata lecz z "małymi",bo oni są naprawdę wielcy!!!"
Otóż to - jeżeli będziemy zadawać się z wielkimi w odosobnieniu, to nas "zjedzą". Tylko sojusz "małych" jest w stanie wywrzeć wpływ na korektę polityki "koncertu mocarstw".

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#86514

Tak to kłamstwa i sadze ze jest to jednak zasłona dymna serwowana społeczeństwo. Odpowiedz na kondominium.
Bo jestem przekonany ze do ekstradycji nie dojdzie a do opinii społecznej dojdzie informacja ze Polska jest suwerennym krajem.
Na dokładkę Erika Steinbach publicznie krytykuje Bartoszewskiego z którego kolegami z PO zasiada w europejskim parlamencie. To jakieś szopki reżyserowane dla gawiedzi żeby za ta kurtyna obłudy dalej kręcić lody na Polsce.
Ja już się nie dam oszukać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#86515

Coś może jest w tym, co piszesz, chociaż Rosja sprawy Zakajewa nie odpuszcza od dawna i to w stosunku do różnych krajów, zaś Erika Steinbach twierdzi, że Bartoszewski ma "zły charakter" i tu akurat jestem w stanie jej uwierzyć;))

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#86520

Coz może Zakajew jest poszukiwany ale nie zapominaj ze to nie jest jego pierwsza wizyta w tym kraju i do tej pory nic o tym nie mówiono i nic tym nie robiono - do dziś.
A co do Eriki to taki nasz Palikot w spódnicy.
A sytuacje z podwórka PO możesz przerysować na scenę polityczna w CDU.
Wnioski wyciągnij sam.
Zasłony dymne i ściemnianie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#86530

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

zacytuję ponownie słowa Piłsudskiego (strasznie mam jakoś "melodię" w tych dniach na Komendanta):

"Obcą jest nam wszelka nienawiść plemienna i narodowościowa. Bojownicy wolności wszystkich krajów i narodów są naszymi braćmi."

Vote up!
0
Vote down!
0

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

#86532

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

"Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwa grosze i dwie krople krwi. Ale niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale i kosztownym" Józef Piłsudski, 1912

Vote up!
0
Vote down!
0

Sympatyczka p.p. Kaczyńskich

#86539