Rodzynek z Pajacykiem występują z PiS-u
Jak mi się wydaje, nie jeden już raz przywoływałem ten fragment powieści Malcolma Bradbury’ego „Homo historticus”, w którym jej główny bohater, nauczyciel akademicki Howard Kirk cichcem wpisuje w harmonogram semestru odczyt uczonego oskarżanego o negowanie komór gazowych (jak się okazało byłego więźnia Auschwitz) by następnie stanąć na czele jednoczącego większość uniwersyteckiej społeczności protestu. Logika tego kulawego „makiawelizmu” nieodmiennie kojarzy mi się z „nowoczesną lewicą” i wraca w postaci choćby pałek znajdowanych w „Nowym Wspaniałym Świecie” czy…
Przeczytałem właśnie, że Andrzej Rozenek, lewa noga Janusza Pajacyka postanowił wystąpić z Kościoła. Czcząc w ten sposób ogłoszony dziś „Dzień apostazji”. W pierwszej ale też i w drugiej chwili, gdy zapowiedział, że w jego ślady ma pójść też sam archiepiskopos Biłgoraja Janusz Pajacyk zasmarkałem się ze śmiechu (przypominając sobie od razu wielkie billboardy Ruchu Pajacyka wieszczące, że „gospodarka jest najważniejsza”) i powiedziało mi się w duchu, że jak się chce wystąpić to wypadałoby najpierw wstąpić. Tak samo jak z wkładaniem, żeby wyjąć. Ale co tam… Powagi w tym tyle, ile w tej ich „gospodarce najważniejszej” o której od wyborów we wspomnianym środowisku pajacąt jakby nieco słuch zaginął. Choć może… Może wtedy, na tych billboardach chodziło o „gospodarkę” w rozumieniu gospodarowania zasobami ludzkimi Kościoła. Jeśli o to i tylko o to, zwracam panom Rozenkowi i Pajacykowi honor. Przyda się akuratnie bo jakby brakowało go panom. I to wcale nie ostatnio. Jakoś zawsze chyba.
Wracając zaś do mojej pierwszej reakcji czyli smarko-chichotu, myślę, że gdyby faktycznie chcieli panowie Rozenek i Pajacyk wykazać się choćby śladową finezją mającą kilka promili tej Kirkowej, powinni przez jakiś czas pochodzić na niedzielne msze, na tyle ostentacyjnie, by każdy ich zauważył. I by każdy z tych, co zauważyli, po takim kroku jaki uczyni Rozenek i jaki zapowiedział Pajacyk, kręcił głową nad tą niepowetowaną stratą. Kościoła rzecz jasna.
W (jak to mówią niektórzy) obecnej sytuacji trudno oczekiwać by ktokolwiek, poza „naćpaną hołotą” zareagował w klimacie innym niż ja. Bo przecież chyba nikt nie myśli, że w warszawskiej czy tam gnieźnieńskiej kurii powstaje właśnie dramatyczny apel do obu panów kończący się płomiennym wezwaniem „Don’t Go!”.
Oświadczenie Rozenka i zapowiedź Pajacyka są tak poważne jak gdyby zdecydowali się na krok jeszcze bardziej drastyczny i zapewne jeszcze bardziej spektakularny. Mogli przecież zapowiedzieć odejście z PiS-u. To dopiero musiałoby zrobić na Narodzie wrażenie. Jak jasna cholera i cztery żmije!
Na koniec taka poważna uwaga. Był moment, że Ruch Pajacyka zdawał się być czymś w rodzaju „nowszego modelu” Samoobrony. Przyciągającej do siebie czujących się wykluczonymi i zapomnianymi przez system. To mogłoby się udać. Czemu się nie uda? Nie wiem dokładnie. Nie mam pojęcia co leży u źródeł tego „blackoutu umysłowego” głównych ideologów od Pajacyka. Przecież chyba nawet dziecko widzi, że w rywalizacji o elektorat „nowoczesnej lewicy” menażeria Pajacyka, z tymi pomyłkami ewolucji w rodzaju Rypińskiego (wiem, że nazywa się nieco inaczej!) z gogusiami Sierakowskiego nie ma najmniejszych szans. Popatrzcie sobie na te kręcące się przy „Wspaniałym Świecie” współczesne „la pasjonarie”. I spróbujcie wyobrazić je sobie je pod rękę z „błyskotliwym Armandem”. Czujecie? W tym właśnie rzecz. I nic kolesiowi nie pomoże żadna apostazja. Choćby co niedziela wstępował do kościoła po to tylko, by z niego spektakularnie wystąpić.
Ps. Zabawnie wygląda ta straszna dla Kościoła wiadomość, umieszczona jako lead na stronie „Wyborczej” :))))))
http://wyborcza.pl/1,75478,11722923,Andrzej_Rozenek_z_Ruchu_Palikota_wystepuje_z_Kosciola.html
I na koniec dla obu panów „Pucio, pucio…”
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1833 odsłony
Komentarze
Zagadka
14 Maja, 2012 - 20:29
Jak się nazywa i w czym jest rodzynek gdy przejdzie przez cały układ pokarmowy?
Rozenek w Ruchu Palikota.
Tylko w kwestii formalnej.
14 Maja, 2012 - 21:56
Skoro zwracasz Pan honor niewymownemu Januszowi P. i niejakiemu Rodzynkowi, to proszę o konsekwencję działania. Proszę zwrócić mojej skromnej osobie majątek zagrabiony przez komunę Zamojskim (ok. 17 tysięcy ha)! Mam do tego takie samo prawo, jak wyżej wzmiankowane osobniki do honoru.
PS. A "la Passionaria" to się nazywa Dolores Głupiarura, czy jakoś podobnie:)
Pozdrawiam niepoprawnie (10)
MarkS
Navigare necesse est
Navigare necesse est
płomienne wezwanie „Don’t Go!”.
14 Maja, 2012 - 23:50
----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*
apostazji...
15 Maja, 2012 - 00:11
jemu się zachciało. Po nocach nie spali pewnie, kombinując co by tu jeszcze można wymyslić aby być jeszcze bardziej obcesowymi wobec kościoła. No i wymyślili. Pan filozof się wysilił jak cholera. A niech występują, nawet się ucieszę bo w końcu czarne owce są zbędne. Wiadomo jedynie że w chwili prawdy ostatecznej będzie płacz i zgrzytanie zębów. Ale to ani mój płacz ani moje zgrzytanie.