Racjonalny Kościół i irracjonalni ateiści

Obrazek użytkownika Dariusz Zalewski
Idee

Kika dni temu Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów złożyło doniesienie do prokuratury, żądając wyjaśnień w kwestii głośnych wydarzeń w Sokółce. Przypomnijmy – w naczyniu z opuszczonym w kościele komunikantem lekarze stwierdzili obecność fragmentu tkanki pochodzącej z mięśnia sercowego.

Z racjonalistami są dwa problemy. Pierwszy ma wymiar propagandowy. Posługiwanie się w nazwie słowem “racjonalista” jest bardzo wygodne z marketingowego punktu widzenia, gdyż kojarzy się ludziom: albo z czymś nieznanym, ale mądraśnym (tym mniej oczytanym), albo z jedynie słuszną postawą myślową (tym, którzy trochę otarli się o filozofię na studiach, ale nie do końca doczytali w “Tatarkiewiczu” o co w niej chodzi). Dlatego też w przeciwieństwie do fideisty, irracjonalisty, ba, nawet empirysty,”racjonalista to brzmi dumnie” i z jakąś taką wyższością.

Jednak w rzeczywistości, w filozofii wyróżnia się przynajmniej kilka rodzajów racjonalizmów. Mówi się np. o racjonalizmie platońskim, arystotelesowskim, scholastycznym(!), kartezjańskim, heglowskim, kantowskim itp. O jaki chodzi w tym przypadku? Prawdopodobnie o taki, który ma potwierdzać ateizm. A to jest, delikatnie pisząc, lekkim nadużyciem.

Drugi problem dotyczy wiarygodności ludzi nazywających się dumnie “racjonalistami”. Zastanówmy się hipotetycznie nad możliwymi rozstrzygnięciami wydarzeń w Sokółce. Załóżmy najpierw, że śledztwo prokuratorskie i dochodzenie kościelne wykaże, iż w rzeczonej sprawie doszło do oszustwa. Jak zachowa się biskup miejsca? Z całą pewnością uzna wyniki dochodzenia i będzie po sprawie.

Ale co by się stało, gdyby prokuratura stwierdziła, że rzeczywiście mamy do czynienia z tkanką sercową niewiadomego pochodzenia i przy okazji wykluczyła ingerencję osób trzecich? Jak zachowaliby się nasi “racjonaliści”? Racjonalnie podchodząc do sprawy powinni przyznać, że coś jest na rzeczy. Ale czy takie zachowanie naszych ateistów jest w ogóle do pomyślenia? Raczej należy się spodziewać wypowiedzi w rodzaju, że prokuratura jest “pod butem Kościoła” itp.

Taka postawa to wynik zamkniętego, fundamentalistycznego widzenia świata. Wychodząc z określonych założeń ateiści zamykają się i nie są w stanie wyjść poza ściśle wyznaczone schematy myślowe. Nie chcą przyznać, że istnieją zjawiska przed którymi umysł musi skapitulować. Pisząc obrazowo - rozum może niekiedy doprowadzić człowieka nad brzeg rzeki i tam go zostawić, mówiąc: “dalej nie popłynę”. Czyż każdy, kto przyjmuje taką optykę nie postępuje racjonalnie (czyli: zgodnie z zasadami logiki)?

W tym kontekście podejście Kościoła, w przeciwieństwie do podejścia ateistów, jest jak najbardziej racjonalne: skoro fakty wskazują na cud - przekazujemy sprawę do dalszego badania przez Watykan, jeśli nie – zamykamy ją.

Czy można sobie wyobrazić bardziej otwartą postawę?

Brak głosów

Komentarze

Dobrze napisane. Ateizm to najbardziej agresywna i nietolerancyjna "religia" swiata.

Przypinanie ateizmowi latki "racjonalizmu" jest jedynie zabiegiem marketingowym. Jak mozna byc racjonalnym wycinajac z zasiegu rowazan najistotniejszy, czyli duchowy, aspekt naszej egzystencji ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#33810

@Darek Jest w nich dziwna zawziętość, kłócąca się z tolerancją, którą głoszą.

Vote up!
0
Vote down!
0

__________________________________ Czas na kontrrewolucję w edukacji! ]]>http://edukacja-klasyczna.pl]]>

#33833

"Wiedza - oczytanie"
to jest pytanie
Ateiści już się zdążyli podzielić na -.
Część głosi: Jestem prawicowym ateistą

Vote up!
0
Vote down!
0
#33881

To ciekawe zjawisko. Dla mnie trudne do zaakceptowania. Ale jest faktem.

Vote up!
0
Vote down!
0

__________________________________ Czas na kontrrewolucję w edukacji! ]]>http://edukacja-klasyczna.pl]]>

#33912

Pozery - lansery
Prawicowy homoseksualista - !!!!!
Co do artykułu :
zastanawiające jest jak ochoczo podnosi się temat . Mrugając oczkiem .

Vote up!
0
Vote down!
0
#33914