Bohaterscy studenci 1920 roku

Obrazek użytkownika Godziemba
Historia

W trakcie walk w obronie Rzeczypospolitej w latach 1918-1920 zginęło prawie 120 studentek i studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 

Oto życiorysy pięciorga spośród nich:
 
Zdzisław Straszewicz urodził się 7 grudnia 1897 roku w Tykocinie. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości, rozpoczyna studia na Politechnice w Petersburgu. Powołany w 1916 roku do wojska, kończy Michajłowską Szkołę Artyleryjską i zostaje mianowany w lipcu 1917 roku chorążym . Po wybuchu rewolucji bolszewickiej, wraca do Polski, gdzie wstępuje na Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
11 listopada 1918 roku wstępuje do wojska polskiego, służąc w 4 baterii 10 p.a.p., a następnie 4 baterii 2 p.a.p. Legionów Polskich.
 
W czasie walk z bolszewikami w 1920 roku „znajdował się – jak napisał jego dowódca kpt. Bokszczanin – w pierwszej linii, zaciekle bronił Pułtuska, a następnie linii Domosław-Pokrzywnica-Dzbanica-Laski, broniąc dostępu do serca Polski, Warszawy”.
Wszystkie natarcia bolszewickie pod Pułtuskiem, ponawiane kilkakrotnie zostały udaremnione przez polską artylerię „dzięki fachowemu i umiejętnemu kierowaniu przez ppor. Straszewicza, oraz jego osobistej odwadze i zimnej krwi”.
 
„Ppor Straszewicz – czytamy w tym rozkazie – nie zważając na silny ogień nieprzyjacielskiej artylerii pozostał dalej na punkcie obserwacyjnym, prowadząc intensywny ogień, dzięki temu dając możność odmaszerowania własnej piechocie bez kontaktu z nieprzyjacielem, który nadaremnie próbował się posunąć”.
 
Mimo rany pozostał na punkcie obserwacyjnym na skraju lasu, pod wsią Domosław i dalej kierował ogniem artylerii. Dopiero telefoniści wynieśli go na rękach i wsadzili na konia. Dwa dni wieziono go do Warszawy. Umarł 14 sierpnia 1920 roku w szpitalu Ujazdowskim na rękach matki. Pochowany został na warszawskich Powązkach.
 
30 października 1920 roku Naczelny Wódz nadał ppor. Straszewiczowi Krzyż Walecznych i Krzyż Virtuti Militari
 
 
Kazimiera Kowalewska urodziła się w Łodzi w 1897 roku. Po ukończeniu gimnazjum im. Elizy Orzeszkowej w Łodzi, w 1913 roku wyjechała na studia medyczne do Paryża. Po wybuchu wojny wróciła do kraju, a wycofaniu się Rosjan z Królestwa Polskiego wyjechała do Piotrogrodu, gdzie kontynuowała studia medyczne.
 
Po rewolucji lutowej, Kowalewska włącza się w organizowanie wojska polskiego, pełniąc funkcję łączniczki, dostarczając instrukcje do tworzących się jednostek polskich. Wyszła za mąż za słynnego później oficera, który złamał bolszewickie szyfry – por. Kowalewskiego. Wraz z mężem przedziera się przez kordony bolszewickie do polskich oddziałów na południu Rosji, dowodzonych przez gen. Żeligowskiego.
Wraz z dywizją wraca do Polskie w 1919 roku, wstępuje na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Warszawskiego.
W lipcu 1920 roku ponownie staje do służby, tym razem jako sanitariuszka w szpitalu zakaźnym. Tam też zaraża się tyfusem i umiera 31 października 1920 roku.
 
 
Karol Wądołowski, urodzony 12 sierpnia 1893 roku w Warszawie. Po uzyskaniu matury w Rostowie, w 1914 roku wstępuje na wydział filozoficzny uniwersytetu w Dorpacie. Jednocześnie jako członek (od 1912 roku) Związku Strzeleckiego zakłada w Dorpacie oddział Związku.
 
W 1915 roku wraca do Warszawy i po jej zajęciu przez Niemców organizuje tzw. batalion warszawski I Brygady Legionów Polski i razem z nim odmaszerowuje na front wołyński. W czerwcu 1916 roku zostaje przeniesiony do Polskiej Organizacji Wojskowej, jako komendant kolejno okręgów: piotrkowskiego i włocławskiego. Równocześnie zapisuje się na Wydział   Uniwersytetu Warszawskiego.
 
W listopadzie 1918 roku wraca do wojska, obejmując jako porucznik dowództwo kompanii w 1 p.p. Legionów. Uczestniczy w wyprawie wileńskiej, w trakcie której zostaje ciężko ranny. Po wyzdrowieniu zostaje odkomenderowany do Naczelnego Dowództwa WP.  
W czasie odwrotu wojsk polskich latem 1920 roku, składa prośbę o przydział liniowy. 17 lipca 1920 roku zostaje dowódcą II batalionu ochotniczego 201 p.p. Na czele swojego batalionu bierze udział w walkach odwrotowych spod Grodna, a następnie na początku sierpnia pod Ostrowem Łomżyńskim. W okolicach wsi Pęchratka 4 sierpnia 1920 roku ginie zabity przez kozaków, osłaniając odwrót swego pułku.
 
Pośmiertnie zostaje mianowany kapitanem oraz odznaczony Krzyżem Walecznych oraz Krzyżem Virtuti Militari.
 
 
Maria Koszkówna urodziła się 2 kwietnia 1897 roku w Wieliczce. W 1914 roku kończy 7-klasową pensję p. Kurmanowej w Warszawie, jednocześnie na jesieni tegoż roku wstępuje do Polskiej Organizacji Wojskowej, pełniąc do 1917 roku funkcję kurierki. Po zdaniu matury, w 1918 roku wstępuje na Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
 
W grudniu 1918 roku przerywa studia, wstępuje do wojska. W marcu 1919 roku zostaje wysłana do Brześcia Litewskiego w celu rozpoznania organizacji obrony tamtejszej twierdzy. Po zdaniu raportu zostaje wysłana z dużą sumą pieniędzy do Mińska Litewskiego. W Mołocznie wpada w ręce czerezwyczajki, jednak dzięki świetnie podrobionym papierom udaje się odzyskać wolność. W drodze powrotnej ponownie dostaje się w ręce bolszewików, którzy na szczęście nie odnajdują raportu wklejonego do książeczki do nabożeństwa.
 
Podczas kolejnej wyprawy do Mińska znów zostaje aresztowana przez bolszewików i oskarżona o przecinanie drutów telegraficznych. Dziewczęcy wygląd oraz naiwnie opowiadana historia zmyślonych przygód ratują jej życie.
We wrześniu 1919 roku po ukończeniu kursów wywiadowczych w Lidzie, zostaje przydzielona do 2 p.p. Udaje jej się jeszcze raz przewieźć pieniądze dla organizacji po bolszewickiej stronie frontu.
W drodze powrotnej dostaje się za Orszą w ręce bolszewików, którzy odstawiają ją do więzienia w Smoleńsku, gdzie zostaje rozstrzelana w listopadzie lub grudniu 1919 roku.
W 1922 roku w uznaniu zasług, Maria Koszkówna otrzymuje Krzyż Walecznych z dwoma okuciami.
 
 
Tadeusz Wrześniewski urodził się 19 lipca 1900 w Warszawie. Po ukończeniu „cum laude” w 1918 roku gimnazjum im. Mikołaja Reja, wstąpił na Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
W listopadzie 1918 roku wstępuje do batalionu harcerskiego. Zostaje następnie wysłany na kurs podoficerski, a potem kurs Szkoły Oficerów Rachunkowych. W październiku 1919 roku zostaje mianowany podporucznikiem i szefem kancelarii głównej Intendentury Dowództwa Cytadeli.
Na wiosnę 1920 roku jego prośby o przeniesienie na front zyskują wreszcie akceptację i dostaje przydział do ochotniczego 201 p.p. W końcu lipca 1920 zostaje wysłany z pułkiem na front. Wśród nieustannych walk pod Wyszkowem, nad Bugiem, pod Topilcem, pułk cofa się aż pod Warszawę. 15 sierpnia 1920 roku por. Wrześniewski uczestniczy w bitwie pod Nasielskiej, po której zostaje przedstawiony do awansu i odznaczenia Krzyżem Virtuti Militari.
 
19 sierpnia 1920 por. Wrzesiński ze swoją kompanią bierze udział w bitwie pod Ciechanowem, w okolicy wsi Rzeczki-Wolki. Tam też zostaje ranny a następnie dobity szablą przez kozaka. Pochowany został w grobie rodzinnym na warszawskich Powązkach.
 
Po zakończeniu wojny zapadła decyzja o ufundowaniu tablicy pamiątkowej ku czci poległych. Ostatecznie na odsłoniętej w auli UW 20 stycznia 1924 roku tablicy znalazło się 108 nazwisk. Tablica ocalała podczas wojny, jednak latem 1945 roku władze komunistyczne po kryjomu ją zdemontowały i wywiozły. Ślad po niej zaginął.
 
W końcu lat 20. rodziny poległych studentów rozpoczęły zbieranie materiałów dokumentujących bohaterskie czyny swych synów i córek. W 1935 roku Maria Straszewicz wystąpiła do Rektora z propozycją wydania drukiem księgi pamiątkowej. JM Rektor oraz Senat uczelni projekt zaakceptowali, w wyniku czego zawiązał się Komitet Uczczenia Pamięci Studentów Uniwersytetu Warszawskiego Poległych w Obronie Granic Rzeczypospolitej w Latach 1918-1920. Po skompletowaniu dokumentacji, Komitet oraz JM Rektor Uniwersytetu Józefa Piłsudskiego uzgodnili, iż księga zostanie wydana w 1940 roku, w 20. rocznicą bitwy warszawskiej.
 
 
Wybrana literatura:
 
Uniwersytet Warszawski w latach 1915/1916 – 1934/35
Brak głosów

Komentarze

Właśnie takim bohaterom powinno się w Polsce stawiać pomniki....
Oddali życie za Polskę i wolność, którą dzisiaj mało kto rozumie.

Vote up!
1
Vote down!
-1

http://www.nessundormablog.com

#177211

Niestety Polacy o nich zapomnieli, a przecież gdyby nie ich krew i poświęcenie, nie byłoby już Polski.

Pozdrawiam

Godziemba

Vote up!
0
Vote down!
-1

Godziemba

#177240