W mordę lać – zero-jedynkowo
Żarty się skończyły. Postanowiłam od dziś, że basta. Oświadczam, że wszyscy widzący jedynie szarości i nie odróżniający prawdy od fałszu powinni mnie omijać szerokim łukiem. Dla mnie fakt jest faktem i mój ograniczony w tym względzie móżdżek nie rozumie, że otaczająca mnie rzeczywistość nie istnieje, a istnieją tylko osądy tej rzeczywistości. Jakoś to tak się prezentuje w „post-post-moderniźmie”. Mówię wprost co widzę i co myślę. Nazywam rzeczy po imieniu. Nikt nie będzie mi wody z mózgu robił i ściemę powszechną czynił. Jak się komuś nie podoba to won z mojego otoczenia!
Tyle się kobiecinki nagardłują o tym, jak to kobiety w Polsce się prześladuje i jak dziewczynki są od małego już szufladkowane. Stereotypy anglosaskie nam wciskają. Historii Polski się nie uczyły, lektur szkolnych nie przeczytały a teraz na wielkie publicystki pozują. Otóż stwierdzam, że w całym moim, nie tak krótkim już życiu, żaden chłop mi nie podskoczył. Nawet nie próbował. Paskudne babsko ze mnie i bez kompleksów. Rączkę też mam ciężką a i język cięty. Nie poddaję się modzie na poprawność polityczną. Jestem inżynierem elektronikiem i myślę zero-jedynkowo. Prawda lub fałsz innego wyjścia nie ma. Albo coś jest, albo czegoś nie ma. To nasz rodak prof. Alfred Tarski podał pierwszą w świecie definicję prawdy. Prawda jest wtedy i tylko wtedy prawdą, gdy jest prawdą. Czyli zdanie „deszcz pada” jest prawdziwe tylko wtedy, gdy pada deszcz. Tę definicję powinni wziąć sobie do serca wszyscy dziennikarze. Pisać zdania prawdziwe a nie na zamówienie. Często jednak różne modne pismaki uważają, że jeśli fakty przeczą opisywanej przez nich rzeczywistości, to tym gorzej dla faktów.
Jeśli ktoś będzie kłamał, to musi być pewny, że publicznie powiem, że łże! Będę opisywać rzeczywistość taką, jaką jest. Poszukiwanie prawdy i pokazywanie jej jest naszym dziennikarskim – ludzkim obowiązkiem. To co opisujemy musi być sprawdzalne. Pragnę rzec za Norwidem:
„Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie...”
Jeśli ktoś będzie obrażał Polskę, Polaków i wiarę naszą, dostanie w mordę. Bez ostrzeżenia – tak po prostu.
Jadwiga Chmielowska
http://wpolityce.pl/artykuly/30511-w-morde-lac-zero-jedynkowo-jesli-ktos-bedzie-klamal-to-musi-byc-pewny-ze-publicznie-powiem-ze-lze
http://www.sdp.pl/prawda-po-oczach-felieton-jadwiga-chmielowska
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3062 odsłony
Komentarze
Pani Jadwigo, ale się przestraszyłam! Bo kliknęłam, aby
15 Czerwca, 2012 - 16:20
przeczytać Pani wpis (jak zwykle) i ukazał mi się na ekranie napis: "Nie masz prawa do oglądania tej strony". Ciarki mnie przeszły. Ale że ja dzielna jestem, spróbowałam drugi raz i przeczytałam Pani wpis, za który wysłałam dychę do Pani.
Mnie się rzygać chce na myśl o mediach i dziennikarzach tudzież wszelkich zapraszanych do studiów znafcuf of fszystko.
Najlepsze jest to, że kolejność zdarzeń jest mniej więcej taka:
1. Leci relacja NA ŻYWO (!!!!!)
Znaczy się każdy człowiek ma możliwość obejrzeć NA ŻYWO np. zajścia pod krzyżem w Warszawie.
2. Pani stojak pod mikrofon zadaje pytania znafcom.
3. Znafcy nam tłumaczą, co widzieliśmy i słyszeliśmy podczas przedmiotowej relacji NA ŻYWO!!!
Bo sami przecież nie wiemy!
Ich mać.
a mnie zdziwily artykuly
15 Czerwca, 2012 - 16:45
a mnie zdziwily artykuly na frondzie z 12.06 (pozniej pojawily sie uczciwsze artykuly) i hasla: polscy bandyci, wzorowa postawa policji itp, szczegolnie Warzechy i Brzezinskiej. Proponuje uwazac na takie portale ,nie wiem dla kogo oni pracuja, na pozytecznych ... sa za inteligentni. Przestrzegam tez przed marucha.wordpress ( wg mnie to sowiecka agentura,inteligentnie pozujaca na katolikow i patriotow). Chetnie poznaam opinie innych na ten temat.
Darek123: nie wiem, na ile moja odpowiedź Cię zadowoli, ale
15 Czerwca, 2012 - 17:35
ja nie ufam nikomu, tzn. zawsze, gdzieś z tyłu głowy, pali mi się pomarańczowa lampka ostrzegawcza. Zadziwiająco często przemienia się na czerwoną.
e,e,e
15 Czerwca, 2012 - 18:39
Lucy
uprawiamy przesadyzm? jeszcze marucha? czytam go regularnie i co agentura? wyjdziemy z takim tokiem myślenia na idiotów niezabawem. Jestem na nie do teorii spiskowych,kuniec.
banitka
Lucyna: uprawiam (liczba pojedyncza!!!) lawendę na balkonie!
15 Czerwca, 2012 - 19:05
A od braku zaufania do nikogo do uprawiania przesadyzmu - droga daleka. Tak mam: NIE UFAM NIKOMU.
Tak się to ma do teorii spiskowych, jak słoma do brylantów.
P.S. Przy takim podejściu rzadziej przeżywam rozczarowania.
Coś jeszcze???
lawenda i racja
15 Czerwca, 2012 - 21:25
Lucy
ossala,rozumiem,szanuję,no coment,ale ja nie wytrzymałabym takiej nieufności,chcę wierzyć,chcę ufać,nawet gdy to jest głupie.Ponadto są dla mnie strony,blogi -sacrum.Trudno.Upada każdy.Zawsze nawet w zdrowym drzewie są korniki - z czasem.Wąchaj lawendę,masz rację,to lepsze niż zapachy tej smrodliwej strony rządowej.pzdr
banitka
do Lucyna Wegrzyn
15 Czerwca, 2012 - 19:59
czy plucie na Ewe Stankiewicz A Macierewicza, Solidarnych2010 czy "bandytow" (tj polskich kibicow) zorganizowanych rzekomo przez GP to dowod patriotyzmu albo bycia katolikiem? A idiota to raczej ten kto ignoruje fakty i pozwala sie manipulowac cwaniakom a nie ten ktory zadaje pytania. Wg mnie ten marucha publikuje art. dotyczace Kosciola i krytykujace (czesto slusznie) Zydow aby zdobyc zaufanie (jest niby rusofilem a tylko wybiela rezim Putina)
Tez czytalem sporo rzeczy z tego portalu dopoki pomaranczowa lampka (ktora zapalila sie po rynsztokowych odzywkach tego cwaniaka maruchy do komentujacych na forum) zmienila kolor na czerwony. Facet nie jest az tak sprytny jak moze mu sie wydaje, a moja ostroznosc to nie zamilowanie do teorii spiskowych, pomylila Pani pojecia.
Co do innych portali: mozna sprobowac napisac w komentarzach cos przeciw Izraelowi na wpolityce.pl albo niezalezna.pl (ja probowalem a nie uzywam bluzgow ). Bez sukcesow. Dlatego podobnie jak Ossala jestem mocno i coraz bardziej sceptyczny co do bezstronnosci i patriotyzmu prezentowanego na ww portalach.
oki
15 Czerwca, 2012 - 21:29
Lucy
no tak..widać darek123 wiesz więcej,czytałeś więcej niż ja na ten dzień.Trudno.Jego ataków -rzekomych na to i owo jw. -nie czytałam.Jeśli jest ,jak waszeć piszesz,racja po twojej stronie.Osioł jest uparty,ja nie będę.
Jednak boli mnie nieufność.wtedy nawet sobie nie można ufać.pzdr
banitka
Lucyna: to tylko kwestia perspektywy, a lepiej byłoby powiedzieć
15 Czerwca, 2012 - 22:15
że ilości ciosów w plecy, które się zebrało.
JAKK DŁUGO JESZCZE ?!!!
15 Czerwca, 2012 - 18:13
Tak Jadwigo.
I wszystko jasne.
Gupek jaki jest każdy widzi.
I żaden żyrandol nie pomoże ani ani obcałowywanie przez tego drugiego szalonego matoła makreli po rencach czy leżenie plackiem pod butem kremlina.
Czy przez bufetową niszczenie perfidne
POLSKI i JEJ NAJŚWIĘTSZYCH WARTOŚCI.
hołotę ćpaną TRZEBA !!! piętnować zawsze i wszędzie.
ZERO - JEDYNKOWO !
Bez światłocienia.
No i wreszcie utylizować to komotuskie badziewie !
Jak długo jeszcze ?!
niszczyć
NAM NASZE GNIAZDO będzie ?!!!
Żarty się skończyły. Postanowiłam od dziś, że basta.
15 Czerwca, 2012 - 21:37
Dopiero od dziś? Przypuszczam że Pani ma to od zawsze, takie rzeczy uzyskuje się w "prawym" domu.
coment
15 Czerwca, 2012 - 18:41
Lucy
10 p.Jadziu,tak trzymać! Racja.Sielpia 2012 i my górą! Niech żyje Polska i normalni Polacy w polskim buszu -amen.
banitka
"dostanie w mordę"
15 Czerwca, 2012 - 18:43
..ech.. jaka szkoda, że to tylko przenośnia.. a tak by się chciało całkiem dosłownie.. o adres w końcu nie trudno :(
Ossala
15 Czerwca, 2012 - 23:57
Nie ufasz to dobrze robisz,w dzisiejszych czasach to podstawa,a nie wada,nie jednego POwiesili na zaufaniu,mało to ścierw krąży ko człowieka niczym hieny,kiedyś ufałem ludziom,ale to było dawno
Żeby daleko nie szukać
16 Czerwca, 2012 - 11:46
http://niezalezna.pl/29955-profanowal-krzyz-poprowadzil-rosjan - "Pojawiają się kolejne dowody na to, że przemarsz rosyjskich kibiców sprzed Muzeum Wojska Polskiego na Stadion Narodowy był prowokacją. Jednym z jego organizatorów był Tomasz Strzelczyk, członek Ruchu Palikota. Wcześniej brał udział w profanowaniu krzyża przed Pałacem Prezydenckim"
Ojciec, prać? Czy tylko se pogadamy ?
zero-jedynkowo?
16 Czerwca, 2012 - 00:36
Ależ oczywiście! To jedyny sposób na życie, prawdę i bycie wolnym. Ale akurat inne są teraz mody w świecie... Czarno-białe jest złe, a odcienie szarości są "trendy". Pisałem kiedyś o tym:
http://xiezyc.blogspot.com/2010/09/z-archiwum-moj-kolorowy-dzien.html
Uwaga, artykuł w linku zawiera wulgaryzmy i jest jednoznacznie "nie dla dzieci". :)
Cytat z tekstu:"Żarty się
16 Czerwca, 2012 - 13:33
Cytat z tekstu:
"Żarty się skończyły. Postanowiłam od dziś, że basta. Oświadczam, że wszyscy widzący jedynie szarości ..."
Hmmm, coś późno wybiera Pani prawdę! Baaaaaaaaaardzo poźno, ale lepiej późno niż później. Uprzejmie pytam więc, czy głodujący ( w obronie historii najnowszej? hehehe) Sanocki był członkiem PZPR? Wybiera Pani prawdę bez względu na "konieczność dziejową"?
- tu odsyłam do pani komentarzy nt. głodówki w obronie historii. hehehe
I uprzejmie informuję, że jestem Petronela nie Tomasz Sokolewicz. Za trudne?
Petronela
Re: Cytat z tekstu:"Żarty się
16 Czerwca, 2012 - 21:32
Dotychczas słownie walczyłam. Petronelo! Naucz się czytać ze zrozumieniem. Od dziś będę policzkować. Zrozumiała!!!!! Publicznie!
Podejrzewam Petronelo żeś trol.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: Re: Cytat z tekstu:"Żarty się
17 Czerwca, 2012 - 08:27
Nie będę się przejmować Paniusi podejrzeniami, bo jak dla mnie spamuje Paniusia głupoty.
Już Paniusia rozpropagowała, żem T. Sokolewicz, teraz znowu żem troll.
Oooooooo, policzkować! hehehe To kontakt cielesny. Brrrrrrrrrrrrrrrrrr!
Petronela
Alfred Tarski
27 Czerwca, 2012 - 18:07
Po przeczytaniu na twoim blogu fragmentu:
"Prawda lub fałsz innego wyjścia nie ma. Albo coś jest, albo czegoś nie ma. To nasz rodak prof. Alfred Tarski podał pierwszą w świecie definicję prawdy. Prawda jest wtedy i tylko wtedy prawdą, gdy jest prawdą."
Zapisałem się do portalu niepoprawni. Pamiętam Cię z czasów RdR-u. Twój odnośnik do Alfreda Tarskiego jest mylący. Według niego (Tarskiego) prawdy nie ma. Możliwe jest tylko spełnianie. Innymi słowy, tylko wewnętrzna niesprzeczność systemu (ideologii, światopoglądu, itd.) może być interpretowana jako prawda. Co więcej, gdy mamy trochę bardziej skomplikowany system wiedzy - dopuszczający kwantyfikatory oraz negację - to znajdziemy zdanie, które po dołączeniu do systemu zachowa jego niesprzeczność, a także dołączenie negacji tego zdanie nie doprowadzi do sprzeczności, o ile wcześniej jej nie było.
A wnioski są z tego takie, że tylko ideologie sankcjonująca tyranie mogą utrzymywać, że możliwa jest logika zero-jedynkowa innego wyjścia nie ma. Tyranie zawsze posługują się wewnętrznie sprzeczną ideologią! To chyba pochodzi od Arystotelesa, że tyrania to podły system, z którego jedynie podli ludzie mogą czerpać korzyści.
Sowieccy dysydenci z tego korzystali w taki sposób, że żądali od swoich wodzów dotrzymywania obietnic gwarantowanych w konstytucji. Gdyby Breżniew (wcześniejszych wodzów pomijam) spełnił takie wymagania, to w Rosji mielibyśmy demokrację. Ale tego ani on, ni jego następcy nawet nie próbowali osiągnąć.
Pozdrawiam,
Szymon
Re: Alfred Tarski
30 Czerwca, 2012 - 18:02
Dla języka potocznego, twierdzi Tarski, również nie da się sformułować ścisłej, poprawnej definicji zdania prawdziwego. W języku tym najoczywistsza zdaje się być semantyczna definicja prawdy. Chodzi o definicję, która dałaby się po uproszczeniu zapisać: „zdanie prawdziwe jest to zdanie, które wyraża, że tak a tak rzeczy się mają, i rzeczy mają się tak właśnie". Ogólny schemat takiej definicji to: (*) "x jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy p", gdzie p oznacza jakiekolwiek zdanie, natomiast x nazwę jednostkową tego zdania. Tarski odwołuje się tu do definicji Arystotelesa: „Jest fałszem powiedzieć o tym, co nie jest, że jest, lub o tym, co jest, że nie jest; jest prawdą powiedzieć o tym, co jest, że jest lub o tym, co nie jest, że nie jest."
Tarski zastanawia się, jak należy zbudować nazwę zdania, aby w łatwy sposób można było podać zdanie, znając jego nazwę. Jako jedno z rozwiązań podaje nazwy cudzysłowowe. Nazwy cudzysłowowe składają się z cudzysłowów oraz wyrażenia pomiędzy cudzysłowami. Podstawiając do (*) nazwę cudzysłowową Tarski formułuje taki oto przykład: (**) „śnieg pada" jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy śnieg pada.
Więcej o prawdziwości zdań i Tarskim:
http://www.racjonalista.pl/kk.php?s=3573&k=2&PHPSESSID=gcro5ufdje40shrq4f419a4fl1
==========================
I tutaj: http://www.gavagai.pl/filozofia/tarski.php
cel badań: skonstruowanie metodologicznie poprawnej i merytorycznie trafnej definicji zdania prawdziwego, która uwzględniałaby intuicje zawarte w tak zwanej klasycznej koncepcji prawdy (ujęcie nieci „uwspółcześnione” ):
kkp: prawdziwość zdania polega na jego zgodności z rzeczywistością
Tarski: za merytorycznie trafną w stosunku do danego języka uważam taką definicję prawdy, z której wynikają wszystkie cząstkowe definicje tego pojęcia o następującej postaci:
x jest prawdziwe wtw., gdy p
p – dowolne zdanie rozważanego języka
x – nazwa indywidualna tego zdania
(w języku potocznym nazwę tą tworzy się przez zamknięcie tego zdania w cudzysłowy – jest to zatem nazwa cudzysłowiowa. Patrz też: uwagi Quine'a o dokonaniach Tarskiego w „Na tropach prawdy” )
przykłady z języka potocznego:
zdanie „śnieg pada” jest prawdziwe wtw., gdy śnieg pada
zdanie „w roku 1936 wybuchnie wojna światowa” jest prawdziwe wtw., gdy w roku 1936 wybuchnie wojna światowa
zatem: ogólna, merytorycznie tarfna definicja prawdy w pewnym sensie musi być logiczną koniunkcją wszystkich takich „cząstkowych” definicjisemantyka: to ogół rozważań dotyczących pewnych związków (relacji) między wyrażeniami języka a przedmiotami i stanami rzeczy, o których w tych wyrażeniach mowa (do których te wyrażenia „się odnoszą” ),przykłady pojęć semantycznych: pojęcia oznaczania, spełniania, definiowania, oraz pojęcie prawdy;istotną przyczyną trudności, jakie powstały podczas prób cahrakteryzowania treści pojęć semantycznych, był fakt, że nie zdawano sobie sprawy z tego, że język w którym się mówi, nie musi pokrywać się z językiem o którym się mówi – uprawiano semantykę języka w tym samym języku i w ogóle zachowywano się tak, jak gdyby na świecie był tylko jeden język – nie uwzględniano zatem relatywnego charakteru pojęć semantycznych; uwaga: pojęciaz zakresu semantyki nie mieszczą się w ramach języka, którego dotyczą!należy zatem:
po pierwsze: zacząć od opisu języka przedmiotowego, którego semantykę zamierzamy uprawiać, który jest zatem przedmiotem naszych rozważań
opis ten powinien zakładać m. in. wyróżnienie znaków podstawowych, podanie regół definiowania, na mocy których można wprowadzić do języka nowe znaki, wskazanie wyrażeń zwanych zdaniami oraz zdań podstawowych, czyli aksjomatów, sformułowanie regół wniooskowania;
nie każdy język da się w ten sposób (tj. czysto strukturalnie) opisać – dokładnie rzecz ujmując potrafimy podać taki opis tylko w przypadku języków sformalizowanych – zatem metodami ścisłymi potrafimy uprawiać jedynie semantykę języków sformalizowanych (obecnie jedynymi językami o określonej strukturze są sformalizowane języki różnych systemów logiki dedukcyjnej);język jest językiem sformalizowanym, gdy przy określeniu jego struktury odwołujemy się wyłącznie do formy wchodzących w grę wyrażeń;po drugie – należy skonstruować język, na gruncie którego będziemy uprawiać semantykę dango języka (w którym będizemy mówili o języku przsedmiotowym) czyli metajęzyk;
uwaga: metajęzyk musi być bogatszy niż język przedmiotowy! (np. każde zdanie występujące w języku przedmiotowym musi również występować w metajęzyku)
METAJĘZYK = język przedmiotowy + nazwy zdań języka przedmiotowego + terminy nauki o strukturze języka (morfologii języka),
Uwaga: problem zdefiniowania prawdy zyskuje jednoznaczny sens i może być rozwiązany w sposób ścisły jedynie dla języków, których struktura została ściśle określona! Język potoczny (codzienny) z pewnością nie spełnia tego warunku! Poza tym jest językiem zawierającym liczne, nierozwiązywalne sprzeczności, prowadzące do problemów w w rodzaju antynomii kłamcy.
Przeszkodą w zdefiniowaniu pojęcia prawdy w ramach języka potocznego jest zatem UNIWERSALIZM
(UNIWERSALIZM – tj. język ten oprócz swoich wyrażeń zawiera również ich nazwy, a także terminy semantyczne, takei iek jaermin „prawdziwy” , odnoszące sie do zdań tego języka (a więc – język potoczny nie spełnia wymogu wyraźnego rozdzielenia języka przedmiotowego i metajęzyka, jest jezykiem semantycznie zamkniętym i samoodnośnym, w tym sensie, że o wyrażeniach języka potocznego można mówić nie wychodząc poza jego ramy – czyli nie trzeba posługiwac się metajęzykiem – ponieważ sam język potoczny zawiera już pojęcia semantyczne; tu właśnie leży źródło nieprzezwyciężalnych sprzeczności – w rodzaju antynomii kłamcy – pojawiających się w ramach języka codziennego);
Ścisłą definicję prawdy można najprościej i najnaturalniej uzyskać korzystając z innych pojęć semantycznych, np. pojęcia spełniania, jednak metajęzyk musi być – jak zostało już powiedziane wyżej – istotnie bogatszy;warunek „istotnego bogactwa” jest konieczny i wystarczający dla skonstruowania zadowalającej definicji prawdy jak i innych pojęć semantycznych Wtedy i tylko wtedy można skonstruować w metajęzyku formalnie poprawne i rzeczowo trafne definicje pojęć semantycznych, gdy metajęzyk zaopatrzony jest w zmienne wyższych typów logicznych niż wszystkie zmienne języka, stanowiącego przedmiot badań.Tarski: jesteśmy teraz w stanie trafnie zdefiniować pojęcia semantyczne przy pomocy pozostałych pojęć metajęzyka – przy konstruowaniu żądanych definicji na pierwszy plan należy wysunąć pojęcie spełniania
– dlatego że da się je łatwo zdefiniować,
– dlatego, że do pojęcia spełniania dadzą się łatwo sprowadzić inne pojęcia semantyki (z pojęciem prawdy włącznie)wniosek: w ten sposób (dzięki określeniu warunku istotnego bogactwa) zadanie ustalenia podstaw naukowej semantyki (sformułowane w rozdziale „O ugruntowaniu naukowej semantyki” ) można uznać za całkowicie rozwiązane!
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart