W hondurasie się dymisjonuje, a w Polsce nagradza i awansuje, czyli, honduresem rządzą oszołomy i szaleńcy...
Jadąc samochodem, jednym uchem słuchałem, jak to po dramacie, który rozegrał się w jednym z tamtejszych więzień, Prezydent kraju zdymisjonował najważniejszych ludzi odpowiadających za więziennictwo...
W czasie pożaru w więzieniu, przez błędy popełnione przez władze zakładu, zginęło nawet 350 osób.
Podobno, strażnicy, miast umożliwiać ucieczkę z płonących pomieszczeń osadzonym tam więźniom, strzelali do nich.
Sprawa jest krótka.
Prezydent nakazał wszcząć śledztwo i zdymisjonował najważniejszych urzędników odpowiadających za służby więzienne w Hondurasie.
Trzeci świat po prostu.
Mógłby się Prezydent Hondurasu uczyć zarządzania od naszych władców - pana Bronka i pana Donalda.
pan Bronek, będący mieszkańcem pałacu, mający wizytówkę "prezydent", po tragedii smoleńskiej nagradzał tych, którzy w Hondurasie siedzieli by już zapewne w pierdlu.
pan Donald, który ze srogą miną tuż po smoleńskim "wypadku" obiecywał solennie, że nie spocznie póki nie wyjaśni przyczyn "katastrofy", już dawno miałby zarzuty i odpowiadał przed Trybunałem Stanu.
Ale Polska, w odróżnieniu od Hondurasu, jest krajem kwitnącej demokracji i polityki miłości.
Po pierwsze, pan Donald wyjaśnił przyczyny "katastrofy" w kilka minut po niej ustami swojego mistrza ceremonii - pana Radka, a pan Bronek awansował i odznaczał za zasługi w przygotowaniu "prywatnej" wizyty Prezydenta Kaczyńskiego, a później, za dokonania śledcze.
Jednym słowem, pan Janicki, to człowiek, który mógłby być wzorem do naśladowania dla wszystkich Secret Service na świecie.
Najwidoczniej, w Hondurasie żyją same oszołomy i szaleńcy - lemingów nie ma.
Nie ma bowiem kto obsztorcować tamtejszego Prezydenta za idiotyzm, jakim jest chęć wyjaśniania tragedii, której ofiarami są ludzie źli.
W Polsce, zarówno pan Bronek, jak i pan Donald, sprawują władzę powołani przez mądry i odpowiedzialny naród, który nie chce marnować pieniędzy na wyjaśnianie przyczyn "katastrofy" zawinionej przez pilotów - ułanów.
Obaj panowie, mają na głowach sprawy ważniejsze.
Obaj panowie jako priorytet mają przyjaźń z Rosją, która jak Polska, jest jednym z najbardziej demokratycznych krajów na świecie.
A przyjaciel nie oskarża bezpodstawnie przyjaciela.
Przyjaciele ufają sobie bezgranicznie i bezinteresownie.
Ot, co znaczy polityka miłości i demokracja.
...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 658 odsłon
Komentarze
Cierpliwości
16 Lutego, 2012 - 13:06
W Polsce też na władzę 'oszołomów' przyjdzie czas. Pytanie tylko kiedy i co w międzyczasie...
http://www.poomoc.pl
http://www.poomoc.pl