Strategia marketingowa 2010 - 2013 Firmy POlska Sp. z n.o. w upadłości.

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Promienieje nasz Gajowy ze szczęścia. Dziwić się raczej trudno, nikt chyba w historii światowego busienss'u, nie zrobił w jeden dzień takiego interesu. Teraz wieczerza uroczysta trwa, bo taki interes trzeba przecież opić.

A miodzą sobie i słodzą o przyjaźni, o świetlanej przyszłości.
Tematów wspólnych mają co nie miara. Miediwiediew z domu Kowal, a Hrabia z rodu Szczynukow. Popiją, cygara wypalą i do wniosku dojdą, że razem do tego samego przedszkola chodzili...

Jak to mówią "Wilk syty i Kansas City"

Bronek biznes zrobił, a naród jest szczęśliwy. W każdym razie tak w mediach powiadają.

Taki mam oto pomysł na opisanie naszej rzeczywistości

Funkcjonuje w każdym razie Firma POlska Sp.z n.o. jak się patrzy!
Podział ról wyraźny - Gajowy jest w tej firmie inkasentem, a Cud Donald przedstawicielem handlowym.
Gajowy działa w centrali, gości przyjmuje, zarządza zza biurka, a Donald śmiga do siedziby w Berlinie, aby z radą nadzorczą strategie i cele handlowe omawiać. Kto wie, może mu szkolenia jakoweś Angelika zafundowała. Wiecie, te fundowane przez UE.

Markę zbudowali, nie powiem silną. Coca-Cola to pikuś.
Tylko o ile napój ma dystrybucję "permanentną", 100% na całym świecie, na Polskę wyłączność mają dwie Firmy - jedna z Rosji, druga z Niemiec. Taki podział rynku, jak sobie prezesi wymyślili.

Związki Zawodowe w naszym zakładzie słabe, bez autorytetów, więc zarząd co chce robi i załogę ma gdzieś. No, co prawda dyrekcja i kierownictwo niższego szczebla, jakoś sobie rzeźbi i chwali tych na górze jak tylko potrafi. Cóż jednak mają zrobić biedacy, gdyby stanęli okoniem - wypad z pracy, a w gazetce zakładowej i radiowęźle zostaliby obsmarowani.

Co prawda ma załoga swoich przedstawicieli - jest Nowak, Niesiołowski, Schetyna, a nwet zasłużeni emeryci - Bartoszewski i Wajda. Oni mówią głosem pracowników do zarządu, godząc jednych i drugich. Pracownicy, jak to pracownicy. Głupie to to, więc zakładowe media urabiają ich jak chcą. Tym bardziej, że Prezesi zadbali o niezawisłość i prawdomówność zakładowej gazetki i radiowęzłów. Nie wspominając o telewizji oczywiście. Bo i taka w naszym zakładzie jest. A nowoczesna że ło matko!

Nie wie niestety nasza załoga, że zakład w ruinie i niewiele da się już niego wyciągnąć. Prezesi Firmę zadłużyli po pachy, majątek prawie cały między rodziną i znajomymi puścili za grosze i niebawem nie będzie z czego wypłat dla załogi zrobić.
Przychodnia już całkiem padła, a ochrona poszła już dawno do innych firm ochraniać, bo kasę lepszą tam dają i mądrzej są zarządzani. U nas to podobno rządził nimi jakiś psychiczny. Serio!

Mawiają nawet na zakładzie, że tylko czekać, jak obaj nagle gdzieś znikną z całym pozostałym majątkiem pozostawiając pracowników na łasce nowych właścicieli. Strach się bać.

Kasę zapomogowo - pożyczkową Prezesi oddali swoim żonom i wszystko poszło w pi..du. Kantory se babska pozakładały i Euro handlują teraz na zakładzie. Zarabiają i jeżdżą po świecie.

Córka jednego, to nawet w telewizji była, tańczyła tam czy coś.
Nie wiem, nie oglądałem, ale słyszałem, że to jakaś podpucha wogóle była, bo ten szef z tej telewizji, to podobno dobry znajomy naszego Prezesa. Bufetowa to nawet mówiła, że ma nawet jakieś udziały w naszej Firmie. Nie chce mi się wierzyć, bo przecież powiedzieliby o tym w naszych mediach, prawda?

Kończę już i spać idę. Trzeba rano wstać i do roboty.
W przerwie śniadaniowej mamy prelekcję naszego KAOWCA, a potem egzamin z historii naszego zakładu, bo podobno jakieś zmiany w niej zaszły i mamy ją znać na pamięć,a by wstydu nie przynieść jak nas będzie rada nadzorcza wizytować.

Dobranoc.

Brak głosów

Komentarze

Nie ma mowy o żadnej wspólnocie.
Interesów też wspólnych tu nie ma.
Wisi plakat podarty na płocie.
Na nim - jak kupić bilet i cena.

Wszystko człowiek tu musiał rozebrać,
pooddawać, rozsprzedać, zastawić.
Potem w kostium trefnisia się przebrać.
Czekać aż cyrk namioty rozstawi.

Pokazano reklamę występów,
kilka sztuczek iluzjonistów.
Przyjechało też mnóstwo mętów
szkolić naszych cyrkowych artystów.

Nasi dawno publiki nie śmieszą,
a za raty - resztki zabierają.
Ludziom ręce opadły i grzeszą,
albo cyrku jeszcze wyglądają.

Pędzą wozy wielkie kolorowe
rozjeżdżają nam błoto na gumnie.
Usiadł świątek i zachodzi w głowę:
Czemu zawsze tu myślą jak durnie?

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#112866