Reprezentacja Polski, jako dodatek do sukcesu pana Donalda, czyli, porażka przyćmiona wielkim sukcesem...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Wszystko, co dziś da się słyszeć, utrzymane jest w tonie umiarkowanej porażki.

Nie powinno nas to dziwić.

Wszak ewentualne wyjście Polaków z grupy, byłoby i tak wyłącznie jakimś skromnym dodatkiem do całości sukcesu, jakim jest wyjątkowa organizacja Euro 2012 przez ekipę pana Donalda.

Nie ważne, że ów spektakularny sukces, jest zasługą przede wszystkim samych Polaków, którzy wykazali się po prostu tradycyjną gościnnością.

Nie, no ja wiem, że nie byłoby tak, gdyby nie apel pana Donalda do owej gościnności.

Teraz, kiedy już wiadomo, że Polacy więcej na Euro 2012 nie zagrają, rządowa propaganda szybko i z rozmysłem serwuje nam kolejne wieści z frontu sukcesu.

Dziś, piękna pani minister, stanowczym głosem pyta w mediach prezesa Latę, czy ten dotrzyma słowa i zrezygnuje.

Tak jakby jego odejście miało coś zmienić.

Nie łudźmy się, takich jak Lato jest jeszcze kilku i z pewnością, kiedy ten odejdzie, przyjdzie jakiś inny "Lato", który za skromne 60 000 zł miesięcznie będzie uzdrawiał nasz futbol.

I życie będzie się toczyć przez następne kilka lat, pod wodzą nowego "Laty", aż znowu ktoś uzna, że aby nieco poczyścić atmosferę, należy wymienić "Latę II" i powołać "Latę III"...

I tak wciąż i wciąż.

Bo naród polski mądry jest i nie czepia się szczegółów, a jedynie tego, czego czepiać się będą niezależne rządowe media.

Bo z PZPN jest identycznie jak z rządem.

Mądry naród przełyka wszelkie małe porażki, bo generalnie i tak wszystko jest sukcesem...

Naród jest mądry, więc jego nerwy zawsze może ukoić wskazanie jakiegoś winnego, który winny jest temu, że jest tylko bardzo cudownie, a nie niesamowicie bardzo cudownie.

Bo naród jest mądry i odpowiedzialny, i ten naród zdaje wszystkie egzaminy co z pełną troską komunikują nam na zmianę, pan Donald z panem Bronkiem...

Brak głosów