O co chodzi???

Czyżby wszyscy miniStrowie finansów byli idiotami?

Odwożąc do lekarza moją kilkuletnią coreczkę usłyszałem;
-Tato , a czemu kupiłeś auto z kratką?
Zastanowiłem się dłuższą chwilę, by skonstatować że trudno mi będzie dziecku wytłumaczyć zawiłości "naszego" systemu POdatkowego.
Ponieważ nigdy jej nie okłamuję,powiedziałem że kupiłem bo był tańszy.Moja odpowiedź wprawiła dziecko w osłupienie.
-Tato to przecież niemądre,jak mógł być tańszy z kratką niż bez kratki, przecież kratka też kosztuje.
Na szczęście właśnie dojechaliśmy do lekarza i temat się urwał. A ja siedzę i zastanawiam się co powiedzić jak mała kiedyś do tematu wróci.
Amerykanie policzyli,chyba dwa lata temu że podatek dochodowy bodajże w ponad 60-ciu procentach jest wydawany na pokrycie kosztow jego poboru.
Ciekawe jak to wychodzi u nas?
Cosik mi się wydaje, patrząc na te tabuny urzędników, na te dziesiątki tysięcy biur podatkowych i księgowych że w naszych siermiężnych realiach gdyby zaniechać poboru dochodowego to jeszcze by były znaczne oszczędności.
POwie ktoś "a co zrobimy ze stu, czy dwustu tysiącami bezrobotnych?".
OdPOwiadam że może wreszcie ktoś zajmie się zamiataniem zaśmieconych ulic,podwórek i parków. Kasy zaoszczędzonej na niePObieraniu dochodowego wystarczy pewnie na sfinansowanie czystych miast.
i tysięcy zamiataczy.
Przecież jeden cieć,nawet na stanowisku rzecznika nie POradzi sobie ze wszyskim sam.

A tak poważnie to jeden z kolejnych wpisów w cyklu Moja Atlantyda-Polska poświęcę sytemowi podatków w normalnym Państwie, ostrzegam, w tym temacie jestem okrutnym liberałem.

zib1