Ach, ta klęska P i S!
Czy wybory do europarlamentu to klęska Pi S? Czy PO ma z czego się cieszyć?
Owszem, ma, bo jeśli mierzyć sukcesy polityczne sumą stołków, to ma ich więcej i to w czasie, kiedy jak niegdyś UD i UW powinna pójść do diabła, zanim zniszczy i rozkradnie państwo ostatecznie.
A PiS powinna posypać sobie głowy popiołem i zastanowić się, dlaczego nie może powtórzyć sukcesu z 2005 r.
Diagnoza mamy Katarzyny, która czas spędza głównie na zmywaniu, gotowaniu, praniu i sprzątaniu może wydać się naiwna i zaśmiecająca tylko poważną dyskusję politologów.
Nieważne. Powiem i możecie się śmiać, mnie nie do śmiechu, bo wynik do Parlamentu RP może być całkiem podobny, ale nie z powodu złej pracy Public Relations czy głupoty wyborców. A nie śmieję się z tego, bo to moją Ojczyzną frymarczycie i handlujecie.
Gdzie mają ludziska narrację, przepraszam tu Eryka Mistewicza, to pokazali głosując d... w fotelu lub na wersalce pod kocykiem z piwkiem w rączkach oglądając pornusy, mecze lub seriale.
A dlaczego? Nie wiem, bo badań socjologicznych, tych poważnych, nie na potrzeby konkretnych partii, nie uświadczysz. Mogę tylko domyślać się na podstawie obserwacji swego środowiska.
Co słyszę w sklepie, na przystanku, w „okejce"?
-Panie, ja tam tym sk...synom za grosz nie wierzę. Nie ma między nimi różnicy, Kaczor taki sam jak Oleś czy ta guma balonowa, no jak mu tam ...Donald. W dupie mam ich wybory...
Wyssane z palca? Muszę zmartwić, przytoczyłam najbardziej cenzuralne.
Kobiety mówią oględniej.
- Ja tam polityką się nie interesuję, a wybory obejdą się beze mnie. Niech głosuje warszawka, nachapali się ziemi, nic nie robią a forsą z Brukseli aż kieszenie obrywają i jeszcze wmawiają, że to polscy rolnicy dostają wielkie dotacje.
I nieistotne czy sądy te są sprawiedliwe, one takie są i z tym trzeba się liczyć.
Efektem takich sądów jest frekwencja.
Do wyborów pójdą głównie ci, którym zależy, by partia skorumpowana, ale dająca szansę na wygrywanie przetargów, pożyczki w bankach i stanowiska w radach nadzorczych wygrywała wybory.
-Jeśli nie ma żadnych szans na wymianę przyrośniętych do foteli Parlamentu czy samorządów, polityków, to po jaką cholerę, pani, ja mam iść do wyborów i marnować sobie niedzielę?!
Owszem bajki podawane jako tematy do emocjonujących narracji może i są powtarzane, ale one w żaden sposób nie przekładają się już na frekwencję, wprost przeciwnie; skandale, aresztowania, procesy tylko pogłębiają frustrację i bezsilność.
Zaczynam podejrzewać, że w przyszłości zamiast esemesowego apelu zabrania babciom dowodów, będzie nowe
- Nie pozwól ciemniakom z pegeerowskich wsi iść do wyborów!
Czy jest szansa na odwrócenie tych tendencji?
Odpowiem pytaniem. - A czy politykom partii kanapowych może na tym zależeć?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3121 odsłon
Komentarze
75%, Droga Katarzyno, 75%
11 Czerwca, 2009 - 17:44
A najbardziej śmieszne jest to, że ci "politycy" nie zdają sobie sprawy, że to właśnie oni dostają najwięcej kopników przez swoje podejście, że to właśnie im tuskozłodzieje wyciągają najwięcej pieniędzy z ich kieszeni.
Katarzyno, ale muszę Cię pocieszyć. Nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek w miarę szybko dotarł do tych 75%. PO z wiadomych przyczyn na tym nie zależy, a PiS wykazuje dziwną opieszałość w dotarciu do tej masy. W zamian próbują z uporem maniaka dotrzeć do lemingów i innych "młodych, wykształconych, z dużych miast", co jest skazane na porażkę już na starcie. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że pisowscy spin doktorzy są zbytnimi doktrynerami aby to zauważyć.
W PiS zapomnano dzięki komu wygrali wybory w 2005 roku. Wygrali, ponieważ dotarli do owego "małego" człowieka. Dotarli i........ natychmiast zapomnieli o nim! Ot i cała historia.
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Re: 75%, Droga Katarzyno, 75%
11 Czerwca, 2009 - 17:54
"W PiS zapomnano dzięki komu wygrali wybory w 2005 roku. Wygrali, ponieważ dotarli do owego "małego" człowieka. Dotarli i........ natychmiast zapomnieli o nim! Ot i cała historia".
Ot, i cała prawda nie tylko o PiS. ;(
Problem w tym, że partie boją się jak diabeł święcony dołów partyjnych i jeśli zakładają jakąś strukturę w gminie, to szybko przestaje ona działać po wyborach.
Niestety, na lemingach PO może się przejechać. Młodzi ludzie wycinają się z polityki. Traktują to coraz częściej jako bieg do koryta. Czy młodzieżówki wystarczą?
POzdrawiam
Katarzyna
Katarzyno" Nie pozwól ciemniakom" Niesiołowski juz to wydukał
11 Czerwca, 2009 - 19:57
nazywając, mnie głosującego na PIS Polakiem drugiej kategorii
takim jak mówisz popegeerowskim POdudkiem.
PIS musi przeorientować swoje przesłanie i zamiast różnych zbędnych, idiotycznych wypowiedzi zacząć mówić "językiem kaprala", jasnym i zrozumiałym.
pzdr
antysalon
antysalon
11 Czerwca, 2009 - 21:03
Odbudować zaufanie nie będzie tak łatwo. Język kaprala musi zawierać konkrety.;)
Po prostu większość polskiego społeczeństwa wróciła do załatwiania, czasem kombinowania i radzenia sobie jak za PRL.
Niska frekwencja to czerwona kartka dla polityków. Jedni się z tego cieszą, inni nie wiedzą jak ten problem ugryźć, bo nie mają rzetelnych informacji.
Wypróbowanie działacze tak łatwo nie oddadzą pola innym. Przykład? Pewien były poseł PiS dostał od mieszkańców Olsztyna cztery czerwone kartki w sumie, a wciąż mąci, wystawiają go, a on przegrywa. Gdzie tu sens, gdzie logika?
Pozdrawiam
Katarzyna
Rebeliantka
11 Czerwca, 2009 - 22:24
"Gdzie jest nowy Wyszyński"?
A no właśnie. To pytanie istotne. Jesteśmy jak sieroty, za których zbyt długo mówiono. Zupełnie nie umiemy znaleźć języka w gębie.
Pamiętam pogrzeb Prymasa Tysiąclecia. Tak żegnano ostatniego króla.
Przez moment, gdy oglądałam transmisję z ingresu Kardynała Dziwisza, miałam nadzieję, że JPII obdarował nas ponad miarę i wychował następcę Wyszyńskiego.
Niestety, to był tylko moment.;(
Katarzyna
Katarzyno
11 Czerwca, 2009 - 21:30
Wiecej takich zdroworozsądkowych analiz przy "zmywaniu, gotowaniu, praniu i sprzątaniu". Najwyraźniej zacytowane czynności bywają wielce inspirujące, gdy ręce pracują swoim trybem, a mózg swoim . Czy ma to coś wspólnego z większą podzielnością uwagi u kobiet niż u mężczyzn?
A poważnie: PiS powinien jak najbardziej serio przeanalizować dlaczego nie udało się zmobilizować elektoratu małomiasteczkowego i wiejskiego. Tylko, na miły Bóg - nie za pośrednictwem mediów! Wspominam o tym w swej notce: http://www.niepoprawni.pl/blog/287/zer-dla-przekaziorow
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Gadający Grzyb
11 Czerwca, 2009 - 22:28
Lata praktyki przy zmywaku
"PiS powinien jak najbardziej serio przeanalizować dlaczego nie udało
się zmobilizować elektoratu małomiasteczkowego i wiejskiego. Tylko, na
miły Bóg - nie za pośrednictwem mediów"!
Święte słowa. ;)
Pozdrawiam
Katarzyna
Powinien przeanalizować.... Wolne żarty!
12 Czerwca, 2009 - 18:50
PiS "sprzedał" naukowców podczas swojej lustracji, swoje 3 grosze dołożył Prezydent za podszeptem Romaszewskiego.
Następnie wystawił uczciwych żołnierzy WSI na zemstę tych niezweryfikowanych "z zapleczu". Druga część Raportu Macierewicza okazała się być "nieinteresująca" dla nas, albo my niegodni jej.
Dlaczego miałby się rozczulać nad elektoratem małomiasteczkowym i wiejskim. Przecież u nich najważniejsza jest tylko "kolejność dziobania". Niektórzy bohaterowie list wyborczych to prawie jak zombie. A aktywność biur poselskich... Szkoda gadać!
Na koniec nas wszystkich oddali na pastwę PO i PR. I z czego się tu cieszyć? W mordę lać i tyle! Bez nowego "1980" się raczej nie obejdzie. Tylko Wyszyńskiego brak (a tam na drugim planie stare sprawdzone "zaplecze"). Nieciekawie się to wszystko zapowiada...
Re: Powinien przeanalizować.... Wolne żarty!
12 Czerwca, 2009 - 19:32
A Waść mnie w depresję nie wpędzaj, tylko jaśniej pisz, konkretniej, bo ja już niczego nie rozumiem. Niby co, wystawił na zemstę celowo? To brzmi groźnie. Dopraszam się w związku z tym postscriptum. ;)
I proszę nie dziwić, że ja nie rozumiem. Jedni Macierewicza noszą na rękach, inni wychodzą, gdy on się pojawia. A Pan tu o wystawieniu i utajnieniu raportu. Można naprawdę depresji się nabawić.
Katarzyna
Spoko, spoko...
12 Czerwca, 2009 - 22:16
Droga Pani!
PiS sprowokował akcję lustracyjną na uczelniach. Ludzie uczciwi i prawi dali się wciągnąć w tę grę, a druga strona wykorzystała sytuacje to spisania list proskrypcyjnych. No i jak PiS zabrał zabawki to ci ich stronnicy zostali na lodzie. Szacowali moi znajomi, że ok 10% to byli ci "nasi". No i anty lustratorzy wzięli się za nich (przypadek Migalskiego to wersja light, znam wersje hardt).
Celowo, czy niecelowo, liczy się skutek - spalił ludzi. I oni im tego nie zapomną. Tym bardziej, że płacą karierą - tak jak ich poprzednicy za marzec 1968.
A z raportem Macierewicz to ja tylko nadmieniłem, że I część, ujawniając machlojki, znegliżowała całe środowisko (słowem mleko się rozlało). No i że drugiej jakoś - ani widu, ani słychu. Gdyby rządził JarKacz sytuacja byłaby klarowna - a tak to nie wiemy, czy nie chce opublikować, czy też nie może. Czy też może jakiś kret, albo kretowa... Po prostu zaległa cisza!
W d... dostajemy wszyscy.
Re: Spoko, spoko...
12 Czerwca, 2009 - 22:40
Dzięki.;) Przyznam, że tak o całej tej sprawie nie myślałam.
Co fakt, to fakt- zostali na lodzie i w d... dostali.
Jarkacz zabrał się za czyszczenie góry, a powiązania, układy, TW w urzędach miały się dobrze. Nikt ich palcem nie ruszył. Jak Dorn krytykuje Kaczyńskiego, to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Większego lenia i nieroba świat nie widział. Nie wiem świadomie czy nie, to on razem z Marcinkiewiczem tę komunistyczną nomenklaturę w urzędach chronił.
Na marginesie; dużo bym dała, by wiedzieć, jak to było z nami, tzn. tzw. kombatantami "S" po 1989r. Dostaliśmy równo i nawet nie wiadomo do dziś, komu oddać.
Nie wiem jak inni, ale za komuny lepiej to znosiłam, bo wiadomo było że to od komuchów. To, co się potem działo pozostawiało ludzi na pożarcie. Na nikogo nie mogli liczyć, każdy się bał, chyba bardziej jeszcze niż za komuny.
To też chyba wymaga wyjaśnienia.
Pozdrawiam ;)
Katarzyna
Katarzyno!
13 Czerwca, 2009 - 08:26
Jeden z mądrych powiedział (w wolnym tłumaczeniu), że do oblegania twierdzy potrzeba armii, do sprawowania władzy garstki. Nasz problem polega na tym, że sprawują władzę nie ci co oblegali. Z tych oblegających chyba jedynie Kornel Morawiecki miał słuszną metodę.
Co do Dorna myślę, że się mylisz. Moim zdanie jego inteligencja wybiega o 3 długości przed szereg. A, że szereg jest taki jaki jest - toż to wykształciuchy. A, że te wykształciuchy się zmówiły przeciwko - no cóż, zostali przecież nazwani prawie że po nazwisku.
Zaś co "pięknego" Kazimierza zapamiętaj - nie pisz nigdy po nazwisku! Jeszce wykształciuchy zapamiętają i wybiorą na... prezydenta!
Należy zawsze używać słów nic nie znaczących najlepiej w wyrazistych zbitkach: najpiękniejszy premier ostatnich lat, wybranek Izabeli, Yes-Yes i tak można w nieskończoność.
Zauważ jaki pasztet PO musi jeść za sprawą BoKazMar'a ze Śląska - dzięki woli ludu odważył się wygrać z pomazańcem "góry". I cholera - immunitet ma!
I ostatnia najważniejsza uwaga: komuniści trzy razy przegrywali z robotnikami (1956,1970,1980). No i doszli do słusznego wniosku - należy z robotnikami negocjować oddanie władzy, a warunki koniecznie spisać na papierze. I dlatego też LW bronił listy krajowej. No, a potem owa elita klasy robotniczej tak sprawowała władzę, że w wyniku mechanizmów "usłużnie" podszepniętych przez "przegranych"... zniknęła klasa robotnicza.
Oj Natusiewicz, Natusiewicz! Pogrywasz cokolwiek za swawolnie!
12 Czerwca, 2009 - 23:36
Czyli, żeby nie zrazić sobie byłych umoczonych nie należało brać się za lustrację!
To "ciekawe"!!!
pzdr
antysalon
Oj, Antysalon, Antysalon - NIE ZROZUMIAŁEŚ!
13 Czerwca, 2009 - 08:09
[quote=antysalon]Czyli, żeby nie zrazić sobie byłych umoczonych nie należało brać się za lustrację!
To "ciekawe"!!!
pzdr[/quote]
Gdzie ja tak napisałem. Stwierdziłem jedynie, że niedokończenie lustracji a'la PiS zakończyło się tragedią. Przy wielkim wkładzie - niestety - Pana Prezydenta i ówcześnie dominującej partii. Tragedia ta polega na tym, że zwolennicy PiS do dzisiaj płacą rachunki wystawione przez w/w "bohaterów". Przykłady: Migalski ze swoja docenturą i Nowak za Zyzaka!
Czy teraz jasne! Jestem za lustracją, ale nie za dobrowolnym oddawaniem rządów w sytuacji gdy ma się niemal władzę absolutną. Ludzie uwierzyli, że może być inaczej - i do dzisiaj płacą za to słono. Ostatnio z ust Wielkiego moralizatora dowiedzieli się, że są ludźmi drugiego gatunku. I co zrobił jeden z bohaterów - NIC.
Natusiewicz, to wysyp truskawek tak mnie "ociążył"!
13 Czerwca, 2009 - 10:25
pzdr
antysalon
W sprawie truskawek
13 Czerwca, 2009 - 10:31
A dobre chociaż były...
U nas jakieś takie "wodnite"...